- 1 Nocna komunikacja do poprawki (60 opinii)
- 2 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (52 opinie)
- 3 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (306 opinii)
- 4 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (44 opinie)
- 5 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (129 opinii)
- 6 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (324 opinie)
Prokuratura sprawdzi, czy policjanci pobili pijanego
18 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Prokuratura z Gdyni wyłączona ze sprawy domniemanego pobicia przez policjantów
Stłuczenie twarzoczaszki, skręcenie kręgosłupa szyjnego, krwiaki okularowe obustronne - takie obrażenia wykrył lekarz sądowy podczas obdukcji mężczyzny, który z własnego domu trafił do izby zatrzymań w Gdyni. Prokuratura sprawdza, czy pobili go policjanci z Wejherowa.
W pewnym momencie zorientował się, że skradziono mu motorower. Gdy wezwał policję, na miejsce przyjechał patrol z Wejherowa. Wywiązała się kłótnia: policjanci zdenerwowali się, że wezwano ich bezpodstawnie. Mężczyzna zdenerwował się, że odmówiono mu podjęcia interwencji.
Efekt: pan Dariusz został zakuty w kajdanki i wsadzony do radiowozu. Policjanci uznali, że zawiozą go do izby zatrzymań, która pełni funkcję izby wytrzeźwień. Ponieważ ta w Wejherowie jest remontowana, zawieźli go do Gdyni.
- Już w radiowozie, gdy mój brat był skuty, jeden z policjantów uderzył go pięścią w twarz. Policjanci zawieźli go do lekarza, który miał stwierdzić, czy można go zamknąć w izbie zatrzymań. Kiedy lekarz wyszedł, brata znowu bito. Dopiero później trafił za kraty - mówi pan Radosław, brat poszkodowanego.
Z izby zatrzymań mężczyzna wyszedł w niedzielę. Wrócił do Rumi. Czuł się źle, miał opuchniętą twarz, w pewnym momencie stracił przytomność.
Rodzina zawiozła go na pogotowie do Gdyni, skąd lekarz dyżurny odesłał go do szpitala miejskiego i zasugerował złożenie doniesienia o pobiciu.
W międzyczasie pan Radosław poszedł na policję, aby złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Jak twierdzi, został zignorowany, a jego uwagi o pobiciu przez funkcjonariuszy były wyśmiewane.
- Policjanci uznali, że mój brat specjalnie uderzył głową w słup. Ale on jest po poważnym wypadku, nie ma połowy kości czaszki - denerwuje się mężczyzna. - Gdyby tak zrobił, byłby samobójcą.
Pobity mężczyzna zgłosił się na badanie do lekarza. W protokole z obdukcji lekarz napisał, że pan Dariusz ma krwiaki okularowe obustronne, stłuczenie twarzoczaszki i skręcenie kręgosłupa szyjnego.
Sprawdzamy sprawę i dzwonimy do policjantów z Gdyni. Okazuje się, że zgłoszenie potraktowali jak najbardziej serio.
- Zgłoszenie o pobiciu przez policjantów zostało przyjęte. O sprawie od razu poinformowaliśmy prokuraturę, sprawdzamy, co działo się w czasie, gdy ten mężczyzna przebywał w naszej izbie zatrzymań. Wysłaliśmy też informację do policjantów z Wejherowa - mówi kom. Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
- Dostaliśmy taką informację z Gdyni. Komendant zlecił już wykonanie czynności wyjaśniających, mogą one potrwać do miesiąca. Dopiero jak się zakończą, będziemy się mogli odnieść do sprawy - mówi z kolei st. asp. Anetta Potrykus z komendy w Wejherowie.
Sprawę zbada także prokuratura z Gdyni (tu bowiem dojść miało do pobicia).
- W sprawie tej będą realizowane czynności procesowe. Część z nich wykonała już policja, ale, aby wykluczyć stronniczość, zajmie się nimi prokurator - potwierdza Witold Niesiołowski, szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
Opinie (180) ponad 10 zablokowanych
-
2014-12-18 10:38
a karków sie boją
sfrustrowani,na codzień wyśmiewani, i takie są efekty.na słabszym się wyżyć , i to nie tylko o policje chodzi
- 133 22
-
2014-12-18 10:38
no to twardy orzech będzie do zgryzienia ...
- 21 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.