• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przebudowa pod znakiem zapytania

Bożena Aksamit
17 listopada 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Sąd potwierdził, że do 2008 r. najemcą placu przy molo, na którym powstaje Dom Zdrojowy, jest przedsiębiorca Ryszard Mering. Biznesmen składa do nadzoru budowlanego wniosek o wstrzymanie wartej 93 mln euro inwestycji w centrum Sopotu.

Mering od połowy lat 90. był dzierżawcą i współwłaścicielem lokalu Tarasy, który działał na zapleczu Państwowej Galerii Sztuki (jej właścicielem jest gmina). Właśnie z PGS podpisał umowę najmu na pomieszczenia i 1000 mkw. placu między budynkiem galerii a molo. Miała obowiązywać do 2008 r.

Na początku tego roku PGS zerwał umowę z przedsiębiorcą - twierdząc, że jest nieważna, bo podpisał ją dyrektor, który był w okresie wypowiedzenia. Zerwanie umowy zbiegło się w czasie ze zdobyciem przez władze Sopotu pieniędzy na przebudowę centrum miasta - a teren Tarasów to kluczowy obszar inwestycji. Tutaj, po wyburzeniu gmachu galerii, ma stanąć efektowny Dom Zdrojowy z hotelem Sheraton. Całe przedsięwzięcie - prowadzone wspólnie przez gminę, firmę NDI oraz bank PKO (pod szyldem Centrum Haffnera) - obejmuje 1,5 hektara w dolnej części Monciaka (zaplanowano tu także apartamentowce i budynki handlowo-usługowe - wszystko ma być gotowe za dwa lata).

Mering zerwania umowy nie uznał. Jego zdaniem w przypadku terminowego płacenia czynszu gwarantowała mu "nietykalność" aż do końca dzierżawy - a on rozliczył się z PGS z góry za wszystkie lata. Dodatkowo kolejny dyrektor PGS parafował aneks do umowy.

Jednak wiosną spółka Centrum Haffnera rozpoczęła budowę od wyburzania PGS. By bez przeszkód kontynuować prace, pod koniec maja przeprowadzono siłową eksmisję Meringa: czterdziestu mężczyzn wyniosło z budynku należące do restauratora wyposażenie.

Biznesmen zaskarżył zerwanie umowy w sądzie. Gdy w pierwszej instancji przyznano mu rację, PGS odwołał się. Ale środowy wyrok drugiej instancji jest znowu korzystny dla przedsiębiorcy: umowa najmu Tarasów jest ważna jeszcze przez półtora roku, a co ważniejsze - nierozwiązywalna.

- Teraz zaczynam walczyć na poważnie - mówi Mering. - Nie ma już wątpliwości. Eksmitowano nas bezpodstawnie. Miasto, jako formalny właściciel galerii, nie reagowało na propozycje ugody, myśląc, że odpuścimy. Nie zamierzam tego robić. Zainwestowałem w to miejsce kawał swojego życia i wszystkie oszczędności.

Mering zamierza złożyć pozew przeciw PGS oraz spółce Centrum Haffnera o odszkodowanie. - Kwoty na razie nie zdradzę, muszę to policzyć - mówi.

Wystąpi też o wstrzymanie inwestycji. - Potwierdziło się, że inspektor budowlany, wydając pozwolenie budowę, powinien wziąć pod uwagę mój sprzeciw, bo jako najemca jestem stroną. Wcześniej nie chciał mnie tak traktować - mówi restaurator.

- Nie mam jeszcze dokumentów stwierdzających, że pan Mering jest stroną w sprawie - odpowiada sopocki inspektor nadzoru budowlanego Wacław Łastowski. - Dopóki ich nie zobaczę, nie mam przesłanek, by przerwać inwestycję.

Pracownicy PGS dowiedzieli się o odrzuceniu odwołania od "Gazety". Dyrektor Zbigniew Buski i prawnik reprezentujący galerię - Wojciech Reguła - są na urlopach. - To bardzo duży kłopot - przyznaje zastępca dyrektora Czesława Podrucka. - Gdy dyrektor wróci, podejmie decyzję, co dalej.

Poirytowany jest prezydent miasta Jacek Karnowski: - Zażądam od PGS, żeby złożył w prokuratorze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przy podpisywaniu umowy. Niech osoba, która zaakceptowała tak niekorzystny dokument, odpowie. Musimy też zrobić wszystko, by budowa nie została przerwana. Będziemy się zastanawiać nad możliwościami rozwiązania problemu.
Bożena Aksamit

Opinie (85) 10 zablokowanych

  • I DUPA ZBITA - CZYLI WSZYSTKO PO POLSKU HEHEH

    • 0 0

  • Świetny pomysł Mirono. Tym samym mój wujek przeniesie swój zakład naprawy samochodów typu Nyska i Żuk z Katowic do Sopotu. Tam biznes już nie idzie. Będę popierał Twój pomysł. Myslę że na tym wielkim pomoście powinny jeszcze sie znaleźć: miniaturowy Krzywy Domek, filia "restauracji" Tarasy i biuro donoszeń na Karnowskiego, które prowadzić będzie Zieliński, Śledzianowski i Świderski. A Gdynie olać. Statki puści się do Gdańska. Kurski to załatwi.

    • 0 1

  • cuuuuuuuudownie Mirono

    przedmówca słusznie wskazał jeszcze na Żuka jako pojazd dopuszczony do ruchu po molo ...
    a jeszcze wypada dodać, choć to się samo przez się rozumie, że przy wjazdach na to molo, na jednym i drugim końcu, muszą być napisy OSZAN WITA a na rewersie ŻAN ŻEGNA i vice versa, tak aby jasność była i wogóle

    • 0 0

  • No tak

    Wydaje mi sie ze nie istnieje umowa jak tu napisali "nierozwiązalna". Każda ze stron może wypowiedziec umowę i taki punkt powinna kazda umowa w sobie zawierać.
    (Przypominam ze to najm tylko, a nie żadna własność.) Jeśli nawet tego nie ma, to dla strony tracącej ocywiście należy się odszkodowanie w kwocie raalnych strat. Sąd powinien bazując na wziętych od fiskusa wielkosci dochodów z poprzednich lat ("dochodów" - nie mylić z extra rekompensatami lub wziętymi z kosmosu żądaniami) i wydać wyrok o odszkodowanie w kwocie sumy ewentualnie zarobionej przez Tarasy do 2008.

    • 0 0

  • p.Karnowski

    Proszę sie nauczyć najpierw myśleć , a potem robic .A Wacław Łastowski to powinien wyleciec jako pierwszy i tu apel do Wojewody .Pracownik Wojewody , a podporządkowany Prezydentowi Sopotu > Panie Wojewodo niech Pan przyjży sie pracy tego Pana i czas zmienic go na innego inspektora lecz proponyje z zewnątrz. Będzie miał roboty w Sopocie , do emerytury, a moze dalej .

    • 0 0

  • Sheraton i tak powstanie i żaden najemca mu w tym nie przeszkodzi. Dostanie co mu się realnie należy w oparciu o umowę i do Władysławowa robić kolejne Tarasy. Poleci jeszcze głowa odpowiedzialna za podpisanie umowy i cześć. Taka sama sprawa była kiedyś z najemcą lokalu pod spatifem. też się sądzil o miliony a dostal tyle ile trzeba i żegnaj helenka. I nikt budynku nie rozebrał. Czy ktoś slyszał aby niejaki Ponikowski otworzyl jakąś restauracje w sopocie. chyba nie bo ten Pan nie pasuje do tych czasów.

    • 0 0

  • Karnowski oburzony

    tak jakby o tym nie wiedział. Co to za akcja. Czy przy realizowaniu tak dużej inwestycji nie sprawdza i rozwiązuje się takich rzeczy. Przecież to się dzieje na terenie dzierżawionym!!!

    SKANDAL!!!

    Rączka rączke myje,
    Wałek goni wałek!!!

    a w ogóle to nie podoba mi się ta koncepcja.
    Chciałbym aby sopot odzyskał swój przedwojenny klimat kiedy to był znanym europejskim kurortem.
    Nie znającym tematu przedwojennego sopotu polecam zdjęcia.
    Ach jak wtedy było pięknie!!!

    • 0 0

  • Był było pięknie. Komuna zrobila swoje i trudno teraz to wszystko podniesc.

    • 0 0

  • ....................

    Kilka dni temu przynieśli mi tabliczkę i powiesiłam na domu:ZABYTEK.
    Ale czy bedzie pięknie?............powołano jakiś czas temu Honorową Radę Architektów przy Prezydencie Miasta. To doskonały pomysł; to ciało pozwoli utrzymać ten niepowtarzalny czar, klimat miasta, a jednocześnie będzie zapewne „ciałem”opiniotwórczym wprowadzonych inwestycjach; powinno sie więc oczekiwać, że Centrum Haffnera będzie dobrze d o p i l n o w a n e, czyli poleci zgodnie z założeniami, a tu w pon DB podał, że za dwa lata obejrzymy filmy w Multikinie, jakie powstanie w CH? "Wstępne porozumienie w tej sprawiezawarły już Multikino i inwestor reprezentowany przez firme NDI S.A......Kino znajdować się będzie w budynku handlowo-usługowym, powstającym w ramach CH" itd, itp
    A przed nami dworzec, rybacka przystań, marina przy molo...........:rewitalizacja, czyli fasady są ok, ale w środku?: wspólne "kibelki" w korytarzu, popękane ściany nośne w domach na Niepodległości. Trzeba na to nie tylko kasy, ale przemyślanych działań!? czyż nie?

    • 0 0

  • dokładnie Bachna

    potrzebne są konsekwentne działania wykonywane przez konkretnych i mających o tym pojęcie ludzi bo jeśli wezmą się za to deweloperzy rządni zysku, to biada nam, biada.

    Sam nie jestem mieszkańcem sopotu (a Gdańska) ale zawsze fascynowało mnie to miasto i urzekało mnie swoim lekko już nadszarpniętym (przez socjalizm) ale nadal cudownym klimatem. jestem sobie w stanie wyobraźić stare czasy gdy wszędzie były pięknie przystrzyżone klomby, zdobione kamieniczki z drewnianymi wyrandami, urocze zakamarki i oczywiście molo z piękna fontanną i otaczającymi je arkadami. no i ludzie, damy z parasolkami, panowie w kapeluszach beztrosko spacerujący sobie nadmorskim deptakiem.
    och, rozmarzyłem się:)
    dobrze, że dzisiaj piątek...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane