• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przesiadka z auta do tramwaju - dla niektórych to niemożliwe

Arek
28 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Zamiana komfortowego podróżowania autem na zatłoczony tramwaj to niełatwa decyzja. Zamiana komfortowego podróżowania autem na zatłoczony tramwaj to niełatwa decyzja.

Czy kierowca, który przyzwyczaił się do wygodnego przemieszczania samochodem, jest w stanie bez większego problemu przesiąść się do komunikacji miejskiej? Na pewno nie każdy. Zgłosił się do nas czytelnik, zagorzały motomaniak, który podzielił się swoimi wrażeniami z przejażdżki tramwajem w godzinach szczytu. Prawdopodobnie szybko nie wróci do komunikacji miejskiej. Oto jego opowieść.



Co najbardziej przeszkadza ci w zatłoczonych tramwajach?

Mam na imię Arek i mam 30 lat. Jestem pracownikiem biurowym, zarabiam przeciętnie, a każdego dnia do pracy dojeżdżam samochodem. Nie narzekam. Lubię to, pomimo że od poniedziałku do piątku namiętnie ślęczę w korkach, długich korkach. Raz jest lepiej, raz gorzej. W każdym razie prowadzenie auta daje mi dużo frajdy, czego nie powiem o komunikacji miejskiej.

W awaryjnych sytuacjach, kiedy zmuszony jestem do podróży komunikacją miejską, zazwyczaj... zamawiam taksówkę. Wolę zapłacić cztery razy więcej, ale czuć jakikolwiek komfort jazdy. Może jestem dziwakiem albo leniem, ale myślę, że wielu z was robi podobnie.

Ostatnio postanowiłem dać szansę komunikacji miejskiej. Próbowałem ją polubić i nawet przeszło mi przez myśl, że mógłbym porzucić samochód na rzecz tramwaju. Nie stałbym w korkach, zaoszczędziłbym sporo pieniędzy - same plusy. W obu przypadkach czas przejazdu z mojego domu do miejsca pracy jest podobny, bo w godzinach szczytu zarówno samochodem, jak i tramwajem, dojeżdżam w około 20-25 minut. Dodam tylko, że ostatni raz tramwajem jechałem dziewięć lat temu.

Niektórzy nie wyobrażają sobie podróżowanie komunikacją miejską. Niektórzy nie wyobrażają sobie podróżowanie komunikacją miejską.
Jednak do rzeczy. Na początku tygodnia oddałem auto do mechanika, więc skazany byłem na komunikację miejską albo taksówkę. Z rana do pracy podwiózł mnie kolega, a po południu - wyjątkowo - wybór padł na tramwaj. Przeanalizowałem sytuację i stwierdziłem, że zostanę w pracy trochę dłużej. Pomyślałem, że im później - tym pewnie mniej ludzi w tramwaju. Nic bardziej mylnego. To był pierwszy strzał w kolano.

Pole position ma znaczenie



Na przystanku w centrum Gdańska, vis-a-vis dworca PKP zameldowałem się chwilę po godz. 18. Wynurzyłem się z tunelu, a moim oczom ukazał się tłum zziębniętych ludzi. Jeszcze wtedy miałem dobry humor.

Natłok oczekujących osób nie zwiastował dobrze, ale przecież ci wszyscy ludzie nie mogli wsiąść do jednego tramwaju. Jak się chwilę później okazało - mogli. Po upływie dwóch minut w oddali pojawiła się "szósteczka", która miała mnie w miarę szybko i w miarę wygodnie dowieźć do domu. I w tym momencie rozpoczęła się walka o najlepszą pozycję wyjściową, niczym o pole position w Formule 1.

Zapachy i tłok



Ci ludzie dokładnie, niemal co do centymetra, wiedzieli w którym miejscu otworzą się drzwi. No i się otworzyły, a ja ze stoickim spokojem wsiadłem do tramwaju ostatni. Wspomniałem już o dobrym humorze? Nieaktualne. Drzwi ledwo się zamknęły, a w moje nozdrza uderzył miks przenikających się zapachów, głównie potu i niezbyt wykwintnego alkoholu. Stałem przygnieciony do drzwi. Byłem jedną z wielu ściśniętych w puszce sardynek. Pomyślałem, pewnie przy "locie" większość z tych ludzi wysiądzie i zrobi się luźno. Na bank. Mocno się pomyliłem, ludzi zrobiło się jakby jeszcze więcej. Na całe szczęście nie musiałem kasować biletu, bo ten wcześniej wykupiłem przez aplikację mobilną. O tyle dobrze.

Ścisk, gwar, smród, wysoka temperatura, ktoś rozmawiający głośno przez telefon i dudnienie jakiejś mało ambitnej muzyki w tle - to była kumulacja. Przyznajcie sami, to niezbyt komfortowe warunki, a za mną dopiero jakieś sześć minut podróży. A kolega z pracy mówił - jak jedziesz tramwajem, to koniecznie zabierz ze sobą słuchawki i wyperfumowany szalik. Wypachniony szal? Po co? Wyśmiałem go, a potem żałowałem.

W oczekiwaniu na ostatni przystanek



Wisienką na torcie tej farsy była lekko podpita para, która stała tuż za mną. Wiek - około 40 lat. Dojeżdżamy do przystanku. Jedna z pasażerek próbuje przebić się przez tłum ludzi i wysiąść. Grzecznie przeprasza wspomnianą parkę, po czym otrzymuje wymowną, ostentacyjnie przekazaną odpowiedź od podchmielonej damy: "A gdzie mam się kur** przesunąć? Wejść na okno?". Pani w końcu udało się opuścić tramwaj, a porywcza kobieta dorzuciła swoje trzy grosze: "Jeszcze mi kur.. paniusia buty podeptała, ja pierd**".

Mijały kolejne minuty mojej tramwajowej katorgi, a ja próbowałem znaleźć jakiekolwiek pozytywy. Znalazłem. Im dłużej jechaliśmy - tym w tramwaju było coraz więcej miejsca. Marne to pocieszenie, bo wciąż było ciasno. I śmierdziało.

Mój wzrok wlepiony był w tablicę wyświetlającą listę przystanków. Marzyłem o mecie. Po 21 minutach dobiliśmy do ostatniej stacji. Nie zdawałem sobie sprawy, że człowiek tak bardzo może cieszyć się świeżym, chłodnym powietrzem. Serio.

Być może dramatyzuję, być może wyolbrzymiam zupełnie normalną sytuację z pękającym w szwach tramwajem. Być może, ale codziennie dojeżdżając do pracy samochodem nie zauważa się takich problemów. Zapewne jedni z was nazwą mnie ignorantem albo wygodnickim, drudzy zaproponują zjedzenie popularnego "batona na gwiazdorzenie", a jeszcze innym moja historia coś przypomni. Może też miałem pecha, a na co dzień wygląda to całkiem inaczej?

Przejechałem się raz, korona mi z głowy nie spadła, ale strasznie współczuję wszystkim, którzy nie mają wyboru i muszą korzystać z komunikacji miejskiej. Natomiast podziwiam osoby, które ten wybór mają, a mimo to decydują się na tramwaje.

A jak wy ocenianie podróżowanie gdańskimi tramwajami?
Arek

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (862) 10 zablokowanych

  • Na wieś (17)

    Zachęcam daną osobę do opuszczenia miasta i zapraszam na wieś. Tam ścisku nie ma. I co to za chłop ze mu zapach przeszkadza. Żałosny człowiek.

    • 141 709

    • nie każdy zmienia majtki raz w tygodniu z prawej na lewą. Zapach ma znaczenie:)

      • 0 0

    • Ty jestes zalosny Majkel (3)

      Koles napisal prawde. Mycie jeszcze nikomu nie zaszkodzilo,tak samo pranie swoich ubran. Kulture wspomnianej podchmielonej pary pozostawiam innym do oceny. Kazdy kto ma mozliwosc wybiera auto lub rower. Dopoki pasazerowie nie zaczna sie myc problem bedzie istnial (pasazerowie to nie tylko Polacy!)

      • 60 6

      • (1)

        Dokładnie ludzie zacznijcie się myć i prac ubrania !! Ja przesiadłam się na auto/ od maja do września jeżdżę rowerem bo obrzydza mnie zapach, który jest w tramwajachaga i autobusach. Brak kultury i ludzki smród to codzienność w komunikacji miejskiej. Bleeee

        • 16 4

        • i pościel i ręczniki

          bo co po tym jak gość się wykąpie
          jak potem brudnym ręcznikiem się wytrze i do przepoconej pościeli położy
          a rano wczorajszą koszlkę przepoconą założy

          • 0 0

      • Michel

        Tak masz rację, przepraszam.

        • 5 1

    • To ze ty lubisz zyc w smrodzie to nie znaczy ze kazdy (3)

      Skoro nie przeszkadza ci smrod to zapewne kapiel tez bierzesz raz na dwa tygodnie przy okazji zaoszczedzisz na wodzie

      • 97 11

      • (1)

        Lub sam jest ze wsi ;) tam ciepła woda raz w tyg . Wiec w sobotę kapiel haha

        • 24 13

        • na wsi ludzie są czystsi niż w mieście

          i zawsze byli czystsi,

          jak się pracuje przy żywności i zwierzętach
          to się rozumie co to czystość

          a tania siła robocza w miastach fabrycznych wiadomo,
          wóda, kartofle, robota, wyro, robota, wyro

          • 0 1

      • Michel

        No cóż, nie widzę abym napisał że lubię smród. A ty się umyj i uczysz twarz buraku.

        • 8 22

    • No i zostań już na tej wsi pachnacej

      • 0 1

    • Nie budować dróg dojazdowych ze wsi dla bydła w furach tylko wydać kasę na transport publiczny

      • 1 5

    • Jest ścisk przez takich fanów grzybów, czystych jezior i popijaw jak ty

      • 8 1

    • (1)

      No i widzisz, "Majkel", tym sposobem wiemy kim jesteś, a pewnie nadal się nie domyślasz skąd.

      • 11 2

      • Michel

        Tak masz rację jestem z Miasta

        • 2 4

    • (2)

      Niekoniecznie wies. Wystarczy odpowiednio zarzadzane miasto. Chocby warszawa czy wiekszosc miast zachodniej europy. Tam czestotliwosc, uklad linii, dlugosc pojazdow, rozklad jazdy i plany taryfowe sa tak przyjazne, ze faktycznie nie oplaca sie jechac wlasnym autem. Gdansk jest zacofany kilkadziesiat lat pod tym wzgledem. To ze wymieniono 30letnie szroty na tramwaje bez siedzen i wybudowano 2 nowe linie nie oznacza, ze gdanska komunikacja jest rewelacyjna i kazdy kto nie jest inwalida bedzie z radoscia z niej korzystal. Nie zmienil sie sposob zarzadzania, a przede wszystkim, mentalnosc. Brak skomunikowania, rzadkie kursy, krotkie sklady, brak priorytetow na skrzyzowaniach, sztywne taryfy bez powiazania z skm. Z komfortem i oplacalnoscia nie ma to nic wspolnego. Nic dziwnego ze miasto walczy kijem, czyli oplatami za parkowanie, skoro zachecanie marchewka im nie wychodzi

      • 50 4

      • Brawo

        Zgadzam się. Dziękuję za takie podsumowanie.

        • 13 3

      • Nie wychodzi, bo marchewka jest z drewna pomalowanego na pomarańczowo ;)

        • 23 2

  • jak chcecie przeżyć prawdziwy survival to proponuję

    przejechać się trasą z Gdańska na Orunię Gościnną ...
    Wrażenia wizualne i zapachowe nie do powtórzenia na żadnej innej trasie ;-)

    • 2 0

  • Miasto i aktywiści ciagle narzekają na ilość aut (8)

    I najchętniej wszystko by ograniczyli ale nie sa w stanie niczego zaproponować w zamian. Ja nie lubie jeździć autem w miescie ale nie zamierzam tracić 1,5h z przesiadkami jesli moge dojechac w 30 min w korku. Komunikacja w Gdansku jest beznadziejna i dopóki tak bedzie to nikt kto ma wybór nie wybierze ZTM.

    • 31 4

    • na ilość aut narzekają także kierowcy, którzy nie są masochistami - nie lubią tkwić w korkach (5)

      problemem nie jest liczba aut ale liczba przejazdów autami na odległości, które śmiało można zastąpić przejazdami realizowanymi w inny sposób: pieszo, rowerem lub komunikacją miejską.

      Uzależnieni mentalnie od samochodu nie mają zielonego pojęcia o zaletach rowerów wspomaganych elektrycznie, możliwości korzystania z opcji rower+ kolej.

      To się zmieni w dużym stopniu po uruchomieniu systemu rowerów publicznych w Trójmieście i okolicach i zdecydowanym postawieniu na poprawę jakości serwisu SKM: takt 6 minutowy był stosowany już w latach 70-tych.

      • 4 5

      • (2)

        Ciekawe jak na rower wezmę dwójkę dzieci z zakupami ? Samochodem po pracy odbiore z przedszkola, szkoły dzieci i do tego zdąże jeszcze zakupy do domu zrobić po drodze a komunikacją miejską zajełoby to wieki, liczne przesiadki i tłok.

        • 6 1

        • Odpowiedź znajdziesz wyszukując zdjęć w google

          na hasła:
          -bakfiets
          -cargobike
          Dowiesz się wtedy jak da się to zrobić w krajach o jednym z najwyższych na świecie poziomów PKB per capita a klimat tam jest podobny do polskiego

          • 0 1

        • wożenie dzieci samochodem do szkoły

          to sposób na zabieranie im dzieciństwa

          • 0 1

      • (1)

        Nie żyjemy w Chorwacji, Grecji itp. gdzie jest przez prawie cały rok pogoda odpowiednia na rower. U nas rano wychodzisz jest ok a wracasz z pracy i leje. Po za tym temperatury, nie każdy jest masochistą by marznąć na rowerze w okresie jesienno-zimowym
        a i wczesnowiosennym też

        • 7 1

        • dlaczego więc w FInlandii pod kołem podbiegunowym

          są miasta, w których 20% dojazdów do pracy lub szkoły odbywa się rowerem przez cały rok?

          Czy tam mieszkają masochiści? czy też może klimat bardziej łagodny?

          według mnie po prostu włodarze miasta dbają o potrzeby wszystkich, a nie głównie tych, którzy jeżdżą samochodami. Tylko tyle i aż tyle.

          • 0 1

    • takie gdańskie oszustwo (1)

      zabrać tym co sami się organizują, dać w zamian beznadziejne rozwiązanie. Komuniści też tak robili. Żeby ta komunikacja w Gdańsku działała... ale przecież "nie da się" :)

      • 6 2

      • oczywiście w Warszawie się da, ale w Gdańsku już nie :)

        • 7 1

  • Gościu po oderwaniu się od cycka mamusi dostał w prezencie auto i mieszkanie to go stać na życiowe refleksje

    i śmierdzi mu plebs. Hrabia będzie korkował miasto mimo że pracuje jako biurwa i spokojnie może tanio jeździć komunikacją miejską. Właśnie tacy są przyczyną korków.

    • 0 5

  • (44)

    Tak jest, parę godzin dziennie kiszenia się na siedząco w aucie, w bezruchu, to marzenie każdego kręgosłupa i każdego mięśnia sadłowego. Pozdrów za parę lat rehabilitanta, Arkadiuszu! :)

    • 221 585

    • (4)

      A rower niby taki zdrowy?... Jedna koleżanka - upadek na rowerze - uszkodzone kolano, nieruchomość stawu stała. Kolega - na rowerze - zderzenie z samochodem, nieprzyjemności, złamana ręka w dwóch miejscach - miód, cud, orzeszki po prostu. I wisienka na torcie. Mama kolegi, w tej chwili niepełnosprawna - zderzenie z innym rowerzystą - uszkodzony kręgosłup, wadliwie wykonana operacja- wózek inwalidzki i rehabilitacja kilka lat, kilka lat tez ubiegania się o odszkodowanie od konowała, na szczęście się udało. Tak też bywa.

      • 4 3

      • (2)

        A gdzie tu jest wina aktywności fizycznej?
        Upadek na rowerze - Wina nieroztropności rowerzysty.
        Zderzenie z samochodem - podejrzewam, że kierowca winny.
        Zderzenie z innym rowerzystą - to też wina ludzi a nie roweru
        Wadliwie wykonana operacja - Tak tu 100% racji, rower operował.

        To się nazywa szukanie dziury w moście. Długo jeździłem rowerem najpierw na uczelnie, a potem do pracy (teraz mam 80km do pracy więc nie jeźdżę) Nic poważnego mi się nigdy nie stało. Ale jazda rowerem nie zwalnia z myślenia, a o dziwo bezpieczniej jest na ulicy niż na ścieżce w chodniku.

        • 4 4

        • (1)

          No i pudlo. Zadne z tych wydarzen nie bylo z winy jadacego. Przypadek pierwszy, z winy przechodzacego ktory ja popchnal, sprawa w sadzie sie skonczyla, drugi, kolega jezdzi a okladem lat 20, zwyczajnie zlosliwie jakis burak go potracil, trzeci, wjechalo pani dziecko pod kola. Miales szczescie i tyle

          • 2 1

          • ... znajomi mieli pecha i tyle. w tramwaju motorniczy też mógł zahamować zbyt gwałtownie i by w ścisku mogli sobie coś zrobić. Dla niektórych najlepsze wyjście to siedzieć cicho domu: ani roweru nikt nie potrąci, ani pieszy nie wejdzie pod samochód, ani ZTM nie będzie się spóźniac....

            • 0 1

      • I jeszcze zapaszek potu o poranku...

        • 0 1

    • Do Gdyni z przeróbki samochodem dojadę w 40 minut (4)

      A komuną 1.5 godziny. Co ty na to kmiocie?
      A wracając mogę zajechać po drodze do marketu i kupić kilka siat żarcia i zgrzewkę wody i sobie wygodnie wszystko zawieźć pod mieszkanie

      • 29 14

      • "Kmiocie"? Kto cię kultury uczył? (1)

        • 3 3

        • pewnie ksiądz katolicki

          oni są znani z braku szacunku do Polaków

          • 1 0

      • opinie chama nas nie interesują (1)

        naucz się zachowywać jak człowiek najpierw

        • 11 8

        • Lubisz mówić o sobie w liczbie mnogiej?

          Leki podane?

          • 2 2

    • Od komunikacji miejskiej człowiek robi się śmierdzący, naburmuszony i gruby ! (6)

      Jedynie środek transportu napędzany siłą własnych mięśni lub samochód + siłownia/bieganie/pływanie (aktywność fizyczna) jest zdrowa.

      Jakoś ciężko mi uwierzyć, że stanie w autobusie/tramwaju jest zdrowe ...

      • 60 13

      • (1)

        Jaki sport jak Ty autem nawet do kiosku po tampony jezdzisz Cipulku. Miękkie fajki ktorym smród przeszkadza i musza owinąć sie szaliczkiem. Masakra jak sie czyta wypociny typu mam auto komfort itp. A zastanawiales sie jedwn z drugim ze spaliny z auta trują że wszystko ma swoje plusy i minusy! Jezdze na Kowale i widze jak siedza w autach postępni ludzie dla ktorych auto jest całym swiatem a potem rodzą sie problemy bo nadwaga choroba stawow i ogolna choroba cywilizacyjna ze bez auta jak bez ręki. Nie mowie ze komunikacja to super rozwiazanie ale bez przesady.
        Ps. Szaliczek mnie rozwalił

        • 7 16

        • Dojazdy rowerem to też choroby cywilizacyjne

          Wielu cyklistom szybko zaczyna odbijać pod deklem.

          • 5 2

      • (3)

        Należałoby jeszcze dodać, że od komunikacji człowiek robi się chory. Każdy lekarz powie, że jedną z największych przyczyn zachorowania na grypę, to przebywanie w zatłoczonych miejscach, takich jak właśnie komunikacja publiczna.

        • 51 4

        • a to akurat się zgadza

          od kiedy kupiłem auto przestałem chorować,
          niesamowite

          • 11 1

        • W robocie sami sterylni pracują, aha

          • 5 16

        • I jeszcze można złapać wszy

          jak się trafi na odpowiednią osobę.

          • 34 5

    • (2)

      Mam podobne doświadczenia z komunikacją miejską, więc świadomie wybrałem samochód. Oczywiście po 20latach wożenia 4 liter musiałem zapisać się na rechabilitację, ale na szczęście trafiłem na bardzo miłą panią rechabilitantkę.

      • 29 35

      • (1)

        To jeszcze sobie zasady ortografii powtórz i będziemy już w pełni zadowoleni :)

        • 20 1

        • Oj tam

          Czepiasz się jednego błądziunia?

          • 1 0

    • (7)

      Parę godzin dziennie to chyba jak ktoś dojeżdża do pracy do Warszawy. Parę godzin to ja bym spędzał w komunikacji miejskiej gdyby nie samochod. A tak 20 minut razy dwa i reszta czasu na przyjemności.

      • 65 12

      • (3)

        Skoro jazda autem jest taka super, to czemu narzekacie na korki? Przecież to sama przyjemność :)

        • 16 14

        • (2)

          kto narzeka? Bo nie ja. Zawsze jak jade do/z pracy to korek jest w przeciwnym kierunku.

          • 21 2

          • Dokładnie, praca za miastem to jest to. Nigdy nie stoję w korkach. Zawsze w przeciwną stronę.

            • 1 0

          • hhe, ja tak samo

            ale jak pracowałem w drugą stronę
            to jeździłem autobusem spod domu pod pracę,
            więc wiadomo, wybór prosty

            • 8 0

      • dolicz czas przeznaczony na zarabianie na paliwo, opłaty i podatki (2)

        na budowę przewymiarowanej infrastruktury drogowej miasta.

        Na opisywaną odległość wariant SKM byłby przypuszczalnie dużo lepszą opcją.

        • 12 36

        • każdy musi sobie indywidualnie policzyć co wybiera

          czasem lepiej komunikacją, czasem samochodem,

          najważniejsze, żeby mieć świadomość, niektórzy jeżdżą razem,
          nektórzy rowerem, niektórzy SKMką i autobusami, niektórzy busami i prywatnymi,
          wybór jest,
          a jak ktoś na chama wybiera i na siłę się ładuje to już jego sprawa,
          jak lubi cierpieć i potem marudzić a nawyków zmienić nie potrafi
          i pomyśleć jak sobie polepszyć żywot to co nam do tego,
          kto głupiemu zabroni?

          • 13 0

        • Jasne skm z Chelmu na Nowatorów. Oplaty zwiazane z samochodem wychodza i tak taniej niz komuniakacja (mam LPG, spalanie 6-7 litrow/100km), dodatkowo samochod i tak musisz miec jesli masz jakiekolwiek hobby lub zainteresowania. Komunikacja nigdzie nie dojedziesz, no chyba ze w obrebie miasta, ale to i tak strata czasu.

          • 26 9

    • (8)

      stolec prawda. Samochodem do pracy jadę 15 minut. Komunikacja jechał bym 1, 5 h. Do tego przesiadki. Super marnowanie czasu i pieniędzy.

      • 101 24

      • (7)

        1,5h jest tylko wtedy, gdy musisz się dostać z górnego tarasu, przez Śródmieście, w inne miejsce górnego tarasu, gdyż brakuje tramwajów, a nawet autobusów na górnym tarasie wzdłuż obwodnicy. Ale większość podróży w Gdańsku mieści się w 30 minutach. Tymczasem... Ludzie zjeżdżają do centrum wzdłuż tras autobusów, a nawet dojeżdżają wzdłuż tramwaju i SKM

        • 14 31

        • Jednak nie... (5)

          Stare dzielnice też nie są dobrze skomunikowane. Z Brzeźna pod Halę Olivia 45 minut komunikacją miejską i to z przesiadką bo bezpośrednio nie ma. Autem max 15 jak są korki. Wybór prosty!

          • 20 2

          • Tram 15 (2)

            Z brzeżna do olivii tram 5 wysiada się na bażyńskiego i 5 minut piechotą. Po co przesiadka?

            • 3 3

            • Przecież piątka jeździ do zajezdni tylko

              W pięć minut przy hali Olivia to by było niezłym sprintem stamtąd. Zdaje się że cały czas mowa o dojazdach do pracy, a nie na cross fit?

              • 5 0

            • 5 minut piechotą przerasta możliwości kogoś, kto musi sobie zracjonalizować samochodopochodne lenistwo.

              • 4 9

          • Mordor jest po prostu źle skomunikowany (1)

            Jeszcze niedawno były tam 3 sklepy na krzyż i nic więcej, teraz nagle wyrosły biurowce, a komunikacja nie nadążyła

            • 6 2

            • Ma stację SKM pod nosem, PKM spacerem, leży przy głównej ulicy Gdańska i jest tramwaj przecznicę dalej. I "źle skomunikowane"?

              • 1 6

        • błagam...z wrzeszcza górnego na wrzeszcz dolny - od 45 minut do 1g.20 min...

          autem - 15-25 min...

          • 7 1

    • A gdyby tak....

      A gdyby tak, zamiast siedzieć na czterech literkach i otwierać piwko w domu po pracy iść na trening? Siłownie? Basen? Taka tam sugestia.

      Poza tym, komfortowy bezruch w aucie, a niekomfortowy w śmierdzącym ścisku otoczony kakofonią i chamstwem. Wybór dla mnie jest prosty ;)

      • 6 1

    • (2)

      Kiszenie to chyba właśnie w tramwaju, często przegrzanym i śmierdzącym. Pytanie jak często je desinfekują? Czas przejazdu autem i tramwaju czy autobusem jest podobny na wielu trasach, centrum-oliwa, centrum-zaspa czy centrum-Ujescisko.

      • 28 6

      • (1)

        Podobny czas przejazdu? Chyba w relacji tramwaj-rower...

        • 12 5

        • No tu czasami niestety prawda

          Tramwaj potrafi być wolniejszy od roweru, sam nie wiem jakim cudem to możliwe

          • 5 1

    • Śmieszne

      A jazda komunikacja miejska i za pare lat pewne miejsce u psychiatry.

      • 2 3

    • a Ty swoje kolana

      stojąc i przepychając się w tramwaju, w który rzuca ludźmi jak g**nem w przeręblu

      • 7 1

    • Stanie 30 min z ręką do góry , szarpanie , ścisk - raj dla kręgosłupa !

      • 82 13

  • Mocno przesadzone!!!

    • 0 1

  • Dobrze ze miał aplikacje mobilna (13)

    Ja ostatnio też się odważyłem i za 5 PLN chciałem kupić bilet wart 3.80 PLN. Niestety się nie udało bo motorniczy nie miał jak wydać. Napiwku też nie chciała ode mnie przyjąć. W ramach dobrej współpracy kazał mi oposcic pojazd bo groził mi mandat za brak biletu. Szczęśliwie przesiadlem się do miłego ukrainca na uberze który chciał zarobić pieniądze i w kulturalnych warunkach zawiozl mnie do miejsca docelowego.

    • 153 22

    • i bardzo dobrze zę nie miał (3)

      wyobraż sobie że na kazdym przystanku 5 osób zaczyna kupowac bilety
      ten tramwaj by jechał 3 godziny
      bilety to sobie mozesz w kiosku

      • 2 5

      • W jakim k... kiosku ?!

        Przeleżałeś pod lodem ostatnie 10 lat ? Są tylko biletomaty, które czasem działają a czasem nie i nie wszędzie są. Myślisz, że z jakiego powodu kolejki do kierowcy po bilety sie tworzą ? Nie każdy tak jak ty jeździ do gimnazjum na semestralnym.

        • 0 1

      • (1)

        Są automaty z biletami 20sec i masz bilet

        • 0 3

        • U mnie nie ma.

          • 2 0

    • (5)

      PiH jasno okresla, ze po stronie przedsiebiorcy lezy miec pieniadze na wydanie resztyto tyczy sie rowniez komunikacji.

      • 11 13

      • (4)

        Gdyby bilet kosztował 1,50zł , 2zł , 3,50zł , 4zł to spoko, ale weź za każdym razem gdy masz do zapłacenia np. 1,90 szukaj 1zł 50gr 20gr 20gr....
        Zresztą (bardzo rzadko kupuję bilet w tramwaju) daje motorniczemu 2zł i nawet nie czekam na te 10gr.

        • 11 1

        • o kupieniu biletu sieciowego nie myślałeś? (1)

          rozważ aplikację sky cash

          • 3 4

          • Jak dojadę obecnie lepsze

            Skycash ma tylko metropolitalne jednoprzejazdowe.

            • 0 0

        • (1)

          to samo z 3,80 1zł 2zł 0,5zł 0,2zł 0,1zł... dajcie spokój...

          • 4 2

          • Teraz mówicie o rzeczach które są już zbyt skomplikowane dla zarządów spółek miejskich

            • 12 1

    • Bzdura.

      • 0 1

    • Pierdzielisz farmazony jaki kierowca komunikacji kaze opuścić pojazd za brak biletu??? Stek bzdur zmień dilera Pinokio

      • 3 4

    • Dziekujemy za korzystanie z Ubera.Prosze o podanie danych, bo chcielibysmy przedstawic Pna/Pania jako przyklad dla wszystkich.Uber najlepszym sposobem poruszania sia po miescie.

      • 9 2

  • Zapomniałeś Arek napisać o nawiewie ogrzewania jak z piekarnik od którego gotuje się mózg i pacha. Wszystkie cebule zakutani w kożuchach.

    • 2 0

  • (3)

    Wszystkich fanów komunikacji miejskiej i rowerów zapraszam dzisiaj do argumentowania, jakim to gburem i chamem jest Pan Arek, bo postanowił wygodnie dotrzeć do pracy. Przejechał pewnie z jednej hali garażowej do drugiej i jeśli chciał, nawet kurtki nie musiał brać z domu.

    Zapraszam, czas start.

    • 3 1

    • mam wrażenie, że stosujesz tzw. zasadę projekcji własnych wyobrażeń o innych (1)

      Pan Arek jest OK, tylko niektórzy wypowiadający się na tej stronie uważają że jest gburem.

      Zauważ, że są tacy, którzy po prostu sądzą, że ma w sobie pewne cechy masochisty: lubi stać w korkach, których swobodnie mógłby uniknąć wybierając inne opcje podróżowania.

      Osobiście mam wrażenie, że Pan Arek nie docenia wygody SKM w której mógłby poświęcić czas na relaks i czytanie porannej prasy.

      Uzależnienie od samochodu prowadzi w długim okresie do wielu chorób cywilizacyjnych, których w Trójmieście można łatwo uniknąć mając świadomość, że (zatłoczony niekiedy) tramwaj to nie jest jedyna alternatywa dojazdu samochodem.

      Na tym forum jest szerokie spektrum poglądów na temat opinii i postawy reprezentowanej przez Pana Arka i zwolenników jego sposobu myślenia. Całe szczęście nie są oni jedyni - dzięki temu Panu Arkowi jeszcze się jeździ w miarę wygodnie.

      • 0 1

      • Doceniam wygodę w SKM

        Zwłaszcza perspektywy relaksu przy czytaniu porannej prasy w pociągach dojeżdżających do Gdańska na ósmą, gdzie na każdego pasażera przypada mniej więcej tyle powierzchni życiowej co w Sonderzugu do Treblinki.

        • 0 0

    • Cham i prostak

      Jak się nie upenderolisz jak świniak zasuwając 25 km rowerem do pracy, to tak jakbyś w ogóle do tej pracy nie jechał!

      • 1 0

  • Komu potrzebna komunikacja..

    Polecam rower. Rozbudowane sa drogi rowerowe w miare sprawnie. Ja do pracy dojezdzam z centrum na perypetie miasta. Busem w korkach jest to lekko ponad 1.5h autem da rade machnac w 40 min.( noca schodzi to do 25min) A rowerem? Wczoraj wracalem 50 minut. Jest sens cisnac komunikacja?

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane