- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (42 opinie)
- 2 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (143 opinie)
- 3 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (149 opinii)
- 4 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (66 opinii)
- 5 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (150 opinii)
- 6 Nowy płot przy ul. Stolarskiej w Gdańsku. Kto go postawił i po co? (234 opinie)
Psy na celowniku leśników
Leśnicy apelują - każdy pies biegający bez smyczy po lesie zostanie zastrzelony, jeśli w pobliżu nie będzie jego właściciela. Powód? Od kilku dni w trójmiejskich lasach pada coraz więcej saren zagryzionych przez domowe psy.
Od środy w trójmiejskich lasach zginęło już dziesięć saren. Wszystkie zostały poważnie ranne bądź zagryzione przez domowe psy, którym nieodpowiedzialni właściciele pozwalają biegać po lasach bez smyczy.
Kilka dni temu, w lesie w okolicach Witomina w Gdyni, kilka sporych psów zaczęło polować na sarnę. Tylko dzięki szybkiej reakcji Straży Miejskiej i Straży leśnej udało się ją uratować. Dzień wcześniej w tym samym miejscu wataha psów zagryzła jej poprzedniczkę. Od tego czasu niemal każdego dnia leśnicy znajdują martwe sarny.
Leśnicy apelują więc do właścicieli psów, by nie puszczali ich luzem na spacerze po lesie.
- Z kolei wszystkich spacerujących po lasach prosimy, aby - gdy zobaczą samotnie biegającego psa - natychmiast zgłaszali to do Straży Miejskiej bądź nadleśnictwa - apelują leśnicy. Uprzedzają też, że gdy sami zauważą spuszczonego ze smyczy psa, a właściciela nie będzie w pobliżu - bez wahania będą do niego strzelać.
Pies w lesie zmienia się w drapieżcę - pisze Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk.
Czym kończą się spotkania psów ze zwierzętami leśnymi - zobacz bloga pisanego przez pracowników Nadleśnictwa Gdańsk. Uwaga: drastyczne zdjęcia!
Jak terier Tora pomógł leśnikom uratować koziołka w Gdyni - przeczytaj historię Tory i zobacz zdjęcia
- Takie przedwiośnie jak w tym roku to naprawdę bardzo trudny okres i zwierzyna wymaga obrony Jeśli zobaczymy psa ewidentnie goniącego sarnę - w skrajnej sytuacji będziemy strzelać - mówi Witold Ciechanowicz, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Gdańsk.- Eliminowane będą również polujące w lesie watahy ewidentnie zdziczałych psów. Ale absolutnie nie będziemy zabijać psów które tylko na chwilę uwolniły się od smyczy właściciela. W takim przypadku to człowiek, a nie Bogu ducha winny zwierzak zostanie ukarany - i to bardzo dotkliwie, grzywny mogą sięgać nawet do wysokości 1 tys. zł.
Miejsca
Opinie (539) ponad 20 zablokowanych
-
2010-02-28 12:30
Strażnicy chodzą już po kępie Redłowskiej, wczoraj byli. Lepiej uważajcie na swoje pieski bez smyczy
- 14 2
-
2010-02-28 12:17
?!!?!?!?
Sami niech se strzela kulki w łeb a nie zwierzetom, co tu sie dzieje juz?!?!
- 12 25
-
2010-02-28 11:46
Jak najszybciej (1)
Bardzo dobrze niech strzelają. W końcu powinni się wząźć za te psy. Szkoda tylko tych dzikich zwierząt wkońcu las to ich naturalne środowisko. Właściciele psów powinni wiedzieć ze posiadanie psa to też odpowiedzialność a u nas totalne rozpasanie. Powinni jeszecze coś wymysleć żeby szanowni właścicele po swich pupilach zaczeli sprzątać
- 34 8
-
2010-02-28 12:00
Wymyślone jest tylko nie egzekwowane.
Są kary za nie sprzątanie, podobnie jak są kary za wyprowadzanie psów na plażę. I nikt sobie z tego nic nie robi. Strażnicy wolą ścigać staruszkę handlującą kwiatkami na chodniku. Bo ta im nie podskoczy.
- 2 1
-
2010-02-28 11:39
no tak - ale chodząc na kolanach nie musisz szczekać ani wyć , poprostu nawoluj np . - Basia !- Basia! gwarantuja ,że żaden uzbrojone po zęby gajowy nie strzeli !...
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.