• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Psychiatrzy: oskarżony o zabójstwo kuriera jest zdrowy

Piotr Weltrowski
8 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 25 lat więzienia za zabójstwo kuriera w Wiślince

Przedłuża się proces Marcina F., 33-latka z Gdańska oskarżonego o zabójstwo kuriera w Wiślince. Obrona mężczyzny - m.in. wbrew przedstawionej we wtorek opinii biegłych psychiatrów - wyraźnie sugeruje, że nie był on w pełni poczytalny, gdy dokonywał zabójstwa.



Marcin F. przed wejściem na salę rozpraw. Marcin F. przed wejściem na salę rozpraw.

Czy stan psychiki oskarżonych powinien być w ogóle brany pod uwagę przez sądy?

Do zabójstwa doszło 14 lutego. Zwłoki kuriera znalazł przypadkowy przechodzień, którego zaniepokoił stojący przez kilka godzin niedaleko jego domu fiat ducato w barwach firmy kurierskiej. Obok samochodu leżały zwłoki kuriera. Zamordowany miał rozbitą głowę. Jak się później okazało, zginął, gdyż przynajmniej trzy razy uderzono go w głowę młotkiem.

Marcina F. policja zatrzymała niemal od razu, dzień po odkryciu zwłok. W jego mieszkaniu znaleziono ponad 4 tys. zł. zrabowane kurierowi, dokumenty należące do zamordowanego oraz jedną z paczek, które miał on ze sobą, gdy wyjeżdżał z firmy.

33-latek początkowo nie przyznał się jednak do winy. Stwierdził, że był na miejscu zdarzenia, ale tylko jako świadek. Twierdził, że pojechał tam jako kierowca z innym mężczyzną - prawdziwym zabójcą. Nie potrafił podać policji jego nazwiska, twierdził, że zna tylko jego imię: Witek.

Śledczy tygodniami szukali tajemniczego Witka - penetrowali gdańskie środowisko kibicowskie, z którego - podobnie jak sam oskarżony - miał się wywodzić rzekomy zabójca. Równolegle odnajdywano kolejne dowody, które bardziej niż na nieuchwytnego Witka, wskazywały na Marcina F. jako sprawcę.

W mieszkaniu i w samochodzie 33-latka znaleziono np. telefony, z których zamówiono przyjazd kuriera. Udało się także znaleźć narzędzie zbrodni - młotek. Policja podejrzewała, że sprawca wyrzucił go do śmieci, sprawdzono więc najpierw wszystkie okoliczne kosze, a później także wysypisko w Szadółkach. Tam też - chociaż wydawać mogłoby się to mało realne - młotek znaleziono. Zabezpieczone na nim ślady biologiczne potwierdziły, że to właśnie nim zadano śmiertelne ciosy.

Mimo kolejnych dowodów, którymi dysponowała policja i prokuratura, Marcin F. nadal wypierał się bezpośredniego udziału w zabójstwie. Prowadzący śledztwo uznali jednak, że mogą i bez przyznania się do winy wykazać, iż to on zabił i obrabował kuriera. Uznali także, że wcześniej zaplanował całe zajście, a kierowała nim chęć zysku.

Do sądu trafił akt oskarżenia, rozpoczął się proces i... wtedy właśnie doszło do przełomu. Marcin F. odwołał swoje wcześniejsze zeznania i przyznał się do winy. Stwierdził jednak, iż była to zbrodnia w afekcie. Zaznaczył, że znał wcześniej zamordowanego i prowadził z nim bliżej nieokreślone interesy.

Miał mu dać 2,5 tys. zł na sprzęt RTV, kiedy jednak miał go odebrać, kurier nie miał przy sobie ani obiecanego sprzętu, ani też pieniędzy. Między mężczyznami miało dojść do sprzeczki, która przeszła w szarpaninę. Marcin F. miał chwycić po omacku młotek, który woził w samochodzie i uderzyć nim kuriera.

Od razu pojawiły się spekulacje, iż zachowanie takie może wynikać z tego, że za zabójstwo połączone z rozbojem i dokonane ze szczególnym okrucieństwem (o to oskarża Marcina F. prokuratura) grozi 25 lat więzienia lub dożywocie. Z kolei za zabójstwo w afekcie: od 8 do 25 lat lub dożywocie.

Na rozstrzygnięcie sądu w kwestii motywów działania 33-latka z pewnością wpływ będzie miała opinia wydana przez dwie biegłe z zakresu psychiatrii, które badały w marcu ubiegłego roku Marcina F. Zeznawały one we wtorek.

Wedle ich opinii oskarżony nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Podczas wywiadu, który przeprowadziły, Marcin F. zdecydowanie zaprzeczał, aby leczył się wcześniej psychiatrycznie, a pytany m.in. o zmiany nastrojów, stwierdził, że "bywają gorsze i lepsze momenty, jak u wszystkich".

- Zdarzały się momenty, kiedy reagował nerwowo i był nieufny, jak na przykład wtedy, gdy zadałyśmy mu pytanie, czy słyszy czasem głosy w głowie - stwierdziła jedna z biegłych.

Mimo to ostatecznie oceniły one oskarżonego jako osobę zdrową. Obrońca mężczyzny wyraźnie sugerował jednak, że sprawy mogą wyglądać inaczej.

Dorosły, wciąż jednak mieszkający z rodzicami, z nieudanymi próbami skończenia studiów na koncie, imający się tymczasowych zajęć - z pytań zadawanych biegłym przez obronę wyłonił się obraz Marcina F. jako człowieka głęboko nieszczęśliwego. Pytania obrońcy sugerowały, iż jego klient mógł cierpieć na depresję, biegłe wykluczyły jednak stanowczo, iż ma on tzw.osobowość depresyjną, nie stwierdziły też u niego depresji klinicznej.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż z przedstawionej przed sądem wcześniej opinii biegłej z zakresu psychologii, wyłonił się nieco inny obraz oskarżonego. Co prawda i ta biegła uznała, że Marcin F. jest poczytalny oraz potrafi rozróżniać normy społeczne (nawet w większym stopniu niż przeciętny człowiek), to jednak wskazała także na pewne niepokojące rysy jego osobowości: ograniczony próg reakcji emocjonalnych, niedojrzałość społeczną, problemy w rozwiązywaniu bieżących problemów i skłonność do działania pod wpływem emocji.

Prawdopodobnie tych właśnie defektów uchwycić będzie chciała się obrona, która już teraz zapowiedziała przed sądem, że będzie wnioskować o przeprowadzenie ponownych badań psychiatrycznych. Póki co jednak, złożono wniosek o przesłuchanie trzech osób, które tuż przed zdarzeniem utrzymywały bliskie stosunki z Marcinem F. (w śród nich jest m.in. ksiądz z parafii, do której należy oskarżony). Ich zeznania - zdaniem obrońcy - mają rzucić nowe światło na kwestię stanu jego psychiki przed dokonaniem zabójstwa.

- Mój klient nie chce unikać odpowiedzialności, on jedynie chce rzetelnego procesu i sprawiedliwego wyroku - powiedział nam już po rozprawie mec. Marcin Kradziecki, obrońca Marcina F.

Opinie (56) 5 zablokowanych

  • Śmierć za śmierć

    • 10 2

  • kara smierci

    Tylko i wylacznie...

    • 11 3

  • M (2)

    I co teraz księdza będą pytać jakim Marcin był czlowiekiem ? Przecież pochodzi z katolickiej rodziny ( z tego co wiem ojciec kościelnym był ) Ksiądz zawsze daje szanse i pewnie będzie bronił Marcinka, jednak w moim przekonaniu wiedział co robił waląc młotkiem człowieka w głowe aż krew tryskała. Osobiście znałam Jurka, to był złoty człowiek, wspaniały kolega z pracy i nikomu krzywdy by nie zrobił. Wg mnie Marcin powinien dostać dożywocie i zyczę mu tego z całego serca. Jurkowi życia nikt nie wróci...

    • 17 3

    • ? (1)

      krew raczej z glowy nie tryska, a kazdy zasluguje na wybaczenie, zeby pan jurek nie kradl pienidzy ktore mu dawano to by tez do tego nie doszlo

      • 2 11

      • kpina

        Żarty sobie robisz?

        • 1 0

  • Ale tłumaczenia... (1)

    "Dorosły, wciąż jednak mieszkający z rodzicami, z nieudanymi próbami skończenia studiów na koncie, imający się tymczasowych zajęć - (...) wyłonił się obraz Marcina F. jako człowieka głęboko nieszczęśliwego" - mimo, że skończyłam studia, to reszta do mnie pasuje. Właśnie odkryłam, że jestem głęboko nieszczęśliwa! Do jasnej ciasnej, co za tłumaczenia... Jakoś mnie to nie wzruszyło :/

    • 15 1

    • Zapomnieli dodac iz miał śmoertelnie chorego tate...........ale czy to ma jakis wpływ na stan psychiczny?

      • 0 2

  • (3)

    Idiotyczna ankieta. Tak jakby odppwiedzialnosc w cywilizowanym kraju mogla nie opierac sie na winie.

    • 6 0

    • Dokładnie. Jak ma się stan psychiczny do faktu winy oraz zbrodni. (2)

      • 2 1

      • (1)

        No jak ktos jest niepoczytalny to winy nie ma...

        • 1 5

        • Czy osoby minusujące znają podstawy prawa?

          Przecież niepoczytalność wyłącza winę, to podstawy normalnego procesu.

          • 0 2

  • mecenas Kradziecki

    Mecenas nie dosc, ze radziecki to jeszcze kradziej...

    • 7 2

  • Czasami człowiek żałuje, że nie ma kary śmierci.... Żeby przynajmniej dostał dożywocie z prawem (1)

    ubiegania się o zwolnienie po ukończeniu 80 lat !!! Człowiekowi byłoby nieco lżej...

    • 3 0

    • .

      jestem ciekaw czy bys myslal tak na jego miejscu

      • 0 1

  • W normalnym państwie - kara śmierci.

    W III RP - wyjdzie po 8 latach.

    Pora skończyć z ciągłością durnego prawa i stworzyć nowoczesne Państwo Polskie.

    • 4 2

  • Ale kogo obchodzi czy byl poczytalny czy nie?

    Na dodatek ZADNE badanie tego nie wykaze co bylo wczesniej, gdzies tam, w kogos glowie. Takie sądowe bzdury ze szok. Strzal w potylice i jednego smiecia mniej!

    • 7 3

  • Witek bandyto zgłoś się dobrowolnie na policję, bo inaczej pan detektyw Rutkowski zrobi z tobą porządek

    Moim zdaniem osoba chora psychicznie to taka, która sama sobie robi krzywdę młotkiem.

    • 7 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane