• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pytania o okoliczności wypadku na promie

4 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Do feralnego skoku pomocnika kucharza z pokładu Steny Spirit do wody doszło dwa tygodnie temu, gdy prom wypływał w swój regularny rejs do Karlskrony. Do feralnego skoku pomocnika kucharza z pokładu Steny Spirit do wody doszło dwa tygodnie temu, gdy prom wypływał w swój regularny rejs do Karlskrony.

Publikujemy list otwarty kapitana żeglugi wielkiej z 40-letnim doświadczeniem w żegludze, w którym stawia pytania o okoliczności zdarzeń z 19 września, w wyniku których z promu pasażerskiego wyskoczył pomocnik kucharza, co poskutkowało śmiercią mężczyzny.



Przypomnijmy: do tragedii doszło 19 września w Gdyni. Tego dnia z pokładu promu Stena Spirit płynącego do Karlskrony wyskoczył 45-letni pomocnik kucharza. Nie był jednak członkiem załogi tego statku, lecz pływał na innej jednostce tego samego armatora, czyli Steny Line.

Z nieznanych powodów mężczyzna przegapił moment, w którym jednostka odbiła od nabrzeża. Gdy okazało się, że statek nie zawróci i nie wysadzi go na nabrzeżu, mężczyzna wskoczył do wody, by samodzielnie dopłynąć do lądu.

To mu się jednak nie udało. Akcja ratunkowa zakończyła się niepowodzeniem i mężczyzna prawdopodobnie utonął.

Wyskoczył z promu, bo nie zdążył wysiąść. Zaskakujące okoliczności tragedii na Bałtyku Wyskoczył z promu, bo nie zdążył wysiąść. Zaskakujące okoliczności tragedii na Bałtyku

***

Głos w sprawie tej tragedii postanowił zabrać znajomy zmarłego, kapitan żeglugi wielkiej z 40-letnim doświadczeniem morskim. Poniżej publikujemy jego list.

Jako wieloletniego kapitana z ponad 40-letnią praktyką na statkach morskich bolą mnie niektóre komentarze, jakie znalazłem pod artykułem dotyczącym wypadku na promie Stena Spirit.

Szczególnie te, w których komentujący kwestionują zachowanie kucharza, który wyskoczył za burtę, dorabiając jednocześnie wiele wyssanych z palca teorii o jego udziale w imprezie alkoholowej albo o stanie jego poczytalności.

Na statkach dochodzi do różnych wypadków, znam to też z autopsji. Zdarzyło się, że na statku pod moim dowództwem wybuchł pożar albo statek stracił właściwości manewrowe wskutek awarii maszyny. Jednak dzięki właściwym procedurom, mojej wiedzy zawodowej, doświadczeniu oraz ćwiczeniom prowadzonym z załogą na statku zawsze wychodziłem obronną ręką z takich sytuacji.

Odnosząc się do wypadku na promie Stena Spirit z 19 września 2022 roku, chciałbym publicznie zadać kilka pytań, na które odpowiedź powinien znaleźć prokurator prowadzący tę sprawę, a które rzucają pewne światło na całokształt tego zdarzenia.

1. Kto i dlaczego wezwał Darka na statek Stena Spirit, skoro był on na zwolnieniu L4 i miał następnego dnia zamustrować na inny statek tego samego armatora?

Co było takiego pilnego, że Darek musiał w swoim wolnym czasie udać się na inny statek? Przed wypłynięciem w morze marynarze mają wiele spraw do załatwienia, aby podczas ich nieobecności w domu rodzina czuła się bezpiecznie. Tym bardziej, że Darek opiekował się niepełnosprawną matką oraz niepełnoletnią bratanicą.

2. Czy fakt przebywania Dariusza na statku Stena Spirit został prawidłowo odnotowany przez marynarza wachtowego w Książce Trapowej?

Czy Darek był wpisany do Książki Trapowej jako: załoga, pasażer czy odwiedzający?

3. Dlaczego nikt z załogi nie poinformował kapitana statku lub oficera wachtowego, że przed wypłynięciem w morze jest na pokładzie osoba, która nie opuściła statku przed manewrami wyjściowymi z portu?

Gdyby tak się stało, to Dariusz zszedłby bezpiecznie ze statku i nie doszłoby do tragedii.

4. Jeśli prawdą jest, że Dariusz stanowczo żądał zejścia ze statku po odcumowaniu statku od nabrzeża, dlaczego kapitan nie zgłosił faktu posiadania nieuprawnionej osoby na statku Służbom Morskim i Straży Granicznej?

Czy można było załatwić zejście Dariusza razem z pilotem przed opuszczeniem główek portu Gdynia?

Miejsce poszukiwania zaginionego marynarza, który wyskoczył z promu tuż po wyjściu jednostki z portu. Miejsce poszukiwania zaginionego marynarza, który wyskoczył z promu tuż po wyjściu jednostki z portu.
5. Na statku, a w szczególności na mostku, znajdują się urządzenia VDR - Voice Data Recorder. Czy nie można sprawdzić przebiegu rozmowy przeprowadzonej pomiędzy Dariuszem a kapitanem, gdzie w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego prawdopodobnie padły słowa, że Darek wyskoczy za burtę, jeśli kapitan nie zatrzyma statku i nie załatwi jego zejścia ze statku?

6. Czy awanturującą się osobę na statku można zostawić bez żadnego nadzoru?

Czy spełnione zostały wszystkie procedury statkowe zawarte w "Ship Security Plan", zgodnie z wymogami Międzynarodowego kodeksu ochrony statku i obiektu portowego ISPS? Czy armator promu Stena Spirit posiada Plan Zarządzania Bezpieczeństwem (Safety Management Plan) oraz czy były prowadzone na statkach szkolenia, aby wszyscy pracownicy zrozumieli zagrożenia, na które mogą być narażeni i jak zapobiegać szkodom dla siebie i innych?

7. Jeśli Darek był bardzo wzburzony odmową kapitana promu dotyczącą umożliwienia jego zejścia ze statku, w stanie amoku, oświadczając prawdopodobnie, iż wyskoczy ze statku, to czy kapitan promu powiadomił o tym fakcie Straż Graniczną, Policję i Kapitanat Portu?

Dlaczego kapitan nie zapewnił mu bezpieczeństwa na statku, zamykając go w kabinie razem z desygnowanym członkiem załogi do jego pilnowania, aby sobie nie zrobił nic złego? Czy armator posiada szczegółowe przepisy dotyczące takiego faktu oraz zasad postępowania w takim przypadku? Dlaczego załoga statku, która musi być szkolona na takie okazje w ramach obowiązujących przepisów Konwencji STCW, nie zadziałała odpowiednio?

8. Co było lepszą opcją dla kapitana promu w danej sytuacji: udzielenie zgody na zejście Dariusza ze statku, w wyniku czego mógł on później ponieść konsekwencje prawne lub finansowe za opóźnienie wyjścia promu w morze i użycie dodatkowej motorówki Straży Granicznej albo Policji - opcja, gdzie Darek by żył, czy też zignorowanie i pozostawienie Darka samego sobie w tak silnym stanie wzburzenia emocjonalnego, że spowodowało to decyzję o niefortunnym skoku do wody i śmierć, jaką prawdopodobnie poniósł Dariusz? Odpowiedź pozostawiam sumieniu kapitana promu Stena Spirit.

9. W jakim czasie od zauważenia nieobecności Darka na pokładzie zostały powiadomione wszystkie służby morskie, które prowadziły akcję poszukiwawczą?

Media informowały, że zgłoszenie o wypadnięciu za burtę z promu jednej z osób SAR otrzymały ok. godz. 12, a fakt wyjścia promu z portu miał miejsce prawdopodobnie o godz. 9:00. Dlaczego tak późno trwało powiadomienie o tym niezbędnych służb?

10. Gdzie doszło do feralnego wypadku?

Jeśli to było tylko 300-400 m od nabrzeża lub główek wejściowych portu, to dlaczego służby ratownicze zwlekały z akcją poszukiwawczą? Czy było to związane z późnym powiadomieniem służb przez kapitana promu?

11. Czy obsada na Mostku, a więc oficer wachtowy oraz kapitan promu, wcisnęli przycisk "Człowiek za Burtą" (MOB - MAN OVER BOARD), na radarze, ECDIS-ie lub VHF-UHF w momencie wyskoczenia Dariusza za burtę?

Takie powinno być postępowanie oficerów i kapitana statku zgodnie ze wszystkimi zaleceniami konwencji SOLAS oraz wymaganego dla wszystkich osób zawodowo zatrudnionych na statkach, zintegrowanego kursu bezpieczeństwa STCW (ang. International Convention on Standards of Training, Certification and Watchkeeping for Seafarers). Czy osoby z załogi szeregowej, które widziały moment, kiedy Darek znalazł się w wodzie, wszczęły natychmiastowy alarm i powiadomiły o tym obsadę na Mostku, co też wspominane jest na każdym kursie STCW oraz wymagane potem na każdym statku?

***
Powyższy list wysłaliśmy do polskiego przedstawicielstwa Steny Line z prośbą o odniesienie się do poruszonych w nim kwestii.

Stena Line: Nie ma pełnego obrazu zdarzenia

Do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia powołane są właściwe służby, które są upoważnione do zbierania i weryfikacji danych. Od samego początku Stena Line współpracuje ściśle z właściwymi organami, udostępniając wszystkie materiały i dokumentację, a także wszelkie posiadane informacje dotyczące przebiegu zdarzenia. Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie.

Do czasu jego zakończenia nie możemy odnieść się do tego komentarza, ponieważ obecnie nie ma pełnego obrazu zdarzenia. W celu otrzymania informacji o stopniu zaawansowania postępowania należy zwrócić się do Policji.

Agnieszka Zembrzycka, rzecznik prasowy Stena Line Polska

Miejsca

Opinie (255) ponad 10 zablokowanych

  • Pilot (1)

    Czy Stena wogole korzysta z pilota na wejscie i wyjscie bo z tego co pamietam to nie musi ?

    • 6 0

    • nie korzysta

      • 0 0

  • Jakie te pytania są dziwne jak na kapitana żeglugi, który niby zna przepisy. Nie było wiadomo czy on wyskoczy bo przecież to nie jest normalne i skoro był pracownikiem promu to był na pewno na szkoleniach i zdawał sobie sprawę czym grozi skok do wody czyż nie ???? Wiec pierwszą procedurą jest przeszukanie statku. Po drugie załoga ma inne obowiązki niż obserwowanie czy może ktoś nie wpadnie na genialny pomysł i skoczy za burtę.

    • 1 0

  • Jak to się kiedyś mawiało: (1)

    "Ktoś za to beknie", musi beknąć. Procedury bezpieczeństwa zostały złamane i to kilkukrotnie. A tymczasem 05.10 znaleziono w nowej Marinie ciało.

    • 0 0

    • xxx

      przynajmniej rodzina pochowa cialo - jesli to ON

      • 0 0

  • Jeżeli jesteś kapitanem z tak długim stażem czemu robisz sąd kapturowy nad swoim kolegą?Jest Izba Morska i są tam chyba kompetentne osoby aby wydać wyrok.A jak chcesz się udzielać to zostań ławnikiem.

    • 2 0

  • Panie Kapitanie z wieloletnim stażem, (2)

    Wszyscy są winni, tylko nie 45 letni facet, który podejmuje decyzję nad którą dogłębnie to by się zastanowił 6 latek?
    Jak rozumiem - Darek będąc pełnoprawnym marynarzem musiał przechodzić kursy i egzaminy ratownicze (np. STCW) na których na pewno nie zalecają wyskakiwania za burtę statku nawet 400 metrów od brzegu?

    • 21 5

    • (1)

      Skoro jesteś taki "dorosły" i każdą decyzję oraz działanie podejmujesz "dorośle"... Nie przyszło Ci na myśl, że samobójstwa bywają popełniane pod wpływem impulsu - w afekcie?

      • 0 2

      • to skonfrontuj to z tezami tego artykułu, bo o tym mowa

        • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Procedury... (6)

    Przyznam, że do sprawy jako osoba postronna podszedłem zbyt powierzchownie. Zadane pytania przez osobę, która spędziła wiele lat na morzu rzucają z pewnością nowe światło na sprawę, a w szczególności na procedury i ich przestrzeganie. To ważne by wyciągnąć wnioski na przyszłość i je wdrożyć tak by w stacjach ekstremlnych uratować ludzkie życie i tym samym tragedię rodziny.

    • 239 9

    • ok, ale (3)

      Po co pytanie nr 8? To tak, jakby kapitan miał pewność, że ten człowiek wyskoczy jeśli nie zgodzi się na zawrócenie. Przecież to dorosły facet był, a nie dziecko, które trzeba za wszelką cenę okryć opieką, jak to sugeruje pan kapitan w pytaniu nr 7

      • 6 17

      • W stanie dużego wzburzenia często człowiek nie myśli "logicznie" (2)

        To nie autobus, że przegapienie przystanku równa się kilka/kanaście minut w plecy. To kurs po 10 godzin w każdą stronę. Nie wiesz co czekało go na lądzie, i tak z perspektywy kanapy wydaje się oczywiste, że nie skaczemy z promu po wyjściu w morze, ale z perspektywy człowieka postawionego pod przysłowiową ścianą już takie oczywiste nie jest. Czym byłoby spóźnienie promu, nawet niemałe kwoty kary przy śmierci człowieka. Tak działa człowiek, który nie ma już nic do stracenia oprócz własnego życia. O tym powinni myśleć wszyscy służbiści, mobberzy z zamiłowania testujący granice ludzkiej wytrzymałości.

        • 19 3

        • No i napisałeś to samo, co ten kapitan w liście

          Jaki jest sens pytać, czym jest kara pieniężna i opóźnienia, w porównaniu do ludzkiego życia. A kto skąd zastanawia, że ktokolwiek (kto pracuje na morzu, przypominam), wpadnie na pomysł, by skoczyć do wody? I nie mów mi o wzburzeniu. To ja się Ciebie zapytam, co takiego on miał na lądzie, że zaryzykował swoje życie?

          • 2 2

        • jezu jakie głup o ty

          Właśnie z perspektywy normalnego człowieka nikt nie rzuca się do morza, by zdążyć na spotkanie, może to robi Bond James Bond, ale nie zwykli ludzie, przynajmniej jeśli są zdrowi na umyśle

          Ale jak ktoś jest wariatem, to chce wychodzić w locie z samolotu - takie przypadki się zdarzają..

          • 6 7

    • Czy jest drugie dno (1)

      • 10 1

      • Wszystko pięknie , ale

        Problem tylko z procedurami jest taki, że często są one zapisane na papierze i brzmi to pięknie ... w teorii.

        • 8 1

  • nagroda Darwina za inteligencję się należy....wolał stracić życie niż jakąś tam pracę...

    • 4 0

  • Silnego zburzenia emocjonalnego ? (1)

    Skacząc z takiej wysokości do zimnej wody - niestety ten człowiek popełnił.smobójstwo . Chyba nikt normalny nie wierzy że skacząć można sobie dopłynąć do brzegu - to nie jezioro czy basen

    • 31 1

    • Tak, w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego może dojść do samobójstwa.

      • 0 0

  • Jak można coś takiego publikować (8)

    List otwarty Pana Kapitana to tak naprawdę z góry założona przez niego teza, spisana w formie pytań, bez żadnych dowodów. Całość wygląda jak nagonka na Kapitana Steny Spirit, jego załogę oraz firmę.
    Nie znając sprawy, ale posiadając również spore doświadczenie na morzu mogę zobrazować jakie nieścisłości są zawarte w tym liście.
    1. Na jakiej podstawie Pan Kapitan twierdzi, że załogant został pilnie wezwany na statek na którym docelowo nie pracuje i to w czasie przebywania na L4? A może załatwiał prywatną sprawę na terminalu i przy okazji odwiedził starych znajomych?
    2. Totalna ignorancja. Praktycznie każdy z pracowników Steny ma przepustki i może swobodnie przejść przez bramki na terminalu i potem rękawem pasażerskim prosto na statek. Nie ma tam żadnego wachtowego z książką trapową, bo nie jest akurat tam wymagana. Kapitan zapewne na promach nie pływa, to nie ma o tym pojęcia.
    3. Kolejna teza, jakoby ktoś wiedział, ale nie powiedział. Zapewne statek odłączył rękaw pasażerski dużo przed planowanym odcumowaniem. Darek przegapił ten moment. Zresztą skąd mógł o wcześniejszym odcumowaniu wiedzieć? Musiałby mieć tzw. UKFkę i prowadzić nasłuch. To robi przeważnie tylko załoga pokładowa. Po co radio kucharzowi?
    4. Jaka osoba nieuprawniona? Można spokojnie było dodać go do listy pasażerów. Niestety Darek nie dał czasu na reakcje, bo po prostu wziął i sobie wyskoczył.
    Ciąg dalszy niżej

    • 13 1

    • Ja jeszcze dodam, ze skok o ile pamietam nastapil na wtorkowym rejsie, ja plynalem w piatek wracalem w sobote i wejscie i zejscie odbyly sie bez rekawa, a za posrednictwem autobusu, wiec raczej mowa nie o odlaczeniu rekawa a odjezdzie ostatniego autobusu. Chyba, ze na tym terminalu czasem dziala rekaw a czasme nie, w sumie by mnie to nie zdiwiloi xD.

      • 0 0

    • uważam, że warto dać na pierwsza stronę

      • 0 0

    • cd

      6. Gdyby armator nie posiadał Safety Management Plan, to statki nie zostały by dopuszczone do eksploatacji. Panie Kapitanie, Polska to nie trzeci świat. Inspektorzy PSC nie dopuszczają statków do żeglugi za wagon fajek.

      • 4 0

    • cd

      11. Masakra, tu już pojechał Pan po bandzie, oskarżając obsadę mostka i załogę szeregową o brak reakcji w momencie skoku. Ma Pan na to jakiekolwiek dowody?"

      • 4 1

    • cd

      5. Po pierwsze nie Voice Data Recorder, tylko Voyage Data Recorder, który nagrywa m.in. dźwięk z mostka. Po drugie skąd założenie, że nie można tego sprawdzić? Zakładam, że to już dawno zgrane i odsłuchane.

      • 3 0

    • cd (1)

      7. Kolejna teza Kapitana. Zacznę od tego, że skoro Pan Kapitan ma wieloletnie doświadczenie w swoim zawodzie, to chyba wie jak skomplikowane są manewry statku w porcie. Wymaga to maksymalnego skupienia całej obsady mostka w tym momencie, a tu nagle wpada spanikowany członek załogi, że musi wysiąść. To co, Kapitan miał rzucić stery i zająć się tym człowiekiem? Mostek to nie pokój zwierzeń, tym bardziej podczas manewrów. W artykułach w internecie była informacja od rzecznika Steny, że zrobili przeszukanie statku, więc chyba jasne jest to, że nie odbywało się to w czasie manewrów, tylko później. Statek mały nie jest, więc takie przeszukanie też trwa.
      8. Jak wyżej, przy czym dodam, że sam Pan sobie przeczy, cytuję: "Jako wieloletniego kapitana z ponad 40-letnią praktyką na statkach morskich bolą mnie niektóre komentarze, jakie znalazłem pod artykułem dotyczącym wypadku na promie Stena Spirit. Szczególnie te, w których komentujący kwestionują zachowanie kucharza, który wyskoczył za burtę, dorabiając jednocześnie wiele wyssanych z palca teorii o jego udziale w imprezie alkoholowej albo o stanie jego poczytalności."
      Po czym w sprawie jego poczytalności pisze Pan: "...czy też zignorowanie i pozostawienie Darka samego sobie w tak silnym stanie wzburzenia emocjonalnego, że spowodowało to decyzję o niefortunnym skoku do wody i śmierć..."
      No chyba trochę w głowie się komuś jednak zagotowało, nieprawdaż?
      9. Pana teza jest ogólnie taka, że załoga widziała jak wyskakuje, ale nie zareagowała. Tak Pan pisze w p. 11. Jeśli tak było, to czeka ich sprawa karna. Tylko pytanie jest takie: na jakiej w ogóle podstawie sugeruje Pan, że ktoś widział, ale nie zareagował. To jest mocne oskarżenie.
      10. To już poniekąd powielanie, ale chyba sam Pan wie, że trzeba najpierw potwierdzić, że ktoś wyskoczył. Załoga zrobiła przeszukanie (plus pewnie monitoring), co trochę trwa i po upewnieniu się, że wyskoczył, służby powiadomiła.
      11. Masakra, tu już pojechał Pan po bandzie, oskarżając obsadę mostka i

      • 8 1

      • 100% zgody, też jestem oburzony tym pożal sie boże godnym politowania artykulikiem

        • 6 1

    • dokładnie - jeszcze pytania mogą ujść

      ale odpowiedzi sugerujące konkretny przebieg wydarzeń i oczernianie kapitana i załogi Steny, sugerujące praktycznie morderstwo...

      nie wiem dlaczego portal to umieścił

      • 5 0

  • Odpowiedź na pyt. nr 4 (6)

    Promy Stena i Polferries NIE korzystają z usług pilota, gdyż kapitanowie posiadają zwolnienia pilotowe. Także NIE, człowiek ten nie mógł zejść z pilotem.

    • 33 1

    • to swiadczy o tym, ze ten kapitan to chyba łodzi podwodnych (2)

      bo każdy przytomny wie, że promy nie mają pilotów

      • 2 0

      • (1)

        Tylko jeśli Stary ma PEC (Pilotage Exemption Certificate).

        Jeśli nie ma to "jedzie" z pilotem.

        • 0 0

        • a ty myslisz, że puszczają kapitanów bez uprawnień, skoro zależy im na kazdej minucie?

          po to dobierają kadry i robią próbne zawinięcia na nowe terminale?

          • 1 0

    • (1)

      Wiedzą o tym chyba wszyscy pracujący w branży morskiej, dziwne że kapitan z 40 letnim doświadczeniem tego nie wie, bo tak się dzieje chyba wszędzie gdzie promy chodzą na linii.

      • 3 0

      • Wystarczy laikowi poobserwować z nabrzeża jak wychodzą te promy, że sa bez asysty holowników ani zadne pilotowki za nimi nie płyną po pilotów

        • 0 0

    • Kpt. Z wieloleetnim doswiadczeniem ?

      ?

      Słaba znajomość Steny .

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane