• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ruiny lotniczej latarni w Złotej Karczmie

Jakub Gilewicz
25 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Dawniej była szczytem techniki, dzięki której samoloty mogły latać po zmroku na trasie Berlin-Królewiec. Dziś po latarni lotniczej w Złotej Karczmie zobacz na mapie Gdańska pozostał tylko fundament i fragmenty metalowej konstrukcji.



Wiedziałe(a)ś o latarni lotniczej w Złotej Karczmie?

- Obecnie załogi samolotów mają do dyspozycji radioelektroniczne systemy nawigacji, więc można latać o każdej porze doby. Po I wojnie światowej, czyli prawie sto lat temu, pasażerowie samolotów mogli podróżować początkowo jedynie w godzinach, kiedy słońce gwarantowało widoczność - opowiada Cezary Piotrowski, pasjonat radiolokacji i nawigacji.
Jak tłumaczy Piotrowski, z problemem nocnej komunikacji lotniczej postanowili zmierzyć się Amerykanie, którym zależało na nocnych lotach. Po czym z ich doświadczeń skorzystali Niemcy.

- Między jednym a drugim amerykańskim miastem były niemałe odległości. Po prostu puste, ciemne przestrzenie, więc pilot łatwo mógł się w nocy zgubić. Na początku okresu międzywojennego w Stanach Zjednoczonych uruchomiono więc sieć latarni na potrzeby głównie nocnych lotów pocztowych. Podpatrzyli to Niemcy, i stwierdzili, że można by wykorzystać te rozwiązania w komunikacji pasażerskiej. Eksperymentalnie wybudowali więc latarnie na trasie Berlin-Warnemünde, aby zobaczyć, czy system dobrze się sprawuje - tłumaczy pasjonat.
Następnie w 1926 r. dzięki zastosowaniu latarni świetlnych Deutsche Lufthansa AG uruchomiła nocne loty na trasie Berlin-Królewiec, która biegła przez Słupsk, Wolne Miasto Gdańsk i Elbląg.

Różne sygnały i dwa rodzaje wież

Na trasie Berlin-Królewiec niegdyś stało 26 latarni świetlnych. Jedna z nich zlokalizowana była w Złotej Karczmie zobacz na mapie Gdańska, która wtedy nosiła nazwę Goldkrug i leżała na terytorium Wolnego Miasta Gdańska. Pozostałości obiektu odkrył przed kilkoma laty Cezary Piotrowski razem z kolegą Wojciechem Samulem. Na miejsce dotarli dzięki mapie lotniczej. Znaleźli wystające z ziemi cztery kątowniki, a pod ziemią betonowy fundament.

Nieczynna latarnia lotnicza nr 13 w Kosierzewie (niem. Kusserow) w woj. zachodniopomorskim. Nieczynna latarnia lotnicza nr 13 w Kosierzewie (niem. Kusserow) w woj. zachodniopomorskim.
- To, że był zakopany wynikało prawdopodobnie z tego, że w 1945 roku Niemcy przygotowywali się do obrony Gdańska i budowano polowe umocnienia. Nieopodal fundamentu znajdowała się transzeja i podczas jej budowy prawdopodobnie wyrzucano urobek między innymi na podstawę wieży - opowiada Piotrowski, który wie również niemało o parametrach latarni.
- Ta w Złotej Karczmie miała numer 18. Jej wysokość wynosiła 19 m, a umieszczony na szczycie reflektor Pintsch DL 150 co 8,7 sekundy emitował impulsy świetlne trwające 0,3 sek. Były one widoczne z odległości 65 km - dodaje pasjonat.
Jak dodaje Piotrowski, każda z 26 latarni emitowała inny sygnał, dzięki czemu załoga samolotu mogła w nocy zorientować się, gdzie aktualnie znajduje się maszyna. Poza tym na trasie Berlin-Królewiec stały dwa typy wież. Różniły się konstrukcją, a to w jakim miejscu stał dany obiekt - zdaniem pasjonata - zależało od terenu.

- Na płaskim terenie budowano po prostu wyższe, a na lokalnych wzniesieniach nie musiały być aż tak wysokie - wyjaśnia.
Latarnia w Złotej Karczmie miała podobną konstrukcję do obiektów, które do dziś stoją w zachodniopomorskich wsiach - KurozwęczuKosierzewie.

Przełom w europejskim lotnictwie

Nieczynna latarnia nr 21 w Nowakowie (niem. Bollwerk) koło Elbląga. Nieczynna latarnia nr 21 w Nowakowie (niem. Bollwerk) koło Elbląga.
Pierwszy nocny lot do Królewca po wybudowaniu systemu latarni odbył się 1 maja 1926 r. Z lotniska Berlin-Tempelhof wystartował samolot pasażerski Junkers G24, na którego pokładzie poza załogą było sześciu pasażerów.

- To była inauguracja pierwszego w Europie nocnego lotniczego połączenia pasażerskiego - wyjaśnia Piotrowski.
Rzesza Niemiecka postanowiła dalej inwestować w lotnicze latarnie. Wzniesiono więc je na trasach Berlin-Gliwice i Wrocław-Lipsk. Jak dodaje Piotrowski, Rzeczypospolita Polska również sięgnęła po to rozwiązanie.

- Zbudowano linię latarni świetlnych z Warszawy do Poznania i rozpoczęto budowę latarni na trasie z Warszawy do Lwowa, ale wszystkie znaki na niebie i na Ziemi wskazują, że raczej tej drugiej linii nie zdążono ukończyć do czasu wybuchu II wojny światowej - ocenia pasjonat.
Większość latarni lotniczych nie dotrwała do dzisiejszych czasów. Wśród tych na trasie Berlin-Królewiec ostało się pięć tego typu konstrukcji.

Opinie (86) 8 zablokowanych

  • ale to jest ciekawa historia ; D

    • 1 0

  • dajcie współrzędne (1)

    już odpalam wózek, brzeszczoty w gotowości

    • 2 0

    • gdańsk ul złota karczma

      • 0 0

  • Podobna wieża, służąca ponoć dla lotnictwa stała niegdyś (może jeszcze stoi?0 na wzgórzach między Oliwą a Wrzeszczem. Jako (1)

    • 1 0

    • Stoi do dnia dzisiejszego,

      ale to już polska, powojenna konstrukcja co nie znaczy, że też nie jest ciekawym obiektem.

      • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Pozostałości latarni lotniczej w Złotej Karczmie

    Z kątowni

    • 1 0

  • wiele osób przechodzi obok nie zdając sobie z tego sprawy co to jest

    • 0 0

  • latarnia

    Iponujace znalezisko troszkę ktos ja skrucil;)

    • 0 0

  • W cywilizowanym kraju...

    ...byloby to pielegnowane jako atrakcja i czesc historii, tu: ruina, nie jedyna zreszta. Z wielu ciekawych obiektow nie pozostal nawet slad.
    G**no chlopu nie zegarek

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane