- 1 Teren przy plaży w Orłowie na sprzedaż (41 opinii)
- 2 80. urodziny Lecha Wałęsy w ECS (484 opinie)
- 3 Gdańsk na grobach zbudowany. Część 2 (58 opinii)
- 4 Tajemnicze literki na jedzeniu w sklepach (106 opinii)
- 5 W pogoni za znikającym Mevo (196 opinii)
- 6 Przystanki tramwajowe, które zniknęły (104 opinie)
Wyrwane serce Stoczni Gdańskiej. Historia budynku 141B
Był masywny, dominował nad okolicą i stał tuż na granicy Stoczni, więc znali go nie tylko pracujący w nim inżynierowie i technicy. Jego rozbiórka w 2012 r. stała się dla wielu sygnałem, że trzeba chronić postoczniowe budynki, by wpisać je w przestrzeń powstającej tu nowej dzielnicy Gdańska.
Świadek historii
Podobnie jak w macierzystym zakładzie Ferdynanda Schichaua w Elblągu, budynek zarządu gdańskiej filii wzniesiono w bezpośrednim sąsiedztwie bramy głównej z portiernią (późniejszej bramy nr 3 Stoczni Gdańskiej, także już nieistniejącej). Stał się on dzięki temu świadkiem wizyt oficjalnych gości, w tym znanych z historii postaci, np. cesarza Wilhelma II, którego luksusowy pociąg - cesarski Hofzug - zatrzymywano przy specjalnej rampie, naprzeciwko budynku zarządu i bramy wejściowej, gdy kajzer przybywał do stoczni na wodowanie.
Przed budynkiem znajdował się plac, na którym protestowali pracownicy - np. latem 1920 r., kiedy niemieccy stoczniowcy wyrażali swe poparcie dla Armii Czerwonej i sprzeciw wobec walczącej z nimi Polski. Kilkadziesiąt lat później (głównie w 1988 r.) polscy stoczniowcy manifestowali tu przeciwko władzom PRL.

Stare kalki z projektami niemieckich okrętów
Początkowo gmach mieścił pokoje dyrekcji, administracji gdańskiej filii zakładów Schichaua oraz stanowiska projektantów zlokalizowane w otwartej sali. Na parterze znajdowało się obszerne pomieszczenie wykorzystywane m.in. jako sala bankietowa po wodowaniach. Przed 1937 r. budynek został rozbudowany. Powstawały w nim projekty jednostek budowanych w gdańskiej Stoczni Schichaua, w tym wojennych.
Obiekt utrzymał swoją funkcję w okresie międzywojennym i w trakcie II wojny światowej. Z relacji Bogdana Pietruszki, autora pierwotnej koncepcji pomnika Poległych Stoczniowców 1970, wiadomo, iż jeszcze w latach 50. XX w. polscy pracownicy stoczni, projektanci i konstruktorzy, znajdowali w budynku pamiętające być może czasy Wilhelma II, a z pewnością okres II wojny światowej, kalki z projektami niemieckich okrętów oraz ich elementów.
Centrum polskiej myśli okrętowej
Po 1945 r. budynek został zaadaptowany na cele biurowe polskiej Stoczni nr 2, a następnie Stoczni Gdańskiej. Mieściły się tu kolejno:
- od 1.01.1951 r. - Centralne Biuro Konstrukcji Okrętowych,
- od 1.01.1953 r. - Centralne Biuro Konstrukcji Okrętowych nr 1,
- od 25.11.1965 r. - Centralny Ośrodek Konstrukcyjno-Badawczy Przemysłu Okrętowego.
Poza projektowaniem statków do obowiązków tego biura włączone zostały prace badawcze oraz rozwojowe przemysłu okrętowego. Od 1.01.1971 r. gmach był siedzibą Biura Projektowo-Konstrukcyjnego Stoczni Gdańskiej im. Lenina (RN), a później (do ogłoszenia upadłości w 1996 r.) Stoczni Gdańskiej SA. Po ogłoszeniu upadłości i przeniesieniu stoczni na teren wyspy Ostrów przeniesiono tam także Biuro Projektowo-Konstrukcyjne.
W ostatnich latach istnienia gmach nie był wykorzystywany przez podmioty związane z produkcją okrętową. Nowy właściciel ostatecznie go rozebrał. Jest to tym większa strata, gdyż gmach RN (bez uzasadnienia nazywany czasami Wzorcownią) był ważny dla przemysłowego dziedzictwa Stoczni Gdańskiej, Gdańska i Polski, powstało tu bowiem wiele projektów prototypowych statków i pracowało wielu wybitnych konstruktorów. Obiekt ten definiował ponadto przestrzennie tę część historycznej Stoczni Gdańskiej.
Eleganckie biura i wyjątkowy sanitariat
Budynek był wielokondygnacyjny. Składał się z dwóch trzypiętrowych segmentów - północnego i południowego - oraz umieszczonej między nimi dwupiętrowej części środkowej. Na dolnych kondygnacjach były zlokalizowane pomieszczenia warsztatowe z niezależnymi wejściami. Poza nimi znajdowała się tutaj do lat 80. XX w. także modelarnia, gdzie wykonywano drewniane modele statków. W budynku działał też bar i kiosk.
W części parterowej funkcjonował gabinet szefa Biura Projektowo-Konstrukcyjnego z zapleczem. Były to pomieszczenia, które do czasu zakończenia II wojny światowej zajmował dyrektor Stoczni Schichaua. Do czasu rozbiórki gmachu w pomieszczeniach tych zachował się oryginalny wystrój wnętrza oraz zaplecze (w tym m.in. elegancki sanitariat). Takiego wyposażenia nie miały inne biura na terenie stoczni, również te znajdujące się w budynku dyrekcji głównej stoczni.
Na pierwszym piętrze i w części pomieszczeń na drugim, znajdowały się rozległe sale, w których zlokalizowano specjalistyczne pracownie projektowe. Niektóre korytarze posiadały staroświeckie drewniane przepierzenia z oknami, nadające budynkowi charakter XIX-wiecznego biurowca rodem z "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy, który w sąsiedztwie gmachu realizował inne swoje filmy - "Człowieka z marmuru" oraz "Człowieka z żelaza".
Archiwum za pancernymi drzwiami
Całą przestrzeń po wschodniej i po zachodniej stronie budynku zajmowały pracownie projektowe. Istniały tam także powielarnia i introligatornia oraz pomieszczenia archiwum dokumentacji technicznej. Gromadzono w nim czasowo cenne projekty wielu budowanych w stoczni statków. Pomieszczenie zostało wzmocnione konstrukcyjnie oraz otrzymało specjalną izolację odporną na wysoką temperaturę. Ponadto zabezpieczono je pancernymi drzwiami prowadzącymi na zewnątrz budynku, aby zapewnić możliwość ewakuacji dokumentacji w przypadku pożaru w budynku.
SB-ecy patrzą na Lecha Wałęsę
W latach 80. XX w., z jednego z biur w budynku RN, którego okna wychodziły na warsztat Wydziału Transportu, gdzie w tym czasie pracował Lech Wałęsa, wykwaterowano pracowników RN. W ich miejsce zainstalowano funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa (SB), którzy mieli nieustannie oko na przewodniczącego "Solidarności".
Serce stoczni
Biuro było odpowiedzialne za opracowanie kompleksowej dokumentacji technicznej budowanych jednostek. Tu rodziły się pomysły i powstawały projekty wielu innowacyjnych, także w skali świata, typów polskich statków.
W przypadku statków rybackich - od stalowych kutrów K17 do niezwykle innowacyjnych rybackich baz konserwiarni, od szybkich transportowców rybackich do bardzo wyrafinowanych chłodniowców. Ale powstawały tu i inne jednostki: od statków ro-ro (od ang. roll-on / roll-off, czyli wtocz / wytocz - typ statku przystosowany do przewożenia ładunków tocznych i pojazdów) do skomplikowanych statków ro-pax (ro-ro, ze zwiększoną przestrzenią ładunkową i powierzchnią pomieszczeń publicznych i kabin dla pasażerów) czy całej rodziny statków żaglowych, w tym najsłynniejszych polskich jednostek tego rodzaju, jak "Dar Młodzieży" czy "Pogoria".
De facto to tutaj zaczynał się proces budowy wszystkich tych jednostek. Nie dziwi więc, że wielu pracowników zakładu myślało o tym gmachu jak o sercu stoczni.
Podręczne archiwum jak bunkier i najmniejsza stocznia świata
Na przełomie lat 70. i 80. XX w., w części północnej parteru, utworzono wspomnianą wyżej nowoczesną wówczas halę powielarni i introligatorni. Aby bezpiecznie przechowywać i udostępniać oryginały dokumentacji technicznej (kalka techniczna) oraz wciąż zwiększającą się liczbę nośników cyfrowych (taśmy perforowane i magnetyczne), w części centralnej budynku utworzono archiwum, popularnie nazywane bunkrem. Po zakończeniu produkcji konkretnej serii statków komplet dokumentacji technicznej z tego archiwum był przenoszony do centralnego archiwum stoczni mieszczącego się w gmachu dyrekcji głównej.
We wspomnianej wyżej modelarni powstawały natomiast modele projektowanych jednostek. Bardzo często stanowiły one, zgodnie z zapisami kontraktu na dostawę statku, element wyposażenia salonu kapitańskiego. W jednym z artykułów w stoczniowej prasie pracownię tę nazwano z humorem "najmniejszą stocznią świata". Zbudowane tu niezwykle precyzyjne modele statków dostarczano do biur armatorskich. Były one także pożądanym prezentem dla ważnych gości i prezentowano je w celach promocyjnych na wielu zagranicznych wystawach.
Wyposażenie i funkcje poszczególnych pomieszczeń w budynku ulegały zmianie, podobnie jak liczba pracujących w nim osób. W szczytowym okresie zatrudnionych tu było blisko 700 osób.
W budynku RN pracowali m.in. Bogdan Pietruszka - autor pierwotnej koncepcji pomnika Poległych Stoczniowców 1970, Alojzy Szablewski - szef stoczniowej Solidarności, czy znani polscy konstruktorzy statków, jak Zygmunt Choreń - światowej sławy projektant żaglowców, prof. Janusz Staszewski - pionier budowy polskich statków rybackich, prof. Jerzy Pacześniak - konstruktor i pionier budowy całkowicie polskich węglowców i drobnicowców (w tym legendarnych dziesięciotysięczników), czy Zenobiusz Oleszko - specjalista z zakresu projektowania drobnicowców i kontenerowców.
Smutny koniec budynku biura projektów
Po przeniesieniu biura na wyspę Ostrów, budynek przy ul. Jana z Kolna niszczał. Był wykorzystywany m.in. do ćwiczeń antyterrorystów. Wkrótce nie przypominał już efektownego biurowca z końca XIX w.
Burzenie siedziby Biura Projektowego Stoczni Gdańskiej. Film z 20 lipca 2012 r.
Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Opinie wybrane
-
2023-06-03 09:50
(11)
Ciekawy artykul, duzo nieznanych faktow. Rodzi sie pytanie, po co to wszystko tak bezlitosnie zniszczono, wyrwano, zburzono. Nie wierze, ze nie mozna bylo zagospodarowac, nie burzac tak cennych obiektow. W swiecie takie perelki sie holubi, pielegnuje, u nas wszystko dewastuje. Niepohamowana zadza pieniadza, odbiera ludziom rozum.
- 262 8
-
2023-06-03 09:55
Lobby deweloperów kasa, naciski
Niestety dużo osób sprzedaje się za kasę. Także podziękujmy urzędnikom, jakieś 20 lat temu nie zgłosili całego obszaru stoczni do rejestru zabytków.
- 42 4
-
2023-06-03 10:31
To nie jest ciekawy artykuł tylko przepisana książka
- 5 18
-
2023-06-03 11:23
Agent SB zmieniał akumulatory w wózkach i tym się zajmował.
Nie naprawiał wózków. Nie potrafił.
- 23 24
-
2023-06-03 11:26
Jak by cię ktoś trzymał "za jaja" też byś pozwalał.
- 4 6
-
2023-06-03 11:31
A po to, żeby
Nie było widać nieudolności nowych władz i żeby czasem nie wyszło, że komuna więcej zbudowała...
- 11 10
-
2023-06-03 15:39
żal stoczni (2)
Zniszczono stocznię i cały przemysł stoczniowy bo tego chcieli Niemcy i inne kraje unijne. Z rok temu czytałem, że król Norwegii pojechał do jakiejś stoczni, aby podziękować pracującym tam Polakom za nieprzerwaną pracę w czasie covidu, bo Norwegowie olewali pracę. A bodaj 3 miesiace temu w takim w programie ,,Polacy za granicą,, był reportaż z
Zniszczono stocznię i cały przemysł stoczniowy bo tego chcieli Niemcy i inne kraje unijne. Z rok temu czytałem, że król Norwegii pojechał do jakiejś stoczni, aby podziękować pracującym tam Polakom za nieprzerwaną pracę w czasie covidu, bo Norwegowie olewali pracę. A bodaj 3 miesiace temu w takim w programie ,,Polacy za granicą,, był reportaż z Finlandii gdzie Polak był dyrektorem jakiejś stoczni a większością pracowników byli Polacy. I po to Tusk potulnie zlikwidował stocznie, aby Polacy zasuwali w stoczniach zachodnich.
- 21 14
-
2023-06-03 22:14
(1)
Stocznię Gdańską rozłożył akurat Jaworski z partii rządzącej.
- 13 6
-
2023-06-04 10:08
A ten swoje
- 3 4
-
2023-06-04 08:14
"Trzeba z żywymi naprzód iść..."
- 1 2
-
2023-06-05 15:34
Budynki zabytkowe nadal niszczeją w Gdańsku na potęgę:(
- 1 0
-
2023-06-06 09:26
Bezmyślność i indolencja, nie szukajcie wszędzie spisków. Teren sprzedany bez stosownej ochrony, a stojąca rudera to tylko koszty, jeszcze może zaraz konserwator się obudzi... a więc do piachu. Ale fakt, głównie miasto dało ciała. Co z resztą symptomatyczne.
- 1 0
-
2023-06-03 10:57
(2)
Tak. Ten budynek mijaliśmy chodząc na treningi w nieistniejącej już hali stoczni... Jak i kilka kamienic bliżej trzech krzyży. Jest takie piękne zdjęcie z czerwonym tramwajem sprzed lat w internecie.
- 82 3
-
2023-06-03 18:50
Boks czy Kyokushin? (1)
- 1 0
-
2023-06-03 21:29
Piłka nożna i boks.
- 1 0
-
2023-06-03 12:15
Szpetny (8)
Budynek z historią ale był wyjątkowo brzydki - dobrze ,że został zburzony. Takich budynków z historią i o wiele ciekawszych architektonicznie było na terenie miasta wiele - np. te po zakładach mięsnych spalono i rozebrano. Ciekawe budynki są po Stoczni Cesarskiej i te należy pozostawić.
- 27 191
-
2023-06-03 13:00
(2)
Brzydkie to jest Europejskie Centrum Solidarności, a ten budynek byłby w sam raz.
- 55 11
-
2023-06-03 19:36
(1)
wygladal jak jakis magazyn na na miotly na zapleczu fabryki
- 3 24
-
2023-06-04 10:09
Tata z SB?
- 7 2
-
2023-06-03 13:10
Pokaż swoje zdjęcie a okaże się że sam jesteś szpetny
To byl piękny budynek w skandalu doprowadzony do ruiny.
Ale co możesz wiedzieć dzieciaku o dawnym gdańsku i stoczni?
Dla was tylko liczy się ul
Elektryków- 43 10
-
2023-06-03 14:18
(1)
Z takich "brzydkich" budynków (Manufaktury, wzorcownie) w Łodzi, Wrocławiu, Katowicach czy nawet Włocławku robią piękne sklep, lofty, galerie, apartamenty. Tylko Gdańsk nie umiał (dotyczy to tak budynków stoczni jak i browaru).
- 40 3
-
2023-06-04 07:54
Gdańsk?
Przecież to nie miasto było włascicielem!
- 2 1
-
2023-06-04 11:00
Szpetny i archaiczny (1)
Nie tylko brzydki ale też bardzo archaiczny i w kiepskim stanie technicznym. Gdy do biura projektów zakupiono ciężki sprzęt - komputery i ploter - to ze względu na drewniane stropy nie można było ich ustawić na piętrze. Potrzebne były przeróbki pomieszczeń na parterze.
- 2 5
-
2023-06-06 05:51
Co w tym dziwnego?
Na tym polega adaptacja starych budynków do współczesności!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.