- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (43 opinie)
- 2 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (755 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (274 opinie)
- 4 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (397 opinii)
- 5 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (23 opinie)
- 6 15-latek autem na minuty uciekał policji (113 opinii)
Skruszony złodziej zgłosił się na policję
Kradł, nie złapano go, ale sam zgłosił się na policję, przyznał do winy i poddał karze.
- W październiku i w listopadzie wynosił części, które następnie sprzedawał na Allegro - informuje aspirant sztabowy Piotr Strojny, rzecznik gdańskiej policji.
Jak policja wpadła na jego trop? Nie wpadła, bo choć właściciel firmy zdawał sobie sprawę, że z magazynu znikają części, nie poinformował policjantów o swoich podejrzeniach.
Tomasz K. sam wczoraj przyznał się do winy. Przyszedł w niedzielę na komisariat we Wrzeszczu i oświadczył, że ruszyło go sumienie i że wie, iż źle robił.
Policjanci odzyskali już warte ok. 1 tys. zł przedmioty, których skruszony złodziej jeszcze nie sprzedał. Jako zabezpieczenie sprzedanych już części zajęto komputer należący do sprawcy.
Właściciel firmy oszacował swoje straty na ok. 3 tys. zł.
Zatrzymanemu postawiono zarzut kradzieży. Tomasz K. poddał się samoukaraniu: zgodził się na karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, grzywnę w wysokości 500 zł oraz naprawienie wyrządzonej szkody.
8 stycznia 2008
Po publikacji tego artykułu skontaktował się z nami przedstawiciel firmy, w której doszło do kradzieży. Zaprzeczył on doniesieniom policji, jakoby firma nie informowała wcześniej o kradzieżach w swoim magazynie.
- 4 stycznia, czyli dwa dni przed tym jak Tomasz K. zgłosił się na komisariat, poinformowaliśmy policję o kradzieży i wskazaliśmy go jako podejrzewanego - mówi dyrekor handlowy poszkodowanej firmy. - Gdy Tomasz K. zgłosił się na komisariat, prawdopodobnie wiedział już, że go podejrzewamy.
Reczcznik gdańskiej policji wyjaśnił nam, że błąd w komunikacie wynikał z tego, że doniesienie złożone przez dyrekcję poszkodowanej firmy i przyznanie się Tomasza K. do winy przyjmowali różni funkcjonariusze.
Opinie (63) 7 zablokowanych
-
2008-01-07 19:18
ale jaki szacunek? może odrazu bohater roku
złodziej to złodziej- 0 0
-
2008-01-07 19:38
BRAWO!!!
Teraz kolej na panów z PO
- 0 0
-
2008-01-07 21:16
Złodziej z wyrzutami sumienia
Panie Lelek masz pan rację.Grunt mu się zaczął palić pod nogami to poleciał sam.
- 0 0
-
2008-01-07 21:22
W koncu zasluzyl ,nie?
Kochani nie leccie tylko jutro na komisariaty i nie przyznajcie sie do wszystkiego.Musza was wylapywac po kolei ,powoli ,z nakladem czasu i srodkow.Czy wiecie co by sie stalo jakby wszyscy sie jutro przynali?
Wiekszosc dostalaby wyroki w zawieszeniu,a wiec klawisze straciliby prace.Policjanci nie mieliby kogo szukac ,czy pilnowac wiec wiekszosc z nich musialaby odejsc z Policji.Adwokaci nie mieliby zajecia,nie wspominajac juz o wszystkich pracownikach aparatu scigania,sadow itp... .
Darmowi robotnicy z wiezien znikneliby,a same wiezienia mialby pusto stany!
Ksieza nie mieliby kogo spowiadac.
Kiedys ogladalem jakis film i ktos wyglosil zdanie:" zaskocz sam siebie,przynaj zloz na siebie donos na policji".
No dobrze bedzie jezeli ,aspekt wychowawczy zwyciezy w calej sprawie.
Ja mam jakies podejrzenie ze moze zlodziej uznal ze jego wpadka to kwestia dosc krotkiego czasu.W mysl zasady ze jak sie przyna sam dostanie mniejszy wyrok oczyscil sie z balastu i grozacej kary.Teraz moze pozowac na nawrocnego i bohatera.
Proponuje dac mu nagrode za ten czyn moze w wysokosci 3500 zlotych.- 0 0
-
2008-01-07 21:46
Tak
szef go nakryl ale deal sie oplacal.
- 0 0
-
2008-01-07 22:10
widzę, że niedorobiony element wrócił na forumowisko
po robocie wracają z pracy (przy rowach albo w ochronie) i stukają w klawiaturki tak by było w miarę z sensem i żeby im paluszki nie zdrętwiały.
Sumienie nie istnieje!!! Wewnętrzne echo? A faktycznie jest - zwykle krzyczy jeść, pić, spać, muszę więcej zarobić lub za mało mi płacą. Do tego siku, kupka i czasem głos wewnetrzny szczeknie: a może dzieci? Tak dzieci oki, ale tylko wtedy jak będzie jedzonko, piciu, siku, kupka i troche wolnego czasu. Choć czasem niektórym się wszystko kotłuje i głos wewnętrzy przekreca im wszystko na opak. Czyli dzieci, kupka, siku, nie ma pieniedzy, zasiłek, opieka społeczna, stójka przy latarni, wielka miłośc, rozstanie, depresja, alkoholizm, stójka przy śmietniku itd.
a potem to już standard jak to w depresji polaków zwykle bywa czyli: muszę wstać żeby pić, musze pić żeby żyć, muszę żyć żeby paść, muszę paść żeby wstać itd...
Nie należę to tej kasty elementu sumienia, bowiem sumieniem kierują się tylko niewolnicy księzy i lumpenproletarjacki elektrorat zwany obecnie biedronkowym.
Zycie polega na tym by wykiwać pacjenta. Jeśli wszyscy staniemy się tak uczciwi jak głoszą uczeni w piśmie to zdechniemy z głodu. Nikt za Bóg zapłać, ani z rozkazu sumienia pracował nie będzie, a już na pewno nie będzie otwierał biznesów!!!
Zatem trzeba okradać frajerów ile wlezie, bo w interesie frajerów jest się ubezpieczyć
Amen- 0 0
-
2008-01-08 00:07
Aldwyn
Albo człowieku prowokujesz, albo....
naprawde jesteś tak ograniczony?
Na poczatku było nawet sympatycznie, ale panowie
Gallux i Aldwyn zrobili co trzeba....jasne doj..ać,wyśmiać i opluć.W klawiaturkę walicie aż miło panowie,ciekawe czy w realu też tacy "elokwentni" jesteście?Wątpię....raczej zgorzkniałe ludziki,leczace na necie swoje kompleksy.Gówno zawsze na wierzch wypływa....- 0 0
-
2008-01-08 03:45
komentarz do opinii miłośnika sopotu
z twojej opinii wynika, że złodziej, nie dość że durny, to na dodatek przebiegły- 0 0
-
2008-01-08 03:50
te sumienie
dla mnie gówno, to taki ktoś, kto sam nie napisze opinii na temat artykułu, tylko przypierdzieli się do innych, przeważnie tych których nie lubi, i z góry zakłada, że napisze i "dopierdzieli", nawet nie czyta uważnie ich opinii, nieważne, on działa żądzą odwetu, w słusznej sprawie, oczywiście wg własnej opinii o sobie
otóż takim gównem jesteś właśnie ty
inaczej trollem:-)- 0 0
-
2008-01-08 08:36
SUMIENIE = SZEF
Przychylam sie do tego, co napisał Lelek (2008-01-07 12:21:06), że to byl warunek szefa, ktory sam odkryl kto go okrada - "albo sam sie przyznasz albo ja doniose"
Gdyby gościa naprawdę ruszyło sumienie, to powinien wynagrodzić szefowi stratę, a nie wykonywać jakieś nic nie naprawiajace gesty. Prawdopodobnie szef ma innego szefa, który wykrył, że ktoś go okrada i jego podwładny musiał się oficjalnie oczyscić z zarzutów, aby zachować reputację i pracę.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.