- 1 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (68 opinii)
- 2 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (62 opinie)
- 3 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (53 opinie)
- 4 Port Service: trwa szukanie nowego miejsca (105 opinii)
- 5 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (108 opinii)
- 6 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (142 opinie)
Prokuratura bada interwencję sopockich policjantów
Dochodzenie prokuratury rejonowej w Kościerzynie ma wyjaśnić, co się wydarzyło na początku sierpnia na sopockim "Monciaku" . 34-letni mieszkaniec Gdyni twierdzi, że został pobity przez dwóch funkcjonariuszy policji. Sopocka komenda sprawy nie chce komentować i wszczęła w tej sprawie wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.
- Gdy go mijałem, podciął mnie od tyłu. Gdy zapytałem, o co chodzi, zaczął mi grozić. Był wyraźnie pobudzony i agresywny. Nie chciałem żadnej awantury, szedłem na urodziny, na które przyjechałem autem. Byłem trzeźwy. Gdy zbliżył się do mnie po raz kolejny, odepchnąłem go, po czym odwróciłem się i ruszyłem w stronę lokalu. Zrobiłem może pięć kroków, gdy poczułem, że ktoś się na mnie uwiesza i zaczyna dusić. Potem wszystko potoczyło się już lawinowo - opowiada pan Łukasz.
Na plecy wskoczył mu jednak nie napastnik, lecz policjant. Funkcjonariusz zauważył, że pan Łukasz odpycha mężczyznę i wraz z kolegą ruszył w jego kierunku.
- Podejrzewam, że policjanci nie widzieli, że to ja zostałem zaatakowany. Ale to nie usprawiedliwia tego, jak zostałem przez nich potraktowany - dodaje pan Łukasz.
Podduszanie, ciągnięcie po chodniku
Według jego relacji policjanci skuli go kajdankami, przeciągnęli po chodniku. Najgorsze było jednak podduszanie, na skutek czego wystąpiły krwawe wylewy gałek ocznych.
- Mam 190 cm wzrostu i 115 kg wagi. Jestem przedstawicielem handlowym, pracuję też jako ochroniarz i bramkarz w nocnych klubach. Wiem, jak można obezwładnić agresywnego napastnika, gdzie nacisnąć i jak sprawić, by kogoś usadzić, ale nie robić mu krzywdy. A ci policjanci przereagowali, zachowali się nieprofesjonalnie, bo gdy tylko usłyszałem, że są policjantami, to nie stawiałem oporu.
Na skutek obrażeń pan Łukasz stracił przytomność. Gdy się ocknął, policjanci rozkuli mu ręce i puścili wolno, odstępując - jego zdaniem - od dalszych czynności. Napastnika, choć pan Łukasz wskazał go policjantom - nie zatrzymali.
Jeszcze tego samego wieczora pan Łukasz trafił na SOR w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Przestał widzieć na lewe oko, nie mógł otworzyć zapuchniętych powiek, miał przekrwione gałki oczne, stłuczenie nadgarstka i żuchwy. Lekarze stwierdzili też zniesienie lordozy szyjnej (uszkodzenie naturalnej krzywizny kręgosłupa).
- Czuję przez to drętwienie i mam zaburzenia czucia w lewym barku, boli mnie kark, lekarze przepisali mi kołnierz, ale gdy tylko go zakładam, czuję, jakby oczy miały mi eksplodować. Przez problemy ze zdrowiem i zwolnienie lekarskie mogę mieć problemy z wykonaniem kwartalnych planów w pracy. Za ten stracony czas nikt mi nie zapłaci, a po powrocie do obowiązków służbowych pewnie będę musiał nosić okulary - mówi pan Łukasz.
Śledztwo przeniesione do Kościerzyny
Następnego dnia poszkodowany złożył do prokuratury rejonowej w Sopocie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i przekroczenia uprawnień przez sopockich funkcjonariuszy.
- Potwierdzam, że zostało złożone zawiadomienie w tej sprawie. Mężczyzna został przesłuchany, przeprowadzono też oględziny z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej. Na polecenie prokuratora zabezpieczono też zapis monitoringu. Sprawę przejęła prokuratura w Kościerzynie - mówi prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Co widać na nagraniu z kamer monitoringu? Tego na razie nie wiadomo, bo prokuratura na wczesnym etapie śledztwa odmówiła nam jego udostępnienia, bo mogłoby zaszkodzić w sprawie.
Sprawę, ale bardzo lakonicznie, komentują sopoccy policjanci.
- Potwierdzamy, iż zdarzenie, do którego doszło na ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie w dniu 3 sierpnia ok. godz. 21 miało faktycznie miejsce, czego wynikiem było podjęcie przez patrol policji interwencji w stosunku do Łukasza S. Policjanci podjęli interwencję w związku z agresywnym zachowaniem wobec innego mężczyzny. Uczestnicy interwencji zostali wylegitymowani. Celem wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia zgodnie z wewnętrznymi uregulowaniami Ustawy o Policji zostały wdrożone czynności wyjaśniające - odpowiedział asp. szt. Tomasz Wąsewicz, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Pan Łukasz czeka na wyniki postępowania. Prawdopodobnie sprawę rozstrzygnie sąd.
Opinie (292) ponad 20 zablokowanych
-
2017-09-01 12:43
Na monitoringu jest wszystko
Na monitoringu widać wszystko i szkoda że policja nie może go pokazać...bo wyszłoby na jaw jaki pan biedny pokrzywdzony jest naprawdę, a dziennikarzowi gratuluję "obiektywizmu",ale to zawsze jest super temat, bo taki " bidulek"moze powiedziec wszystko a policja nawet jak wie, ze racja jest po ich stronie musi odesłać do prokuratury.
- 8 10
-
2017-09-01 13:25
(1)
zawsze i wszedzie panowie!
- 3 2
-
2017-09-01 23:11
ze co piesku??
- 0 0
-
2017-09-01 13:28
swój swojego nie skrzywdzi jak świat światem to w bolandzie urzędnik państwowy a już w szczególności w mundurze czy z wymiaru niesprawiedliwości jest ponad prawem i każdym obywatelem
nic tych osobników nie spotka- 5 2
-
2017-09-01 13:40
Milicja czuje sie bezkarna...plaszczak wszystko przypudruje
- 3 4
-
2017-09-01 14:10
Mylycja buraki
Znam chłopaka spokojny na maxa
- 8 2
-
2017-09-01 14:30
"Jestem przedstawicielem handlowym, pracuję też jako ochroniarz i bramkarz w nocnych klubach." (1)
Moim zdaniem to jest dziwne połączenie, przedstawiciel i bramkarz.
- 5 14
-
2017-09-01 14:51
Może dziwne, ale czasami jedna pensja nie wystarcza zeby utrzymać rodzinę, nie każdy ma też rodziców którzy dołożą, w każdym razie nic w tym złego, facet nie kradnie, nie zabija tylko pracuje!
- 11 1
-
2017-09-01 14:48
oj tam oj tam wyglądał jak Popek i to za darmo
- 4 0
-
2017-09-01 14:49
żal ściska
czytając komentarze mam wrażenie, że wszyscy tam byli i widzieli sytuację. Oczywiście prokurator powinien wziąć wszystkie komentarze pod wzgląd i ocenić sytuacje tylko opierając się na nich. Po co całe to dochodzenie. LUDZIE od wymierzenia sprawiedliwości jest sąd a nie POLICJA, czy to jest takie trudne do zrozumienia!!!
- 10 2
-
2017-09-01 15:22
997
Przekraczanie uprawnień to taka tradycja sopockiej policji.wysoka przestepczosc na 1000 mieszkancow to im odwala.komendant juz lata nie widział premii to sie odgrywa na podwładnych a ci na ludziach.ktos chyba powinien tam zrobic dobrą zmienę
- 8 1
-
2017-09-01 15:57
Ciapciuch (2)
Taaa juz widze jak gosciu ktory robi jako ochranicz na bramkach odpiszcza kolesiowi ktory go zaczepia na ulicy....te bajki ciapciuchu to faktyczne na prokuraturze se mozesz wciskac
- 5 9
-
2017-09-01 16:27
Może napisz to jeszcze raz...
- 3 1
-
2017-09-02 09:27
Jako imprezeowicz,powinieneś wiedzieć że dobry ochroniarz to po części psycholog,który przedewszystkim zapobiega sytuacja stykowym!!! Tak jak sędzia na boisku,który jest dobry kiedy i nim nie słyszymy
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.