Policjanci z Sopotu zatrzymali mężczyznę, który na jednym z sopockich osiedli strzelał z wiatrówki w okna sąsiadów. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Nieodpowiedzialny 26-latek, który postanowił się w ten sposób zabawić, był pijany. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Wszystko działo się kilka dni temu.
- Dochodziła północ, gdy dyżurny został powiadomiony o tym, że ktoś strzela z wiatrówki do okien mieszkania na jednym z sopockich osiedli. Policjant natychmiast skierował tam mundurowych. Oni z kolei szybko wytypowali miejsce skąd mogły być oddane strzały. Wszystko wskazywało na to, że sprawca strzelał z mieszkania na pierwszym piętrze kilkupiętrowego bloku - mówi st. sierż.
Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Policjanci ustalili ostatecznie, że w nocy - w jednym z mieszkań w bloku naprzeciwko okien pokrzywdzonych - odbywała się impreza, podczas której jej organizator, czyli 26-letni mieszkaniec Mrągowa, po wypiciu kilku kieliszków alkoholu postanowił... poćwiczyć celność i pożyczył od kolegi wiatrówkę.
Mężczyzna otworzył okno i oddał dwa strzały w stronę okien balkonowych mieszkania naprzeciwko. W pokoju w tym czasie przebywali domownicy, ołowiany śrut uszkodził szybę ale na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało. -
Mieszkaniec Mrągowa usłyszał już zarzut dotyczący uszkodzenia mienia. Za ten czyn kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje Kamińska.