- 1 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (57 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (222 opinie)
- 3 Lodzińska i Borawski wiceprezydentami (85 opinii)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (259 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (89 opinii)
- 6 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (87 opinii)
Przed świętami sklepy rybne oferują klientom filety z karpia. W sprzedaży są też karpie mrożone. Mimo to większość kupujących "poluje" jednak na rybę żywą. To wciąż wielka atrakcja.
- Ludzie chcą, żeby karp się ruszał - powiedziała Gabriela Woszak, sprzedawczyni na stoisku z rybami w Gdyni. - Jeśli pokazuję uśniętego, twierdzą, że nie jest świeży. I życzą sobie, bym wyciągnęła im z basenu żywego. A potem nierzadko proszą o zabicie ryby. W ubiegłym roku z obrzydzeniem spełnialiśmy takie zachcianki. Teraz jednak odmawiamy. Skoro klient chce żywego karpia, niech sam go zabije. Sklep to nie rzeźnia.
Hodowcy ryb najlepiej wiedzą, jak je uśmiercić, nie skazując przy tym na niepotrzebne cierpienie.
- Ktoś mi opowiadał, że najlepiej włożyć żywego karpia do worka foliowego, odcinając mu w ten sposób dopływ powietrza - stwierdził Antoni Wawer, hodowca ryb z Bożegopola Wielkiego niedaleko Wejherowa. - A następnie umieścić w zamrażarce. Ja jednak uważam, że skuteczniej będzie po prostu odciąć rybie łeb. To szybka, humanitarna śmierć.
Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku i zapalony wędkarz, nie zbroczy w tym roku rąk krwią karpia.
- Kupię bowiem gotową rybę w galarecie - zdradził Zbigniew Sodol. - Dawniej przed Wigilią najpierw ogłuszałem karpia pałką przypominającą kij golfowy, a zakupioną w sklepie wędkarskim. Następnie ucinałem mu łeb. Przykre zajęcie, jednak Wigilia ma swoje potrawy. Czasem trzeba zachować zimną krew, by sprostać tradycji.
Uśmiercone ryby kupuje w sklepach Jan Kozłowski, marszałek pomorski. Nie zawsze jednak tak było.
- Dawniej przed świętami niemal w każdym domu pływał w wannie karp - wspomina Jan Kozłowski. - Zazwyczaj do głowy rodziny należało zabicie ryby. Jak byłem młody, poraziłem karpia prądem. Miałem taki przedłużacz. Jeden jego koniec przyłożyłem do ryby, drugi do sieci. To niebezpieczny sposób, ale skuteczny. Karp padł natychmiast.
Nie brakuje też osób, które pozbawiają żywą rybę wody przez kilka godzin nie zastanawiając się, że w ten sposób skazują ją na długie cierpienie. Bardziej okrutni uderzają nią o ścianę lub podłogę - w końcu przecież szlag "karpisko" trafi.
- Bardzo lubię karpia, szczególnie smażonego z farszem pieczarkowym - powiedziała Anna Fotyga, wiceprezydent Gdańska. - Jednak nigdy ryby nie zabijam. Mam za to zaprzyjaźnionego sprzedawcę ryb, który wykonuje wyrok. Jak to robi? Nie wiem i nie chcę wiedzieć.
Ksiądz dr Jerzy Kownacki nigdy ponoć karpia nie zabił, choć chętnie spożywa potrawy przyrządzone na jego bazie.
- Nie wiem, czy zdobyłbym się na uśmiercenie tej smakowitej ryby - powiedział ks. dr Jerzy Kownacki. - Choć z drugiej strony, świnię czy krowę też się zabija dla mięsa. Tradycja nakazuje, by na świątecznym, wigilijnym stole nie zabrakło między innymi potraw z ryb. Krwawa to tradycja...
Opinie (70)
-
2002-12-23 15:05
a ja już 2 karpiki zabiłem :)
nożem na podłodze - w łazience:)
Trochę krwi rozchalpały.- 0 0
-
2002-12-23 15:11
Morderca!!!
Oj nie ładnie! Będzie rózga od Mikołaja!
- 0 0
-
2002-12-23 15:42
ales-realistka
Dwie rzeczy mnie mecza:
* podobno Swieta Bozego Narodzenia to ma byc okres symbolizujacy zycie i narodziny a nie masowe zabijanie zwierzat
* slyszalem ze w Boze Narodzenie nie wolno jesc miesa (wlasnie dtatego aby nie wyrzadzac krzywdy zadnej zywej istocie) wiec jak to polaczyc z rybami. I prosze mi nie mowic ze ryba nie ma miesa, bo jezeli to nie jest mieso to od dzis uwazam ryby za rosliny.- 0 0
-
2002-12-23 17:33
MH1
za twe zbytki idź do piekła boś ty brzydki:))
za te karpie zaskwierczysz zobaczysz:)))- 0 0
-
2002-12-23 20:16
Poke - zastanawiaj sie dalej.Tylko nie drap sie po glowie bo jeszcze jakies zywe stworznia skrzywdzisz
- 0 0
-
2002-12-23 20:28
MH1
Coz za, poparta wieloma argumentami, riposta.
- 0 0
-
2002-12-23 21:02
riposta :)
chyba zartujesz :)- 0 0
-
2002-12-23 23:18
Karp śnięty śmierdzi
karpik musi być żywy, te martwe w supermarketach to są ryby śnięte, zaduszone, chore i w ogóle odpady
- 0 0
-
2002-12-26 11:26
karp
Mój tata przyniósł 4 karpie do domu.Jeden zył i edwo oddychał.Ponieważ nie chciałysmy z siostra go zabijać do miski wlałysmyh wodę!!!!
- 0 0
-
2016-09-24 14:28
pawlos
moja żona jak przynosi żywego karpia to albo ja bije albo syn, w worek karpika zapakować, tłuczkiem bęcnąć pare razy aż przestanie się wyrywać i patroszyć.
albo w zlew bez wody i udusić dziada- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.