• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strefa kibica w Gdańsku oczami pracownika

Luxik
26 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
aktualizacja: godz. 14:05 (27 czerwca 2012)

Kibice oglądają mecz w strefie kibica w Gdańsku.



Wielokrotnie opisywaliśmy strefy kibica, które funkcjonowały lub wciąż funkcjonują w Trójmieście podczas turnieju Euro 2012. Wszystkie informacje, jakie publikowaliśmy zdobywali nasi reporterzy lub pochodziły od organizatorów poszczególnych stref. Dziś jednak spojrzenie z drugiej strony.



Czy odwiedziłes którąś z trójmiejskich stref kibica podczas Euro 2012?

Zobacz także: wszystko o strefach kibica w Trójmieście

Poniżej publikujemy (bez żadnych zmian z naszej strony) relację jednego z pracowników strefy, który umieścił ją w portalu Wykop.pl.

Aktualizacja godz. 14:50 Do prezentowanej poniżej opowieści ustosunkował się operator gdańskiej strefy kibica, MOSiR. Jego stanowisko można znaleźć w ramce na dole tekstu.

Aktualizacja 27 czerwca, godz. 14:05 Do prezentowanej poniżej opowieści ustosunkował się także operator gastronomiczny gdańskiej strefy kibica. Jego stanowisko także można znaleźć w ramce na dole tekstu.

***


Oto historia pracownika strefy, podpisującego się jako Luxik:

Tak się zdarzyło, że dostałem pracę na Euro, na nalewaku/kasie w Strefie Kibica (tej na Placu Zebrań), chciałbym Wam o tym trochę opowiedzieć w formie krótkiego tekstu + małego AMA w komentarzach.

Zacznę może od zatrudnienia - w samej Strefie pracuje, hm, myślę, że ponad 500 osób, oczywiście nikt nie udostępnia takich danych, ale samych osób na nalewak/kasę zatrudniono ponad 200, do tego dochodzi ochrona, ratownicy, techniczni etc. Co do zatrudnienia, to jest to bardzo skomplikowane, bo działamy pod szyldem Carslberga, którego (chyba) podwykonawcą jest PPUH Nowak (ci od wędlin)[chodzi o Zakłady Mięsne Nowak - dop. red.]. Płacą dobrze, 150 zł brutto za dzień (120 na rękę), więc nie ma co narzekać.

Sama Strefa otwierana jest o 15, zamykana o 12/1 (o 1 w dniach koncertów). Pracownicy przychodzą na 14, przynajmniej większość z nich. Z tego, co zauważyłem, to w nocy/rano jest sprzątanie, na 14 przychodzi lwia część pracowników, czyli ochrona + my. Tutaj mała ciekawostka a propos bezpieczeństwa - kto był, ten wie, że ochrona w miarę szczegółowo przeszukuje, ciężko jest wnieść jakieś żarcie etc - kiedy my przychodzimy do pracy na 14, na bramkach nikogo nie ma, więc możemy spokojnie wnieść COKOLWIEK i nikt tego nie zauważy - więc jakby ktoś chciał wnieść na Strefę litra, nóż, bombę, czy jakieś inne pierdoły, to wystarczy mieć znajomego, który tam pracuje :) Trochę to nielogiczne, ale to już nie nasze zmartwienie.

Co do jedzenia - przede wszystkim jest drogie, szaszłyk bodajże 24 zł, kanapka ze smalcem 6, frytki 6, butelka wody 5. Jedzenia jest dość duży wybór, ryby, kebab, golonka, karkówka, wszystko oczywiście w cenach nastawionych na obcokrajowców. Zdarzało się, że komuś np. zapomniało się schować surówek na noc i całą noc leżały sobie poza lodówką, tak samo żarcie czasem przez 2-3 dni było jeszcze podgrzewane ;)

Piwo - lane z 3 rodzajów nalewaków - tutaj warto wspomnieć o polskim bydle na meczach polskiej reprezentacji i ludziach drących mordę, żebyśmy piwo lali po ściankach - otóż połowa nalewaków jest taka, że podstawia się kubek i naciska o dno, piwo się leje. A sprzęt od Carlsberga jest wadliwy i przy dużym obciążeniu robił głupoty, np. lał ¾ piany - oczywiście to my byliśmy temu winni i żadne tłumaczenia nie pomogły :) Drugi typ nalewaka, to coś w stylu takiego, jak się benzynę leje, z tą różnicą, że działa jak poprzedni - wkłada się go w kubeczek, przyciska, piwko leci. Takich typowo barowych nalewaków jest może z 10, w strefie VIP i Komfort, nie wiem jak ze strefą VIP, ale za samo wejście na strefę Komfort płaci się 80 zł, w cenie są dwa piwa, żarcie i napój. A cała komfortowość polega na tym, że można sobie usiąść na trybunie i ogólnie jest mniej ludzi, bo komu chce się tyle płacić - przez dwa dni pracy tam ¾ gości to byli działacze UEFA :)

Kolejna sprawa, jedna z chyba najważniejszych - kibice. Wiadomo, Hiszpanie/Irlandczycy najbardziej pozytywni, Polacy ogólnie też, ale tylko wśród naszych rodaków zdarzały się nieprzyjemne incydenty. Nie ma się tym co przejmować, bo nie można za wiele wymagać, ale niesmak pozostaje :)

Z takich ciekawszych zdarzeń, to np. Hiszpanie, którzy notorycznie malowali policzki wszystkim kasjerom, Hiszpan, który miał namalowaną na dupie flagę Hiszpanii i chwalił się tym faktem wszystkim wkoło. Ogólnie kibice przeważnie byli bardzo pozytywnie do nas nastawieni (szkoda, że nie mogliśmy brać napiwków, w ogóle cała Strefa jest bezgotówkowa, wszystko paypassem się załatwia), chociaż niestety zdarzały się wyjątki, w tym np. jeden typowy łysy dres, który jeszcze nie kupił piwa, ale darł ryja, że 'co tak kurwa dużo piany lejecie' i coś tam się sapał, w końcu mu powiedziałem, że nie ma obowiązku kupowania piwa i jak mu się nie podoba, to nikt go nie zmusza, na co się dowiedziałem, że on jeszcze mnie znajdzie i się jeszcze spotkamy - ale jak wychodziłem z pracy, to nikogo nie było :(

No i na meczach Polski, nie wiem, czy to kwestia tłumu, czy Polaków, ale ludzie PCHALI się do nas tak, że prawie wywrócili całą ladę, generalnie trzeba było iść po ochronę, bo żadne prośby i krzyki nie pomagały - to pchanie się oczywiście nic nie dawało, ale zachowywali się jak zombie w czasie zombie apokalipsy, które zwęszyły mózgi - po prostu pchali się tak, jakbyśmy to piwo za darmo rozdawali, niesamowite.

Jakimiś konkretnymi danymi liczbowymi nie dysponuję, może po zakończeniu Euro przygotują jakieś zestawienie, ale do wczoraj Strefę odwiedziło 300 000 osób (wg mnie mało, o tym za chwilę), a na meczach Polski na naszym stoisku (20 osób kasa, 20 nalewak) zużywaliśmy około 150 beczek piwa (każda beczka 30l=60 piw, 60150=9000 piw, 90008=72000 zł), więc w całej Strefie takich beczek schodziło pewnie z 400. Piwa nie dało się rozcieńczać (dało się za to sprzedawać 'na lewo', za co parę osób wyleciało), miało 3,4% i leciało z beczki+było mieszane z CO2.

Napisałem, że mało osób odwiedziło Strefę - organizatorzy cholernie się przeliczyli, było to widać po naszym zatrudnieniu - przez pierwsze parę dni + na meczach Polski pracowało u nas na stoisku 40 osób (czyli max), potem do pracy przychodziło po 12-14, reszta miała wolne. W umowie o pracę mieliśmy mieć zagwarantowane 160 godzin pracy (umowa zlecenie), ale po jakimś czasie przyszedł mejl, że godzin nie uda się wyrobić, więc albo za każdy niewyrobiony dzień zapłacą nam 50 zł albo dopracujemy te dni przy okazji Jarmarku Dominikańskiego - dla mnie to kpina, ale nie bardzo wiem co mam z tym zrobić, a boję się, że jak się postawię, to mnie wywalą (słyszałem, że jest nagonka, żeby jak największą ilość osób wypieprzyć, wyrzucali ludzi za rozwiązywanie krzyżówek/czytanie książek - nawet jak nie było klientów, jakiegoś chłopaka wyrzucili za to, że lał za dużo piwa).

Codziennie w Strefie były jakieś koncerty (przeważnie mało znanych kapel/DJów, najczęściej dość mierne), pokazy walk rycerskich, wikingów, tańce regionalne etc.

Tekst został opublikowany bez żadnych zmian ze strony trojmiasto.pl.

Oświadczenie gdańskiego MOSiR-u

W nawiązaniu do subiektywnych refleksji jednego z pracowników strefy Kibica, MOSiR w Gdańsku - operator Strefy Kibica - może odnieść się jedynie do kwestii dot. bezpieczeństwa w Strefie.

Nieprawdą jest, że do Strefy można wnieść "cokolwiek, przed godziną 15. Nawet bombę". Wszyscy pracownicy strefy podlegają kontroli bagażu bez względu na godzinę wejścia do Strefy. Bez względu czy są menadżerami czy zwykłymi pracownikami gastronomii. Dodatkowo, wszyscy pracownicy Strefy podpisali stosowne oświadczenia, w których zadeklarowali znajomość regulaminu bezpieczeństwa.

Strefa Kibica jest stale monitorowana przez system cyfrowych kamer, również Miejsko-Wojewódzki Sztab Operacyjny ma podgląd na przebywających i zmierzających do Strefy gości. Dodatkowo na terenie Strefy nad bezpieczeństwem stale czuwają oficerowi łącznikowi Policji, Straży Pożarnej i Straży Miejskiej.

Pozostałe informacje anonimowego pracownika dotyczą kwestii nie związanych z działalnością Operatora Strefy.

Piotr Piotrowski


Oświadczenie operatora gastronomicznego Strefy Kibica w Gdańsku

Informujemy, iż dostawy, przechowywanie, kontrola jakości, sprzedaż produktów w strefie gastronomicznej oraz ich wycofywanie z obrotu odbywa się zgodnie z procedurami spełniającymi przepisy sanitarne.

Jedzenie dostarczane jest codziennie w ilościach odpowiednich do planowanej wielkości sprzedaży, w formie gotowych przetworzonych produktów, przechowywane w chłodniach oraz podgrzewane w specjalnie do tego celu przystosowanych piecach konwekcyjno-parowych na stoiskach gastronomicznych, co zapewnia im właściwą jakość, smak i właściwości.

Należy przy tym dodać, że projekty stoisk wraz z wszystkimi występującymi urządzeniami, w tym dodatkowymi dużymi chłodniami zlokalizowanymi na zapleczu, oraz procedury wewnętrzne zostały uzgodnione oraz dopuszczone przez Powiatową Stację Sanitarno - Epidemiologiczną w Gdańsku, a same stoiska poddawane są bieżącej kontroli jej pracowników.

Dodajmy, że wątpliwości budzi wiarygodność autora artykułu, rzekomego pracownika strefy, który podaje błędną nazwę firmy, z którą zawarł pisemną umowę.

Uwagi i sugestie do obsługi gastronomicznej w strefie, prosimy zgłaszać na adres mailowy strefakibicagdansk@gmail.com
Luxik

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Wydarzenia

Strefa kibica w Gdańsku. Wszystkie atrakcje (34 opinie)

(34 opinie)
85-800 zł
festyn

Miejsca

Opinie (218) ponad 10 zablokowanych

  • artykuł

    Bardzo fajnie się czytało.
    Dziękuję, dobranoc

    • 16 4

  • Bluzgi (3)

    Może wykropkujcie wulgaryzmy w tym tekście, dzieciaki też to czytają. To, że i tak świetnie znają te słowa nie znaczy, że powinny na nie trafiać na trojmiasto.pl

    • 17 20

    • Wulgaryzmy LOL. Idź do swojego dzieciaka to Cię pewnie kilku prawdziwych bluzgów nauczy :D

      • 18 6

    • "morda" to wulgaryzm? (1)

      a może chodzi o "pierdoły"? no faktycznie...biedne dzieci

      • 1 4

      • A nie widzisz np. słowa "k...a"?

        najpierw przeczytaj, potem sie wypowiadaj

        • 2 0

  • generalnie przesadzili z ceną piwa(?) (3)

    -zamiast łyżeczką,to od razu chochlą,no i się zemściło.....

    • 14 1

    • Piwa??? tam nie było piwa tylko szczochy!!! (2)

      • 12 1

      • chemia co tylko leb po niej bolal ;]

        • 1 0

      • zestawianie słów 'piwo' i 'Carlsberg' obok siebie

        powinno być karane conajmniej chłostą

        • 3 0

  • 100 % prawda !

    • 14 4

  • (14)

    "Płacą dobrze, 150 zł brutto za dzień (120 na rękę), więc nie ma co narzekać."

    Hahahahahahahahahahaha. 120zł za 10-12 godzin pracy i nie ma na co narzekać? Chyba tylko wtedy jak jesteś mieszkającym u rodziców studentem, który zbiera kasę jedynie na 2 piwa, bo za wszystko inne płacą rodzice. Ludzie, szanujcie się, poniżej 200zł dziennie to nawet za studenckich czasów nie opłacało mi się wstawać z łóżka.

    • 19 87

    • (2)

      taka jest niestety rzeczywistość, że dla wielu ludzi to duże pieniądze

      • 22 2

      • (1)

        Być może, ale później ci sami ludzie narzekają, że jedzenie drogie, że paliwo drogie, że mieszkania drogie. Gdyby nie godzili się pracować za takie głodowe stawki to by nie marudzili na resztę cen.

        • 11 5

        • racja

          zawsze jak robię zakupy w lidlu biedronce czy innych sieciach się zastanawiam że tym ludziom opłaca się za taką kasę pracować w niedziele i święta praktycznie dyspozycyjność 7 dni za hmmm ... sam tam pracowałem za ok 1600 (lidl) na rękę dla mnie to za mało i dla tego tam nie pracuję mam większe ambicje :). Ale inni dają radę za to utrzymać mieszkanie opłacić rachunki i utrzymać rodzinę. Każdy pracuje za ilę chce. Jak nie miałem pracy to nawet w mc pracowałem za 8zł/h ale 2 miesiące :) i teraz mam troszkę lepszą i nie pracuje w weekendy i zarabiam dwa razy tyle w miesiącu. i to dla mnie za mało i szukam wyżej i myślę że znajdę ale teraz tez patrzę nie tylko na pensję ale i na warunki zatrudnienia

          • 8 0

    • nie opłacało mi się wstawać z łóżka. (3)

      Jak mamusia i tatuś dziecku dają kasę to może sobie leń leżeć w łóżeczku. Są niestety ludzie którzy muszą pracować - a stawka 10-12 zł za godzinę pracy w Polsce nie jest najgorsza!

      • 17 2

      • (1)

        Nie jest najgorsza, czyli jesteś minimalistą i zamiast równać w górę cieszysz się, że ktoś może zarabiać gorzej. Nic dziwnego, że w tym kraju mało kto coś osiąga. Ja również musiałem już na studiach pracować wbrew temu co piszesz o leniu w łóżeczku, ale nigdy nie zdarzyło mi się pracować za mniej niż 20-25zł na godzinę, bo szanuję swój czas i cenię swoją wiedzę. Fakt, że tutaj do nalewania piwa nie potrzeba doktoratu z fizyki nie sprawia, że zechciałbym pracować za tak niskie stawki. Myślisz, że jak długo ta cała strefa kibica pracowała na wynagrodzenia pracowników? Godzinę? Pół dnia? Nie więcej. A zatem jest spory margines - gdyby nie znaleźli ludzi do pracy za te 120zł dziennie to by musieli dać 200zł i tak aż do skutku. Niestety, zawsze znajdzie się jakiś psujący rynek student gotowy pracować wręcz za darmo. Tylko nie wiem czy to jest powód do dumy.

        • 6 12

        • Znajdź ofertę pracy, gdzie bez żadnego wykształcenia ktoś da Ci więcej, niż te 15 zł brutto. Od razu odpowiem - takich ofert właściwie nie ma.

          • 13 0

      • 12 x 8 =96~100zł x 5 =500zł x 4tyg. =2000zł.
        Przy założeniu, że kwota jest wyrażana netto, to... wielu zarabia mniej !
        Bo nawet na "trojmiasto.pl" w dziale "praca zatrudnię", oferty albo bez kwoty...
        i wielkie zdziwienie, że nie ma chętnych ?!??$#>%
        Albo kwota jest "pensją" ustawową = 1500zł brutto=1111zł netto.

        • 0 1

    • (5)

      rozumiem ze nie wstaniesz z lozka i w nim zdechniesz z glodu ale na swoim postawisz bo tobie sie nie oplaca?

      • 6 3

      • (4)

        Naturalnie. Widzisz, myślimy na zupełnie innym poziomie abstrakcji. Dla Ciebie pójście do pracy ogranicza się do zapewnienia jedzenia i picia i to pewnie też tego z niezbyt wysokiej półki, bo po co jeść krewetki i cielęcinę skoro można żreć ziemniaki zagryzając chlebem. Tak się składa, że mnie to nigdy nie zadowalało i od samego początku mierzyłem wysoko, bo idąc do pracy chcę zarobić i na odpowiednio wyposażony dom i na nowe samochody i na zagraniczne wakacje i na oszczędności i na emeryturę i na swoją rodzinę, żeby mogła żyć na odpowiednim poziomie. Dlatego zadbałem o swoje wykształcenie a także szacunek, bo jak ludzie nie będą mieli szacunku dla Twojej osoby to przepadniesz podając frytki za 5zł/h. A najgorsze jest to, że człowiek szybko się przyzwyczaja, tzn. że jak już będziesz podawał te frytki zarabiając 5zł/h to po jakimś czasie stwierdzisz, że tak po prostu musi być i że lepiej być nie może wszak przecież nie jest tak źle. A to błędne myślenie.

        • 6 7

        • (2)

          widzisz tak sie sklada ze akurat mam firme wiec nie musze sie zbytnio ograniczac do tej nizszej polki ktora wypisales ale nie o to chodzi.Chodzi o to ze jest cala masa ludzie ktorze nie dostana inne roboty bo zwyczajnie jej albo niema albo oni nie maja kwalifikacji albo mamy takie cudowne rzady ze chcac nawet wiecej placic pracownikowi zaden pracodawca nie jest w stanie bo panstwo zzera wiekszosc pensji ktora zaoferowac mozna pracownikowi.Ludzie ci musza za cos jesc i akurat to co wypisujesz mnei dziwi bo jak Ci nikt nie da pensji ktorej chcesz to co wtedy zrobisz? praca nie lezy na ulicy gotowa aby ja podniesc i czasy kiedy to pracodawca ganial za pracownikiem tez juz dawno minely a nie zanosi sie na jakies szybkie zmiany w tej kwesti.

          • 7 0

          • (1)

            Tak się złożyło, że dzisiaj sam sobie wypłacam pensję, więc nie mam już problemu, że ktoś mi nie da - najwyżej klient może nie zapłacić, ale po to się dąży do jak największego portfela klientów, żeby jeden w tą czy w tamtą nie robił jakiejś wielkiej różnicy. A jak jest na rynku pracy wiem, bo sam zatrudniam i mam też relacje z pierwszej ręki od znajomych z innych firm. Praca jest i pracodawcy potrafią docenić zdolnych i pracowitych ludzi. Tylko na ogół nie ma komu robić, bo ludzie są słabo wyedukowani albo wyedukowani na zupełnie nieprzydatnych kierunkach. Stąd cała masa bezrobotnych filologów, socjologów, politologów czy innych psychologów. No, ale to już opowieść na zupełnie inną okazję. Tak więc pracodawcy biegają za pracownikami, ale nie w każdej branży tak jest i nie za każdymi - tylko za tymi, którzy faktycznie mogą firmie dać jakieś wymierne korzyści.

            • 3 2

            • wszystko super kolego

              Cieszę się, że masz ambiche i jedziesz zgodnie ze swoim pomysłem na życie....ale proszę nie wyśmiewaj innych ludzi, którzy cenią sobie pracę za 10 zł /h. Nie ma w tym nic złego - wręcz przeciwnie, należy cenić ludzi za to, że chcą pracować.

              • 12 0

        • Człowieku facet nie szedł tam zarabiać na dom i rodzinę tylko dorobić sobie parę groszy dorywczo. Może ma takie warunki, że nie musi i nie chce mieć stałej pracy?

          • 3 1

    • to nie wstawaj smierdzacy leniu

      • 1 1

  • (7)

    Piwo 3,4% no nieźle. Toć to woda była.

    • 13 2

    • (1)

      piwo z moczem dla jasności ;)

      • 5 1

      • piwo z moczem?,jak już to z żółcią bydlęcą!Jarzysz różnicę herman;)

        • 1 0

    • (3)

      nie jest problemem zawartość alkoholu - problemem jest to, jak to piwo jest wyprodukowane: bardzo niewiele ekstraktu, bardzo dużo wody, w dodatku sztucznie gazowane! Carlsberg, również ten w butelkach ma taki sam gaz ja woda mineralna!

      • 6 0

      • (2)

        Każde piwo z kija ma przecież gaz dodawany z butli, w czym problem???
        A zawartość alkoholu taka, bo ustawodawca narzucił limit 3,5% w przypadku imprez masowych, proste.

        • 4 1

        • poza tym nie każdy jest alkoholikiem który musi pić strongi typu Volt z 7% zawartościa alkoholu

          • 3 3

        • ustawodawca,czyli posłowie,którzy

          w miejscu pracy mogą pić wódeczkę i piwo normalnej jakości....

          • 0 0

    • Była...

      niestety:P

      • 0 0

  • a wg mnie tekst ciekawy (1)

    po pierwsze prawdopodobnie szczery i prawdziwy a o taki w mediach dziś niełatwo.
    poza tym pokazuje jakim bydłem jest wielu z nas w porównaniu np. z Irlandczykami czy Hiszpanami
    fajnie tez poczytać jak sanepid ma na to "wywalone" i nawet nie wpadnie na kontrolę jakości i warunków przechowywania jedzenia. przy tak kosmicznych cenach jedzenie podgrzane a nie sprzedane powinno być utylizowane a jak nie jest to wielka lipa.
    jesli chodzi o trzepania na bramkach to zakładam, że carlsberg ma w nosie kwestię noża, bomby czy granatu a najważniejsze jest dla nich by nie wnosić swojego jedzenia i alkoholu. i pewnie dlatego nie sprawdzają pracowników.
    i na koniec kwestia zatrudnienia. proponuję kwestię zgłosić do PiP. jak się carlsberg przleiczył to ma pecha i jeśli tak zawarł umowy to musi za te 160h zapłacić. i w tej sprawie 3majcie się razem bo Was rozprowadza i guzik kasy dostaniecie.

    • 47 3

    • umowa zlecenie

      umowa zlecenia to umowa cywilno-prawna i nie podlega PIP. roszczeń z tyt. umowy zlecenia i o dzieło można ubiegać się w sądzie - prawo cywilne. to dosyć kosztowne

      • 0 0

  • ten plac obsadzić...

    h...j wie czym...tutaj plebs składa się na to żeby elyty miały za free widowisko !!!...po widowisku bemwuchy audice jadą między cielakami jak na dzikim zachodzie... się dziwię że nie doszło do tragedyjiiii..pozdarawiam budynia i motocyklistów co to na wysokości dworca PKP ( podwale grodzkie)zasuwa..ą na oślep bezmózgu jak wszystko w tym mieście

    • 4 3

  • Mam tylko jedno pytanie (6)

    Zarabiam 1900zl brutto co ja oraz inni maja kupic za ta pensje ? Jak zyc panie premierze z po ktory podobno dba o narod ! ! !

    • 15 10

    • Sprzątasz w Porcie czy masz pół etatu???Albo kłamiesz...

      • 6 6

    • Żeby żyć lepiej (4)

      wystarczy się douczyć albo zmienić profesję. Być może i jedno, i drugie.

      • 8 10

      • ja jestem już przeuczona i mam kilka profesjji i co z tego? (3)

        im lepsze mam wykształcenie, tym mniej firm chce mnie zatrudnić, taka smutna prawda!

        • 1 1

        • Może nie jesteś zbyt ładna i to jest jedyny problem ;)

          • 3 5

        • Zaradni

          ludzie zawsze sobie poradzą. Tak to jest, że nie wszyscy są orłami i bystrzakami muszą klepać bidę :)

          • 1 1

        • Tutaj żadna szkoła nie pomoże..

          Niestety jeśli człowiek nie posiada TEGO CZEGOŚ co sprawia, że potrafi sobie radzić w trudnych sytuacjach zamiast rozkładać ręce to żadna szkoła nawet 10ty faktultet go tego nie nauczą..

          Z TYM trzeba się urodzić :) albo zmienić nastawienie z malkontenta - nieudacznika na osobę pewną i akceptującą siebie!

          Ale po co.. łatwiej marudzić jaki biedny jestem.. ojojoj :) że Państwo nie daje, że rząd przeszkadza a jak nie rząd to sąsiadka czy kościół :) Weźcie się do roboty MARUDY!!

          • 2 1

  • ZACZYNA SIĘ.... (1)

    a to piwo drogie, a to drogi krzywe, pociągi za wolne, politycy brzydcy, pogoda jesienna......ludzie, weźcie się ogarnijcie.....co z Wami.....!
    A kolega to mógł skleić ten artykuł jak się Euro zaczęło a nie teraz jak już wszyscy się pchają do wyjścia....odważny !

    • 12 24

    • Jak można

      oceniać całą imprezę dopóki się nie zakończyła (dla Gdańska praktycznie już się zakończyła)?

      To może w zwyczaju 'gusma' tak jest ?

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane