- 1 Tunel zamiast kładki nad obwodnicą? (137 opinii)
- 2 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (284 opinie)
- 3 Był klub Pokład, będzie hotel (175 opinii)
- 4 Upił się kradzionym alkoholem i zasnął (29 opinii)
- 5 Absurd drogowy na Przymorzu (146 opinii)
- 6 Zaatakował nożem na ulicy, trafił do aresztu (108 opinii)
Swastyki dyskryminowane
Chociaż dyskusje są głośne, hitlerowskie gadżety nikomu jednak specjalnie nie przeszkadzają.
- Nie przypominam sobie, by w ubiegłych latach podczas jarmarku ktokolwiek zgłosił doniesienie o przestępstwie pochwały faszyzmu - mówi prokurator rejonowy dla Gdańska-Południe Krzysztof Skierski. - W tym roku takiego zgłoszenia na pewno nie było.
Nawet jednak gdyby takie zgłoszenie nadeszło, nie wiadomo, jak prokuratura zareagowałaby na nie. Czy handlowanie starociami jest równoznaczne z aprobatą przesłania ideowego, jakie one ze sobą niosą?
Czy też może niedopuszczanie nazistowskich pamiątek do handlu nie jest próbą cenzurowania historii? Na takie pytania musiałby odpowiedzieć prokurator, a później sąd. Zwykli ludzie mają jeszcze inne wątpliwości: dlaczego nie można sprzedać "wrony" z niemieckiej czapki, a sowieckie "piersi na świecie" nie są w taki sposób szykanowane?
- Mam różne pamiątki związane z różnymi państwami i ustrojami -mówi Mariusz Adamski z Pruszkowa. - Samych Żelaznych Krzyży mam kilkanaście. I co? Te z pierwszej wojny mogę sobie legalnie sprzedawać, a te z drugiej już nie, bo komuś mogą się skojarzyć z Hitlerem? Mam odznakę Komsomołu i wszystko jest OK. Gdybym miał Hitlerjugend byłbym przestępcą? Mam tu nawet odznakę Ligi Faszystowskiej, ale do niej się nikt nie przyczepi, bo strażnicy nie znają historii, a symbolem włoskiego faszyzmu były nie kojarzące się z niczym Polakom rózgi liktorskie. Może po prostu uczciwiej by było wycofać prawo, które jest niesprawiedliwe i nieskuteczne? Jeśli ludzie będą kupować odznaki do zbioru spod lady i ze świadomością, że łamią prawo, to jest to najlepsza propaganda faszyzmu. Wiadomo przecież, że najsłodszy jest owoc zakazany.
Na razie jednak owoc wciąż jest zakazany i służby porządkowe delikatnie zwracają na to uwagę wystawcom.
- Nie mamy prawa interweniować w jakiś ostrzejszy sposób: usuwać sprzedającego, albo zabierać mu towar. Nasze służby informują tylko, że polskie przepisy zabraniają pochwalania faszyzmu, a taka ekspozycja na stoisku może być uznana za niedozwoloną propagandę. To zazwyczaj skutkuje i ludzie chowają hitlerowskie gadżety - mówi Lech Parell, wiceprezes Międzynarodowych Targów Gdańskich. - Nie ma natomiast żadnego przepisu zabraniającego pochwalania, czy też propagowania komunizmu. Czyli nie możemy w żaden sposób reagować, kiedy widzimy na stoisku portret Dzierżyńskiego, odznaki KGB, czy inne podobne cymelia. Uważam, że oba systemy totalitarne zasługują na podobne potępienie, ale jest to moje osobiste zdanie.
A co można zobaczyć na jarmarku? Wymieniać mógłbym długo. Z pamiątek niemieckich zwróciłem uwagę na "Mein Kampf", portret Hitlera, sporo rozmaitych emblematów, w tym odznakę w klapę przedstawiającą wielki herb Gdańska, w którym krzyże zastąpiono swastykami (sprzedający nie umiał wyjaśnić okoliczności, w jakich znaczek powstał, podejrzewał, że wybito go z okazji przyłączenia Gdańska do Rzeszy we wrześniu 1939 r.). Z pamiątek sowieckich był kompletny mundur policjanta GAI, kilkanaście rozmaitej wielkości popiersi Lenina, jeden portret Stalina... Polskę reprezentowała książka "Konstanty Rokossowski - marszałek Polski" wydana przez Książkę i Wiedzę, druga Władysława Studnickiego "Czemu upadła Polska?", porcelanowy serwis do kawy zdobiony portretem Władysława Gomułki... Wśród wielu mniej lub bardziej dziwnych znaczków wypatrzyłem "Informację Wojskową" - emblemat formacji, która dawno powinna zostać uznana za przestępczą.
Myślę, że nadszedł już czas "grubej kreski" dla pamiątek przeszłości. Kawałki blachy, książki, portrety - choć u jednych budzą najboleśniejsze skojarzenia, dla innych (a z upływem czasu tych drugich jest coraz więcej) są tylko pożądanymi obiektami do kolekcji. I oby takich kolekcji było jak najwięcej. To dzięki nim historia jest dla nas wciąż żywa.
Opinie (82)
-
2004-08-05 07:27
Największą reklamę zakazanym symbolom nazistowskim zrobili sami komuniści eksponując je w 4tankistakisabace a nade wszystko w HauptmanieKlossie.Zgadzam się że są teraz tam gdzie ich miejsce tj. na śmietniku historii.
- 0 0
-
2004-08-05 08:22
Czy handlowanie starociami jest równoznaczne z aprobatą przesłania ideowego, jakie one ze sobą niosą?
- 0 0
-
2004-08-05 08:28
"kucharz kucharz , nie oszukasz" - niestety taka prawda :(
- 0 0
-
2004-08-05 08:38
"Czy handlowanie starociami jest równoznaczne z aprobatą przesłania ideowego, jakie one ze sobą niosą?"
Nie jest, bo one nie niosą żadnego przesłania. To po prostu zabytki określonej epoki, reprezentujące pewien styl i to wszystko. W szczególności nie rozumiem, jakie przesłanie mogłyby zawierać portrety Lenina, Stalina, czy Hitlera. Wizerunek osoby nie niesie z sobą żadnej innej informacji, poza tym, jak ta osoba wyglądała. Moje pytanko analogiczne: czy zainteresowanie kulturą i mitologią starożytną musi oznaczać automatycznie aprobatę światopoglądu kreowanego przez ówczesne wierzenia, tudzież krwawych rozrywek, jakich wówczas zażywano?
- 0 0
-
2004-08-05 08:48
"W Polsce gadżety i precjoza związane z III Rzeszą są tańsze niż szkolna wyprawka. Za niewielkie pieniądze młodzi ludzie masowo kupują znaczki organizacyjne NSDAP, odznaki Wehrmachtu i Luftwaffe, kordziki Hitlerjugend."
"Dla amatorów też przeznaczone są pamiątki Holocaustu i Auschwitz - opaski kapo, odznaki z getta, listy z obozów koncentracyjnych. Wszystko można kupić przez Internet."
" w 2000 roku w portalu Yahoo wystawiono na licytację puszki po Cyklonie B stosowanym w komorach gazowych Oświęcimia. Ta aukcja wywołała międzynarodowy skandal. Najostrzej zareagowano we Francji. Stowarzyszenia studenckie i kombatanckie oraz organizacja byłych więźniów obozów koncentracyjnych pozwały Yahoo do sądu za rozpowszechnianie treści nazistowskich."
a jak w takim razie skometujesz te fakty mój mądralo histEryczny??- 0 0
-
2004-08-05 08:50
Można handlować wszystkim
i zrobić wszystko dla pieniędzy i się nie brzydzić...
Pewne symbole, dobrze mi znane, mają określone skojarzenia, tylko trzeba dobrze znać historię...- 0 0
-
2004-08-05 08:52
"Moje pytanko analogiczne: czy zainteresowanie kulturą i mitologią starożytną musi oznaczać automatycznie aprobatę światopoglądu kreowanego przez ówczesne wierzenia, tudzież krwawych rozrywek, jakich wówczas zażywano?"
odpowiedź:
o kulturze starożytnej wiekszość ma dośc mglistą i bardzo ogólną wiedzę, niewiele nas ona na co dzień obchodzi
natomiast co do symboli totalitaryzmów hitlerowskiego i sowieckiego to ŻYJĄ TU JESZCZE OFIARY I ICH RODZINY KOŁKU W PŁOCIE HISTORII NAJNOWSZEJ...- 0 0
-
2004-08-05 08:54
hmmm,
"Można handlować wszystkim
i zrobić wszystko dla pieniędzy i się nie brzydzić... "
Gorzej jak ci żona zacznie handlować wszystkim....- 0 0
-
2004-08-05 08:54
podzielone zdania
Swastyka sama w sobie nie jest zła, jak ktos tu wcześniej napisał ten symbol był uzywany już w starożytności , ponoć oznacza szczęście. Nam , którzy znaja historie Polski kojarzy się z nazizmem,okupacją, wojną. Zrozumiałym jest to ,że dla wielu starszych osób widok swastyki wywołuje bolesne wspomnienia.Oficjalnie nie ma zakazu sprzedaży wojennych insygniów. Autor artykułu słusznie zauważył ,że dzięki tego rodzaju (kurde książkom i odznaczeniom itp)historia żyje.Sa ludzie , którzy kolekcjonują owe "pamiątki" pod warunkiem ,że są to ludzie NORMALNI a nie ta cholota co nazywa siebie Front Wyzolenia Polski, pożal się Boże słowiańscy Skini.
- 0 0
-
2004-08-05 08:58
baja
dokładnie:)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.