- 1 Zabrał kartę i ją zniszczył. "Procedury" (356 opinii)
- 2 Znów pies pogryzł dziecko (271 opinii)
- 3 Ograniczenie do 50 km/h nie ma sensu (303 opinie)
- 4 Wpadli, gdy wyłudzali kody BLIK (63 opinie)
- 5 Wyburzenia w UCK. Będą utrudnienia (108 opinii)
- 6 Marsz życia przeszedł przez Gdańsk (650 opinii)
W sklepach łatwiej o klapki na plażę niż rękawiczki
Rzadko bywam w galeriach handlowych, idę tam tylko wtedy, gdy rzeczywiście czegoś potrzebuję. Musiałem się tam wybrać, gdy mój 7-letni syn podczas szaleństwa na sankach zgubił rękawice zimowe. Gdy w kilku sklepach zamiast ciepłych ciuchów znalazłem klapki, koszulki i okulary przeciwsłoneczne, ręce opadły mi do samej ziemi, a mojemu synowi marzną do teraz.
Gdy w pierwszym sklepie natknąłem się na letnią kolekcję, uznałem to za przypadek. Jednak w drugim zastałem ten sam widok. W trzecim - to samo. Rozumiem, że sieciówki swoje kolekcje wymieniają kilka, a nawet kilkanaście razy w roku i planują kampanie z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Rozumiem też, że w dzisiejszych czasach wszystko dzieje się szybciej, że to ciągła, nieustanna "zmiana" jest czynnikiem wpływającym na większy ruch w sklepach, a co za tym idzie - na większe zyski. Ale bez przesady.
Zresztą to trend, który nasila się od lat. Jeszcze kilka lat temu za niestosowne uznawano puszczanie świątecznych kolęd w listopadzie. Dziś pierwsze ozdoby świąteczne można kupić w sklepach w tym samym czasie co znicze na Wszystkich Świętych. Przybory szkolne, w które "za dzieciaka" kompulsywnie zaopatrywaliśmy się w drugiej połowie sierpnia, teraz w sklepach pojawiają się tuż po ostatnim dzwonku rozpoczynającym wakacje. A zające wielkanocne? W sklepach ustawiane są na zakładkę z chowanymi w kartonach choinkami i bożonarodzeniowymi girlandami.
Czytaj też: Świąteczne mikołaje w październiku już w sklepach
Jedni powiedzą - to dobrze, bo w czasie pandemii taki sezonowy asortyment leży dłużej w sklepach i nie kumuluje tłumu, co daje wszystkim więcej czasu na zakupy. Drudzy - że to maksymalizacja zysków i skrajny przykład nieokiełznanego konsumpcjonizmu, który wymusza na nas określone zachowania (a więc kupowanie japonek w lutym, zeszytów w lipcu, a prezentów świątecznych wczesną jesienią). I pewnie każdy z nich ma po trochu rację. Szkoda, że w tym zakupowym szaleństwie zaczyna brakować miejsca na zdrowy rozsądek. By w połowie lutego móc kupić szalik i rękawice, a nie nowe koło do pływania i zestaw plażowy do lepienia babek z piasku.
Oczywiście, zaraz w komentarzach odezwą się (pewnie) słuszne głosy, że wszystko można kupić w internecie. Tam przeceny, promocje i świąteczne kampanie trwają nieprzerwanie przez cały rok. I pewnie tak też zrobię, nawet za cenę tego, że rękawice kupię na oko, bez mierzenia i dostanę je za kilka dni, a nie od razu - jak ze sklepowej półki. Może to będzie dobry moment, by już na stałe przestawić się na sprzedaż online i przekonać, że stacjonarne sklepy to przeżytek?
I na koniec. Neutralne zakupy spożywcze w zwykłym sklepie też nerwów nie ukoją. Tam też już królują wielkanocne jajka, zające i kolorowe krokusy.
Synu - bez obaw. Rękawice przyniesie kurier!
Opinie (238) 4 zablokowane
-
2021-02-17 13:17
Pokażmy tym wszystkim "modnym sklepom" sprzedającym chłam i badziewie....
odpowiedni układ palców! Miłego dnia:)
- 1 1
-
2021-02-17 13:19
Klientka
Ja ostatnio kupiłam rękawiczki w nowym sklepie z Bielizną na Obłużu przy Unruga - Chyba Minka się nazywa czy jakoś tak! Tam jest spory wybór bielizny
- 0 2
-
2021-02-17 13:20
Jak sie potrzebuje coś na szybko
To internet odpada kiedy mój mąż trafil do szpitala nie czul się dobrze w piżamie z krótkimi spodenkami wiec ruszylam na miasto kupic z dlugimi i sie zaczęło...no niestety handlowcy nie myślą o potrzebnych rzeczach
- 2 0
-
2021-02-17 13:27
Ma Pan rację Panie redaktorze, ale taka mała uwaga, że zawsze warto mieć pewne rzeczy w zapasie. Wiadomo przecież, że dziecko jak to dziecko może zgubić te rękawiczki czy coś innego. Wiem, że dzieci rosną, ale mieć chociażby te dwie pary rękawic zamiast jednej uratowałoby całą sytuację.
- 2 1
-
2021-02-17 14:06
Przecież to normalne, że w lutym już nie ma zimowych rzeczy. Z choinki się urwał ten rodzic? Nie widzę problemu żeby poszukać rękawiczek w sklepach z używaną odzieżą lub w necie.
- 0 1
-
2021-02-17 14:26
Wy najmądrzejsi! (2)
Pełno oburzenia, że ktoś chce kupić zimowa rzecz w zimę... bo nie miał w zapasie. czy Was lekko nie pogięło? Jest milion powodów, kiedy trzeba dana rzecz kupić, czy to lato czy zima. I nie Wam oceniać, że ktoś wcześniej tego nie kupił. Można zgubić, zniszczyć lub uwaga nawet wyrosnąć i powinno się moc wejść do sklepu i dostać daną rzecz a nie szukać w internecie jak jakieś dobra unikatowe.
- 6 3
-
2021-02-17 15:02
(1)
Od biedy mogl pojsc do castoramy czy obi i kupic mi skorzane impregnowane robocze. Czesto sa tak ladne i solidne ze nikt by nawet nie poznal.
- 1 0
-
2021-02-17 17:45
Rozmiar meski dla 7 latka.. ha ha
- 0 0
-
2021-02-17 14:44
Co to rekawiczki tandetna platformo?
- 0 0
-
2021-02-17 14:48
Nie mamy o czym pisać. To może już lepiej o eksperymencie medycznym zwanym dla pospólstwa szczepieniem.
- 2 1
-
2021-02-17 14:49
Zakupy stacjonarne to przyjemność. Można dotknąć, przymierzyć. To, że parę groszy drożej, nie ma znaczenia.
- 4 0
-
2021-02-17 14:49
A w moim osiedlowym są jeszcze czekoladowe Mikołaje :-)
Uprzedzając - mają dobry termin ważności.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.