• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szukał pracy, znalazł pismo od komornika. Jak nie dać się naciągnąć?

Ewa Palińska
28 czerwca 2023, godz. 14:25 
Opinie (112)
Coraz więcej osób poniżej 18. r.ż. decyduje się dorobić w wakacje. Niestety pierwsze kroki na rynku pracy nie zawsze są łatwe, o czym przekonał się syn naszego czytelnika. Coraz więcej osób poniżej 18. r.ż. decyduje się dorobić w wakacje. Niestety pierwsze kroki na rynku pracy nie zawsze są łatwe, o czym przekonał się syn naszego czytelnika.

Cieszył się, bo choć ma 16 lat, znalazł ofertę pracy, do której wydawał się idealnym kandydatem. Niestety zamiast wymarzonego angażu otrzymał wezwanie do zapłaty za szkolenie, które miało zadecydować o zatrudnieniu. Gdy się zorientował, że został naciągnięty i chciał zrezygnować, firma rekrutacyjna zagroziła mu komornikiem. Młody mieszkaniec Gdańska nie zamierza jednak za nic płacić, tylko z pomocą rodziców i prawników walczy o sprawiedliwość i nagłaśnia sprawę, żeby przestrzec innych.



Czy trafiłe(a)ś kiedyś na nieuczciwego pracodawcę?

Coraz więcej młodych osób zamiast bezczynnie siedzieć w domu w wakacje, szuka sobie sezonowej pracy. Jedną z nich jest 16-letni Mateusz z Gdańska.

- Syn pierwszy raz szuka sobie pracy na wakacje - opowiada Michał, tata Mateusza. - Zagląda m.in. na portal OLX. - 29 czerwca niesamowicie się podekscytował, bo dostał informację zwrotną, że owszem - zakwalifikował się do pracy w jakiejś hurtowni, ale musi jeszcze przejść szkolenie online i krótki test. No i jeśli potwierdza, że jest zainteresowany, to niech się zaloguje i zrobi ten test.
Praca na etat dla 16-latka za niemałe pieniądze? Syn naszego czytelnika, kiedy znalazł to ogłoszenie, czuł się, jakby wygrał los na loterii. Praca na etat dla 16-latka za niemałe pieniądze? Syn naszego czytelnika, kiedy znalazł to ogłoszenie, czuł się, jakby wygrał los na loterii.

Prawie masz tę pracę, tylko wypełnij test



Chłopak radośnie kliknął, że wyraża zgodę na wszystko, na co zgody wymagano, i wszedł na stronę firmy, aby znaleźć i rozwiązać wymagany test.

- Okazało się, że to test złożony z 30 pytań wielokrotnego wyboru, na rozwiązanie którego masz 4 minuty. Wychodzi 8 sekund na pytanie - opowiada tata 16-letniego Mateusza. - Syn spróbował raz, ale w wyznaczonym czasie udało mu się odpowiedzieć na raptem 11 pytań. Spróbował drugi raz - wyszło podobnie. Potem mu wyskoczyła informacja, że kolejne podejścia są już płatne. W tym momencie się zorientował, że ktoś chce go naciągnąć na kasę. Wylogował się więc i odpuścił sobie starania o zatrudnienie w tej firmie.
Mail od Evolerarn wzbudza zaufanie. Wielokrotnie podkreślane jest, że to firma zapłaci odszkodowanie, jeśli nie dojdzie do podpisania umowy, oraz to, że test będzie darmowy. Mail od Evolerarn wzbudza zaufanie. Wielokrotnie podkreślane jest, że to firma zapłaci odszkodowanie, jeśli nie dojdzie do podpisania umowy, oraz to, że test będzie darmowy.

Nie zapłaciłeś? Trafiasz do rejestru dłużników, a należność ściągnie komornik



I tu dopiero zaczęły się schody, bo choć nastolatek chciał uciąć kontakt z firmą, ta nie zamierzała tak szybko wypuścić go ze swoich macek.

- Od tego momentu zaczęły się SMS-y z informacją, że syn musi zapłacić za testy i szkolenie online - jeśli zrobi to szybko, to 200 zł, jeśli nie, to cena wzrośnie do ponad 1 tys. zł. Straszą go komornikiem itp. - opowiada pan Michał. - Młody się przestraszył, opowiedział mi o wszystkim, a ja trochę poklikałem i sprawa wygląda tak, że ktoś założył firmę pod adresem, pod którym zarejestrowanych jest więcej "wirtualnych biur", i zarabia na naiwności ludzi, balansując na granicy prawa.
  • Od chwili rezygnacji z procesu rekrutacji 16-letni Mateusz zasypywany jest ponagleniami do zapłaty. Grozi się mu też wpisaniem do rejestru dłużników oraz komornikiem. Dla młodego człowieka to doświadczenie traumatyczne.
  • Od chwili rezygnacji z procesu rekrutacji 16-letni Mateusz zasypywany jest ponagleniami do zapłaty. Grozi się mu też wpisaniem do rejestru dłużników oraz komornikiem. Dla młodego człowieka to doświadczenie traumatyczne.
  • Od chwili rezygnacji z procesu rekrutacji 16-letni Mateusz zasypywany jest ponagleniami do zapłaty. Grozi się mu też wpisaniem do rejestru dłużników oraz komornikiem. Dla młodego człowieka to doświadczenie traumatyczne.

Wielu płaci, nawet jeśli nie musi



Znajdujemy profil Evolearn sp. z o. o. na popularnym, ogólnopolskim serwisie z ogłoszeniami o pracę. Wśród licznych opinii znajdujemy zarówno takie, w których padają zapytania o stronę techniczną tej specyficznej rekrutacji, jak i opinie krytyczne, napisane przez tych, którzy poczuli się naciągnięci i oszukani. Spółka utrzymuje jednak, że działa zgodnie z prawem.

- Zgodnie z umową oraz publikowanymi informacjami pierwszy test jest darmowy i dobrowolny - odpowiada jednemu z niezadowolonych klientów Evolerarn. - Każdy kolejny test wiążę się z opłatą zgodnie z cennikiem i umową. Szkolenie jest płatne, dobrowolne i można je dodatkowo aktywować równolegle z testami lub później. Powiadomienia o zaległościach wysyłane są tylko do osoby mającej nieuregulowane należności za nieopłacone szkolenie (jeśli się na nie zdecydowała i je aktywowała), lub drugi, lub kolejny nieopłacony test. Dodatkowo w przypadku pozytywnego zaliczenia testu wszystkie opłaty są znoszone. Dokładnie tak jak jest to przejrzystym językiem opisane w akceptowanej przez Pana umowie przed jej zawarciem. Dla osób, które lekceważąco zaakceptowały warunki i umowę oraz oświadczyły, że znają i akceptują jej treść, choć faktycznie nawet jej nie przeczytały, przygotowaliśmy dokładne wytłumaczenie procesu zawarcia umowy. Dodatkowo pragniemy przypomnieć, że aby uzyskać dostęp do usług płatnych, należało zrzec się prawa do odstąpienia od umowy, co uniemożliwia... odstąpienie od umowy.


Sami zrobiliśmy test i...



Spółka Evolearn umożliwiła nam dostęp do swojej platformy rekrutacyjnej, żebyśmy mogli przekonać się, jak przebiega ten proces i czy faktycznie dochodzi do oszustwa.

- System nie budził żadnych zastrzeżeń. Wpisałem dane, włączyły się jakieś filmy szkoleniowe, a potem przystąpiłem do rozwiązania testu złożonego z 30 pytań. Dobrze odpowiedziałem na 2 - relacjonuje Wojtek, który wziął udział w rekrutacji na kierowcę. - Po przeprowadzeniu testu pojawiła się informacja o konieczności uregulowania płatności. Nie mogłem go powtórzyć. Jeśli chodzi o umowę, to przyznam, że było tam tyle zgód do wyrażenia, że się nie zagłębiałem. Początkowo tak, ale później po prostu je zatwierdzałem.
Czy Wojtek, którego nie wtajemniczyliśmy w kulisy sprawy, poczuł się oszukany, kończąc test i widząc informację o konieczności uregulowania zapłaty?

- Oszukany może nie, bo wiedziałem, że firma daje nam dostęp bezpłatnie, ale na pewno zdziwiony - opowiada Wojtek. - Dopóki nie pojawiła się informacja o płatności, nic nie sugerowało, że może to nastąpić. Fakt, nie wczytywałem się we wszystko, co musiałem zaakceptować, no ale przyznajcie się, kto się w to wszystko wczytuje? Czy korzystając ze sklepów internetowych, czytacie wszystkie dołączone klauzule? Przecież zajęłoby to cały dzień. Inna sprawa, że strona wygląda profesjonalnie, cały proces rekrutacyjny też, więc firma wzbudziła moje zaufanie. Nie czułem potrzeby analizowania wszystkiego.

Test, który ma wyłapać myślących pracowników



Jeden z niezadowolonych klientów zasugerował wprost, że skoro tylu ludzi nie rozumie tych umów, to znaczy, że są one celowo zrobione tak, żeby ludzi naciągać. Firma odpowiedziała i na ten zarzut.

- Nasze statystyki pokazują inaczej. Nasza skuteczność z pozyskiwaniu myślących pracowników pokazuje inaczej - odpowiada na platformie Gowork Evolearn. Z całym szacunkiem do osób tu wypowiadających się, ale nie da się NIE ZROZUMIEĆ umów, które mamy! Proszę otworzyć e-mail, w którym jest umowa jako potwierdzenie, przeczytać ją i szczerze wobec siebie odpowiedzieć, czy naprawdę nie rozumie się tego, co tam jest zwięźle napisane? To nie niezrozumienie jest problemem niezadowolonych komentarzy. To ignorancja i akceptowanie wszystkiego jak leci bez jakiegokolwiek zastanowienia. A takich kandydatów nie potrzebujemy, bo klienci, którym oferujemy nasze usługi, oczekują inteligentnych i dokładnych podwykonawców.


Jak szukać pracy, żeby się nie naciąć? Pytamy prawnika



O poradę w kwestii tego, jak szukać pracy, żeby się nie naciąć, poprosiliśmy radcę prawnego Wojciecha KawczyńskiegoKancelarii Prawnej Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni sp.p. w Gdańsku.

1. Jeśli proces rekrutacji odbywa się przez internet, rejestruj wszystko, co robisz.

Wojciech Kawczyński, radca prawny Wojciech Kawczyński, radca prawny
Zacząłbym od tego, aby sprawdzić i najlepiej w miarę możliwości udokumentować następczo (np. filmując poszczególne etapy), co dokładnie mógł kliknąć nastolatek. Czy były tam jakieś zgody i akceptacje na zawarcie umowy cywilnoprawnej i czego dokładnie ta umowa miałaby dotyczyć. Jest to szczególnie ważne w kontekście tego, że w dobie usług świadczonych drogą cyfrową za chwilę może się okazać, że sposób postępowania nieuczciwego przedsiębiorcy ulegnie zmianie i trudno będzie udowodnić, że wcześniej był nieuczciwy, co jest istotne zarówno przy zgłoszeniu na policję, ale jeszcze bardziej kluczowe jest to w przypadku sprawy cywilnej.

2. Szkolenie i testy nie miały związku ze stanowiskiem, o które się ubiegasz? Mogło dojść do oszustwa.

Z opisu czytelnika nie do końca wiadomo, co to miało być za szkolenie i jaki był związek tego szkolenia i testu z pracą w hurtowni. Jeśli rzeczywiście tego związku nie było lub takie szkolenie i test było jedynie pretekstem do tego, aby nakłonić poszukującego pracy do tego, aby zapłacił 300 zł za coś, czego tak naprawdę do niczego nie potrzebuje - co zdaje się wynikać z przedstawionego opisu zdarzenia - to należy udać się z tym na policję celem zgłoszenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oszustwa. W tym właśnie celu przyda nam się taka weryfikacja i udokumentowanie, jak przebiega cały "proces testu i szkolenia" i że w rzeczywistości jest on właśnie tak zaprojektowany, aby normalnie funkcjonujący człowiek nie był w stanie zdać tego testu, szczególnie w tak krótkim czasie i tak naprawdę to nie chodzi o przeszkolenie czy przetestowanie kogokolwiek, tylko o naciągnięcie go na nieuzasadnione wydatki. Takie nagranie przyda nam się też w przypadku procesu cywilnego, ale o tym za chwilę.

Informacje o opłatach i sposobach windykacji umieszczone są w umowie, jednak młodzi ludzie nie mają jeszcze wyrobionego nawyku wczytywania się w jej treść. Informacje o opłatach i sposobach windykacji umieszczone są w umowie, jednak młodzi ludzie nie mają jeszcze wyrobionego nawyku wczytywania się w jej treść.
3. Im więcej zgłoszeń na policję, tym bardziej wiarygodne, że rekruter miał nieczyste intencje.

Im więcej takich zawiadomień od osób poszkodowanych działaniem takiej firmy, tym większa szansa, że policja nie potraktuje sprawy jako cywilnej i nie umorzy takiego postępowania. A tak niestety może się stać, bo być może nastolatek, klikając, zaakceptował jakieś postanowienia umowne, z których wynikało, że jest świadomy faktu, iż zawiera umowę cywilnoprawną, z czym wiąże się wola sprawdzenia swojego stanu wiedzy w ramach testu i odbycia szkolenia i że godzi się na odpłatność za to.

Im więcej jednak będzie osób, które zgłoszą się na policję z informacją, że również nie zamierzały sprawdzać swojej wiedzy ani odbywać szkolenia, a jedynie chciały uzyskać ofertowaną pracę i że zostały potraktowane przez nieuczciwego przedsiębiorcę w analogiczny sposób, jak w przedstawionym opisie, tym bardziej wiarygodne w oczach policji będą zeznania poszkodowanego nastolatka co do tego, że nie było jego intencją zawieranie odpłatnej umowy na odbycie szkoleń czy testów i że został celowo wprowadzony w błąd.

Promesa gwarantuje 16-letniemu chłopcu pracę za przeszło 7 tys. zł brutto/mies. Nic dziwnego, że młodzi ludzie jak najszybciej chcą ukończyć proces rekrutacji i automatycznie klikają wszystkie zgody. Promesa gwarantuje 16-letniemu chłopcu pracę za przeszło 7 tys. zł brutto/mies. Nic dziwnego, że młodzi ludzie jak najszybciej chcą ukończyć proces rekrutacji i automatycznie klikają wszystkie zgody.
4. Zawiadom Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Kolejnym rozwiązaniem prawnym, z którego mogą skorzystać pokrzywdzeni w takim przypadku, jest zawiadomienie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który może wszcząć w stosunku do takiego przedsiębiorcy postepowanie w sprawie stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych, tj. takich, które wprowadzają w błąd lub innego zbiorowego naruszenia interesów konsumentów. Również w tym wypadku im więcej osób zgłosi się do UOKiK, tym lepiej.

Jeśli nastolatek nie zapłacił tej kwoty, to najprawdopodobniej będzie się musiał liczyć z tym, że przedsiębiorca będzie - korzystając z podanych mu przy zalogowaniu danych - np. nr telefonu lub adresu e-mailowego - w sposób nachalny przypominał mu o konieczności zapłaty tych 200 zł, a być może nawet 1000 zł, a w ostateczności być może nawet skieruje sprawę do sądu cywilnoprawnego o zapłatę. W takiej sytuacji też przyda się nagranie, z którego będzie wynikało, że cały proces testowania i szkolenia był nierzetelny i był obliczony wyłącznie na wyciągnięcie pieniędzy od uczestników. Przydatne będą też zgłoszenia na policję i do UOKIKu, z których wynika, że poszkodowany nigdy nie zgadzał się na takie działanie ze strony nieuczciwego przedsiębiorcy.

5.Złóż oświadczenie, że nie zawarłbyś tej umowy, gdyby nie wprowadziła cię w błąd

W przypadku, jeśli policja dopatrzy się popełnienia przestępstwa i nieuczciwemu przedsiębiorcy zostaną postawione zarzuty, a następnie zostanie złożony akt oskarżenia, ryzyko, że taki nieuczciwy przedsiębiorca pozwie swoją ofiarę do sądu, istotnie maleje. Jeśli jednak policja nie doszuka się znamion przestępstwa i umorzy w sposób definitywny dochodzenie, szczególnie z uwagi na to, że jeśli poszkodowany, klikając, potwierdził wolę zawarcia odpłatnej umowy, a następnie wykonał kolejny test, to może jednak do takiego procesu sądowego dojść.

W takiej sytuacji - jeśli uznamy, iż doszło do zawarcia skutecznej umowy - warto złożyć takiemu przedsiębiorcy oświadczenie o uchyleniu się od skutków woli oświadczenia złożonego pod wpływem błędu, a nawet podstępu, czyli kwalifikowanej formy błędu, uzasadniając, na czym polegał błąd i dlaczego, gdyby nie ten błąd wywołany przez adresata tego oświadczenia, poszkodowany nie zawarłby takiej umowy.

6. Jesteś niepełnoletni? Zawarta przez ciebie umowa może zostać uznana za nieważną.

W sytuacji opisanej przez czytelnika nastolatek, który nie skończył 18. roku życia, rzeczywiście może się bronić argumentem, że umowa nie została potwierdzona przez przedstawiciela ustawowego, a zatem jest nieważna, niemniej pamiętać należy, że nie wymaga takiego potwierdzenia zawarcie umowy powszechnie zawieranej w drobnych bieżących sprawach życia codziennego. Sprawa wymaga szerszej analizy, która przekraczałaby ramy ninieszej wypowiedzi, ale wydaje się, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że umowa na przeprowadzenie testu/szkolenia celem przyjęcia do pracy nie zostałaby za taką uznana.

Spółka Evolearn zabezpieczyła się przed możliwością zerwania umowy przez klienta m.in. zapisem o dostarczeniu treści cyfrowych, które nie są zapisane na nośniku materialnym. Zapis ten jednak w ten w przypadku naszego czytelnika można podważyć, bo nie miał prawa, jako osoba niepełnoletnia, takiej umowy zawierać. Spółka Evolearn zabezpieczyła się przed możliwością zerwania umowy przez klienta m.in. zapisem o dostarczeniu treści cyfrowych, które nie są zapisane na nośniku materialnym. Zapis ten jednak w ten w przypadku naszego czytelnika można podważyć, bo nie miał prawa, jako osoba niepełnoletnia, takiej umowy zawierać.
7. Żądanie unieważnienia umowy z uwagi na tzw. wyzysk

Kolejnym argumentem, który można użyć w przypadku postępowania sądowego, jest żądanie unieważnienia umowy z uwagi na tzw. wyzysk, czyli zgodnie z art. 388 Kodeksu cywilnego wykorzystanie przez nieuczciwego przedsiębiorcę niedoświadczenia lub braku dostatecznego rozeznania poszkodowanego co do przedmiotu umowy, celem zastrzeżenia dla siebie świadczenia, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość jej własnego świadczenia.

8. Możesz odstąpić od umowy zawartej na odległość w ciągu 14 dni od chwili jej zawarcia. Wyjątek stanowi dostarczenie treści cyfrowych niedostarczonych na nośniku materialnym.

Niezależnie od powyższych kroków poszkodowany może spróbować także skorzystać z uprawnienia, o którym mowa w art. 27 ustawy o Prawach konsumenta, czyli w przypadku gdy zawarł umowę na odległość - a taka sytuacja miała miejsce w tym wypadku - może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania przyczyny i bez ponoszenia kosztów. W takiej sytuacji umowę uważa się za niezawartą. Oświadczenie to jednak może okazać się nieskuteczne, jeśli nastąpiła sytuacja opisana w art. 38 ust.1 pkt.13) ww. Ustawy, czyli w przypadku gdy doszło do zawarcia umowy o dostarczanie treści cyfrowych niedostarczanych na nośniku materialnym, za które konsument jest zobowiązany do zapłaty ceny, jeżeli przedsiębiorca rozpoczął świadczenie za wyraźną i uprzednią zgodą konsumenta, który został poinformowany przed rozpoczęciem świadczenia, że po spełnieniu świadczenia przez przedsiębiorcę utraci prawo odstąpienia od umowy i przyjął to do wiadomości, a przedsiębiorca przekazał konsumentowi potwierdzenie, o którym mowa w art. 15 ust. 1 i 2 tej Ustawy, czyli wydał mu dokument umowy lub potwierdzenie jej zawarcia oraz potwierdzenie otrzymania zgody na dostarczenie treści cyfrowych w okolicznościach powodujących utratę prawa odstąpienia od umowy.

9. Działaj szybko, bo ogranicza cię czas

Jak widać, konsument ma w przypadku pozwu ze strony takiego przedsiębiorcy szereg argumentów do obrony. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że część z nich jest ograniczona czasowo - 14 dni od zawarcia umowy na odstąpienie od niej bez podania przyczyny, rok na uchylenia się od skutków oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu od chwili jego wykrycia. Stąd też świadomi tego nieuczciwi przedsiębiorcy zamiast pozywać konsumenta do sądu starają się zrobić wszystko, aby on dobrowolnie zapłacił za taką usługę, zasypując go telefonami czy też wezwaniami do zapłaty, w których często grożą niekorzystnymi konsekwencjami braku zapłaty, oferując przy tym niejednokrotnie wspaniałomyślnie "dogodne" warunki spłaty rzekomego zadłużenia w ratach.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (112)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane