- 1 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (244 opinie)
- 2 Budynki jak doktor Jekyll i mister Hyde (82 opinie)
- 3 Nowa kładka nad SKM Stocznia (88 opinii)
- 4 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (246 opinii)
- 5 Zdejmowali dzikie roje pszczół (52 opinie)
- 6 Jest nowy dyrektor gdyńskiego urzędu (145 opinii)
Tramwajem nie za wolno, ale i nie za szybko
Choć władze Gdańska chwalą się dobrze ocenianą komunikacją tramwajową, warto zauważyć, że coraz częściej dochodzi do opóźnień w realizacji kursów. Przyczynami są przede wszystkim większa liczba skrzyżowań i przejść dla pieszych z sygnalizacjami oraz samochody, które wciąż utrudniają ruch tramwajów.
- Podstawowymi narzędziami odwzorowania faktycznych czasów jazdy są pomiary dokonywanie w terenie oraz analiza danych rejestrowanych przez System Informacji Pasażerskiej. Jeżeli na danym odcinku istnieje spora swoboda ruchu pojazdów komunikacji miejskiej, to na ogół dochodzi do skrócenia czasów w rozkładach. Niestety, w ciągu ostatnich 20 lat w trakcji tramwajowej czas ten ulega wydłużeniu - mówi Sebastian Zomkowski, zastępca dyrektora ZTM Gdańsk ds. przewozów.
Na czas przejazdu wpływ mają przede wszystkim rozwiązania w zakresie skrzyżowań, bo tu tramwaje tracą najwięcej czasu. Przyczyniają się do tego m.in. kolejne sygnalizatory, które są już na 73 przejazdach i przejściach przez torowiska tramwajowe. W 1996 roku liczba ta wynosiła zaledwie 44. W tym czasie pojawiła się jednak trasa na Chełm oraz wzdłuż al. Havla, ale jednocześnie zlikwidowano torowisko na Dolnym Mieście i dostawiono światła na przejściach dla pieszych.
- Światła na przejściach przez tory dla pieszych, gdzie w pobliżu nie ma żadnego skrzyżowania np. na przystankach Chodowieckiego , Politechnika lub Klonowa to jedna z najgłupszych rzeczy. Tamują ruch tramwajów, bo motorniczy musi je przestrzegać, a jednocześnie nie przestrzegają ich piesi. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby uruchamianie świetlnego lub/i głosowego sygnału ostrzegawczego, gdy do przejścia zbliża się tramwaj - dodaje pan Janusz, jeden z gdańskich motorniczych.
Oprócz świateł na utrudnienia w ruchu wpływają też kierowcy, którzy często próbują pokonać skrzyżowanie na "późnym zielonym", a w efekcie czego zostają na jego środku, gdzie akurat znajdują się także tory tramwajowe. Problemem wciąż pozostaje też niewydzielone torowisko na al. Hallera. Tu tramwaje tkwią w korkach wraz z autami, a jest to główna trasa przejazdu tramwajów z al. Zwycięstwa do Wrzeszcza Dolnego, Nowego Portu, Zaspy, Przymorza oraz Brzeźna, a więc znacznej części Gdańska.
- Ważnym czynnikiem jest też wzrost różnorodności pojazdów. Kiedyś w Gdańsku istniał jednolity wielkopojemny tabor o dużej liczbie drzwi w celu lepszej wymiany pasażerów , co sprzyjało łatwiejszemu przewidywaniu czasu przejazdu na danej trasie - dodaje Zomkowski.
Wydłużające się czasy przejazdów mają też przełożenie na rosnące koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej. Z tego powodu należy wykorzystywać w obiegu na trasie więcej pojazdów, w tym też zatrudnić odpowiednią ilość motorniczych. Jak informuje ZTM, od 1999 do 2007 roku, czyli w okresie, gdy nie funkcjonowała już liniowa komunikacja na Łąkową i nie było jeszcze trasy na Chełm, w celu zapewniania odpowiedniej częstotliwości komunikacyjnej, należało włączyć do liniowej jazdy dodatkowe cztery tramwaje.
Dodatkowo nieprzewidywalny rozkład jazdy wymusza wprowadzenie większych rezerw czasowych w rozkładach, aby kierujący mógł na czas dotrzeć do przystanku. Mimo to co jakiś czas dostajemy od motorniczych informacje o tym, jak trudno jest dotrzymać punktualności na danej linii.
- Niedostosowanie rozkładów jazdy do potrzeb wymusza u kierujących bycie bezwzględnym np. nieczekanie na dobiegających pasażerów. Do tego dokładają się niestety pasażerowie, którzy mając biletomat na przystanku, potrafią i tak kupować bilet u motorniczego, płacąc niejednokrotnie nieodliczoną kwotą pieniędzy. To wszystko potęguje straty czasowe podczas kursu - dodaje inny motorniczy.
Motorniczym zależy na punktualnym prowadzeniu tramwaju, bo są z tego rozliczani. - Warunkiem wyegzekwowania kary finansowej jest ewidentne zawinienie operatora. Na przykład, jeżeli tramwaj realizuje kurs na opóźnieniu, ponieważ motorniczy w trakcie pracy na chwilę opuścił pojazd, co stanowi rażące niedbalstwo obsługi. Wówczas jest nakładana kara finansowa. Natomiast, jeżeli opóźnienie wynika z niekorzystnego poziomu swobody ruchu, to kara nie jest nakładana - absurdem byłoby ukaranie motorniczego za opóźnienie wynikające, na przykład, z powodu zatarasowania torowiska przez pojazd obcy - mówi zastępca dyrektora ZTM Gdańsk.
Umowa zawarta między Zarządem Transportu Miejskiego a Zakładem Komunikacji Miejskiej dokładnie reguluje możliwe opóźnienia (lub przyspieszenia). Niedozwolone jest przyspieszenie odjazdu początkowego i pośredniego o więcej niż jedną minutę. Motorniczy nie może wjechać na pętlę też dwie minuty szybciej niż przewiduje to rozkład. Niedopuszczalne jest opóźnienie powyżej jeden minuty z przystanku początkowego lub włączając się do ruchu (wyjazd z zajezdni) i trzech minut z każdego na trasie.
- Kara dla ZKM za każde z tych uchybień to 50 proc. ceny najtańszego biletu miesięcznego pełnopłatnego według obowiązującej taryfy - obecnie jest to 28 zł. Kary te przekładają się na pomniejszenie miesięcznych premii dla motorniczych, oczywiście jeżeli opóźnienie lub przyspieszenie było przez nich zawinione. Każdy przypadek jest indywidualnie sprawdzany i wyjaśniany z motorniczym. Nigdy nie zdarzyło się tak, że jakiś pracownik miał pomniejszoną premię za opóźnienia czy przyspieszenia, które nie wynikały z jego winy - zapewnia Alicja Mongird, rzecznik ZKM Gdańsk.
Miejsca
Opinie (212) 2 zablokowane
-
2013-03-18 14:55
nowe skrzyżowania
Jakiś mądrala wymyślił,że pętle indukcyjną która ustawia w kolejce tramwaj do zielonego światła, należy ułożyć w torowisku tuż przed sygnalizatorem a nie ok 100 metrów przed skrzyżowaniem. Stąd na niektórych skrzyżowaniach czekamy nawet do 2 minut.
- 5 0
-
2013-03-18 14:50
tramwaje na tory!
- 3 0
-
2013-03-18 14:44
Isia "tranwaje" to może kiedyś takie będą ,ale o takie tramwaje to trudno
- 1 0
-
2013-03-18 11:20
Nowa linia z Łostowic to niestety spartolona inwestycja (4)
przykładowo czas przejazdu na Żabiankę ok 1 godz - żadna konkurencja wobec samochodu
Czerwona fala plus źle usytuowane przystanki powodują, że np. czas przejazdu do Śródmieścia to ok 25 minut ze średnią prędkością 13-15 km/h
Na świecie budując transport zbiorowy na wyodrębnionym pasie (tory tramwajowe) dąży się do maksymalnego skrócenia przejazdów, pomijając miejsca gdzie np tory biegną wśród gęstej zabudowy i wąskich ulic. W Gdańsku tramwaj z Łostowic jedzie głównie przez łąki, dookoła i wolniej niż rower.- 49 0
-
2013-03-18 14:34
i tak dobrze, że w ogóle jest!
- 0 0
-
2013-03-18 13:47
Wilanowska-Żabianka
autobus 227 odkąd oddano "trasę Słowackiego" bardzo sprawnie jeździ koło 35 min. ostatnie kursy zdarzało się "kierowca bombowca" 20 sic! jadąc tramwajem można jajko znieść albo dwa j/w
- 4 0
-
2013-03-18 12:52
no dobra, a jak ty bys taka trase wytyczyl? przeciez nie ma innej mozliwosci... (1)
- 0 2
-
2013-03-18 13:04
kiedyś zostawiono rezerwę z Oruni górnej na Chełm
okolice Małomiejskiej, Madalińskiego, obecnego komisariatu przy Platynowej itd.
Ale jak wiadomo zrezygnowano z tego pomysłu i zabudowano rezerwę. Zostało budowanie naokoło a to wypaczyło trochę sens tej linii jako szybkiego połączenia.- 3 1
-
2013-03-18 13:52
Taki tranwaj to powinien mieć skrzydła napędzane zorzą polarną.
- 6 1
-
2013-03-18 13:23
To po co w ogóle Ci pasażerowie
Zgodnie z filozofią przedstawioną w tym artykule najsłabszym ogniwem są pasażerowie - po co oni w ogóle są potrzebni - bez nich będzie punktualnie!
- 10 0
-
2013-03-18 11:40
Nie lubię (1)
Nie lubię jeździć tramwajami-zawsze zatłoczone, albo przyjeżdżają za wcześnie, albo się spóźniają( zazwyczaj jak jest zimno i chciałoby się jak najszybciej w nim znaleźć). Nawet jak sobie człowiek klapnie to i tak dziady na Ciebie się kładą i sapią do ucha...no i trzeba wstać.
Trzęsą, szarpią,piszczą...zdecydowanie lepsze są autobusy- 13 16
-
2013-03-18 13:23
za mało tramwajów, za rzadko jeżdżą. tłok w nich jest przepotworny
- 2 1
-
2013-03-18 13:21
Rozkłady sa tak ułozone,ze co minute lub dwie jedzie tramwaj....w teorii.Wezmy np:wyjazd z al.Wojska Polskiego w kierunku centrum stoi na przystanku 9-tka,za nia 12-tka, z tyłu juz 11jedzie a za nia 6tka,a cykl swiateł jest ustawiony ze przejedzie tylko jeden skład,do tego dodac sprzedaz biletów niesprawne zwrotnice elektryczne lub ich brak (petla oliwa)to wszystko wydłuza o kolejne minuty faktyczny przejazd z punktu A do punktu B. Panie Sebastianie prosze wziasc pod lupe linie 11,bo na tej lini nie da sie jechac o czasie!,a postoje na koncowych krancach lini sa tak smiesznie krótkie po 7min.że nawet z kibelka skozystac nie idzie,ale wiekszosc motorniczych ma to gdzies i zaczynaja jezdzic "normalnie" wpisujac wszyskie opoznienia w karte drogowa.Tylko nie tedy droga,bo pasazer nie musi wiedziec ze tramwaj majacy byc np o 11-15 przyjedzie na 21.Wiec na nic rozkłady,bo z teoria jest inaczej-a zwłaszcza jak ktos w domu patrzy na mozliwosc przesiadek np:tramwaj-autobus,a potem słyszy magiczne słowa typu "UCIEKŁ MI Z PRZED NOSA".
- 8 1
-
2013-03-18 13:06
Lepiej zainwestować w siebie
Kupić małe miejskie autko, najlepiej z LPG i w ciepełku , słuchając własnego radia i muzyki (a nie młodych cymbałów bez słuchawek) można stać nawet w korkach :)
- 7 3
-
2013-03-18 12:46
kumie chwala nas! kto? wy was, wy nas.
Takie sprawne a ciągle któryś wypada z torów. Do tego trzęsie ze można zwymiotowac, tory jakby po bombardowaniu. Przepełniony i stary sprzęt.
Trójmiasto pl biuletyn PO- 5 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.