• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiasto może być większe. Wiele wsi zamieniło się w duże osiedla

Maciej Naskręt
8 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Miejscowości Borkowo i Kowale pod Gdańskiem już wiele lat temu straciły swój wiejski charakter. Miejscowości Borkowo i Kowale pod Gdańskiem już wiele lat temu straciły swój wiejski charakter.

Granice Gdańska i Gdyni nie zmieniały się przez długie lata. Czy nadszedł czas na rozwój Trójmiasta - powiększenie jego granic? Samorządowcy nie są tym zainteresowani, ale przyznają też, że nie wiedzą, jakie straty finansowe powstają z powodu braku tej decyzji. Socjologowie natomiast twierdzą, że poszerzenie granic jest możliwe, ale to decyzja rządu, która musi być poparta głębokimi konsultacjami.



Sądzisz, że granice Trójmiasta powinny zostać zmienione?

Ostatnia duża zmiana granic Trójmiasta miała miejsce 1 stycznia 1973 r. i wprowadzono ją ustawą o utworzeniu gmin oraz nowelizacją ustawy o radach narodowych. Na mocy aktu, który wciąż jeszcze obowiązuje, do Gdańska włączono wsie m.in. Osowę, Barniewice, Szadółki czy Zakoniczyn. Do Gdyni natomiast włączono Wiczlino i Chwarzno.

Obecne granice Gdańska kształtowały się przez wieki - do Głównego Miasta przyłączane były kolejne miejscowości. Natomiast rozkwit Gdyni to w głównej mierze okres międzywojenny. Trójmiasto jednak dalej się rozwija, a granice od lat pozostają sztywne.

Pomijamy w artykule Sopot, który otoczony jest granicami Gdańska i Gdyni. Zjawiska związane z suburbanizacją nie zachodzą w tym mieście, więc trudno mówić o jego ekspansji.

W latach 90. rozwój - głównie motoryzacyjny - sprawił, że miasta zaczęły się rozrastać w kierunku terenów dotychczas niezurbanizowanych. Mieszkańcy, a także przybysze z regionu, zaczęli migrować na tańsze tereny na obrzeżach Gdańska i Gdyni. Ekspansja w pewnym momencie zaczęła wykraczać poza granice miast. Przykłady? Kowale, Borkowo, Banino w granicach Gdańska i miejscowości w gminie Kosakowo oraz Szemud, przylegające do granic Gdyni.

Wspomniane miejscowości (wciąż wiejskie) straciły swój agrarny charakter głównie dlatego, że są zlokalizowane na obrzeżach Gdańska i Gdyni. Dla przykładu liczba mieszkańców Borkowa (gmina Pruszcz Gdański) wzrosła aż czterokrotnie: z ok. 800 do ponad 3 tys.

Decyzja o granicach w rękach władz rządowych

Zacznijmy od tego, że - zgodnie z zapisami ustawy o samorządzie gminnym - to Rada Ministrów, w drodze rozporządzenia, tworzy, łączy, dzieli i znosi gminy oraz ustala ich granice.

Wymaga to jednak zasięgnięcia przez ministra właściwego do spraw administracji publicznej opinii (nie jest ona wiążąca) zainteresowanych rad gmin, poprzedzonych przeprowadzeniem przez te rady konsultacji z mieszkańcami, a w przypadku zmian granic gmin naruszających granice powiatów lub województw - dodatkowo opinii odpowiednich rad powiatów lub sejmików województw.

Ministerstwo może jednak pominąć organizację konsultacji i zwrócić się wyłącznie do rady sołeckiej lub rady powiatu o wyrażenie opinii.

Ewentualne zyski i straty
Wady:
  • opcjonalna wymiana dokumentów - takich jak prawo jazdy, dowód osobisty, dowód rejestracyjny, dokumentów dot. prowadzenia działalności gospodarczej w nowym urzędzie i  etc.;
  • zmiany nazw ulic;
  • zmiany w księgach wieczystych, koszty tej czynności przerzucone byłyby na właścicieli.

Kwestie niejednoznaczne:
  • zwolnienia pracowników w niektórych urzędach;
  • zmiany w wysokości podatków i opłat lokalnych.

Zalety:
  • wzrost wartości nieruchomości na przejętych terenach;
  • zwiększenie liczby ludności w Gdańsku lub Gdyni, a więc wyższe wpływy z PIT, CIT oraz dotacji i subwencji;
  • wzrost znaczenia miasta;
  • wzrost "siły przetargowej" w negocjacjach oraz atrakcyjności ogłaszanych przetargów, np. na wywóz nieczystości, odśnieżanie, remonty dróg;
  • poprawa wizerunku i wzrost atrakcyjności Gdańska i Gdyni jako miast szybko się rozwijających.


We wsiach-satelitach mieszka mnóstwo osób, które pracują w Gdańsku i Gdyni. We wsiach-satelitach mieszka mnóstwo osób, które pracują w Gdańsku i Gdyni.
Gdańsk nie ma obecnie ochoty na przejęcie terenów

- Mamy mnóstwo terenów do zagospodarowania, zarówno w górnym, jak i w dolnym tarasie miasta, o czym świadczą zresztą kolejne inwestycje i plany inwestycyjne oraz zagospodarowania przestrzennego - mówi Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska.
Samorządowcy z Gdańska przyznają, że nigdy nie prowadzili rozmów w zakresie włączenia innych miejscowości do granic swojego miasta. Raczej skłaniają się do rozwoju metropolii w ramach Gdańskiego Obszaru Metropolitalnego.

- Gdańsk nie musi fizycznie zmieniać granic, jednak od dawna stoi na stanowisku, że potrzebna jest reforma samorządowa z utworzeniem jednostki na poziomie metropolii. Współpraca z gminami sąsiadującymi w ramach metropolii jest kluczem do rozwoju całego regionu - przekonuje Bielawski.
Wsie i miejscowości, które mógłby "wchłonąć" Gdańsk. Wsie i miejscowości, które mógłby "wchłonąć" Gdańsk.
Gdynia też niechętna

Sąsiednia Gdynia mogłaby "wchłonąć" wiele miejscowości - Suchy Dwór, Koleczkowo czy Bojano - ale podobnie jak Gdańsk, nie jest tym zainteresowana.

- W tej chwili Gdynia nie potrzebuje takich terenów i nie podejmuje działań zmierzających do przejęcia miejscowości przylegających do miasta - mówi Marek Stępa, zastępca prezydenta Gdyni.
Gdańsk i Gdynia nie kalkulują jednak zysków i strat

Co ciekawe, Gdańsk nie robi statystycznego bilansu w zakresie odprowadzania podatku PIT przez osoby, które pracują właśnie w Gdańsku, a zamieszkują ościenne miejscowości.

- Miasto Gdańsk nie posiada informacji o liczbie uprawnionych podatników, którzy rozliczają się w sąsiednich gminach. Na bazie informacji o dochodach z PIT za rok 2015, w Gdańsku podatek doprowadziło 306 tys. 883 podatników - wyjaśnia skarbnik Gdańska, Teresa Blacharska.
Podobnie historia wygląda w Gdyni.

- Również nie posiadamy wyliczeń dotyczących osób pracujących w mieście, a odprowadzających podatki z tytułu dochodu do sąsiednich gmin - przyznaje Stępa.
Gdynia mogłaby przejąć Suchy Dwór, Koleczkowo i Bojano. Gdynia mogłaby przejąć Suchy Dwór, Koleczkowo i Bojano.
Jak na to patrzą przylegające do Trójmiasta gminy?

Choć władze Gdańska i Gdyni o rozszerzaniu granic nie myślą, to temat ten pojawia się w sąsiadujących z nimi mniejszych miejscowościach i wsiach. 7 lutego sołectwo Borkowo zorganizowało zebranie wiejskie, którego przedmiotem było m.in. połączenie Borkowa z Gdańskiem.

- Nie zaszczyciła nas grupa mieszkańców, która zgłaszała takie postulaty - mówi Michał Pietruczyk, sołtys Borkowa, położonego w gminie Pruszcz Gdański.
W Borkowie pojawiła się grupa mieszkańców, która - walcząc o swoje uprawnienia lokalne - jest za przeprowadzeniem referendum o połączenie Borkowa z Gdańskiem.

Władze sołectwa miejscowości Kowale, która leży w gminie Kolbudy, również przyznają, że potrzebna jest dyskusja na ten temat.

- Dzielnice Gdańska, takie jak Szadółki czy Ujeścisko, do swojej działalności statutowej dostają dofinansowanie np. od Zakładu Utylizacyjnego. Kowale, które są położone w obszarze oddziaływania zakładu, owszem, dostają od niego pieniądze, ale są one dużo mniejsze. Gdyby ktoś zaproponował inne korzyści przejścia do Gdańska, warto byłoby się zastanowić i ewentualnie porozmawiać o zmianach granic - mówi Krzysztof Szejko, sołtys Kowal.
Natomiast mieszkańcy miejscowości Suchy Dwór, która jest położona w gminie Kosakowo i jest wsią-satelitą Gdyni, nie są zainteresowani, zdaniem jej władz, przyłączeniem się do Gdyni.

- Fakt, że ludzie tutaj mieszkający odprowadzają podatki do gminy, mimo że pracują w Gdyni, zupełnie nam nie przeszkadza. Od zawsze tak było, nie chcemy tego zmieniać. Niech Gdynia rozwija się na Bojano czy Koleczkowo - mówi Bożena Roszak, sołtys Suchego Dworu.
Warto zaznaczyć, że gdyby dzisiaj włączyć do Trójmiasta wszystkie miejscowości będące jego satelitami, czyli Suchy Dwór, Kowale, Borkowo i ewentualnie Rębiechowo z Baninem, to liczba mieszkańców Gdyni i Gdańska wzrosłaby o ok. 13 tys. osób.

Przyjmując średnią pensję brutto dla Pomorza, do kasy trójmiejskich budżetów rocznie wpływałoby więc o 31 mln zł więcej, i to tylko i wyłącznie z tytułu podatku PIT.

Mieszkańcy przywiązują uwagę do granic. Mieszkańcy przywiązują uwagę do granic.
Co na to socjologowie?

- Myślę, że próby włączenia terenu do innej jednostki administracyjnej mogą być akceptowane przez mieszkańców, ale w sytuacji, gdy sfera symboliczna idzie w parze z praktyczną, czyli gdy mieszkańcy są mentalnie zwróceni w stronę innej miejscowości o charakterze centrum i czują z nią subiektywną więź, a także gdy wiedzą, że będą z tego mieli praktyczne korzyści - mówi dr Karolina Ciechorska-Kulesza, socjolog z UG.
Zdaniem ekspertów przeważnie nie lubimy jednak zmian. Majstrowanie przy granicach miast bywa testem dla naszej tożsamości społecznej. Pokazuje, czy jesteśmy przywiązani do miejsca, gdzie żyjemy i czy utożsamiamy się z nim.

- Wiele badań pokazuje, że tablica z nazwą miejscowości i miejscowość w adresie zamieszkania ma dla ludzi duże znaczenie. Oprócz kwestii tożsamościowych i symbolicznych, musimy wziąć pod uwagę także polityczne, czyli opór elit i obawę przed peryferyzacją i utratą instytucji. Ważne są też względy praktyczne, bo mieszkańcy mają wiele obaw: o fundusze lokalne, o infrastrukturę, o możliwość i kierunek rozwoju, o stan dróg czy jakość połączeń komunikacyjnych - dodaje socjolog.
Mieszkańcy chcą być też wysłuchani, możliwość konsultacji społecznych (nawet jeśli frekwencja nie jest za wysoka) okazuje się dla ludzi bardzo ważna, staje się normą. Zdaniem socjologów nie możemy też jednak ignorować procesów metropolizacyjnych.

- Procesy urbanizacyjne Pomorza są silne od XX wieku. Ostatnimi laty widzimy duże procesy suburbanizacyjne, tak zwane "urban sprawl", czyli "osaczanie" przez rozwijające się przedmieścia zabudowy typowo wiejskiej. Wsie mają coraz bardziej charakter rezydualny - podkreśla Ciechorska-Kulesza.
Wsie-satelity pełnią coraz częściej charakter miejskich sypialni, a ich mieszkańcy w dużej mierze korzystają z oferty miast, w których faktycznie nie mieszkają. Można to odczytać jako pewnego rodzaju "jazdę na gapę" - korzystamy, więc bądźmy częścią, także pod względem finansowym, albo z innej strony - miejmy wpływ na to, co się tam dzieje.

Opinie (572) 4 zablokowane

  • Gmina Pruszcz Gdański

    Tereny wzdłuż Martwej Wisły 2 km w głąb Żuław stanowiły przed wojną obszar Partu Morskiego Gdańsk. Potem komuna oddała tereny gminom ościennym w użytkowanie na czas ograniczony na skutek decyzji rosyjskiego generała " zdzieś kartoszki rastiot". Teraz powinny wrócić do Gdańska z przeznaczeniem na rozbudowę portu i usług stoczniowych. Wiadomo tereny postoczniowe w Gdańsku lekką ręką oddano deweloperom. Różne błędy miał Adamowicz ale tego (odcięcia od wody) historia nie wybaczy.

    • 4 0

  • Oby nie

    To sie wiaze rowniez z jeszcze drozszym oc.

    • 3 0

  • Czy stać na to Gminy ?

    Oprócz przytoczonych zalet i wad w artykule należy także pamiętać o obowiązkach gminy wynikających np. : z budowy, utrzymani dróg (w tym zimowe odśnieżanie) utylizacja odpadów, obsługa w urzędach etc. - są to poważne koszty natomiast do głównych zalet należy jedynie to, że przejęte tereny gminne można sprzedać.
    Reasumując - gminy wolą poczekać na zurbanizowanie obszarów by zredukować nakłady ale i chrapka na tzw. "dużą i szybką kasę" może zwyciężyć.
    Stanowiska mieszkańców przyległych miejscowości będą w tym przypadku najmniejszym elementem, który nota bene można zainicjować zdalnie.

    • 2 0

  • A ja na swojej wioseczce żyje sobie spokojnie pracuje w GD fakt jak zaśpie 10 min to mnie korki łapią w niedziele kościółek i obiad z rodzina w Zoppot hehe i jakiś się hula zanim to dojdzie do mnie to moje wnuki będą dorosłe i może będą dzierżawić ziemie jakiejś żabce czy biedronce hehe

    • 0 3

  • Pewnie nic więcej by mieszkańcy nie zyskali niż: (11)

    Wyższe opłaty
    Wyższy podatek

    I nic w zamian.

    • 264 27

    • W Gdansku jest masa terenow nie zagospodarowanych (1)

      Letnica, brzezno czasem sie zastanawiam czy to miasto ? Stoją stare budy z pseudo warsztatami.. Jak by miasto udpstepniło tereny deweloperom pod budowe mieszkan to by ludzie nie wyjezdzali do sąsiednich gmin..
      No ale jak prezydent ma 9 mieszkan to mu nie zalezy na budowie nowych bo wartosc tych starych spadła by do realnych poziomów

      • 6 1

      • Grunty w centrum miasta są bardzo drogie, dlatego deweloperzy SAMI szukają gruntów na obrzeżach.

        • 0 0

    • Tak referendum w czerwcu głosowanie przedszkole Horyzoncik. (1)

      Odłączenie osiedla Hryzont i 4 pory roku od Brokowa i przyłączenie do Gdańska.

      • 2 3

      • Nie ma mowy....

        • 0 2

    • W zamian prawo wybierania władz miasta i lobbowanie u nich.

      • 0 0

    • No i droższe OC...

      • 6 0

    • Dokładnie

      np Bojano Koleczkowo to pow wejherowski ze zmianami wiąże się zmiany zapisów w KW zmiany w dokumentach, przekazanie map ze starostwa wejherowskiego i gminy Szemud zmiany w MPZP są inne przepisy na gmine inne sa na miasto następnie koszty wywozu śmieci ,woda ,kanaliza przepisy środowiskowe etc
      a skoro jest wizja przyłaczenia Bojana Koleczkowa to dlaczego nie Chwaszczyno i Tuchom albo Kosakowo? albo w Gdańsku Banino i Pruszcz Gd?
      Fajnie sobie wymyślają takie wizje ale administracyjna zmiana granic miasta i gminy to bardzo długa droga którą ostatecznie musi zatwierdzać warszawa widać też ile negatywnego zamieszania wywołały sprawy z Opola i Warszawy

      • 5 0

    • Zyskaliby szlachectwo w dowodzie (2)

      Na pytanie znajomego poznanego przypadkiem na wakacjach w Karpaczu "skąd jestes" moznaby odpowiedziedz z duma- z Gdyni!!!
      A tak...z Szemuda...
      Skąd???

      • 15 13

      • (1)

        Nie wymienia się już dowodów osobistych z powodu przemeldowania.

        • 13 1

        • No szlachectwo byłoby in pectore

          • 2 0

    • nio

      opłata za wodę w Gdańsku, to fiu fiu fiu...panie...do kranu z żyrantem trzeba podchodzić

      • 21 0

  • Pani sołtys jurydyki Suchy Dwór boi się o stanowisko i prestiż ? Bo po przyłączeniu (3)

    będzie już nikim ?
    Jurydyka - korzystacie z Gdyni a podatki odprowadzacie przez Kosakowo (gmina) do Pucka (powiat) ?
    Przyjmijcie chociaż prawa miejskie "wieśniacy" z gminy Kosakowo.

    • 8 0

    • P.S. Np. autobusiki miejskie to Gdynia musi podstawiać ? A czemu gmina nie kupi (1)

      swoich ?

      • 1 1

      • zjeżdżaj gimbusie wojciechu j. ze swoimi przemyśleniami. g wiesz i w d byłeś

        • 0 0

    • Po połączeniu będzie nosiła zaszczytny tytuł radnej dzielnicy

      • 1 0

  • Absurd urbanistyczny (62)

    Rozlewanie aglomeracji "na zewnątrz" i osiedla w lesie po środku niczego to największa bzdura jaką wymyślono!
    Stawiają osiedla na wygwizdowach, bez ładu i składu, a później lamenty mieszkańców, że nie ma dojazdu, że korki, że drogi wąskie, że autobusy się na zakrętach nie mieszczą, kiedy będzie tramwaj (ciekawe za czyje pieniądze?) i tak dalej.
    Tymczasem na dolnym tarasie jest miejsca nawet na 100 tysięcy mieszkań. Nieużytki i dziury wstydu i krzakowiska i tzw "sr*j-trawniki" straszą w centrach miast, a za miastem piękny las idzie pod topór aby powstawały kolejne blokowiska.
    Co za bzdura!

    • 519 34

    • Taaaa (25)

      Bo wszyscy tylko marzą zeby mieszkać w centrum...najlepiej na kupie

      • 16 30

      • O czym ty bredzisz!? (12)

        Według ciebie lepiej jest 4 godziny życia dziennie marnować na dojazd i powrót do/z pracy/uczelni/urzędu w samochodzie/autobusie. Załatwienie czegokolwiek to "misja na Marsa" i to jest niby dobre?
        Wolałbym już mieszkać z kimś okno w okno w centrum, a nie za obwodnicą, gdzie też kilkupiętrowe bloki z gazobetonu są stłoczone jeden obok drugiego w odległości kilku metrów, natomiast nawet do najbliższej Biedronki czy Lidla jest 5 kilometrów w linii prostej.
        Trzeba mieć "nierówno pod sufitem", żeby tak mieszkać i jeszcze mówić że "jest wspaniale"!

        • 29 16

        • zalezy o jakim odiedlu mowisz (4)

          Nowy Horyzont. Mam:
          pocztę,
          przychodnie lekarska,
          markety na Osiedlu i jak to mowisz twoje ulubione Biedronki czy Lidla bez ktorego akurat potrafie zyc ale skoro jest blisko ponizej 1km to jest. Niech będzie :)
          jest fitness i siłownia
          jest apteka
          jest kwiaciarnia
          sa fryzjerzy
          sa piekarnie, restauracje
          czy nawet fontanna
          Jest czysto i schludnie itp itd.
          Najwazniejsze sprawy zalatwiam w Pruszczu i to bardzo szybko.
          Do centrum blisko 15min autem, 20 pare komunikacja. Jakos tragedi nie widze.
          Na plaze komunikacja miejska ok 35-40 min.

          • 12 9

          • niby wszystko jest ale do pracy i tak stoisz w korkach codziennie 3h (2)

            i jeszcze 20 minut poświęcasz na znalezienie bezpłatnego miejsca parkingowego

            • 10 8

            • 25 min pokonuje codziennie trase Borkowo (Nh) - Wrzeszcz

              Trasą Starogardzka-Św. Wojciech, po drodze wysadzam dziecko do szkoły w Borkowie (btw. świetna podstawówka!). Codzienne dojazdy w obie strony to 1h a nie 3h. Czym wiec się to rożni od osób które pokonują kilka km SKM i z dojściem także stracą dziennie 1h w obie strony??Niczym - a tak bębni się ze obrzeza slabo skomunikowane- bzdura bo to zależny konkretnie jakie osiedle - z NH alternatywnie mogę obrać ze 3 warianty dojazdu do Wrzeszcza jeśli np na Wojciechu jest zator po wypadku. NH nie leży na jednej głównej osi dojazdu na której jest zawsze zator tak wiec skomunikowanie można uznać (jak na 11km odległości od centrum) na bardzo dobre. Pytanie do znawców urbanistyki - czy 11 km odległość od centrum to dużo czy mało patrząc na większe miasta w Europie? :D

              • 2 0

            • Musiałbym wWejherowie pracować i dojeżdżać tramwajem żeby tracić 3h. Człowieku o czym Ty mówisz? Zawożę dziecko do przedszkola które tez mam de facto dość blisko na 8, zdążę je nawet odebrać do g. 17.
              PS nie każdy pracuje w Alhemi gdzie powrót to Max 40min. Trzeba wiedzieć i znać miasto żeby nie stać w korkach. Akurat NH jest w miarę dobrze skomunikowane. Ja z tym problemu nie mam ale widzę ze większość z Was ma. To Gdańska tez nie chce należeć bo nie muszę. Mi tu pasuje.
              PS.
              Na parking tez mnie stać, nawet ten drogi....

              • 5 6

          • 20 min komunikacja...

            Najlepszy żart tego tygodnia, 20 min komunikacją to przy dobrych wiatrach jedzie sie z matarnii do wrzeszcza i z ujeściska do do głównego , więc radze zainwestować w dobry zegarek albo odrobinę rozsądku.

            • 5 2

        • przynajmniej jest cisza bo nie ma tramwajów i na weekend można szybko wyskoczyć na Kaszuby (1)

          • 16 20

          • Tu masz plusa za to. I doprowadzające do szału pikanie sygnałów na przejściach. Typa który to wymyślił posadziłbym przy tym w nocy i niech spróbuje spać.

            • 1 0

        • Masz wąskie horyzonty (4)

          Dodatkowo nigdy nie byles na tych nowych blokowiskach
          Miejsca oczywiscie duzo wiecej niż byłoby w centrum, brak smogu, szkoły i przedszkola na miejscu, hipermarkety prawie jak sklepy osiedlowe, bliskość obwodnicy znacząco ułatwia komunikacje w różnych kierunkach, PKMka, bliskość parku krajobrazowego
          Gazobeton piszesz...tego to juz nawet nie bede komentował.

          • 18 18

          • brak smogu i spalin bo na pobliskiej obwodnicy jeżdżą tylko Tesle (3)

            mieszkańcy codziennie do centrum dojeżdżają tramwajami

            a okoliczne domki mają ogrzewanie z gpec

            • 16 7

            • No i ten "swojski" fetor z Szadółek.................. (2)

              ..............Kiedy słoneczko przygrzeje!
              I love górny taras!

              • 9 3

              • (1)

                Mylisz Łostowice z Szadolkami. Zaraz napiszesz ze w Straszynie tez śmierdzi Szadolkami. Ludzie ale wy brednie pierdzielicie ze pękam ze śmiechu jak to czytam....

                • 7 3

              • Bo to są "znawcy" internetowi

                Nigdy nie byli, nie widzieli ,ale się wypowiadają

                • 6 2

      • bo mieszkasz teraz na kupie w jakimś Borkowie czy Kowalach i udajesz krezusa stojąc w SUVie w korkach (7)

        • 54 14

        • NH widac na zdjeciu glownym ze (3)

          Akurat to Osiedle jest jednym z ladniejszych w 3miescie i okolicach.
          Nie patrza ludzie sobie okno w okno jak tu ktos napisal. Budowane z dobrej jakosci materialow i tu zapraszam do kroniki budowy na stronie dewelopera.
          Osiedle we wsi ale z klimatem.
          Sa markety, dyskonty i nikt nie narzeka.
          Jest poczta.
          Jest przychodnia.
          Jest silownia i fitness.
          Sa place zabaw.
          Sa miejsca integracyjne jak fontanna.
          Sporo zieleni.
          Jest czysto!
          Sąsiedzi zazwyczaj zyczliwi.
          Blisko do obwodnicy i centrum Gdanska niedaleko.
          I najwaniejsze: PRZYSTEPNE CENY MIESZKAN.
          Dosc daleko od Szadolek i dlatego smrod doleci raz na ruski rok ale wtedy to nawet do centrum potrafi zawiac. To kwestia stalych wiatrow, ktore pod tym wzgledem Borkowo oszczedzaja :)
          Pozdrawiamy i zapraszamy niedowiarkow.
          Nie kazdy mieszka w bloku przy obwodnicy ...

          • 15 12

          • ale NH to właśnie bloki przy obwodnicy i proszę nie zaklinaj rzeczywistości (2)

            • 16 2

            • (1)

              Jakbyś się łaskawie pofatygował w głąb Osiedla to zobaczysz ze są bloki w głębi na granicy z Gdanskiem. Mieszkam na 3 ostatnim pietrze w wysoko położonym bloku i nawet nie widzę obwodnicy. Z hałasem tez nie mam problemu wiec mi nie pierdziel farmazonów. Oczywiście Ty wiesz lepiej. Jakoś mi jest tu dobrze a jeśli tobie nie pasuje to lepiej dla nas mieszkańców. Płakać za Tobą nie będziemy... kup sobie na szadolkach dużo dalej od obwodnicy i zainwestuj w Brise

              • 6 3

              • Pofatygować "w głąb" to można co najwyżej kapusty

                • 3 4

        • Jak ty ptysiu wszystko wiesz...

          Zaimponowales mi swoimi marzeniami

          • 11 8

        • 12-letnim SUVie : ) (1)

          hehe

          • 29 5

          • na LPG

            • 27 5

      • Zamieszkałbyś w centrum na kupie, ale Cię nie stać i zazdrościsz. (1)

        • 9 9

        • Nie dziękuje. Fakt nie stać mnie i szkoda mi kasy nawet w kredycie żeby brać 35m kw za 200tys. Ponieważ za 250tys kupiłem 3pokoje z winda, na ładnym zadbanym i ciagle rozwijającym się Osiedlu. Nie zazdroszczę bo nie lubię kupy. To mój świadomy wybór. I wielu innych mieszkańców co wyprowadzili się właśnie zeswoich klitek z centrum i od mamusi lub z kupy o której piszesz...

          • 10 3

      • Takie komentarze to efekt dofinansowania do anten Wi-Fi instalowanych na stodołach.

        • 4 4

      • Wielu tego nie cierpi

        ale nie właczajmy tych terenów do miast.

        • 8 0

    • doplacisz do cen ziemi? (11)

      Polacy biedne są

      • 12 55

      • Ceny ziemi są celowo zmanipulowane. (10)

        Przez to właśnie polskie miasta wyglądają jak urbanistyczne "potworki" z dysfunkcjonalną infrastrukturą i komunikacją, całkowicie nieprzyjazne mieszkańcom.
        A za budowę dróg dojazdowych, infrastruktury komunikacyjnej (przystanki, pętle, tory tramwajowe, spalone paliwo) i komunalnej (sieć energetyczna, wodociągi, kanaliza) myślisz, że kto płaci? Sama się robi?...........Płacimy my wszyscy w podatkach, opłatach, czynach, haraczach za wywóz śmieci i tak dalej...............
        Zastanów się, a sam dojdziesz do wniosku że to ślepa uliczka, która tylko i wyłącznie generuje dodatkowe koszta i problemy.
        Nie jest nic taniej! To tylko pozory!

        • 77 4

        • Rozwiniesz temat zmanipulowanych cen? (7)

          Ponadto nigdzie nie jest napisane ze mieszkanie w wysokosciowcach w centrum na małej powierzchni jest lepsze od niskiej zabudowy rozproszonej na większym terenie

          • 10 18

          • W każdym opracowaniu urbanistycznym to jest napisane. (3)

            W Europie Zachodniej wiedzą o tym od półwiecza, ale Polska jak zwykle ma niemal 100 lat opóźnienia. tutaj każda epoka zaczynała się i kończyła o 100 lat później niż na zachodzie. Obecnie jesteśmy w "epoce samochodu" i wygląda na to, że potrwa ona jeszcze pół wieku.

            • 14 3

            • Niestety masz rację Licznik.
              Polacy są uberpraktyczni i postęp ogranicza się do gadżeciarstwa i automaniactwa, natomiast marketing mylą z reklamą albo raczej redukują do ściemy handlowej i to bazarowej, a inwestysja to wydanie pieniędzy na dom i auto.

              • 0 0

            • nie ma juz urbanisttyki na studiach w Polsce

              zostal kierunek wykreslony z programu i nazw. Zostala sama architerktura. Dlatego tak bedzie wygladac, a nasze dzieci beda plakac, jak kiedys ludzie mogli byc tak glupi

              • 9 4

            • To może bądźmy postępowi

              i w ogóle zróbmy molochy w centrach gdzie będzie się spało, pracowało , odpoczywało nie wychodząc z budynku.
              Jakoś w Skandynawii nikt nie upycha wielkich osiedli w centrach, to samo w USA.
              W Centrum lokale usługowe, restauracje, banki, urzędy, muzea, atrakcje turystyczne, a mieszkania na obrzeżach...
              No przecież na Boga wszędzie tak jest i nie fanzol że nie.

              • 10 9

          • można mieszkać i w leśniczówce, ale na własny koszt (2)

            • 14 3

            • w takim razie drogi dojazdowe z miasta na np. obwodnicę tylko

              dla mieszkańców "wsi", skoro wszystko na ich koszt i przez ich "teren". Mieszczuchy niech płacą za to.

              • 8 8

            • Ot i mądrość

              A teraz to kto te mieszkania kupuje? Ty?

              • 8 0

        • Gdynia "Zachód" i Gdańsk "Południe" to najlepsze przykłady takiego absurdu. (1)

          Cały tak zwany "górny taras" to jeden wielki absurd i koszmar komunikacyjny.

          • 66 7

          • No i wszystko postawione na bagnie i osuszonych bajorkach.....................Brrrrr

            • 38 4

    • a co

      z przymorzem???
      tez pewnie wiocha??

      • 0 1

    • i te działki ogrodnicze w środku miasta

      • 0 1

    • Dlatego zrobić płatne parkowanie na całym terenie miasta dla niezameldowanych w Gdańsku (6)

      i przestaną się tak zjeżdżać :) I na drogach się oszczędzi, a kasa z parkometrów tak czy siak wpadnie.
      I tak serio powinno być, płatny wjazd do miasta, które nie musiałoby być poorane tymi szpetnymi przelotówkami, estakadami, bo książęta z banina czy innych wiosek muszą dojechać do korpo czy bałtyckiej :) Niestety coś za coś, chciało się mieszkać w domku za miastem, to trzeba ponieść jakieś tego konsekwencje, w końcu budżetu miasta nie zasilą tak, jak tego miasta mieszkaniec, a pretensje mają największe.

      • 20 14

      • bo na razie mieszkancy wsi podmiejskich czerpia wszystkie plusy miasta

        i ponosza koszty wiejskie. Sorry, dlaczego ludzie ktorzy mieszkaja w miescie maja doplacac do interesu? Nie wspominam nawet o tradycyjnych darmowych miejscach parkingowych dla kazdego

        • 10 4

      • (1)

        Tak i postaw jeszcze drut kolczasty i zasieki szwabie

        • 6 7

        • a po co zasieki?

          wystarczy, że zamiast samochodem przyjadą pociągiem albo zabiorą się z sąsiadem :) Możliwości jest wiele, dzięki czemu książęta z pobliskich mieścin nie będą uprzykrzać życia sobie i tym szwabskim mieszczuchom ;]

          • 6 3

      • z cyklu: Janusz biznesu radzi (1)

        • 8 6

        • z cyklu: Janusz ciętej riposty odpowiada ;]

          • 4 4

      • 100/100

        • 10 2

    • Artykuł dotyczy potencjalnej możliwości zwiększenia granic gmin (5)

      A nie problemu suburbanizacji.

      • 1 1

      • tylko, że takie zwiększenie granic może w przyszłości zachęcać do takiej niekontrolowanej suburbanizacji. (4)

        najpierw zajmijmy się nieużytkami w mieście, a później myślmy o tym, co poza granicami.

        • 6 2

        • Niby w jaki sposób ma to kogokolwiek zachęcić? (3)

          Ktoś kto chce się osiedlić za miastem kieruje się takimi kryteriami jak: cena, metraż, ogródek, cisza i spokój, a nie czy będzie miał tablicę rejestracyjną GWE czy GA.

          • 8 1

          • owszem, takimi kryteriami się kieruje (2)

            ale z drugiej strony pracując w mieście, ma nadzieję, a później pretensje i żądania o świetny dojazd dojazd do miasta w granicach tegoż to miasta i bezproblemowe parkowanie. Te kryteria idą w parze z przyszłymi roszczeniami, dlatego powiększać granice można, ale dopiero, jak na przykład Gdańsk upora się wpierw ze swoimi wewnętrznymi problemami.

            • 6 3

            • (1)

              pretensje i żądania również będzie składał bez względu na adres w dowodzie.

              • 4 4

              • Ale będzie składał do kogo innego

                i kto inny będzie ewentualnie finansował spełnianie jego zachcianek. To nie tylko budowa/rozbudowa infrastruktury, ale też jej drogie utrzymanie przez dekady i wieki.

                • 5 1

    • Z tym wycinaniem lasów to się chyba za dużo bajek naoglądałeś (2)

      Zgodzę się z tym że warto by było zasiedlać takie dziury zamiast budować 10km od miasta ale tam się stawia bloki na polach. Wycinanie lasów jest za drogie ;)

      • 2 8

      • Za drogie? (1)

        Przecież na wycince zarabia sie potężna kase

        • 14 1

        • Ehhhh

          Deweloperzy skłaniają się na takie zabiegi tylko w momencie gdy działka jest naprawdę atrakcyjna. Owszem na wycince drzew można zarobić ale to nie jest w interesie deweloperów. Oni budują domy - tanio i szybko wybudować i z zyskiem sprzedać. Jak zabraknie pól które można kupić od rolników i odrolnić to może i będą wycinać na potęgę lasy. Na tą chwilę jednak pól nie brakuje.

          • 3 2

    • Popieram autora. (4)

      A to prawda. Prawie w samym centrum Gdańska są hektary nieużytków, czyli teren od urzędu wojewódzkiego prawie, za tym "kopcem" (nie wiem, jak to nazwać) aż do Zrembu. Przecież tam gigantyczne osiedle mogłoby powstać, w samym centrum.

      • 26 6

      • (1)

        To zostań deweloperem i wybuduj tam to osiedle. Co za problem?

        • 2 6

        • Ty jesteś problemem ;)

          • 5 3

      • na Olszy tylko niska zabudowa wchodzi w rachubę a i ziemie wspaniałe

        Olsza tak, ale są lepsze tereny

        • 1 0

      • Gigantyczne osiedle w centrum...

        Ot i marzenia...

        • 6 1

    • Rozumiem że wieś musi mieć porządną drogę powiatową ale osiedle przy mieście już nie? to jest kompletna paranoja. Zresztą popatrz na Bydgoszcz gdyby myślano jak Ty to Fordon nigdy by nie został przyłączony do miasta mimo dużego oddalenia od centrum. To jedno zaś drugie Rębiechowo by było największą wsią z lotniskiem bo tej części też by nie przyłączono do Gdańska

      • 7 2

  • Kosakowo się rozbudowuje, a przez Obłuże nie da się przejechać i jakoś

    ta gmina nie dokłada się do budowy, czy naprawy dróg.

    • 5 0

  • GDAŃSK BĘDZIE WIELKI

    Banino do Gdańska!!!

    • 2 3

  • Borkowo radzi sobie doskonale bez Gdańska (1)

    Prędzej widzę włączenie miejscowości w Gminie Pruszcz Gdański właśnie do Pruszcza. Pruszcz jest o wiele lepiej zarządzany niż Gdańsk. Życie jest tańsze a rozwój nie mniej dynamiczny. Dotyczy to również sołectw w gminie Pruszcz Gdański.
    Jeżeli już, to widzę to wszystko w postaci rozwoju metropolii.

    • 7 6

    • W życiu!

      Do żadnego Pruszcza, Pruszcz to dziadostwo z mieszkańcami cierpiącymi na megalomanię. Dopuszczam łączenie miejscowości np. Straszyna z Juszkowem i Rotmanką, ale w życiu nie chcę mieć nic wspólnego z Pruszczem. To już lepiej zostać włączonym do Gdańska.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane