- 1 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (43 opinie)
- 2 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (137 opinii)
- 3 Kto się przypiął do mojego roweru? (169 opinii)
- 4 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (153 opinie)
- 5 Radna Lewicy dołącza do klubu Dulkiewicz (187 opinii)
- 6 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (546 opinii)
Trzy osoby oskarżone w aferze Port Service
Sprowadzenie zagrożenia dla środowiska i ludzi związane z nieodpowiednim magazynowaniem niebezpiecznych odpadów - taki zarzut usłyszały trzy osoby, w tym były prezes firmy Port Service , które dopuściły do niewłaściwego składowania skażonej ziemi na terenie gdańskiej firmy.
Oskarżenie dotyczy trzech osób: byłego szefa firmy Port Service Krzysztofa P. oraz Piotra i Patryka G. - właścicieli firmy zajmującej się zagospodarowywaniem odpadami i wykorzystującej w tym celu m.in. żwirownię w podgdańskim Ełganowie. Osoby te zostały oskarżone o sprowadzenie zagrożenia dla środowiska i ludzi poprzez nieodpowiednie magazynowanie niebezpiecznych odpadów.
Czytaj też: Port Service jeszcze przez rok będzie palił toksyczne odpady z HCB
Krzysztof P. będzie odpowiadał za niewłaściwe przechowywanie skażonej ziemi na terenie firmy Port Service w Gdańsku oraz powierzenie pozostałości niebezpiecznych odpadów żwirowni w Ełganowie. Może mu grozić kara do pięciu lat więzienia.
Pozostałym dwóm mężczyznom grozi kara do dwóch lat więzienia, bowiem - zdaniem prokuratury - działali oni nieumyślnie. Mogli przypuszczać, że odpady były "tylko" ziemią po biodegradacji.
Piotr i Patryk G. zmieszali otrzymane z Port Service popioły z czystą ziemią i tę mieszaninę zmagazynowali w żwirowisku. Ekspertyza zlecona przez śledczych wykazała, że mieszanina zawiera m.in. metale ciężkie i toksyczne związki organiczne, które mogą zanieczyścić grunt i pobliskie wody.
W postępowaniu podejrzana była także Anna G., była zastępczyni dyrektora Departamentu Środowiska i Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Kobiecie zarzucono niedopełnienie obowiązków związane z wydaniem pozwolenia na zwiększenie przez Port Service powierzchni składowania odpadów, bez upewnienia się, czy firma ta dysponuje odpowiednimi warunkami. Ostatecznie jednak śledczy wycofali te zarzuty.
- Ustalono, że Anna G. nie miała w zakresie obowiązków sprawdzenia, czy podawane przez firmę informacje dotyczące warunków przechowywania odpadów, są zgodne ze stanem faktycznym - wyjaśnia Agnieszka Gładkowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku
Przypomnijmy: w 2011 roku 22 tys. ton skażonej ziemi trafiło z Ukrainy do gdańskiego zakładu Port Service. Firma ta ma uprawnienia do utylizacji niebezpiecznych odpadów i podjęła się spalenia skażonej gleby. Jednak - według prokuratury - zanim wykonała to zadanie, w swojej siedzibie w Gdańsku składowała odpady w niewłaściwy, zagrażający środowisku sposób. Z kolei po spaleniu ziemi szefostwo firmy przekazało popioły innej spółce, która w nieodpowiedni sposób zmagazynowała odpady w żwirowni w Ełganowie.
W momencie rozpoczęcia śledztwa ówczesny prezes Port Service, Krzysztof P. (były szef gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy, a pod koniec lat 90. wicewojewoda gdański, a potem pomorski), przekonywał, że odpady nie stanowią zagrożenia dla środowiska i zdrowia ludzi. Kilka miesięcy później właściciele Port Service odwołali go z funkcji prezesa.
Miejsca
Opinie (104)
-
2014-07-29 14:38
Niemiecka firma
Właścicielem tej firmy jest niemiecki koncern Blum
Zatrudnił on kilku polaków z powiązaniami w samorządzie (typu Krzysztof P.), którzy dzięki swoim znajomościom wiedzieli jak omijać niewygodne prawo.
Koperta tu, koperta tam ...
Dzięki temu mogli nas bezkarnie truć i zarabiać na tym sporą kasę.
Te odpady z Ukrainy przyjechały do Gdańska jak już właścicielem był Niemiec.- 35 1
-
2014-07-29 14:08
aaa Psik
pozdro dla kumatych ;)
- 8 2
-
2014-07-29 14:06
trucizna wchodzi do wód gruntowych a opary wdychamy wszyscy
jeżeli wy lub wasze dzieci macie alergie to wiecie komu podziękować
- 21 1
-
2014-07-29 14:01
wytarzać im i ich dzieciom mordy w tych odpadach jak nieszkodliwe
Przez takich skur..nów trójmiasto zżera rak.
- 23 1
-
2014-07-29 11:00
5 lat to bardzo niskie zagrożenie karą za tak poważne przestępstwo (2)
skutki takich zachowań będą odczuwały nasze dzieci i wnuki, a to zapewne tylko wierzchołek góry lodowej.
- 81 4
-
2014-07-29 13:40
powinni go za terroryzm sądzić w sumie moim zdaniem
terroryzował w końcu smrodem i toksynami całe miasto chyba
- 20 1
-
2014-07-29 11:02
Teoretycznie można P. skarżyć na drodze odp. cywilnej
- 10 5
-
2014-07-29 12:59
olo
zapraszam wieczorowa pora w tamta okolice smrod taki jakby sprzeglo w samochodzie sie palilo . dziwnym trafem jak bylo euro 2012 to przez dwa tyg, przestali palic co by Irlandczycy sie niepotruli
- 22 2
-
2014-07-29 12:18
skażona ziemia - prezent od "naszych" "przyjaciół" z banderlandu
ps co do bezkarności urzędników to brak słów wychodzi na to że pani anna nic nie miała w zakresie obowiązków poza odbieraniem pensji i przybijaniem stempelków
by żyło się lepiej- 14 4
-
2014-07-29 11:55
Patalogia... znikoma społeczność szkodliwa czynu albo brzedawnenie i już
- 10 4
-
2014-07-29 11:50
Środowisko naturalne zatrute, mieszkańcy się nie liczą
2 cwaniaków dostanie wyroki w zawiasach i będą się śmiać z niby-państwa
to państwo praktycznie nie istnieje- 28 4
-
2014-07-29 11:49
w to nie uwierze
aby ludzie nie byli świadomi zagrożenia skażeniem i robili to nieświadomie, powinni wszyscy iść siedzieć, a firmę to się sprawdza co robi ze skażonym materiałem i czy dobrze go skladowuja, zamknąć wszystkich, przyrody nikt nie uzdrowi z tego syfu
- 20 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.