• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Trójmieście kwitnie fryzjerskie "podziemie"

Szymon Zięba
28 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Przez pandemię koronawirusa fryzjerzy musieli zamknąć swoje salony. Zdjęcie ilustracyjne. Przez pandemię koronawirusa fryzjerzy musieli zamknąć swoje salony. Zdjęcie ilustracyjne.

Umawiają się z klientami w sieci, w ogłoszeniach stosują "kod", po kryjomu dojeżdżają do mieszkań, a niektórzy drzwi punktu otwierają pod pozorem remontu - pandemia koronawirusa zepchnęła do podziemia... usługi fryzjerskie. - Kryjemy się jak jacyś dilerzy narkotyków, ale nikt tak naprawdę nie wie, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy. A zarabiać trzeba, zwłaszcza że możemy zrobić to w sterylnych i higienicznych warunkach - mówi Artur, barber z Trójmiasta.



Czy korzystałe(a)ś z usług fryzjera podczas pandemii koronawirusa?

"Jestem barberem, mam doświadczenie w strzyżeniu damsko-męskim. Lubię wypić kawę i spotkać się na papierosa w miłym towarzystwie, chociaż sam nie palę. Proszę o czytanie ze zrozumieniem" - napisał K. w jednej z trójmiejskich facebookowych grup. Pod postem za chwilę odzywa się kilku panów: "napisałem wiadomość prywatną", "odezwałem się na priv", "damy radę zapalić papierosa w sobotę? Kawa kosztuje tyle co zawsze?".

Podobne enigmatyczne "ogłoszenia" w sieci wcale nie należą do rzadkości. Pandemia koronawirusa wymusiła zamknięcie wielu biznesów, które opierały się na bezpośrednim kontakcie z klientem. Na cenzurowanym znaleźli się m.in. fryzjerzy.

I choć mogłoby się wydawać, że ruch w tej branży stanął, to faktycznie - przynajmniej w części - usługi przeniosły się "do podziemia".

Potrzebna była poprawka po "domowym" strzyżeniu



- Jestem na dorobku, mam kredyt i dziewczynę w ciąży. Salon zaczął się kręcić i nagle oberwaliśmy w głowę koronawirusem. Na początku załamałem ręce, bo myślałem, że klienci od nas się odwrócą. Tymczasem panowie, których strzygłem, dzwonili i prosili, żeby obciąć im włosy. Pytali, czy mogę przyjechać, czy możemy spotkać się w salonie. Zdarzył się pan "z polecenia znajomego", który błagał, żeby "poprawić to, co mu na głowie zrobiła żona", bo prowadzi "poważny biznes" i ma wideo-spotkania z klientami - mówi Artur*, który kilkanaście miesięcy temu otworzył swój pierwszy zakład.


  • Wiele osób decyduje się na "domowe", amatorskie strzyżenie. Efekty nie zawsze są najlepsze.
  • Wiele osób decyduje się na "domowe", amatorskie strzyżenie. Efekty nie zawsze są najlepsze.
Ewa u "swojej" fryzjerki była tydzień temu - na farbowanie, w salonie.

- Oficjalnie zakład jest zamknięty, i to nawet nie z powodu pandemii, a remontu. Faktycznie jednak można umówić się na usługę. Chociaż trzeba trochę dopłacić, pewnie za ekstremalne warunki pracy. Pani strzyże w maseczce, a w całym salonie pachnie środkami do dezynfekcji. No i żeby dostać się do fotela, trzeba najpierw minąć folię malarską w drzwiach i wystawioną na zewnątrz drabinę - śmieje się nasza rozmówczyni.
Inni fryzjerzy swoim klientkom farbę dowożą: sporządzony w odpowiednich proporcjach kosmetyk można nałożyć bezpośrednio na włosy, z pewnością, że uzyska się pożądany kolor.

Umówieni "na papierosa" z barberem



Paweł ze swoim barberem umówił się "na papierosa" w pobliżu salonu, w którym ten na co dzień przyjmował.

Klienci szukają fryzjerów, z którymi można umówić się "na kawę". Klienci szukają fryzjerów, z którymi można umówić się "na kawę".
- Naprawdę zapaliliśmy - zapewnia Paweł. - Ale usłyszałem wtedy, że strzyże "mój" fryzjer i że strzyże też jego konkurencja. Wiedział to, bo miał parę telefonów od ludzi, których nie zna - takim na początku odmawiał. Kiedy go trochę "przycisnęło" i za jakiś czas zapytał, czy klient jednak jest zainteresowany, w odpowiedzi usłyszał, że już nie, bo ten ostrzygł się gdzie indziej. Mnie włosy obciął za standardową kwotę - 40 zł. Ale cała "operacja" odbywała się za zamkniętymi drzwiami i przy spuszczonych roletach.

Fryzjer może działać sterylnie i umawiać klientów "na godzinę"



Fryzjerzy podkreślają, że woleliby działać otwarcie i z niecierpliwością czekają na poluzowanie obostrzeń, które pozwoli na przyjmowanie klientów - zwłaszcza iż mają możliwość, by działać sterylnie.

- Dziwi mnie to, dlaczego nie pozwala się nam jeszcze pracować normalnie. Mam przyłbicę i maseczkę. Narzędzia dezynfekowałem zawsze. Nie rozumiem dlaczego nie możemy otworzyć naszych zakładów i umawiać klientów pojedynczo, na konkretną godzinę, by uniknąć kolejek. Po każdej strzyżonej osobie zakład mógłby być dezynfekowany. To równie bezpieczne rozwiązanie jak sprzedawanie jedzenia na wynos, a przecież takie punkty jak lodziarnie czy sprzedawcy gofrów mogą działać, nie mówiąc już o wielkopowierzchniowych sklepach, przed którymi ustawiają się długie kolejki klientów - podsumowuje Artur.
*Dane osób wypowiadających się w tekście zostały zmienione.

Opinie (544) ponad 50 zablokowanych

  • I prawidłowo :)

    Zresztą było to do przewidzenia. Kompletnie się ludziom nie dziwię. Żyć za coś trzeba, taka prawda. A to biadolenie o całej tej "tarczy" bleeeee. Lepiej tak niż ludzie mieli by pójść kraść. Szkoda tylko, że w narodzie tyle jadu i pięknie potrafimy donosić. Kagańce robią swoje...

    • 95 12

  • Mnie ostrzygła synowa na tajnych kompletach.

    • 31 4

  • (3)

    Po koronawirusie przyjdzie czas na wszawicę .

    • 51 13

    • Od czego? Od niestrzyżenia włosów? (2)

      Coś ci się pokręciło. Poza tym wszawica jest i ma się świetnie w przedszkolach i szkołach. Zamknięcie fryzjerów nie ma tu nic do rzeczy.

      • 9 1

      • (1)

        Pewnie tak tylko nie przewidziałeś tego że wszy dostosowały się d zarządzenia pana premiera o 2 m i musiały nauczyć się przeskakiwać po 2- 3 m z jednej bujnej fryzury na drugą bujną fryzurę. A tak na marginesie to z czego się bierze ta wszawica w szkołach i przedszkolach?

        • 3 0

        • Z braku możliwości reagowania na nia.

          Kiedyś obowiązkowo sprawdzano głowy w przedszkolach, szkołach i przed wyjazdami na kolonie, czy obozy. Po zidentyfikowaniu siedliska był przymus wyleczenia.
          Teraz bez zgody rodzica sprawdzać głów nie wolno, a nawet jak zostaną sprawdzone, to wykryciu nic się nie da zrobić, jeśli rodzice nie chcą. Wszawica nie jest traktowana jak choroba zakaźna, nie wolno dziecku zabronić przyjść do szkoły, czy przedszkola, nie można zmusić do leczenia. Wystarczy jedno "źródełko" i całe przedszkole ma przerąbane.

          • 3 3

  • (6)

    Jak to dobrze, że chodzę do fryzjera raz na trzy miesiące tylko na podcięcie końcówek i akurat byłam zanim to się wszystko zaczęło. Farbuję się w domu, a mąż na 3 mm maszynką sam się potrafi ogolić , więc bez fryzjera wytrzymamy bez problemu.

    • 34 43

    • A te minusy to za co? Nie każdy musi co miesiąc chodzić do fryzjera, bo inaczej wygląda jak łajza. Zresztą wcale nie jest łatwo trafić na dobrego fryzjera.

      • 8 6

    • (1)

      Świetnie, bardzo dziękujemy za informacje na temat pani włosów.
      Wniosła ona tyle do naszego życia

      • 7 7

      • Nie podoba się to napiszę tak: sam temat nie wnosi nic do mojego życia, a ci, którzy koniecznie muszą iść do fryzjera, niech sobie chodzą.

        • 4 0

    • To się ciesz (1)

      • 2 1

      • Żebyś wiedział/wiedziała, że się cieszę, że nie muszę wydawać kasy na pierdoły i niepotrzebnie ryzykować, żeby nie wstydzić się wyjść z domu.

        • 2 1

    • ...

      Uff, całe szczęście. Wszyscy się martwiliśmy jak to tam u was jest.

      • 1 0

  • Nic nowego... (1)

    Polska szarą strefą stoi... Fryzjerstwo szczególnie. .. a fiskus jest za głupi zeby się za to zabrać..

    • 27 20

    • Mnie to nie dziwi

      W krajach skandynawskich ludzie płacą wysokie podatki ale widzą efekty tych opłat. W Polsce płacisz dużo, a i tak za wszytko trzeba ze swojej kieszeni łożyć. Emerytury dziadowskie. Publicznych żłobków i przedszkoli jest za mało, więc posyłasz dziecko do prywatnego. Publiczna opieka zdrowotna lepiej nie mówić, więc jak coś się dzieje też idziesz prywatnie. I tak dalej ...

      • 10 0

  • Teraz będą filmy z bohaterskich akcji milicji. Dowody rzeczowe, to grzebień, nożyczki i 50pln, w towarzystwie takich plakietek z numerkami na drucikach oraz linijki w szachownicę. Kiedyś w więzieniach siedzieli rowerzyści po trzech piwach, taraz kolej na fryzjerów. HaHaHa

    • 64 7

  • To teraz pewnie koszt cięcie męskie 100 zl :D

    • 25 1

  • (8)

    szkoda tylko, że nierzadko za usługę w domu, nierzadko w swoim, trzeba zapłacić jak w salonie...przecież wtedy nie ponoszą kosztów mediów, najmu, no i nie dostaniesz paragonu...

    • 36 50

    • Ale przyjeżdżają do ciebie Karolinko prosto do domu, musisz to wziąć pod uwagę.

      Zresztą, potarguj się, najwyżej wykreślą cię z listy klientów.

      • 20 2

    • Najmu nie płacą powiadasz , mediów nie płacą powiadasz .A zupkę poda mamusia.

      • 12 2

    • tylko że w salonie w godzinę obrobi 4 klietnów

      a z dojazdem max jednego

      • 5 0

    • Zwróć jednak uwagę, że płacisz w zasadzie za to, że fryzjer/fryzjerka łamie prawo i ryzykuje, więc koszt uzasadniony.

      • 7 1

    • (2)

      płacisz za dodatkową usługę - dojazd do klienta... mysl troche... jak żarcie zamawiasz na dowóz to też doplacasz

      • 6 0

      • (1)

        Fryzjera nie obchodzi jak ja do niego dotrę, wiec co mnie obchodzi jak on do mnie dotrze? To ty myśl trochę. Mam się litować nad fryzjerem, rozumieć go, a on nie może zrozumieć mnie, ze to ja potem będę sprzątać zafajdana łazienkę i narażam się tak samo jak on. Płaczą fryzjerzy, ze nie mogą zarabiać, a jak chce zamówić usługę to krzyczą tyle samo co w salonie. To jednak maja klientów skoro nie zejdzie nawet z 10 zł. W przypadku kobiet usługa potrafi kosztować 300 zł, w salonie taka cena boli mniej. W domu na własnym taborecie, upackanymi ręcznikami i z gościem który spędzi ci w domu 2,5 h to już nie to samo.

        • 1 3

        • Kłócisz się o 10 zł?

          Ty tak na serio? Zapraszasz fryzjera na wizytę domową i smęcisz, że spędza u ciebie 2 godziny. Może zaczekaj do zniesienia izolacji, wtedy będzie ci łatwiej płacić, i usługa nie będzie na taborecie.
          Narażasz się na własne żądanie, sama tego chcesz.
          Teraz rozumiem znajomego fryzjera, który mówi, że niektóre klientki skreśla. Fryzjerzy powinni bardzo uważać na takie klientki, mogą mieć kłopoty o jakich nie myśleli.

          • 2 0

    • Zawsze można poczekać na otwarcie salonów.

      • 3 0

  • Mnie żona ostrzygla (6)

    i mimo że nie ma doświadczenia to wyszło lepiej niż u fryzjera

    • 32 13

    • "Swego nie znacie cudze chwalicie". Jeszcze raz potwierdziło się to że przysłowia są mądrością narodów a my nie wiemy jakie skarby mamy w domu:-)

      • 5 0

    • (2)

      No i 40 zł w kieszeni.
      Możesz już na stałe zrezygnować z fryzjera jak żona daje radę, takie oszczędności, a i wspólnie więcej czasu spędzicie.
      A może żona chce dorobić i strzyc również kolegów jak tak szybko się uczy?

      • 2 2

      • kolegów to raczej nie

        zajęło jej to ponad godzinę ale efekt jest dobry

        • 2 0

      • Nie 40zł, a prawie 500zł w skali roku. Wystarczy na dobrą maszynkę i połowa jeszcze zostanie. A kolejne lata to już tylko czysty zysk.

        • 2 1

    • A w czym jeszcze jest dobra, mimo że nie ma doświadczenia? :)

      • 3 2

    • Najlepiej strzyże teściowa, polecam :)

      • 0 2

  • (1)

    Z wielu wpisów czuć urzędasem, który "pracuje zdalnie w domu". Od czasu do czasu wypełni jakiś formularz i wyśle mailem. Poza tym leży na kanapie, bo normalną pensję dostanie, do tego premię kwartalną. Teoretycznie pracuje. Nie może pojąć,że są tacy którzy nie doją z budżetu państwa czy miasta. Każdy grosz muszą zarobić pracą a nie wirtualnym przekładaniem papierków.

    • 79 13

    • Nie pracujesz w domu, nie komentuj

      Czy Ty człowieku kiedykolwiek pracowałeś w domu zdalnie? Czy ty wiesz co piszesz? Ja tak pracuje i bez Koronawirus i powiem Ci jedno, to samo się nie zrobi a przed komputerem siedzisz i po 11 godzin by taka osoba jak ty nie zarzuciła mi że nie pracuje tylko na kanapie leżę a pensja wpływa za nic nie robienie.

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane