• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wciąż problemy z parkowaniem w Oliwie

Beata
30 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Przy Olivia Business Centre kierowcy parkują gdzie popadnie, tłumacząc się brakiem miejsc na parkingu. Przy Olivia Business Centre kierowcy parkują gdzie popadnie, tłumacząc się brakiem miejsc na parkingu.

Nasza czytelniczka skarży się na nieustający problem z parkowaniem samochodów przy Olivia Business Centre. zobacz na mapie Gdańska Uważa, że władze miasta i zarządca obiektu powinni wspólnie wypracować rozwiązania, zamiast udawać, że wszystko jest w porządku. I przekonuje, że z Zaspy czy Moreny do Oliwy najlepiej dojechać... samochodem.



Czy do biurowców w Oliwie najłatwiej dojechać samochodem?

Mam wątpliwą "przyjemność" pracować w jednym z biurowców Olivia Business Center, więc wiem z autopsji jak wygląda kwestia dojazdów i parkowania. Biurowce te ostatnio ściągnęły do siebie i dalej ściągają większość liczących się firm z Gdańska, zwłaszcza z sektora IT. Do pracy tutaj przyjeżdża codziennie mnóstwo osób - również spoza Trójmiasta, a nawet spoza województwa.

Dlaczego radni nie zrobili parkingów, a strefę płatnego parkowania?

Wiele osób dojeżdża samochodami, bo z wielu miejsc dojazd komunikacją jest kompletnie nieopłacalny. I "nagle" okazuje się, że jest problem, bo w związku z brakiem miejsc parkingowych, kierowcy parkują gdzie popadnie, zastawiając chodniki, trawniki itp. W związku z tym radni dzielnicy postanowili zrobić strefę płatnego parkowania, żeby "rozwiązać" problem.

Natomiast nasuwa się tutaj pytanie: gdzie ci radni byli, kiedy wydawano zgodę na budowę tych molochów? W samym OBC w tej chwili pracuje jakieś pięć tys. osób, a powstaje jeszcze kolejny budynek, co daje kolejny tysiąc. Przy czym liczba miejsc parkingowych w stosunku do pracowników to jakieś 20 procent. Mało tego, miejsca oczywiście są płatne, a ceny to czyste złodziejstwo. Jest mały parking, gdzie opłata wynosi 160 zł za miesiąc, co jeszcze byłoby do przełknięcia, ale liczba miejsc tam jest symboliczna i już dawno jest zapełniony.

Miejsca parkingowe są za drogie

Kolejne miejsca to już opłata rzędu ponad 300 zł za to, że auto stoi "pod chmurką" lub ok. 400 zł za miejsce podziemne. Do tego zarządca wcale nie chce sprzedawać miejsc naziemnych dla pracowników, bo poustawiano kasy parkingowe dla przyjezdnych ze stawkami rzędu 3-5 zł za godzinę parkowania. Dla porównania koszt miejsca podziemnego w GPNT na Morenie to jakieś 160 zł, a w parku w Gdyni jeszcze mniej (tak przynajmniej było rok temu).

Tak więc 300 zł za miejsce parkingowe dla pracowników, gdzie firma i tak płaci duże pieniądze za wynajem, to czyste złodziejstwo. Stąd pracownicy parkują poza OBC, gdzie popadnie, bo ogólnodostępnych parkingów brak, a zarządca OBC ma czyste ręce, bo przecież parking jest. Do tego po drugiej stronie powstają kolejne biurowce Alchemii, gdzie sytuacja zapewne wygląda podobnie.

Czytaj też: Rośnie problem z parkingami w Oliwie

Gdzie wobec tego mieli głowy ci, którzy tworzyli plany zagospodarowania przestrzennego i wydawali zgodę na budowę takich molochów bez odpowiedniej liczby miejsc parkingowych? Czy tak trudno było przewidzieć, że wybudowanie dwóch kompleksów biurowców dla takiej liczby pracowników będzie wiązało się ze zwiększoną liczbą samochodów, które przecież gdzieś muszą zaparkować? A to przecież nie jedyne firmy w okolicy. Ktoś bezmyślnie wydał pozwolenie na budowę bez zapewnienia odpowiedniej infrastruktury, a teraz zamiata problem pod dywan, tworząc strefy płatnego parkowania, które w żaden sposób nie rozwiążą problemu, a jedynie przesuną go kilka ulic dalej.

Komunikacja jedzie za wolno

Oczywiście zaraz odezwą się zwolennicy komunikacji miejskiej, bo teoretycznie lokalizacja jest super skomunikowana - jest tramwaj, SKM, autobusy, a "niedaleko" również PKM. Natomiast jak to wygląda w praktyce?

Jeśli ktoś rzeczywiście ma kilka przystanków tramwajem lub SKM do pracy, albo mieszka w pobliżu, to super. Jednak z wielu dzielnic dojazd jest problematyczny. I nie mówię tu wcale o dzielnicach przy obwodnicy, typu Kowale, Szadółki, Osowa itp. Dojazd z wielu mniej odległych dzielnic, choćby z pobliskiej Zaspy, zajmuje jakieś 40 minut, bo nie ma bezpośredniego połączenia, a to przecież jakieś 4 km. Z Moreny samochodem można dojechać w 20 minut, a tramwaj jedzie 45, bo trzeba przejechać przez Gdańsk Główny. Niewiele lepiej jest z Chełmu, czy wielu innych dzielnic, nie mówiąc już o Kokoszkach, Kiełpinku itp. I komunikacja ma być alternatywą dla samochodu? Wolne żarty.

W dojazdach liczy się czas

W godzinę da się dojechać samochodem z miejscowości odległych o jakieś 30-40 km, a przejechanie komunikacją, z Moreny czy Zaspy to 40 minut. Do tego co chwilę jakaś awaria, coś wypada itp., itd. To jakiś kiepski żart. I jak niby miasto chce przekonać ludzi do przesiadki na komunikację? Wielokrotnie to rozważałam, ale, niestety, dopóki komunikacja jeździ jak jeździ, to samochód wygrywa bezdyskusyjnie. Może i jest drożej, ale liczy się też czas. Nikt nie ma zamiaru tracić pół dnia na komunikację.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że rosnąca liczba samochodów to jest pewien problem, jak również, że obecna sytuacja jest uciążliwa dla mieszkańców dzielnicy i wcale nie czuję się z tym komfortowo, ale samochody to ogromne ułatwienie i oszczędność czasu, dlatego nie da się ich już wyeliminować z naszego życia i codziennego funkcjonowania.

Czytaj też: Tak będą wyglądały nowe strefy płatnego parkowania w Gdańsku

Jedyne, co można robić, to ograniczać ich negatywny wpływ poprzez usprawnianie ruchu i tworzenie takich rozwiązań, aby wpływ samochodów był jak najmniej uciążliwy dla mieszkańców. Tymczasem to, co robi miasto obecnie, to potęgowanie zakazów, nakazów, które przyczynia się tylko do większego zapchania miasta.

Może władze miasta spróbują rozwiązać problem, czyli wymusić na zarządcach OBC wypracowanie jakiegoś rozwiązania, zamiast zamiatać go pod dywan i udawać, że wszystko jest w porządku?
Beata

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (556) 1 zablokowana

  • (1)

    Pani narzeka na strefę płatnego parkowania, która ma powstać w Oliwie a ja jako mieszkanka Oliwy nie narzekam, bo teraz w godzinach od 7 rano do 16 nie da się w pobliżu OBC w ogóle zaparkować. Ludzie parkują gdzie popadnie, zastawiają wyjazdy z posesji, i jeszcze mają czelność marudzić. Chcę móc spokojnie zaparkować pod swoim domem a nie mordować się z brakiem miejsca.

    • 13 3

    • Dokładnie. SPP w Oliwie to jest rozwiązanie problemu, ale oliwian.

      Problem osób które nie chcą płacić za parking będzie istniał nadal. Ciekawe jaki będzie kolejny etap.

      • 0 1

  • "radni nie zrobili parkingów" (1)

    buahahaha, już to widzę jak radni coś "robią"

    • 8 1

    • Hahahahhahahaha

      • 2 0

  • (19)

    Co w Was siedzi ludzie? Wyzywacie się od leni, słoików, pedalarzy itd...Tak mam samochód i płacę ale z drugiej strony zarabiamy takie kokosy, że ciężko jest jeszcze płacić 400 zł za parking. Super mają Ci dojeżdżający rowerem (brawo dla nich), Ci którym pasuje komunikacja (zazdroszczę)! Jednak bądźcie ludźmi nie wszyscy mogą i nie wszyscy mają jak dojeżdżać komunikacją lub rowerem! Moje dziecko do szkoły oddalonej w linii prostej 5 km musi jechać 3 autobusami z plecakiem ponad 8 kilo. Mógłby podejść kawałek pieszo ale droga prowadzi przez takie "miejsce", że samego strach puścić (nie to nie "dziwna" dzielnica tylko taki kawałek trochę odludny, bez latarni). Rowerem ok tyle, że potrącił go ostatnio pan samochodem i odjechał...brak słów na szczęście otarł tylko rower, dziecko całe! No więc biega na te autobusy a właściwie za autobusem (bo kierowca nie poczeka choć to przystanek "przesiadkowy") i tak dzień w dzień. A to coś ucieknie, a coś nie przyjedzie. Podobnie dostać się w inne miejsca. Słuchajcie ludzi jak piszą, że dojazd tyle a tyle zajmuje i nie dawajcie rad to się leniu przejdź! Bo tylko będąc w cudzej skórze możesz coś na ten temat wiedzieć. Nasz komunikacja wiele pozostawia do życzenia i nie ma się co czarować!! Może Ci odpowiedzialni za komunikacje, lokowanie przystanków, transport miejski niech pojeżdżą tym transportem, który tak zachwalają. Przesiadają się, bo to przecież nie problem, podejdą tu 800 m tu 600 m. Z zakupami, dzieckiem do przedszkola, z laptopem, plecakiem szkolnym. Skasują bilet w tłoku, znajdą miejsce lub spróbują wepchnąć choć stopę do zatłoczonego autobusu w godzinach szczytu i po tym doświadczeniu niech zmniejszają liczbę kursów, zabierają autobusy lub mówią, że wszystkim dogodzić się nie da!!!

    • 23 9

    • pretensje mozesz miec tylko do władz miasta a nie do ludzi (5)

      i nieszukaj wymówek tylko poco on 8 kilo w plecaku wozi a to ze spotkał pirata drogowego to obrazasz sie na cały swiat apmietaj ze to ze pirat drogowy czuje sie bezkarny to załsuga władz i ich braku reakcji.Identycznie z komunikacją miejska ,jak przychodzi co do czego to opluwacie sie wszyscy wzajemnie ale jak chodzi o władze miasta to zalewacie ich wazelina jacy to oni wspaniali.Głupota polaków jest porazajaca.

      • 2 6

      • (4)

        a teraz przeczytaj jeszcze raz uważnie to co napisałam! Nie winię ludzi wręcz piszę żeby jedni drugich nie opluwali tylko próbowali zrozumieć, to raz! Dwa, napisałam by osoby odpowiedzialne za komunikacje same z niej spróbował korzystać, by doświadczyć na własnej skórze co jest dobre a co złe i podejmować mądre decyzje! Trzy plecak to wynikowa wagi książek, zeszytów i innych przyborów w danym dniu a nie noszone bez sensu cegły! Przykład z 3 autobusami i zdarzeniem drogowym przytoczyłam, by pokazać, że transport miejski i rowerowy to nie zawsze bezpieczne i optymalne rozwiązanie. A na koniec nawet nie chce myśleć jak wyglądałby Twój post gdyby to Twoje dziecko lub Ty trafilibyście na "pirata" drogowego i jak bardzo byś się obrażał na cały świat, bo ja mojej obrazy nie zauważyłam.

        • 5 5

        • (1)

          Ale zdajesz sobie sprawę, że komunikacja miejska wszystkim nie dogodzi i nigdy nie będzie tak że każdy dojedzie bez przesiadek.
          Jeśli ktoś zdecydował się na mieszkanie daleko od centrum to niech nie narzeka, że dojazdy długo trwają.
          Prawda jest taka że wiele osób jeździ samochodami bo im tak wygodniej. Przykład - na Morenie jest Carrefour. Od strony tramwaju można do niego wejść lub wjechać po schodach a nawet windą. Zwykłymi schodami jest zdrowiej ale wiele osób wybiera ruchome. Tak samo jest z komunikacją wiele osób mogłoby skorzystać z ZKM ale jest wygodna i wybiera samochód.

          • 6 2

          • Daleko od centrum? To Oliwa jest daleko od centrum i w tym problem, bo do centrum to w zasadzie z każdego miejsca można jakoś w miarę wygodnie, bez przesiadek dojechać.

            A co do ZKM, to komunikacja miejska powinna być szybsza niż dojazdy samochodem. A skoro nie jest, to co w tym dziwnego, że ludzie wybierają samochód? Chyba każdy dokunuje racjonalnego dla niego wyboru i wybiera to, co jest lepsze.

            • 0 0

        • (1)

          Transport miejski nigdy nie będzie optymalny dla wszystkich i wszędzie. I jak się wybiera miejsce do życia to albo płaci mniej i ma gorszy transport, albo płaci więcej i ten transport jest lepszy. Bo również od tego zależne są ceny mieszkań czy domów.

          Ale przyjmowanie iż wszędzie dojedzie się samochodem i w dodatku zaparkuje za darmo jest nieracjonalnym pomysłem. Bo fizycznie nie ma takiej możliwości

          I jakby wybudować parking (darmowy) na 5 tys. samochodów pod OBC to byłby wielki lament na korki, choćby przy wjeździe na parking.

          • 6 3

          • Płaci więcej i ma lepszy transport? Wolne żarty. Zaspa to jedna z najdroższych dzielnic, a ile zajmie dotarcie do OBC KOMUNIKACJĄ? I proszę nie pisać o rowerze itp, bo pytam o zależność ceny do jakości transportu. A Brzeźno i inne?

            • 0 0

    • (6)

      To co piszesz to jest tylko czysty populizm.
      W dodatku miejski.

      Bo na wsiach dzieciaki chodzą kilometr czy dwa do autobusu. Często same. Maja takie same tornistry i jakoś dają radę. Bo muszą, bo nie ma nadopiekuńczej mamusi, która powiezie dziecko pod drzwi szkoły.

      Pomijając oczywiste pytanie, w której klasie dzieci noszą te 8 kg?

      W dodatku większość ludzi piszących o długich czasach dojazdu nie wie o czym pisze. BO jak ktoś ma problem z Zaspy dotrzeć do OBC to nie zna realiów prawdziwego życia, gdzie np.do pracy w Gdańsku ludzie dojeżdżają z Pruszcza, Wejherowa, czy Kaszub.
      Często komunikacją, bo ich nie stać na samochód.

      • 6 6

      • (5)

        To, że inni mają źle nie oznacza, że nie można czegoś poprawić! A można wsłuchiwać się w głosy mieszkańców, którzy mają obiektywne zastrzeżenia do komunikacji miejskiej. Lepiej mówić, że ktoś ma gorzej lub wszystkim się nie dogodzi i nie robić nic dla poprawy tego stanu. Jeśli chce się ludzi zachęcić do komunikacji to wydaje się być logiczne, że nie można zmniejszać ilości kursów, skracać bez sensu tras, zabierać autobusów lub wozić ludzi okrężną drogą np. przez centrum! Z drugiej strony budując wielkie centrum biznesowe trzeba zadbać o dogodny dostęp, zaplecze parkingowe i komunikację, bo jak nie to równie dobrze można budować na pustyni. Kenijczycy też po niej podobno biegają ;)))
        Gadanie o nadopiekuńczych mamuśkach, leniach itd. kończy się najczęściej jak nas samych ten problem dotknie. Tylko wtedy nie raczymy zauważyć, że innym wjeżdżamy "prawie" na klatkę schodową, bo przecież my tylko na sekundkę do bankomatu, apteki czy przychodni, bo boli nas brzuch ale to jest nasz brzuch. Wtedy tylko to się liczy, bo mamy "powód" nasz własny bardzo ważny powód!

        • 7 1

        • (3)

          Wszystko niby logiczne.

          Mieszkańcy wiedzą lepiej a ZKM robi im na złość tak dla draki.
          I tu pytanie czy mieszkańcy komunikowali się z ZKM i jaką odpowiedź otrzymali ?

          Centra biznesowe muszą być projektowane z zapleczem parkingowym. Jakie są standardy nie wiem ale pretensje do miasta że jakiś inwestor ma za drogie parkingi lub nie starcza miejsc dla wszystkich są dziwne.
          Tak naprawdę firmy które przeniosły się do biurowców powinny zadbać o wystarczającą dla ich potrzeb liczbę miejsc i to przed zasiedleniem.

          W tym konkretnym przypadku raczej nie narzekałbym też na komunikację bo do tych biurowców można podjechać SKM, autobusem i tramwajem.

          • 3 1

          • (2)

            To jest problem tylko i wyłącznie pracodawców. Ani miasta, ani właściciela budynku. Jak pracodawcy nie będą się godzili na taką cenę parkingu i nie wynajmą biur to ceny parkingu spadną.

            • 3 0

            • (1)

              A gdzie mają wynajmować biura, skoro wszystko budują teraz właśnie tam? Jak ktoś ma firmę na 5 pracowników, to może sobie biuro wynająć w byle kamienicy, ale powyżej 100 pracowników już nie tak łatwo znaleźć miejsce. W zasadzie jedyny "wybór" teraz to Alchemia i OBC, czyli jeden pies.

              • 0 0

              • Znam pare innych miejsc

                • 0 0

        • Jest różnica, kiedy sytuacja życiowa jest taka, iż nie masz wyjścia. Ale to są sporadyczne wypadki i o ile ktoś zablokuje chodnik, bo musi po lekarstwo do apteki jest zrozumiałe, o tyle zablokowanie chodnika aby zrobić zakupy jest chorym pomysłem.

          Oczywiście iż można wiele poprawić, ale to wymaga jakiegoś działania także z naszej strony. Wielokrotnie dzwoniąc do ZTM słyszałem, iż nikt nie zgłaszał problemów i jestem pierwszy.
          Dziś, w dobie darmowych rozmów zgłoszenie np potrzeby kursów, napisanie maila z firmy do ZTM, iż pracownicy nie maja jak dojechać nic nie kosztuje. A zapewniam Cię, iż może dużo pomóc.
          Tylko zamiast pisania anonimowo po forach trzeba coś zrobić, we własnym interesie zresztą.
          A co do mamusiek, to widziałem jak zachowują się mamuśki (także płci męskiej) codziennie podwożące swoje biedne, przemęczone pociechy pod drzwi szkoły. Dosłownie.
          W odróżnieniu od dzieci chorych, na wózkach często dowożonych autobusami. Dwie różne szkoły, dwa światy.

          • 3 1

    • (5)

      Jestem z miasta i 40 lat temu dojście do szkoły łącznie zajmowało mi ok godziny (pieszo,skm, i znów pieszo). I tak samo po południu. Aha, dodam tylko, że byłam wtedy bardzo szczupła (10 kg niedowagi wg ówczesnych norm) i jakoś przeżyłam. Też dźwigałam książki..Jasne,że 10-latka nie puściłabym na taki dystans, ale gimnazjum i wyżej jak najbardziej. Mieszkałam na tzw blokowisku, w rodzinie auta nie było, i nie było podwożenia w razie choroby czy złego samopoczucia (dziewczyny wiedzą o co chodzi). W życiu nie ma nic za darmo-mieszkasz na tańszym metrze kwadratowym(odległe dzielnice) lub nie chcesz z pospólstwem z bloku na Przymorzu, to licz się z tym, że będziesz mieć problem z komunikacją.

      • 4 1

      • to bardzo ciekawe bo jeszcze 20 lat temu była rejonizacja jeśli chodzi o podstawówki (4)

        i nie miałaś do niej dalej niż pieszo minut 15 i to w najgorszym wypadku, gimnazjów w ogóle nie było natomiast jeśli chodzi o szkołę średnią to do niej szło się w wieku 15 a w zasadzie 16 lat już jako osoba prawie dorosła więc nie wylewaj tu żalu choć to i tak wydaje mi się podejrzane co piszesz chyba że dojeżdżałaś do Gdańska z Wejherowa bo ja miałem takie osoby w klasie, ale szkoła średnia to akurat był twój wybór.
        Więc nie porównuj organizacji szkół i komunikacji z tamtych czasów bo wbrew pozorom w porównaniu z tym co jest dzisiaj było fenomenalnie.

        • 0 1

        • (2)

          Masz racje , kiedyś było fenomenalnie - np. uczniowie VLO w Oliwie mieszkali na stancjach, bo z Chwaszczyna czy Osowy było naprawdę aż tak daleko.

          Mając lat 9 musiałem samemu jeździć tramwajem do podstawówki, bo tak wyszło.

          • 1 1

          • przecież napisałem że jeżeli chodzi o szkoły średnie to już inaczej to wyglądało (1)

            ale szkoła średnia to był twój wybór przynajmniej teoretycznie, ja natomiast zachwycam się rejonizacją podstawówek.

            • 2 0

            • Do podstawówki nie chodziłem do rejonu.

              • 1 1

        • Jeśli chodzi o podstawówki to zawsze mozna było rejonizację ominąć, jeśli były ku temu ważne przyczyny-u mnie w klasie tak miało z 15 osób.. Będzie już ze 40 lat..

          • 1 0

  • Wątpliwa przyjemność? (1)

    Kobieto nie męcz się, zrezygnuj z pracy w tak nieprzyjemnym miejscu. Każda biedronka dysponuje dużym parkingiem i nie będziesz miała tam problemu z parkowaniem i to w dodatku bezpłatnym :)

    • 7 3

    • Sam się zatrudnij w Biedronce gamoniu!

      • 0 1

  • Najlepiej zabetonowac całe miasto i zlikwidowac wszystkietereny zielone zamienic je na parkingi (2)

    Aut co roku przybywa o 30% i tak niewystarczy miejsca ,a miasto nadal słabo inwestuje wkomunikacje miejska promujac blachosmrody.Na zachodzie juz sobie ztym poradzili mandat 300euro jest nieuchronny ,a dotego laweta nawet przed nosem własciciela który che zaplacic mandat

    • 12 1

    • (1)

      Na zachodzie buduje się wielopoziomowe parkingi i nie pierdziel głupot.

      • 0 1

      • I taki parking rozwiążą problem? Nie może być darmowy, bo ktoś musi za budowę parkingu zapłacić.

        • 1 0

  • szybcie i taniej samochodem ?

    to trzeba zrobić, żeby było wolniej i drożej. Parkingi płatne jak najbardziej, a na drodze bus pasy. Wykorzystać rower, skuter, komunikację. Z Kokoszek i Kiełpinka też można dojechąc PKM-ką a potem tramwajem albo piechotą dla zdrowia.

    • 10 4

  • Kobieca logika

    Polityka parkingowa miasta pozostawia wiele do życzenia ale argumenty o komunikacji miejskiej autorki są słabe.
    Z tego co pisze pani Beata w zasadzie komunikacja miejska nie ma prawa bytu.

    " przejechanie komunikacją, z Moreny czy Zaspy to 40 minut "

    40 minut to nie jest jakaś tragedia, z tym da się żyć, ale realny dojazd z Zaspy to około 20 minut a z Moreny to 30 minut. Nie ważne że nie ma bezpośrednich połączeń. Wystarczy wyjść na określoną godzinę na przystanek i dojechać do SKM Zaspa lub zjechać do Wrzeszcza i dalej tramwajem.

    Warto też się zastanowić ile osób dojeżdżających samochodami jedzie bez pasażerów.

    • 4 2

  • dziekujemy ci za to adamowicz rachunek niebawem wystawi ci PIS w postaci 15 lat do odsiadku peowski leszczu!!!!!!!!!!!!!

    • 3 3

  • Problemem nie są ceny. One zawsze będą za wysokie dla tłuszczy.

    Problemem jest to że ludzie uważają że im się wszystko należy za darmo.
    PRLowksa mentalność.
    Parkingi za darmo.
    Wejście do klubu za darmo.
    Seriale za darmo bo Internet a internet to wolne medium nie wolno cenzurować.

    • 9 3

  • ROWER! (11)

    Polecam przerzucić się na rower, z dojazdem nie ma problemu, nawet z południowych dzielnic

    • 6 5

    • Nie do końca (10)

      Jechałeś ostatnio główną DDR we Wrzeszczu. Ilość rowerzystów w okolicach 16.00 sprawia że droga ta przestaje być bezpieczna. Trzeba jechać gęsiego w tempie najwolniejszego i nie ma jak bezpiecznie wyprzedzić. Podobnie jest przy zieleniaku i na innych odcinkach tej drogi. Ogólnie w ciepłe dni główna ścieżka się nie wyrabia.

      • 1 1

      • bo kto to widział żeby w głównym ciągu komunikacyjnym poprowadzić dwukierunkową drogę rowerową z jednej strony. (7)

        widział ktoś takie cudo w Berlinie Kopenhadze Amsterdamie czy innym zachodnim miescie?

        Byle taniej, byle jak, jakoś to będzie....

        • 5 1

        • (6)

          Ogólnie może 2-kierunkowa ale jest :-)

          Bo na przykład na dolnym fragmencie Jaśkowej nie ma. :-(

          Mało tego miasto dopuściło do parkowania na tym odcinku samochody. I co mają zrobić rowerzyści jadący na Morenę? Muszą się wciskać miedzy samochody i pieszych na wąskim fragmencie chodnika który został. A wystarczyłoby uniemożliwić wjazd samochodów i dopuścić jazdę po chodniku na tym odcinku. Ale to nie w Gdańsku. W Gdańsku od roku miasto męczy projekt ścieżki na tym odcinku tylko jakoś nic z tego fizycznie nie wynika.

          Jedno kierunkowe ścieżki u nas się nie sprawdzają. Jest taki odcinek na Zaspie i większość jedzie pod prąd.

          • 2 0

          • (2)

            Nie masz pasa czy DDR to jedziesz ulicą. Ja tak robię na Kołobrzeskiej i żyję.

            • 1 1

            • Omijam odcinek Kołobrzeskiej bez DDR i jeżdżę bocznymi.

              Wszystko zależy od konkretnej sytuacji na Jaśkowej jazda ulicą nie ma sensu bo to tylko około 50m a potem jest już ścieżka.

              • 3 0

            • W godzinach szczytu?

              masochista z ciebie

              • 1 0

          • (1)

            Zawsze jakiś zaplchlony pedalarzy musi się udzielać.

            • 0 0

            • Kompleks

              Nie masz roweru ?
              Czy może szprychy pękają bo brzucho za duże ?

              • 1 0

          • gdzie na Zaspie?

            Tam przy ETC? Ten krótki odcinek?
            Buduje się u nas bez ładu i składu, jeszcze gorzej się to oznacza. Także mało kto to ogarnie, zresztą nie da się.
            np. na marynarki polskiej z obu stron są niby dwukierunkowe, ale pod rondem jest już jednokierunkowa.

            • 1 0

      • (1)

        Jeżdżę często przez Wrzeszcz i jest ciasno, ale bez przesady. Na Nadmorskiej to jest dopiero ruch.

        Na moim "ulubiony" pasie na WS jest pusto, później jakiś dramat dopiero przy GB

        • 2 0

        • Wszystko fajnie ale

          Nadmorska służy "rekreacji" i jak ktoś nie lubi tłoku może pojechać np do TPK.
          DDR przez wrzeszcz to użytkowa komunikacja i tu nie ma za bardzo alternatywy.

          • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane