- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (230 opinii)
- 2 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (77 opinii)
- 3 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (34 opinie)
- 4 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (116 opinii)
- 5 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (19 opinii)
- 6 Lodzińska i Borawski wiceprezydentami (157 opinii)
Wojskowa Bryza poleciała po serce
W sobotę rano zakończyła się operacja transportu serca, które zostało pobrane od dawcy z Gdyni. Dzięki pomocy wojskowego samolotu transportowego Bryza z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej uratowano życie pacjenta z Warszawy. To już trzecia podobna akcja gdyńskich lotników morskich w tym roku.
- Tam maszyna dowodzona przez kpt. pil. Jarosława Jastrzębskiego przyjęła na pokład personel medyczny i o godzinie 22:18 wystartowała w drogę powrotną do Gdyni. Przejazd lekarzy do szpitala, pobranie organu od dawcy i powrót na lotnisko zajął niespełna 3 godziny. Start, już z sercem na pokładzie, odbył się o godzinie 2:07. Najważniejszy w całej operacji transportu lot trwał dokładnie 59 minut - informuje kmdr ppor. Czesław Cichy z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Cała operacja transportowa, wraz z powrotem do Gdyni, zajęła niewiele ponad 8 godzin. Lądowanie na macierzystym lotnisku w Gdyni Babich Dołach odbyło się w sobotę rano o godz. 4:26.
Skład załogi samolotu transportowego Bryza:
- kpt. pil. Jarosław Jastrzębski (dowódca załogi),
- kpt. pil. Tomasz Kawula (drugi pilot),
- st. chor. Marek Duszyński (technik pokładowy).
Opinie (28)
-
2016-08-20 23:58
pomyślcie
o tym dawcy, i jego rodzinie, Gdynianin...
- 1 0
-
2016-08-21 10:30
Jestem na nie !
kolejnego dożywotniego inwalidę będziemy mieć , co to za życie kiedy do końca nie będzie mógł obyć sie bez leków przeciw odrzuceniu przeszczepu (to kosztuje ),nikt nie przyjmie takiej osoby do pracy ,będzie się domagał dodatkowych przywilejów bo to i tamto .
pomyslcie czy warto , np: Tyberiusz Klaudiusz - człowiek ułomny z wieloma przypadłościami mogl przezyc jako kaleka tylko dlatego ze byl nadwyraz obrzydliwie zasobny w pieniądze które pozwoliły mu żyć- 1 3
-
2016-08-21 14:31
nie mam zaufania do lekarzy pobierających organy !
historia sprzed kilku lat, lekarze stwierdzają smierć pnia mózgu/dziecko w śpiączce/ u kilkuletniej dziewczynki, matka się zgadza na pobranie organów, ojciec w ostatniej chwili odmawia, ostatecznie brak zgody ze strony rodziców, po jakimś czasie dziecko zostaje wybudzone ze śpiączki i do dziś funkcjonuje normalnie!!!
prosze sobie wyobrazić , ze takich przypadków mogło być wiele.... wnioski wyciągnijcie sami- 2 2
-
2016-08-23 11:30
Ło rety marynarka ma coś co lata!!!!
ilu pierdzistołków zza biureczka musiało klepnąć żeby to coś poleciało ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.