- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (133 opinie)
- 2 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (79 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (37 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (233 opinie)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (166 opinii)
- 6 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (274 opinie)
Z życia wzięte: TP SA - dzieli nas coraz więcej
Postanowiłam dowiedzieć się, jak długo trwa procedura przenoszenia linii telefonicznej (przeprowadzaliśmy się do domu znajdującego się na tej samej ulicy. Budynki oddalone są od siebie o 200m). Uprzejma telefonistka, obsługująca bezpłatną infolinię TPSA poinformowała mnie, jakie niezbędne dokumenty muszę dostarczyć oraz, że takie przeniesienie to właściwie zabieg kosmetyczny: jesli zlecę usługę np w piątek to w poniedziałek, najpóźniej wtorek będe cieszyć się już z nowej linii telefonicznej. Super- pomyslałam...Powiedziałam to nawet głośno, by przekonać wciąż sceptycznie podchodzącą do tego Mamę...
Widzisz Mamo - mówiłam - czasy oczekiwania miesiącami na telefon, biurokracja, to już dawno minęło...Konkurencja wymusza poprawę jakości usług...
Jakże się myliłam...
Biuro obsługi klienta TPSA (w Wejherowie) odwiedziłam jeszcze we wrześniu - podpisana nowa umowa, zapewnienia pracownika, ze telefon będzie działał pod wskazanym adresem najpóźniej w terminie 30 dni..
No cóż..zdziwiłam się...30 dni...a mowa była o kilku...
Na szczęście zabrałam się do sprawy odpowiednio wcześnie -tak, że miesiąc wydawał się terminem jeszcze do przyjęcia.
Minął miesiąc, drugi, mija trzeci, a telefonu jak nie było, tak nie ma... W międzyczasie zlikwidowano w Polsce wszystkie BOK TPSA, więc w zasadzie nie ma gdzie się odwoływać...Uruchomiono co prawda zastępczą, bezpłatną infolinię (9393), ale dzwoniąc np z Gdyni uzyskujemy połączenie raz z Olsztynem, innym razem z Elblągiem...czyli za każdym razem z kim innym.Telepunkty nie zajmują się takimi sprawami, one jedynie przyjmują zlecenie usługi, reklamacje to nie ich sprawa.
Ponaglenia i monity, składane pod numerem 9393 zawsze kończą się tak samo: zaraz sporządzę notatkę, i służby techniczne skontaktują się z Panią w trybie natychmiastowym.
I czekam, i czekam..i nikt się nie kontaktuje. Dawno już zmuszona byłam opuścić poprzedni lokal i przeprowadzić się do nowego. W XXI wieku żyję więc bez telefonu.
Postanowiłam wziąc sprawy w swoje ręce i osobiście zadzwoniłam do podwykonawcy TPSA, firmy "TEXTEL" wykonującej przyłącza dla TPSA.
Pracownik tej firmy poinformował mnie (pierwsza kompetentna osoba), że TPSA nie dała zlecenia wykonania tego przyłącza, w związku z tym TEXTEL nie może wykonać tej usługi.
Postanowiłam zadzwonić bezpośrednio do samego dyrektora TPSA w Gdańsku, bo miarka się przebrała...Pani z sekretariatu poinformowała mnie, iż dyrektor jest nieobecny, a po przedstawieniu jej mojej sprawy poradziła mi udać się do najbliższego BOK, najlepiej tego, gdzie podpisywałam umowę. Była zdziwiona, gdy poinformowałam ją, że w Polsce już nie ma biur obsługi klienta...Później odsyłała mnie jeszcze do TELEPUNKTU w sąsiednim mieście (tak, jakbym nie mogła iść w swoim..), innych pionów technicznych, kazała jeszcze raz zadzwonić do TEXTEL-u...Wreszcie połączyła mnie z kimś, kto obiecał, że sumiennie sprawę zbada...i natychmiast poinformuje mnie, na jakim etapie są prace.
Pan odezwał się po kilku dniach i powiedział:
- TPSA zorientuje się, czy istnieje techniczna możliwość dokonania przyłącza pod wskazanym adresem. I tak już się orientują bezustannie kilka miesięcy...
A niby dlaczego nie miałaby istnieć, skoro cała ulica ma telefony, my mieszkamy na niej od 20 lat mając telefon?. Dlaczego przeniesienie telefonu o 200m stanowi dla TPSA berierę nie do przekroczenia?
Jak długo można czekać? - miesiąc, dwa, pół roku, rok?
Dlaczego informuje się klienta, podpisującego umowę że potrwa to maksymalnie (tu dwie sprzeczne informacje) kilka dni, lub... 30 dni, a potem klient czeka miesiącami?
TPSA likwiduje kolejne placówki tak, by na pewno nie było przypadku kontaktu: człowieka z człowiekiem, jedynie za pomocą łącza telefonicznego. Nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, a zapewnienia o natychmiastowym kontakcie służb technicznych już do mnie nie przemawiają (otrzymałam ich ze 30, odpowiedź była jedna). Mijają kolejne miesiące, a ja mieszkam wciąż bez telefonu...bez żadnych perspektyw na jego otrzymanie.
TPSA chwali się w telewizji kolejnymi planami taryfowymi, pakietami, nowymi usługami, zapewnia, że łączy nas coraz więcej, a ja....widzę, jestem absolutnie pzrekonana, że ..nas coraz więcej dzieli.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (66)
-
2003-12-17 19:11
komentarz
jestem jeszcze pracownikiem TPSA do końca roku,potem w ramach redukcji przejde do podwykonawcy i będe robił to samo za mniejsze pieniądze oczywiscie.Prosze sobie wyobrazić że czekam już 2 miesiące na na zamiane lini ISDN na zwykły telefon,bo trace znizki jakie miałem jako pracownik TPSA i ja też musiałem załatwiać to przez błękitną linie.... czekam nadal na zlecenie które sam sobie wykonam.Witam w krainie absurdu.Ja również najwięcej wysłuchuje od abonentów bo tych winnych tej sytuacji nie ma,są pochowani za reklamami i widzą świat tabelek i zestawień.Rozwalają firme i są zachwyceni.Nie pisze już nic więcej bo to jest niecenzuralne....
- 0 0
-
2003-12-17 22:40
w temacie bojkotowania
mysle, ze trzeba pamietac ze idea to tpsa i tez bojkotowac tego twora
- 0 0
-
2003-12-17 23:10
Do Marka
Masz po czesci racje, nie ma monopolisty bez skazy. I mnie czasami DT troche cisnienie podniesie, ale patrzac na skale i mase partactwa TP ci pierwsi wychodza o niebo lepiej.
Co do 0190, blokowanie tego nr to jak wiesz efekt wojny z dialerami. Formalnie robia to tylko na zyczenie abonenta, moze cos sie pokielbasilo.
A jesli idzie o konkurencje, no coz, masa u nas wolnych operatorow, samemu dzwonie tylko i wylacznie "call by call",wiec samam linia moze byc i z DT.
Pozdrawiam- 0 0
-
2003-12-19 17:33
To i ja dorzuce swoje 3 grosze. Mieszkam na Przymorzu, a telefon TPSA mi podłączyła dopiero w 2000 r, i to tylko dzięki temu, że mój znajomy pracuje w TPSie, w zupełnie innej dzielnicy i pionie technicznym, ale nieważne. To jeszcze nie wszystko - podłączenie tego telefonu kosztowało mnie litr wódki + 2 litry soku + oczywiscie normalna opłata instalacyjna! Mówię poważnie! Pierwszą połówkę zaniosłem do oddziału TPSy na Czerwonym Dworze (obok rynku). Znajomy poinstruował mnie dokładnie, dokąd mam wejść, co mówić, i jak się zachowywać. A znakiem rozpoznawczym była reklamówka w mojej dłoni, w której spoczywała rzeczona flaszka + soczek. Ale umowę podpisałem od razu, po czym siateczke zostawiłem gdzie trzeba, i za miesiac miałem telefon. Druga połóweczka poszła dla kierownika mojego znajomego, który to wszystko załatwił. Dodam tylko, że ów moj znajomy też przeszedł teraz z TPSy do podwykonawcy, i wykonuje to samo za o wiele mniejsze pieniądze. Słów, którymi obdarzą ta firmę powtarzać tutaj się nie godzi...
- 0 0
-
2003-12-20 00:16
Moje problemy z TPSA
W zasadzie to nie mialem ich wiele. Takie tam drobiazgi... Ale podpowiem Wam tak: dyrektorem od "tych spraw" w T-PSIE jest niejaki Kalmucki: tel. 3010202 lub 3089232. Mozecie tez rozmawiac z p. Aleksandra Bukowska lub Krystyna Borusiak. Ta ostatnia ma dziwna zdolnosc zalatwiania niemozliwego, sprawiania cudow technicznych w tym tez wprawiania "pracownikow" w stan galopu...
Pozdrowienia- 0 0
-
2003-12-22 08:13
913
Czy ktoś pamięta jeszcze telefonistki ,które zwsze potrafiły znależć numer ,którego się szuka?
Teraz jesli nie znasz wsystkich danych /najlepiej z nr PESEL/ to możesz nigdy nie znależć abonenta.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.