Port w Gdańsku staje się największym centrum dystrybucyjnym samochodów w rejonie wschodniego Bałtyku.
W tym roku przez Nowy Port przewinie się ponad 50 tysięcy aut. Dla porównania, sezon 2005 zamknął się liczba zaledwie 16 tysięcy.
W sobotę przez dziewięć godzin na pokład statku "Neckar Highway" ładowano prawie 900 renault, subaru i nissanów. Samochody trafią do fińskiego portu Hanko. Stamtąd rozjadą się po Rosji i Skandynawii.
"Neckar Highway" to już trzeci mały samochodowiec, który w ciągu ostatniego tygodnia zawinął do Gdańska. Zabrał samochody, które wcześniej przypłynęły do Gdańska na pokładzie dużo większej jednostki, transportującej auta np. z Azji. Takie statki nie mogą poruszać się po akwenach pokrytych lodem. Dlatego dostarczają samochody do Gdańska, a stąd "towar" zabierają mniejsze transportowce, przystosowane do żeglugi po zamarzających akwenach.
- Gdańsk jest najdalej na wschód wysuniętym niezamarzającym portem Bałtyku. Znacznie gorsze warunki lodowe panują już w nieodległym Kaliningradzie - mówi
Marcin Bulski z firmy Port Gdański Eksploatacja.
- W ubiegłym roku postanowiliśmy przekonać światowych spedytorów, że to właśnie tu, a nie jak dotąd w Niemczech, powinno znajdować się centrum dystrybucyjne samochodów na rynki północno-wschodnie.Kilka miesięcy temu w Gdańsku odbyła się na ten temat specjalna konferencja. To właśnie ona zdecydowała o gwałtownym wzroście zleceń na wyładunek i tranzyt pojazdów. Już dziś na placach składowych w Nowym Porcie można pomieścić rocznie 70 tysięcy aut. Jeżeli pomysł centrum dystrybucyjnego się przyjmie, port przystosuje kolejne nabrzeża. Wtedy liczba ta wzrośnie do ponad 100 tysięcy.