• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabójstwo Kamili: zeznania kolegi z celi pogrążą oskarżonego?

Piotr Weltrowski
21 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
To w tym miejscu policja znalazła ciało 23-letniej Kamili. To w tym miejscu policja znalazła ciało 23-letniej Kamili.

23-letnia Kamila z Gdańska została zamordowana niemal równo dwa lata temu. Przed gdańskim sądem trwa proces jej byłego chłopaka. Czy to on jest mordercą? Wątpliwości co do tego nie ma jego kolega z celi, który zeznawał w środę przed sądem.



Na zapisie z kamer monitoringu widać samochód Grzegorza G. - obok niego siedzi kobieta. Kiedy auto wraca kilka godzin później tą samą drogą, mężczyzna jedzie już sam. Na zapisie z kamer monitoringu widać samochód Grzegorza G. - obok niego siedzi kobieta. Kiedy auto wraca kilka godzin później tą samą drogą, mężczyzna jedzie już sam.

Czy zeznania współosadzonego mogą być wiarygodnym dowodem?

Grzegorz G., 30 lat, wysoki, wygolona głowa, tylko na czubku pasmo spiętych gumką czarnych włosów. Odpowiada za zabójstwo 23-letniej Kamili. Nie przyznaje się do winy. Jest wygadany - sam przesłuchuje świadków, odczytuje oświadczenia, wciąż chciałby ingerować w przebieg rozprawy. Ciągle podkreśla też, że domaga się uczciwego i rzetelnego procesu.

Poznali się w szpitalu

Sprawia wrażenie inteligentnego, jednak daleko mu do "grzecznego chłopca" - był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Z Kamilą poznał się kilka lat temu, w szpitalu. On chorował na białaczkę, ona - jako wolontariuszka - pomagała pacjentom. Po przeszczepie wrócił do zdrowia. Kontynuował też znajomość z dziewczyną. Przez jakiś czas byli parą. Związek się jednak rozpadł.

To właśnie odtrącona miłość miała być - wedle prokuratury - motywem, który skłonił go do uprowadzenia i zabicia 23-latki. Kamila zaginęła 7 listopada 2011 roku. Wyszła z domu, rodzice wiedzieli, że ma się z kimś spotkać, nie było jednak wiadomo z kim. Jej byłego chłopaka zatrzymano kilkadziesiąt godzin później. Od samego początku odmawiał składania wyjaśnień i zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego ze śmiercią dziewczyny.

Prokuratura zaś mozolnie - niemal przez rok - zbierała dowody. Ustalono, że Grzegorz G. spotkał się feralnego dnia z Kamilą niedaleko jednego ze sklepów na Przymorzu. Na podstawie zapisów z monitoringu ustalono też, że należący do niego samochód jechał dwa razy na trasie między Żukowem a Kościerzyną. Za pierwszym razem były w nim dwie osoby - on i kobieta. Gdy auto wracało z Kościerzyny, jechał w nim tylko kierowca. Poza tym w samochodzie zabezpieczono szereg śladów, w tym także krew należącą do Kamili.

Ślady biologiczne łączące mężczyznę z zamordowaną znaleziono także na jego butach... i pod jego paznokciami. Obciążają go też zeznania świadków oraz zapisy logowań telefonu komórkowego oskarżonego. Gdzie zginęła Kamila? Tego nie wiadomo, prokuratura sądzi, że w samochodzie swojego byłego chłopaka. Uduszono ją (prawdopodobnie paskiem), a następnie jej ciało ukryto w lesie w powiecie kartuskim, w płytkim grobie, kilkaset metrów od drogi.

Zeznania kolegi

Proces Grzegorza G. trwa od kilku miesięcy. W środę w sądzie pojawił się Robert L., który przez dwa miesiące przebywał z nim w tej samej celi. Mężczyzna z bogatą policyjną kartoteką, skazywany m.in. za wyłudzenia, których dokonywał przebierając się za pracownika gazowni, stwierdził, iż postanowił złożyć zeznania, gdyż ruszyło go sumienie i po prostu "sporządniał" (Grzegorz G. zareagował na tę deklarację salwą śmiechu, musiał interweniować sąd).

Robert L. opowiadał przed sądem, jak to początkowo uwierzył w niewinność Grzegorza G. i pomagał mu redagować pisma kierowane do prokuratury i sądu. Z czasem, zaczął jednak wątpić w jego niewinność. Do przełomu dojść miało, kiedy panowie zostali sami w celi (normalnie przebywały w niej cztery osoby).

- W pewnym momencie zapytał się mnie, co bym powiedział, gdyby jednak okazało się, że ma on coś wspólnego ze śmiercią Kamili - zeznał w środę Robert L. Na pytanie sądu, czy przyznał się wprost do zabójstwa, świadek odpowiedział jednak, iż "werbalnie nie", ale stwierdził też, że Grzegorz G. miał to "zasugerować wprost", m.in. "sardonicznym śmiechem".

Kiedy oskarżony sam zaczął przesłuchiwać świadka, rozprawa zaczęła przypominać farsę. Obaj panowie nie szczędzili sobie złośliwości i od pytań i odpowiedzi często przechodzili do zwykłych docinek. Co chwilę musiał interweniować sąd.

Czy są mocne dowody?

Zeznania Roberta L. nie prezentowały się zbyt spójnie i solidnie, co zresztą przyznała nawet prokuratura.

- Dla nas nie jest to kluczowy świadek, w tej sprawie ważne są inne dowody - przyznała Agnieszka Nikel-Rogowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.

Znaczenia owych "innych dowodów" nie dostrzega za to obrońca Grzegorza G., który w rozmowie z nami stwierdził, iż oskarżenie oparte zostało na "dowodach poszlakowych", które można wytłumaczyć "zbiegiem okoliczności".

Warto dodać, że Grzegorz G. odpowiada nie tylko za uprowadzenie i zabójstwo Kamili, ale też za... włamanie do jej domu, do którego doszło kilka miesięcy przed zabójstwem. Byłego chłopaka zatrzymali ochroniarze, których Kamila - przebywająca w domu ze swoim nowym chłopakiem - zawiadomiła o włamaniu do piwnicy. Sam Grzegorz G. tłumaczył się, że przyszedł tylko odebrać swój rower, choć była godz. 2 w nocy, a do piwnicy wszedł wyważając okno.

Opinie (139) 5 zablokowanych

  • Dlaczego gdy wywiozl Kamile,nie dowiozl jej do domu?Czy ona chciala jechac do jakiegos lasu o tej porze roku?

    Zwiazek przyczynowo skutkowy pomiedzy spotkaniem Grzegorza G ,a smiercia Kamili jest widoczny-gdyby sie nie spotkali zyla by do dzisiaj.
    Grzegorz G. sprowadzil zycie Kamili do podmiotu przedmiotu,ktory ma byc jego albo zostanie zniszczony.
    Jest widoczne,ze to Grzegorz G. jest osoba dominujaca o charakterystycznych cechach psychopaty.
    Jest widoczme ze ten osobnik pomimo swojej inteligencji i "wygadania" jest osoba ,ktora ma za nic
    innych.
    Calosci jego osobowosci dopelnia fakt, ze nie ma on szacunku dla zycia ludzkiego.
    Grzegorz G. powinien byc wyeliminowany ze spoleczenstwa skutecznie na cale zycie.
    On wcale sie nie przejal ani tym co zrobil,ani tym ze doprowadzil wiele osob do rozpaczy.
    To wy ludzie ktorzy stoicie na strazy prawa macie czas
    na to zeby rozstrzygnac w waszych sumieniach ,czy ujdzie mu to bezkarnie.
    Czy mozna tak w bialy dzien brutalnie zamordowac niewinna istote?
    Bo nawet gdyby kwestia przypadku byly slady krwi w samochodzie,to juz zgodnosc zaginiecia i zgodnosc miejsca przebywania ofiary i mordercy w jednym miejscu i czasie oraz slady za paznokciami... swiadcza niezbicie ze Grzegorz G. dopuscil sie zbrodni okrutnego zabojstwa z premedytacja.
    Kazde inne tlumaczenie zaistnialych faktow bedzie zwykla farsa i naigrywaniem sie z inteligencji srednio
    rozgarnietego czlowieka.

    • 8 0

  • Co o tym wiecie? (1)

    Wydaliście wyrok na kimś o kim nie macie pojęcia!! Gdzie jest domniemanie niewinności!! Prasa Was urobila? Skąd Wiecie, że on to zrobił!? Byliście tam!? Oby prawdziwy sprawca nie był na wolności i tego nie powtórzył.

    • 1 6

    • alez oczywisciemasz racje

      Bo przeciez oni sie nie spotkali i nie pojechali w miejsce gdzie znaleziono cialo zamordowanej.Kamila zanim umarla a zrobila to ze starosci,bo przeciez on jej nie udusil,pochlapala mu auto krwia ,a naskorek Kamilli wskocxzyl mu za paznokcie.
      Telefony komorkowe Grzegorza G. i Kamili same sie zawiosly w miejsce gdzie byl grob.A zdjecia z monitoringu sa zrobione kilka lat pozniej i przedstawiaja auto marki Kamaz a nie Nisana Maxima.
      Zabojca jest ufoludek albo adwokat Grzegorza G.

      • 5 0

  • ja mysle ze jak ten morderca by wyszedl to ludzie zrobia na nim samosad

    • 1 0

  • WYROK WYDAŁY MEDIA (1)

    Jakie uprowadzenie,skoro wsiadła do auta. Czy ktoś z Was ''sędziów'' z nim rozmawiał? Opinię wydajecie na podstawie mediów. To jedzcie na śniadanie to co Wam podsuną media.

    • 1 6

    • po co pisac o smieciu ktory zgnije w pierdlu

      jest w miejscu gdzie powinien pozostac na zawsze

      • 2 0

  • widzialy galy co braly

    zawsze mnie zastanawialy co te baby maja w lbie ze sie wiaza z kryminalistami
    a potem koncza jak ofiara
    no ale jak sie mysli d*pa nie mozgiem to co sie dziwic

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane