- 1 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (85 opinii)
- 2 Pościg między autami na trzypasmówce (56 opinii)
- 3 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (307 opinii)
- 4 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (129 opinii)
- 5 Wieczny problem z dzielnicami: "na" czy "w" (74 opinie)
- 6 Narobił zniszczeń na 16 tys. Ukradł kilkaset zł (109 opinii)
Zastraszyli sprzedawczynię i wynieśli towar za 10 tys. zł
Przez ponad tydzień trójka klientów jednego ze sklepów na Oruni szantażowała pracującą w nim ekspedientkę - przestępcy pojawiali się w sklepie nawet kilkanaście razy dziennie i grozili jej śmiercią, po czym żądali wydania towaru. Łącznie wynieśli w ten sposób produkty warte ponad 10 tys. zł.
Zagrozili ekspedientce, że zdemolują sklep, jeżeli nie wyda im alkoholu i papierosów. Zastraszona kobieta uległa - myślała, że raz spełni życzenie agresywnych klientów, a ci odejdą i dadzą jej spokój.
Niestety - przestępcy wrócili następnego dnia. I kolejnego. Zaczęli pojawiać się w sklepie kilka, a później kilkanaście razy dziennie. Byli przy tym coraz bardziej agresywni - grozili już nie zniszczeniem sklepu, a śmiercią. Prym w zastraszaniu ekspedientki wiodła 27-latka.
Sprawa wyszła na jaw, gdy właściciel sklepu zauważył, że brakuje mu towaru wartego ponad 10 tys. zł. Wezwał policję i zgłosił kradzież. Dopiero wtedy zastraszona ekspedientka zdecydowała się opowiedzieć o tym, że padła ofiarą szantażu.
- Kryminalni jeszcze tego samego dnia zatrzymali jednego ze sprawców. Stało się to w momencie, gdy przyszedł do sklepu "po towar". Dwoje pozostałych podejrzanych policjanci zatrzymali następnego dnia - mówi Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
W czwartek cała trójka zatrzymanych usłyszała zarzuty dotyczące wymuszenia rozbójniczego. Grozi im za to do 10 lat pozbawienia wolności. Jak dowiedzieliśmy się, względem zastraszonej ekspedientki, która padła ofiarą szantażu, właściciele sklepu nie wyciągnęli żadnych konsekwencji.
Opinie (106) 9 zablokowanych
-
2016-09-17 23:32
ciekawe czyje to wnuki
....
- 1 0
-
2016-09-18 21:30
wwwwww
kudły se zrobiła, balejaze sr*ze
- 0 0
-
2016-09-25 17:19
hahaha
to sklep spożywczo monopolowy na zaroślaku a nie na orunii... ekspedientka sama z własnej woli przynosiła alkohol bo chciała zaistnieć w tej grupie jak i pomieszkwiała kątem tam... nadal znajdują się tam jej rzeczy w tym ubrania jak i telefon... 10.000 złotych ??? no proszę was... to musieliby wynosić whisky skrzynkami... pewnie właściciel sklepu zawyżył "co nieco" ... tak to jest jak się pisze artykuły nie znając faktów i sugerując się opinią z jednego tylko zródła... znam tę ekspedientkę i wiem że taka święta to nie jest :-D
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.