Puste ogródki piwne i tarasy, a gości nawet o połowę mniej niż w ubiegłym roku - tak minęła tegoroczna majówka trójmiejskim właścicielom restauracji, pubów i kawiarni. Za straty obwiniają zimny wiatr i niską temperaturę.
tak, niekorzystna aura mnie nie przestraszyła
18%
miałem wątpliwości, ale przynajmniej nie było problemu ze znalezieniem stolika
6%
nie, pogoda mnie do tego zniechęciła
76%
- Pogoda słaba, mało turystów, więc ucierpieliśmy - przyznaje
Adam Krzemiński, właściciel baru Santa Fe Burrito w Gdańsku i dodaje, że przez większość majówki frekwencja była o połowę mniejsza niż przed rokiem.
Najlepszy dowód: puste stoliki przed lokalami i złożone parasole. Pogoda sprawiła, że na kawę lub posiłek na świeżym powietrzu decydowali się nieliczni.
- Jednego dnia miałem na tarasie tylko dwie osoby - podlicza
Michał Drygalski, barista w gdańskiej kawiarni Balsam Cafe.
Ogromna większość mieszkańców Trójmiasta i turystów, którzy mimo niesprzyjającej pogody zdecydowali się zjeść na mieście, wybierała wnętrza lokali.
- Nawet po tym, jak kupiłam czapkę i szalik, nie dało się wysiedzieć przy stoliku na zewnątrz - tłumaczyła nam we wtorek pani Gabriela, która wybrała się do jednego z barów przy gdyńskim Skwerze Kościuszki.
Lokale podczas tegorocznej majówki odwiedzali przeważnie mieszkańcy Trójmiasta.
- Mniej było turystów, a jeśli już byli, to zaproszeni przez rodziny mieszkające na Wybrzeżu - podsumowuje
Roman Kamiński, menedżer Tawerny Orłowskiej w Gdyni i dodaje, że założone obroty udało się uzyskać głównie dzięki miejscowym gościom.
Zdania właścicieli lokali na temat tego, który dzień długiego weekendu majowego był dla nich najgorszy, są podzielone. Większość narzeka jednak na poniedziałek.
- Zimny wiatr i zimna woda zrobiły swoje. Nic nie wyszło z wypożyczania leżaków - przyznaje
Tadeusz Kaniewski, współwłaściciel sopockiego Baru Przystań. -
Choć z drugiej strony zimno sprawiło, że turyści ciągnęli do ciepełka w środku i jakoś minęła ta majówka.Co prawda majówka w Trójmieście była wietrzna i zimna, ale na szczęście bez śniegu, który popsuł ostatni dzień długiego weekendu na Dolnym Śląsku.