- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (395 opinii)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (49 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
Zmarł Jacek Bruzdowicz, himalaista i architekt
20 września, po długiej chorobie zmarł Jacek Bruzdowicz, architekt, plastyk, himalaista. Nasz przyjaciel.
Jacek Bruzdowicz urodził się w 1952 roku w Gdańsku. Rodzice obdarzyli go dużą wrażliwością artystyczną. Mama, Anna Bruzdowicz, była pianistką, koncertowała w zespołach muzyki kameralnej. Ojciec, Stanisław Bruzdowicz, był znanym i cenionym architektem wnętrz.
Jacek poszedł drogą swoich zamiłowań i uzdolnień plastycznych. Z wyróżnieniem ukończył Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej oraz Wydział Architektury Wnętrz Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (obecnie Akademii Sztuk Pięknych) w Gdańsku.
Całe życie zawodowe Jacka związane było z architekturą i projektowaniem wnętrz. Inwestorzy, z którymi współpracował, cenili jego wiedzę i doświadczenie oraz umiejętność rozważnego rozwiązywania problemów, co sprzyjało znakomitej współpracy ze wszystkimi uczestnikami procesu budowy. Jacek lubił wyzwania - co widoczne jest w wielu jego pracach takich jak m.in. renowacja, przebudowa i wyposażenie wnętrz zabytkowego, XVII-wiecznego Dworu Młyniska, czy współautorstwo hali tenisowej Sopockiego Klubu Tenisowego. Jego ostatnia praca związana była z projektem przebudowy pomieszczeń Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku.
Ogromną fascynacją Jacka Bruzdowicza były góry, które poznawał od dzieciństwa. W 1973 roku zapisał się do Klubu Wysokogórskiego "Trójmiasto" w Gdańsku, w którym działał bardzo aktywnie, m.in. pełniąc z poświęceniem przez wiele lat funkcję członka zarządu i wiceprezesa Klubu.
Od początku swojej drogi taternickiej Jacek aktywnie wspinał się zimą i latem, przede wszystkim w Tatrach, ale też w Alpach. Zdobyte tam doświadczenie zaowocowało uczestnictwem w wyprawach himalajskich. W latach 1983 - 1985 Jacek brał udział i kierował wyprawami w Himalajach Zachodnich w mało eksplorowanych masywach górskich, wchodząc na wiele dziewiczych szczytów o wysokości od 5800 do 6550 m n.p.m.
W 1986 roku podjął się ambitnego zadania: zorganizował i kierował wyprawą w Karakorum na Haramosh (7409 m) - jeden z najbardziej wybitnych szczytów na świecie. Wyprawa odbywała się w trudnych warunkach pogodowych, góry nie udało się zdobyć, jednakże doświadczenie szefa wyprawy sprawiło, że wszyscy uczestnicy wrócili bezpiecznie do domu.
Góry były dla niego miejscem szczególnym, jak sam kiedyś przyznał: nie ganiałem za wyczynem czy rekordem, pragnąłem być w górach dla samej przyjemności przebywania i przygód. W Himalajach najbardziej pociągała nas rola odkrywców. Jeszcze czekały dziewicze sześciotysięczniki...
Zwieńczeniem pasji górskiej i architektonicznej było zaangażowanie Jacka w powstanie rzeźby "Korona Himalajów" w Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie. Z wielką energią przystąpił do tego projektu, zaczynając od wyprawy do szwedzkich kamieniołomów w poszukiwaniu oryginalnego kamienia Waza Stein, po pieczołowity nadzór niełatwego montażu 14 skalnych płyt, symbolizujących najwyższe szczyty Ziemi. Uroczyste odsłonięcie rzeźby, w czerwcu 2014 roku, uświetnił najsłynniejszy zdobywca Himalajów - Reinhold Messner i wybitni polscy himalaiści.
Jacek Bruzdowicz, odszedł w pełni swoich zamierzeń twórczych.
Opinie (27) 3 zablokowane
-
2015-09-24 21:30
Pogrzeb w sobotę (3)
o której?
- 0 1
-
2015-09-24 21:38
Nie wiem
- 1 0
-
2015-09-24 22:02
(1)
Jak podaje http://wspinanie.pl/2015/09/zmarl-jacek-bruzdowicz-himalaista-i-architekt/ "Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w najbliższą sobotę 26 września o godzinie 10.30 w kaplicy na cmentarzu w Oliwie (przy ulicy Czyżewskiego)."
- 1 1
-
2015-09-24 23:21
dzięx
.
- 1 0
-
2015-09-25 08:24
Żegnaj Jacku
Spotkaliśmy się tylko przez chwilę ostatniej zimy. Jeden mały projekt. Miły, skromny i serdeczny człowiek. Troszkę porozmawialiśmy o górach, nawet nie wiedziałem, że aż tyle tego było. Naprawdę żal, że odszedłeś
- 2 1
-
2015-09-25 08:52
Pogrzeb
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się
w sobotę, 26 września 2015 roku o godzinie 10.30
na cmentarzu w Gdańsku Oliwie- 0 1
-
2015-09-25 09:30
Przykre
Żal serce ściska. Ale może tam dokąd poszedł zazna jeszcze większego szczęścia. R.I.P.
- 1 1
-
2015-09-25 11:18
Przykro
- 0 0
-
2015-09-26 13:11
Kochajamy ludzi tak szybko odchodza
Był to wspaniały człowiek, pomagał bez interesownie, bedzie go nam brakować
- 2 0
-
2015-09-26 14:09
Mój kochany wujek nauczył mnie wspinaczki
- 3 0
-
2015-09-26 15:24
:(((
To moze nawet mój kolega ze studiów, był rok starszy ode mnie! Nie znałam go, ale to już nie ma znaczenia! Jacku! Zdobyłeś już ten największy szczyt-wiecznej szczęśliwości w niebie! Do zobaczenia!
- 1 0
-
2015-09-27 08:07
w górach
jesteśmy blizej Pana...to takie fascynujace ...Wyrazy współczucia
- 0 0
-
2015-09-28 16:11
Dojmujący brak
Brak mi będzie Ciebie, Jacku, miałeś zaprojektować przebudowę mojego domu, ale ciągle byłeś w niedoczasie. Mój Jacek odziedziczył imię po Tobie, bo myślałam o Tobie jako o wzorze człowieka: serdecznego, ciepłego, pracowitego i pełnego pasji.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.