• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Znaki zakazu podzieliły mieszkańców Jasienia

Maciej Korolczuk
16 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na samochodach zaparkowanych po stronie domów jednorodzinnych pojawiają się kartki od niezadowolonych mieszkańców z prośbą o przeparkowanie samochodu. Na samochodach zaparkowanych po stronie domów jednorodzinnych pojawiają się kartki od niezadowolonych mieszkańców z prośbą o przeparkowanie samochodu.

Kilka dni temu na ul. Kraśnięta na Jasieniu stanęły znaki zakazu zatrzymywania. Oznakowanie pojawiło się na wniosek części mieszkańców domów jednorodzinnych, którzy przez zaparkowane na wąskiej drodze samochody mieli problem z odbiorem śmieci. Kierowcy i mieszkańcy znajdujących się po drugiej stronie ulicy bloków protestują, a rada dzielnicy wskazuje, że to jedyny sposób, by ograniczyć niewłaściwe parkowanie w tym miejscu.



Gdzie parkujesz samochód?

Pan Paweł mieszka przy ul. Damroki 87. Klatka schodowa i miejsca parkingowe, z których dotychczas korzystał nasz czytelnik, a także inni mieszkańcy jego bloku, znajdują się od strony ul. Kraśnięta. Ta druga to wąska, osiedlowa i ślepa ulica, jakich wiele na południu Gdańska. Po jej drugiej stronie stoją domy jednorodzinne. Kilka dni temu na wjeździe na ulicę, ale tylko po stronie bloków, pojawiły się znaki B-36 (zakaz zatrzymywania).

- Postawienie znaku to inicjatywa mieszkańców bliźniaków. Celem było wyłączenie możliwości parkowania, ale tylko po jednej stronie drogi, bo gdy samochody były zaparkowane po obu stronach w sposób przepisowy (1,5 m przejścia dla pieszych na chodniku) przejazd zwężał się na tyle, że śmieciarka opróżniająca kubły z domów nie mogła przejechać - tłumaczy pan Paweł.

Rada dzielnicy: To jedyne rozwiązanie zgodne z prawem



Mieszkańcy domów jednorodzinnych o pomoc zwrócili się do rady dzielnicy. Jak mówi nam Magdalena Nowicka, przewodnicząca zarządu dzielnicy Jasień, problem z przejazdem wąską i zastawioną samochodami ulicą narastał od półtora roku.

- To najwęższa ulica na Jasieniu. Nie da się tam parkować samochodów po obu stronach ulicy z pozostawieniem przepisowej szerokości chodnika wynoszącej 1,5 m i bez łamania przepisów - tłumaczy. - Odbyliśmy spotkania z mieszkańcami, debatowaliśmy nad różnymi rozwiązaniami, o poradę zwróciliśmy się do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Jedynym rozwiązaniem było ograniczenie parkowania po jednej stronie ulicy.
  • Problem z parkowaniem samochodów na Jasieniu nasilił się po tym, jak w ubiegłym miesiącu został zamknięty prywatny parking przy ul. Damroki.
  • Problem z parkowaniem na wąskich ulicach na Jasieniu sprawia, że kierowcy pozostawiają swoje auta nawet na skrzyżowaniach. W tle ul. Kraśnięta i zakaz zatrzymywania po stronie bloków.
  • Spotkany przez nas na miejscu mieszkaniec jednego z bloków przyznał, że nic nie wiedział o planowanej zmianie organizacji ruchu a znaki pojawiły się z dnia na dzień.
  • Ulica Kraśnięta jest wąska i ślepa. Ruch odbywa się tam w obu kierunkach, ale gdy auta stoją po obu stronach jezdni jest z tym duży kłopot.
  • Z przejazdem wąską ulicą problem mają śmieciarki i inne większe auta dostawcze.

Mieszkańcy mają mieszane uczucia



Jedziemy na miejsce, by przekonać się, czy znak zakazu to najlepsze rozwiązanie. W ciągu dnia na ulicy stoją pojedyncze auta. Kilka z nich także na miejscach objętych zakazem. Spotykamy pana Edmunda. Mieszka w bloku, problem zna od dawna.

- Mieszkam tu od 20 lat, problem z parkowaniem był tu od dawna, ale się nasilił. Ludzie muszą gdzieś zaparkować, miejsc w hali garażowej dla wszystkich nie starcza. Nie dziwię się, że parkowali po jednej i po drugiej stronie - mówi. - Problem był, ale nie powiedziałbym, że konflikt był na tyle ostry, by rozwiązywać go tak radykalnie. Tym bardziej, że ja o żadnych konsultacjach nie słyszałem. Znaki pojawiły się w ubiegłym tygodniu z dnia na dzień.
Chwilę później rozmawiamy z mieszkańcem jednego z domów jednorodzinnych. Potwierdza nam, że parkujące po obu stronach wąskiej ulicy samochody znacząco ograniczały widoczność i wyjazd z prywatnych posesji. Zdarzało się też, że śmieciarka nie była w stanie odebrać odpadów.

- Zaproponowaliśmy, by auta parkowały nieco głębiej na chodnikach, pozostawiając nie 1,5 m a 1 m szerokości. To też nie zdało egzaminu - mówi mieszkaniec i daje nam pismo, jakie w lipcu mieszkańcy otrzymali od gdańskich drogowców z GZDiZ.
Czytamy w nim, że urzędnicy przychylają się do ich wniosku o dopuszczenie parkowania samochodów z pozostawieniem 1 m. Na miejscu mieli pojawić się urzędnicy, by dokonać pomiarów i wyznaczyć miejsca postojowe, jednak ostatecznie okazało się, że byłoby to niezgodne z prawem.

Na sąsiedniej ulicy Damroki samochody parkują na... zlikwidowanej parę lat temu drodze rowerowej. Jak słyszymy od radnych dzielnicy, droga dla cyklistów zniknęła, bo nikt nią nie jeździł. Od tamtej pory służy jako miejsca postojowe dla kierowców. Na sąsiedniej ulicy Damroki samochody parkują na... zlikwidowanej parę lat temu drodze rowerowej. Jak słyszymy od radnych dzielnicy, droga dla cyklistów zniknęła, bo nikt nią nie jeździł. Od tamtej pory służy jako miejsca postojowe dla kierowców.
- Zapadła więc decyzja o zakazie parkowania po jednej stronie - dodaje Magdalena Nowicka. - To nie jest problem jednych czy drugich mieszkańców, a uwarunkowania ulicy. Obiektywnie trzeba przyznać, że mieszkańcy bloków mają więcej możliwości do parkowania. Mogą auto pozostawić po drugiej stronie bloków przy ul. Damroki, do ich dyspozycji pozostają też miejsca w hali garażowej. Niestety problemy z parkowaniem mogą narastać, bo w ubiegłym miesiącu zamknięto duży prywatny parking przy ul. Damroki. Od tamtej pory wszystkie wolne miejsca i zatoki zastawiane są samochodami.

Petycja z prośbą o zaspokojenie potrzeb parkingowych



Pan Paweł, który poinformował nas o problemie, twierdzi jednak, że znaki zakazu go nie rozwiążą.

- Wieczorem, gdy mieszkańcy wracają z pracy i wyznaczone miejsca parkingowe są zajęte, część kierowców - pewnie do pierwszej wizyty straży miejskiej - ignoruje zakaz, a pozostali parkują po przeciwnej stronie drogi, na chodniku pomiędzy wjazdami na posesje bliźniaków. Mieszkańcy domów jednorodzinnych reagują agresją na parkujących, naklejają kartki na przednich szybach, ktoś porysował mi bok samochodu, wykrzykują z okien, żeby nie parkować po ich stronie, bo mają utrudniony dostęp do furtek i bram wjazdowych. Chcemy więc sporządzić petycję do spółdzielni z prośbą o zaspokojenie potrzeb parkingowych wszystkich mieszkańców.

Opinie (356) 7 zablokowanych

  • Podobny problem (2)

    Wszędzie na styku osiedli i domków jest ten problem. Czasem ktoś zostawi szota na 2 dni. Kolega chce pomalować płot nie może, bo stoi ten samochód. Stoi zostawiając 20 cm na chodniku.
    Są ludzie którzy się nie przejmują. Ja muszę odśnieżyć pod domem, zamieść chodnik posprzątać papiery, ale panisko z bloku może sobie zaparkować przed moim domem. Po drodze ze swojego mieszkania do auta zapali sobie papieroska a gdy skończy palenie rzuci go na chodnik, a w samochodzie do popielniczki papierosów nie schowa bo śmierdzi. Ale na chodnik przed czyimś domem, czemu nie.

    • 16 6

    • Mieszkańcy bloków płacą za sprzątanie i odśnieżanie. (1)

      Właściciele domków też mogą wynająć firmę sprzątającą. Jaki problem się dogadać z sąsiadami?

      • 7 0

      • płacą za sprzątanie na swoim terenie, buraku

        Po takim dictum ci z domków powinni lać pomyje z okna, tłumacząc oblewanym, że ci z domków też do pralni swoje ciuchy noszą...

        • 0 3

  • typowo polskie zachowanie, narobić w swoje gniazdo i "umilić" życie sąsiadom

    brawo !

    • 9 3

  • Ściąga dla Januszy: (1)

    Chodnik - do chodzenia.
    Parking - do parkowania.

    • 11 5

    • ściaga dla Grazyny

      chodnik do parkowania
      parking do parkowania

      • 1 1

  • Postawic znak po drugiej stronie i pogodzic obie strony.

    Kazdy cos poswieci i bedzie zgoda.

    • 11 0

  • Parkingi wyłącznie na terenie prywatnym (1)

    Domyślnie powinien obowiązywać zakaz parkowania na wszystkich drogach publicznych.
    Parkowanie powinno być dozwolone jedynie na przeznaczonych na parkingi terenach prywatnych.

    Właściciele domów na parkowanie niech przeznaczą swoją prywatną przestrzeń, parkingi podziemne, albo niech sobie używają do tego terenów osiedli których są właścicielami.

    Jak ktoś ma życzenie mieć samochód, to niech sobie poza samochodem jeszcze KUPI miejsce do trzymania go.

    To jest jakiś chory, komunistyczny, pochodzący z zamierzchłych czasów XX wieku zwyczaj, że wielki pan, posiadacz pojazdu ma prawo parkować go wszędzie gdzie uważa, w szczególności pod oknem własnej sypialni.

    Absolutnie nie - jak ktoś ma życzenie mieć i poruszać się samochodem to proszę bardzo, pod warunkiem że trzymać go będzie na przeznaczonym do tego, prywatnym terenie.
    I jak najbardziej się to dzieje - pracodawcy mający życzenie zatrudniać zmotoryzowanych pracowników czy klientów, niech budują parkingi pod własnymi biurami, a mieszkania sprzedawane są już praktycznie zawsze z miejscami parkingowymi w halach garażowych.

    Na pewno miejscem do trzymania samochodów nie są drogi, a już na pewno nie chodniki.

    • 8 6

    • bo co?

      • 0 0

  • Magdalena Nowicka kłamie (3)

    Nie było żadnych spotkań z mieszkańcami bloków. Po prostu w zeszły piątek pojawiły się znaki zakazujące postoju. Jest to jednostronna inicjatywa bez jakiejkolwiek próby konsultacji, mieszkańców bloków postawiono przed faktem dokonanym. wystarczylo użyc znaków zakaz postoju w dni robocze w pewnych godzinach i nie byłoby temat.

    • 11 3

    • Bzdura - czerwiec 2019 w Radzie Osiedla (2)

      • 1 0

      • (1)

        rada osiedla nie przekazuje informacji dalej. Do odwołania

        • 0 0

        • Może tobie cepie

          • 0 0

  • Dobra decyzja (2)

    Mieszkam w bloku na przy tej ulicy, dobra decyzja by była taka gdyby ten znak postawili ale po str domków bo tam najczęściej mieszkańcy domków stawiają auta jakby mieli na wyłączność chodnik i jezdnie. Maja garaże i podjazdy za swoimi ogrodzeniami wiec po co parkują na chodniku i sam stwarzają zagrożenie? Nieraz miałam problem z wyjazdem bo właśnie pod domkiem ktoś zaparkował 3/4 auta na ulicy... no cóż widać ze Ci który nawet nie maja jakiekolwiek miejsca będą się bujać dalej łamiąc przepisy.

    • 15 3

    • a po co parkujecie pod domkami?

      • 4 3

    • Zaparkowal - czerwony citroen bo dostał mandat i teraz parkuje na 3/4 ulicy. Trzeba czytac ze zrozumieniem. A co do tego, ze ktos ma domek proponuje zapisać sie do bolszewików albo zacząc sie uczyc, moze nie jest za późno

      • 1 0

  • Parkujące samochody zwężają ulice (2)

    Problemy z parkowaniem są w wielu miejscach Gdańska. Na ulicy Morenowej samochody stojące po obu stronach praktycznie zwęziły przejazd do jednego pasa i w efekcie mamy tam ruch wahadłowy. W dodatku na całej długości są tam skrzyżowania równorzędne. Wysokie ogrodzenia, parkujące samochody, to wszystko sprawia, że nie widać wyjeżdżających z bocznych ulic, a tym z prawej trzeba ustąpić pierwszeństwa. Kierowcy jakoś starają się sobie radzić. Mimo wszystko zamiast takiej partyzanckiej prowizorki coś powinno się z tym zrobić. W godzinach pracy parkuje tam także wiele osób niebędących mieszkańcami. Nie da się ukryć, że w naszym mieście niespecjalnie się myśli o takich prostych problemach, bo władzom bardziej w głowie wielkie inwestycje i spektakularne działania. Tymczasem życie mieszkańców składa się w większości z takich drobiazgów. Stanu chodników, ulic, bezpieczeństwa, czystości itd.

    • 4 2

    • i co, na kazdym zad*piu miasto ma budować parkingi? (1)

      A kto za to zapłaci?

      • 1 3

      • Czytajmy ze zrozumieniem

        Proponuję czytać komentarze ze zrozumieniem i samemu pisać je po głębszym zastanowieniu. Nie wspomniałem ani słowem tym, że miasto ma budować parkingi.

        • 0 0

  • Trochę nie tak. (2)

    Mieszkam tu od ponad 20 lat i nigdy nie było problemów z parkowaniem. Owszem raz, dwa razy do roku pojawiali się i dalej sie zdarzają pseudo kierowcy którzy nie troszczyli się o innych i byli oraz są to zarówno !!!! mieszkańcy bloków jak i domków. Ruch pieszy generalnie odbywał się chodnikiem po stronie bloków ( bo tam jest więcej mieszkańców ) natomiast po stronie domków był sporadyczny ale zawsze był przejazd dla służb. Cala afera rozpoczęła się w 2019 od osoby z Remusa która wracając z psem nie mogła przejść po stronie domków i rozpoczęła zasypywanie straży miejskiej zdjęciami. Aroganckie, złośliwe i niemiłe interwencje straży skłóciły mieszkańców. Na spotkaniu w czerwcu 2019 w Radzie Osiedla uzgodniono parkowanie z zostawieniem po jednym metrze szerokości chodnika z każdej strony ulicy, nie spowodowało by to zmniejszenia ilości miejsc parkingowych ale przejście by było -oczywiście niezgodne z ustawowym 1,5 m ( nota bene dlaczego taka norma jest dla szerokich alei jak i dla spokojnych uliczek ?) jak i byłby przejazd dla na przykład Straż Pożarnej.
    W mojej opinii konflikt został wywołany przez delikatnie mówiąc mądrego inaczej właściciela pieska z Remusa ( oczywiście tej osobie nie przeszkadzało jak się piesek załatwiał na trawniczkach pod domkami), dołożyło się do tego chamskie działania straży miejskiej cyt: my tu jesteśmy w sprawie parkowania a nie przejazdu śmieciarki i niemożność urzędnicza. Wspomnę jeszcze, ze ścieżki rowerowe nigdy na Jasieniu nie działały a były sprytnym wybiegiem władz ówczesnej spółdzielni Jasień by obejść normę miejsc parkingowych na lokal. Rowerzystom proponuje by usunęli samochody z tych pseudo ścieżek i spróbowali je zaparkować gdzie indziej.
    Proponuję by urzędnicy zajęli się niebezpiecznym rondkiem przy kościele na Kartuskiej i stałym wymuszaniem pierwszeństwa, proponuję by straż miejska reagowała mniej bojaźliwie bo są zdjęcia a kierowała się zdrowym rozsądkiem i dobrem i bezpieczeństwem !!!!! mieszkańców. Parkowanie mieszkańcy rozwiążą we własnym zakresie jak robili to do tej pory.

    • 17 2

    • Aroganckie, złośliwe i niemiłe interwencje straży skłóciły mieszkańców. (1)

      To zwykłe egzekwowanie prawa jest "aroganckie"?

      To jak nazwać parkowanie na chodniku z łamaniem obowiązujących zasad?

      • 4 1

      • To nie bylo zwykłe egzekwowanie

        To nie było zwykłe !!!! egzekwowanie prawa tylko bezmyślne vide skutki, nie lubię jak cham strażnik siedzi d... w radiowozie i mnie poucza co mi wolno a akurat wtedy mi było wolno a on wyszedł na głupiego

        • 1 0

  • nie znam miejsca i mnie to nie dotyczy (1)

    ale w tym sporze jestem za domami jednorodzinnymi

    • 7 5

    • Jak nie znasz miejsca i sytuacji, to lepiej nie zabieraj głosu.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane