• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciało wieloryba wyciągnięto z wody w Helu

Piotr Weltrowski
25 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Akcja wyciągania martwego wieloryba w Helu trwała od rana i zakończyła się dopiero po godz. 15. Teraz zwierzę zostanie poddane sekcji, która pozwoli ustalić, na co i kiedy zdechł waleń.
  • Akcja wyciągania martwego wieloryba w Helu trwała od rana i zakończyła się dopiero po godz. 15. Teraz zwierzę zostanie poddane sekcji, która pozwoli ustalić, na co i kiedy zdechł waleń.
  • Akcja wyciągania martwego wieloryba w Helu trwała od rana i zakończyła się dopiero po godz. 15. Teraz zwierzę zostanie poddane sekcji, która pozwoli ustalić, na co i kiedy zdechł waleń.
  • Akcja wyciągania martwego wieloryba w Helu trwała od rana i zakończyła się dopiero po godz. 15. Teraz zwierzę zostanie poddane sekcji, która pozwoli ustalić, na co i kiedy zdechł waleń.

Trzeba było dwóch kolejnych prób i sprowadzania większego dźwigu, aby wyciągnąć na brzeg w Helu truchło 18-metrowego walenia, które przydryfowało w ostatni weekend do Zatoki Gdańskiej. Teraz naukowcy przeprowadzą sekcją zwłok ssaka i zbadają, co stanowiło bezpośrednią przyczynę jego śmierci.



Dlaczego w Bałtyku pojawiają się zwierzęta, które nie zamieszkują go na co dzień?

Ciało wieloryba zauważono w sobotę rano. Znajdowało się sto metrów od plaży w Stegnie. Po kilku godzinach naukowcy podjęli decyzję, aby odholować je na Hel. Trafiło tam ostatecznie w niedzielę, a we wtorek rano rozpoczęto akcję wydobycia go na brzeg. Po kilku godzinach okazało się jednak, że 40-tonowy dźwig, którego naukowcy użyli w tym celu, jest zbyt mały. Dlatego też akcję przerwano i wznowiono - z nowym, stutonowym dźwigiem - po południu.

I za drugim podejściem nie obyło się bez problemów - kiedy ciało wieloryba było już prawie na brzegu, wyślizgnęło się z przytrzymujących je pasów i całą operację trzeba było powtarzać.

Wieloryb trafi na plac oddalony o kilkaset metrów od miejsca, w którym wyciągnięto go z wody. Plac ten jest zarządzany przez Agencję Mienia Wojskowego, która zgodziła się udostępnić go naukowcom. Ci zaś przeprowadzą sekcję zwierzęcia i pobiorą odpowiednie próbki, będą chcieli także zachować - do celów ekspozycyjnych - szkielet ssaka. Na koniec zaś ciało walenia zostanie zutylizowane.

- Cała procedura przebiegała będzie pod ścisłym nadzorem służb weterynaryjnych, służb ochrony środowiska i inspektorów sanitarno-epidemiologicznych. Teren, na którym prowadzone będą czynności zostanie zabezpieczony przed dostępem osób postronnych - mówi Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego.
Wciąż nie wiadomo, przedstawicielem jakiego gatunku jest około 18-metrowy wieloryb. Najprawdopodobniej jest to jednak albo finwal, albo sejwal. Naukowcy liczą, że uda się to dokładnie ustalić dzięki sekcji, być może da ona także odpowiedź na pytanie o bezpośrednią przyczynę śmierci zwierzęcia.

- Na razie możemy jedynie dywagować, dopiero pełne badania dadzą nam więcej informacji. Kierować badaniami będzie dr Iwona Pawliczka, główny specjalista od ssaków morskich w naszym instytucie. Udział w badaniu ciała brać będzie łącznie nawet 20-30 osób. Poza pracownikami instytutu obecni będą też nasi studenci, wolontariusze z fokarium oraz wolontariusze z Błękitnego Patrolu WWF, który pomaga nam chronić morskie ssaki - mówi prof. Krzysztof Skóra, kierownik stacji morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.

Opinie (148) 8 zablokowanych

  • a co ze smrodem i fetorem ? ...naukowcy -proszę bardzo niech wąchają ,

    i głęboko wdychają to ponoć rozkleja i poszerza szare komórki oraz pogłębia ich wiedze na temat podwodnego świata !

    • 0 1

  • Jakie ciało, może zwłoki?

    Zwierzę to nie człowiek. Jest kilka innych określeń na padlinę. Np. truchło wieloryba zabrzmiałoby o wiele ładniej. Zwierze nie umiera, zwierze zdycha o tym teżź pamiętajcie.

    • 3 3

  • pewnie jakaś foliówka wykończyła biedaka...

    • 0 0

  • ?

    może nie umiał pływać?

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane