- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (48 opinii)
- 2 Burza o "nowy" parking, który już istnieje (129 opinii)
- 3 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (158 opinii)
- 4 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (28 opinii)
- 5 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (170 opinii)
- 6 PiS: Unia Europejska potrzebuje odsieczy (316 opinii)
Co się wydarzyło w prezydenckim sekretariacie?
"Niech się pani zamknie i nie mówi z pełną gębą. Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się dzieje? To niegodne urzędu" - miał powiedzieć radny Gdyni Jan Kłosek do sekretarki jednego z wiceprezydentów miasta. Radny zapewnia, że takie słowa nie padły, a urzędniczki odnosiły się do niego z pełnymi ustami i lekceważącym tonem.
- Chcąc pomóc koleżance, która nie posiada wiedzy na temat specyfiki pracy w sekretariacie, zwróciłam się do niej, że można podać numer służbowego telefonu komórkowego w celu przyspieszenia komunikacji - relacjonuje Joanna Ciereszko, sekretarka wiceprezydenta Marka Stępy.
Wersja urzędniczek
Niech się pani zamknie i nie gada z pełną gębą. Co to jest za jedzenie w pracy i jak się pani zachowuje? Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się w ogóle dzieje? To niegodne urzędu! (...) Niech się pani zajmie jedzeniem i się nie odzywa - Jan Kłosek według Joanny CiereszkoWtedy radny miał gwałtownie i wulgarnie zareagować.
Zdarzenie zostało szczegółowo opisane w notatce służbowej. Wynika z niej, że radny miał m.in. zwrócić uwagę na to, że sekretarka - która de facto nie ma przerwy śniadaniowej, bo musi zawsze odbierać telefony - je w sekretariacie, niewiele odsunięta od biurka. I miał to zrobić w daleki od eleganckiego sposób. Tak opisane jest to w notatce:
"Niech się pani zamknie i nie gada z pełną gębą. Co to jest za jedzenie w pracy i jak się pani zachowuje? Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się w ogóle dzieje? To niegodne urzędu! (...) Niech się pani zajmie jedzeniem i się nie odzywa."
Autorka notatki, Joanna Ciereszko, pracuje w Urzędzie Miasta Gdyni od 25 lat. Nigdy nie było na nią skargi. W swej pracy spotyka się z różnymi ludźmi, ale podkreśla, że zachowanie radnego było dla niej szokujące i nikt w całej historii jej pracy nie odnosił się do niej tak agresywnie i nieuprzejmie.
Wersja radnego
Radny Jan Kłosek opisuje sprawę zupełnie inaczej.
"Jedna z nich mówiła do mnie z pełnymi ustami. Poza tym ich ton sugerował, że im przeszkadzam. Jeśli tak traktowani są radni, to jak traktuje się mieszkańców? A właśnie w sprawie przez nich zgłoszonej byłem u wiceprezydenta - Jan Kłosek"- Już wcześniej dochodziły do mnie głosy, że niektórzy urzędnicy traktują petentów, jakby im przeszkadzali. Traktowałem to z przymrużeniem oka, bo często mogło to być spowodowane np. tym, że nie załatwili swojej sprawy tak, jak chcieli. Niestety, sam takiego traktowania doświadczyłem - tłumaczy radny.
Co według niego wydarzyło się w sekretariacie? Zapewnia, że słowa przytoczone w notatce nie padły, a sekretarki miały zachowywać się lekceważąco.
- Jedna z nich mówiła do mnie z pełnymi ustami. Poza tym ich ton sugerował, że im przeszkadzam. Jeśli tak traktowani są radni, to jak traktuje się mieszkańców? A właśnie w sprawie przez nich zgłoszonej byłem u wiceprezydenta - opowiada radny Gdyni.
Nie zamierza więc nikogo przepraszać, twierdząc, że przeprosiny powinny należeć się jemu. Ale wcale na nie nie czeka, a sprawy nie chciał nawet upubliczniać.
- Zadziwiający jest jednak tupet części urzędników. Jeśli ktoś miał złożyć skargę, to powinienem być to ja - podkreśla i dodaje, że do sprawy odniesie się jeszcze na piśmie.
Przewodniczący Rady Miasta: Czekam na eleganckie zakończenie
Szef klubu PiS Marcin Horała komentować sprawy nie chce, mówiąc że nie dotyczy ona polityki, a dorośli ludzie powinni szybko ją wyjaśnić.
Przewodniczący Rady Miasta jest nią natomiast zniesmaczony.
- Czuję się zażenowany tą sytuacją. Wydaje mi się, że dla każdego mężczyzny powinno być oczywiste, co należy zrobić, gdy kobieta poczuła się obrażona czy urażona jego zachowaniem i słowami. Nieważne, jakie były jego intencje i jaka jest jego interpretacja sytuacji. Od nas jako radnych powinno się oczekiwać zawsze więcej, niż od innych i tym bardziej reakcja wydaje się oczywista, a przeprosiny winny być obowiązkiem. Nasz regulamin nie przewiduje upomnień czy nagan. Pozostaje mi wyrazić głębokie ubolewanie i nadzieję, że był to pierwszy i ostatni incydent tego rodzaju - komentuje Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, przewodniczący Rady Miasta Gdyni.
Miejsca
Opinie (321) ponad 10 zablokowanych
-
2015-06-24 14:47
ss
jo slobo mawic pio polska bo jo z kanadian i moga wszystko a teraz to jus jo wiesniaki dam wam popalic jak to sie mowi po polkiemu wy wy wy buraki
sorry iam very angry becouse iam redneck- 9 12
-
2015-06-24 14:52
Wczujcie sie w sytuację (1)
Ale wczujcie sie w sytuacje, stoicie przed urzeniczką, załatwiacie sprawę, która nie idzie po waszej myśli i nagle wtrąca sie inna obok siedząca urzędniczka, która z buzią pełną jedzenia (okruchy fruwają) mówi - nie do was - tylko do tej urzedniczki, z którą zalatwiacie sprawe - "mozesz podac panu numer sluzbowy mlask mlask". No to ja tez bym sie wkurzyl i poczuł olany, że jakas łaskawa pani przerywa jedzenie i łaskawie informuje - nie mnie do tego, tak jakby mnie tu nie bylo - tylko panią, z którą zalatwiam sprawę, co ta pani powinna zrobic.
- 29 24
-
2015-06-24 15:11
trzeba się było podzielić
Mogła dać gryza i nie byłoby sprawy
- 13 2
-
2015-06-24 14:56
....
Tematy warte podnoszenia na trójmiasto.pl
- 15 2
-
2015-06-24 15:00
typowy kmiotek
kmiotek, któremu się przewróciło w głowie jak został radnym. Ale wstyd.
- 21 14
-
2015-06-24 15:01
"Jeśli tak traktowani są radni, to jak traktuje się mieszkańców?" (1)
Już po tej treści radnego widać, że się wywyższa. Palant i tyle.
- 35 14
-
2015-06-24 19:58
precież to samo jest w notatce urzędniczki
"Należałoby oczekiwać - zwłaszcza ze strony radnego, który reprezentuje przecież wyborców więc i mnie - poszanowania do ludzkiej godności."
- 6 1
-
2015-06-24 15:10
Brawo!
Brawo - nareszcie ktoś dosadnie opisał problem.
- 8 0
-
2015-06-24 15:10
i tak elegancko (1)
mógł przecież powiedzieć "zamknij się ty głupia krowo"
- 20 6
-
2015-06-25 00:00
subiektywna opinia
Nie byłoby to kłamstwo,a prawda przekazana w brutalny sposób.
- 5 3
-
2015-06-24 15:21
25 lat w urzędzie i ciągle na stanowisku podinspektora? Tak bez awansu? Też bym pluł okruchami na władzę! ;)
- 29 4
-
2015-06-24 15:30
Og lada
Gdybyś był dżentelmenem, nie kazał byś mi tego robić.Gdybyś była damą,nie mówiła byś z pełnymi ustami.
- 12 0
-
2015-06-24 15:32
Armia urzędników....
... swe zachowania czerpie z góry (czytaj Wiejska).
Premie i tak będą.- 18 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.