• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy ikonami architektury i drogami można zbudować miasto?

Krzysztof Koprowski
9 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
ECS jako ikona nowoczesnego Gdańska? Dzisiaj za wcześnie chyba na taką opinię, ale wątpliwe jest, by dało się zbudować atrakcyjne miasto bazując wyłącznie na wielkich, niesztampowych budynkach. ECS jako ikona nowoczesnego Gdańska? Dzisiaj za wcześnie chyba na taką opinię, ale wątpliwe jest, by dało się zbudować atrakcyjne miasto bazując wyłącznie na wielkich, niesztampowych budynkach.

Czy Gdańsk poprzez budowę architektonicznych ikon może powtórzyć sukces Bilbao oraz jak projektować drogi, by służyły nie tylko do szybkiego przejazdu samochodem, ale by też prezentowały się atrakcyjne i zachęcały do spacerów - te tematy poruszano podczas debaty "Gdańsk. Tu rośnie nowe centrum Europy" w ECS, zorganizowanej przez Gazetę Wyborczą Trójmiasto.



Czy Gdańsk potrzebuje kolejnych, charakterystycznych i wyjątkowych budynków?

Panel dyskusyjny dotyczący budynków, które mogą stać się ikonami architektury i posłużyć do promocji miasta na całym świecie, idealnie wpasował się w miejsce organizacji debaty, czyli Europejskie Centrum Solidarności.

Czy sam ECS faktycznie mógłby wypromować Gdańsk na wzór Muzeum Guggenheima w Bilbao?

- Symbolu nie da się zaprojektować. On się nim staje. Opera w Sydney najpierw była symbolem skandalu - jej budowa przekroczyła zaplanowany budżet oraz harmonogram prac. Gdańsk powinien być jako całość symbolem - mówi Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Muzeum Guggenheima wypromowało na całym świecie Bilbao, liczące mniej mieszkańców niż Gdańsk. Muzeum Guggenheima wypromowało na całym świecie Bilbao, liczące mniej mieszkańców niż Gdańsk.
Przed taką wizją promocji i sposobu na rozwój miasta przestrzega Jakub Szczęsny z Grupy Projektowej Centrala.

- Należy zająć się tworzeniem miasta, a nie ikon, bo to nie o to chodzi. Tego typu działania mogą się skończyć jak moda na budowę akwaparków w małych miastach, które mają teraz problemy finansowe. Myślenie ikoniczne jest niebezpieczeństwem ekonomicznym dla miast.
Paneliści zwracają też uwagę, by zbytnio nie przeceniać talentów tzw. star-architektów, bo "efekciarskie" budownictwo niekoniecznie przyniesie sukces.

Porównanie wizualizacji i efektu finalnego inwestycji Złota 44 w Warszawie. Porównanie wizualizacji i efektu finalnego inwestycji Złota 44 w Warszawie.
- Proszę spojrzeć na budynek Złota 44 Daniela Libeskinda w Warszawie. Były szumne zapowiedzi, że będzie to coś znakomitego, a nazwisko miało być gwarancją sukcesu. Efekt oceniamy marnie, inwestycja zbankrutowała. Z drugiej strony mamy Muzeum Powstania Warszawskiego czy Centrum Kopernik, które nie epatują wyszukanymi formami, ale są dobrze zorganizowane pod względem programu i cieszą się ogromną popularnością - zauważa Olgierd Jagiełło z pracowni JEMS Architekci.
Nie tylko wyszukana forma budynku jest ważna, ale też jej otoczenie. Nz. bezpośrednie sąsiedztwo Teatru Szekspirowskiego. Nie tylko wyszukana forma budynku jest ważna, ale też jej otoczenie. Nz. bezpośrednie sąsiedztwo Teatru Szekspirowskiego.
Problemem, który trapi wiele polskich miast, w tym Gdańsk, jest otoczenie wielu inwestycji. Bez niego, nawet najlepszy budynek nie będzie prezentował się dobrze, a odwiedzających zamiast zachwycać architekturą, będzie odstraszało najbliższe sąsiedztwo.

- Jeżeli otoczenie ECS-u rozwinie się w sposób, jaki byśmy sobie tego życzyli, to wówczas nabierze ono większej siły, wartości. Nie jest dobrze, jeżeli nawet bardzo znaczący obiekt architektoniczny stoi w entourage'u nie do końca korespondującym z rangą obiektu - przekonuje Antoni Taraszkiewicz z pracowni Fort, która była odpowiedzialna za projekt ECS-u.
Na problem przestrzeni zwracali uwagę też pozostali rozmówcy. Głos zabrał m.in. Marcin Woyciechowski z Grupy Inwestycyjnej Hossa, autor studium i koncepcji zagospodarowania Garnizonu we Wrzeszczu.

- Jeżeli ikony odniosą sukces, to będzie mniej pytań ile to kosztowało, by zbudować czy utrzymać. Jako architekt pracujący dla dewelopera mam z tym na co dzień do czynienia. Trudno w projektach deweloperskich mówić o ikonach, ponieważ najważniejsze jest, by było to funkcjonalne i by spełniało wymagania finansowe. Ważną kwestią jest jednak przestrzeń między budynkami. Jest to duże pole do popisu i w tym widziałbym szansę dla Gdańska. Wystarczy wyjść [z ECS-u] i rozejrzeć się, jak uporządkować to, co jest wokół.

Budowa Muzeum II Wojny Światowej z lotu ptaka.

I to właśnie jakość przestrzeni między ikonami jest nie bez znaczenia dla Gdańska, w którym gotowy jest już ECS i Teatr Szekspirowski, a w budowie kolejny monumentalny gmach - Muzeum II Wojny Światowej. Droga pomiędzy tymi obiektami niekoniecznie jednak wydaje się atrakcyjna dla spacerów.

- Rolą urbanistów, architektów, planistów jest stworzenie takich warunków, aby piesi poczuli się bezpiecznie, zaczęli żyć między budynkami [hasło "życie między budynkami" to nawiązanie do tytułu książki Jana Gehla, światowej klasy urbanisty, którego wizje miasta przyjaznego pieszym i rowerzystom odnoszą sukces na całym świecie - dop. red.], a nie toczyli od lat 60. walkę z samochodami. Atrakcją powinno być chodzenie, wędrowanie pomiędzy poszczególnymi obiektami i trzeba tę przestrzeń zagospodarować - dodaje Jacek Droszcz ze studia architektonicznego Kwadrat, odpowiadającego za projekt Muzeum II Wojny Światowej.
Rondo na ul. Marynarki Polskiej to największy obiekt tego typu w Polsce pod względem średnicy. Zdjęcie z listopada ub. r. Rondo na ul. Marynarki Polskiej to największy obiekt tego typu w Polsce pod względem średnicy. Zdjęcie z listopada ub. r.
Temat motoryzacji pojawił się też na drugim panelu, choć dyskusja w tym przypadku zaczęła się od nawiązania do ikon architektury.

- Jak patrzę na inwestycje drogowe, które zostały zrealizowane lub są w trakcie realizacji, to odnoszę wrażenie, że my ten efekt Bilbao chcemy osiągnąć infrastrukturą drogową, budując największe rondo w galaktyce na ul. Marynarki Polskiej zobacz na mapie Gdańska - mówi ze sporą dawką ironii Paweł Mrozek, wiceprezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. - Stosunek pieniędzy włożonych w przestrzeń publiczną, do tego w infrastrukturę drogową pokazuje, że u nas wciąż dominuje myślenie "ciężką" infrastrukturą.
Włodarze miasta przyznają, że niekoniecznie wszystkie inwestycje należy uznać za sukces pod kątem wyglądu nowych dróg.

- Mamy problem w projektowaniu dizajnerskim w realizacji nowych dróg. I tu można mieć zastrzeżenia do dolnego odcinka Trasy Słowackiego czy innych układów komunikacyjnych, ale trzeba pamiętać, by rozróżniać drogi i ulice. Drogi w jednostkach złożonych [dużych miastach - dop. red.] wymagają pewnych rozwiązań komunikacyjnych - niekoniecznie samochodowych. Są też ulice, gdzie lubimy przebywać, spotykać się, przesiadywać w kawiarni itp. Miasta różnią się charakterem, skalą i zupełnie inaczej będziemy patrzyli na rozwiązania komunikacyjne Pelplina, Skarszew i Gdańska - przekonuje Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta miasta ds. polityki przestrzennej.
Trasie Słowackiego na dolnym odcinku bliżej wyglądem do autostrady niż miejskiej ulicy. Trasie Słowackiego na dolnym odcinku bliżej wyglądem do autostrady niż miejskiej ulicy.
O tym, by nie myśleć tylko w kategoriach stricte transportowych, ale również kreować nimi ciekawą przestrzeń, apeluje architekt i urbanista Marek Nakonieczny z Alter Polis, pracowni, która opracowała przełomową koncepcję trasy tramwajowej alternatywnej wobec miejskiej wersji ul. Nowej Politechnicznej.

- Dotychczasowa praktyka zakładała określenie pewnych kierunków, na których musimy przemieścić grupę ludzi. Zaletą opracowania globalnego - studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta - jest spojrzenie całościowe, ponieważ układy drogowe tworzą pewien system. W studiach Gdańska i innych miast brakuje jednak decyzji, czy dany ciąg ma się stać ciągiem o charakterze wewnątrzmiejskiej drogi szybkiego ruchu czy aleją z pierzeją. Przy czym wówczas trzeba analizować kwestię ogólną nie tylko ruchu, ale także detale, które pokażą, że danego typu droga nie zniszczy tkanki urbanistycznej albo czy jeżeli ograniczymy gdzieś ruch, czy nie przeniesie się on na inne obszary.
Oczywiście w tym kontekście nie mogło też zabraknąć pytania o Nową Politechniczną (Trasę GP-W). Który wariant jest obecnie, zdaniem władz miasta, najlepszy?

Ulica Bohaterów Getta Warszawskiego, którą w niektórych propozycjach przebiegu Trasy GP-W planuje się puścić trasę tramwajową. Ulica Bohaterów Getta Warszawskiego, którą w niektórych propozycjach przebiegu Trasy GP-W planuje się puścić trasę tramwajową.
- Mam oczywiście swojego faworyta, ale muszę powiedzieć, że zaczyna mnie trochę bawić ta dyskusja, w której ze strony Politechniki Gdańskiej proponuje się, by "wepchnąć" tramwaj w ulicę Bohaterów Getta Warszawskiego zobacz na mapie Gdańska. Przejdźcie się państwo tą ulicą i potem powiedzcie mieszkańcom: tu zrobimy tramwaj, a na wysokości pierwszego piętra, na wyciągniecie ręki będziecie mieli trakcję elektryczną do jego zasilania. I dopiero w tej konfrontacji okaże się, czy taka decyzja zapadnie. Bardzo ciekawe jest przy tym zachowanie PG, która bardzo chętnie wpycha tramwaj w Boh. Getta Warszawskiego, a niekoniecznie chce się zgodzić na tramwaj przez ul. Siedlicką zobacz na mapie Gdańska - mówi Bielawski.
Czytaj też: Kolejna wizja Nowej Politechnicznej

W zakresie górnego odcinka, zdaniem zastępcy prezydenta, zdecydowanie lepszym wariantem będzie tramwaj przez centralną część Moreny (Piecek-Migowa), a nie w dotychczasowej rezerwie pod estakadą przy CH Morena i budynkach sądu zobacz na mapie Gdańska.

Przypomnijmy, ostateczny wariant Trasy GP-W poznamy w przyszłym roku. Obecnie wszystkie warianty analizowane są przez wykonawcę dokumentacji, Mosty Katowice.

Czytaj też: Tramwaj do zoo. Śmiała wizja rewolucji transportowej w Oliwie

Koncepcja Trasy GP-W autorstwa biura architektonicznego Alter Polis.

Opinie (87)

  • A Koprowski znowu swoje...

    Pan redaktor znowu ujawnia się jako niespełniony "urbanista" i z domowymi znawcami z FRAGu forsuje swoje duszne wizje miasta.
    Znowu lobbowanie za jedynie słuszną wizją "miejskości" i walką z transportem indywidualnym.
    To już jest jakaś obsesja, aż się rzygać chce od takich "artykułów".

    • 7 7

  • Miejskie trasy komunikacyjne. (1)

    W bólach powstają w Gdańsku uliczne połączenia międzydzielnicowe a bzdurne
    dyskusje o "autostradach miejskich" powodują, że lobby rowerowe propaguje
    prowadzenie linii tramwajowych przez wąskie ulice lokalne, zamiast kontynuacji budowy sieci połączeń międzydzielnicowych. Zamiar budowy drogi zwanej obecnie "Trasa Politechniczna" znajduje ślad na mapach Wolnego Miasta Gdańska jako połączenie Suchanina z Wrzeszczem. A przecież brak jeszcze połączenia Wrzeszcza z Brzeźnem i Letnicą (dalszy ciąg trasy Słowackiego).
    Niedługo wleje się ruch z Rudnik, Stogów i Przeróbki przez tunel na Zaspę do ul. Hallera i co dalej, jeśli "ekoterroryści" zablokują kontynuacje budowy Drogi Zielonej, jako połączenia Zaspy i Przymorza z Sopotem, tak jak "babcie z Żabianki" zablokowały budowę drugiej jezdni ul. Gospody.
    Wciąż brak połączenia dolnego tarasu z Osową a zamiar tunelu pod Pachołkiem już jest wyśmiewany.
    Zaprawdę - dziwne są zapędy zahamowania motoryzacji. Ekologom przeszkadzają spaliny, więc coraz bardziej widać rozwój napędów hybrydowych,
    elektrycznych, już są pierwsze jaskółki napędu wodorowego (Toyota).
    Ludzie nie zrezygnują z ambicji posiadania własnych w pełni uniwersalnych
    (niezależnych od pogody pojazdów).
    Więc działania lobby eko-rowerowego tylko zmierzają do utrudniania tym ludziom życia!

    • 8 3

    • ...lobby rowerowe propaguje prowadzenie linii tramwajowych ...

      he, he - a czy można w ogóle przewozić rower w tramwaju?

      • 1 2

  • Tylko Nowa Politechniczna zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Każdy inny wariant to strata pieniędzy na

    "(...) Alter Polis, pracowni, która opracowała przełomową koncepcję trasy tramwajowej alternatywnej wobec miejskiej wersji ul. Nowej Politechnicznej."
    - Żadna tam przełomowa - efekt będzie taki sam, jak z likwidacją dojazdu linią autobusową 167 i 168 do Gdańska Głównego -> Szybko się z tego wycofano (narazie częściowo) i podejmowane są też działania na rzecz przywrócenia linii 142. Czyli po prostu wyszło źle.

    "W zakresie górnego odcinka, zdaniem zastępcy prezydenta, zdecydowanie lepszym wariantem będzie tramwaj przez centralną część Moreny (Piecek-Migowa), a nie w dotychczasowej rezerwie pod estakadą przy CH Morena i budynkach sądu"
    - jeśli miasto nie chce realizować Nowej Politechnicznej zgodnie z planem mpzp, to moje pytani brzmi - czy uwolni ten teren pod inną funkcję? A jeśli tak, to czy ona nie spowoduje wzrostu ruchu samochodowego, a w konsekwencji nie zablokuje nowych forsowanego połączenia drogowo-tramwajowego i za kilkanaście lub 20-kilka lat nie będziemy się ponownie zastanawiać, co zrobić, aby ułatwić dojazd z górnego tarasu do Wrzeszcza? Czy na kolejne kilkadziesiąt lat będziemy oglądać zaniedbany teren, który wszyscy mają w nosie?

    Wszyscy boją się, iż realizacja Nowej Politechnicznej w przebiegu zgodnym z obowiązującym planem miejscowym zablokuje skrzyżowanie Miszewskiego-Grunwaldzka. A czy ktoś się zastanowił nad wariantem wprowadzenia ruchu samochodowego na krytycznym odcinku i pod skrzyżowaniem tych ulic w tunel?

    Moim zdaniem Nowa Politechniczna powinna zostać zrealizowana w przebiegu przewidzianym przez plan miejscowy (nawet świeży projekt Nowej Bulońskiej przewiduje wykonanie skrętu torowiska w Nową Politechniczną), z opcją wprowadzenia ruchu samochodowego w tunel pod skrzyżowaniem Grunwaldzka-Miszewskiego. I koniecznie buspas łącznie z torowiskiem.

    • 9 2

  • Wyburzyc to stolec ecs

    • 3 4

  • Gdańsk jest paskudny...

    i nic tego nie zmieni!!!!

    • 3 4

  • Złota 44 to nie bankrut przecież!

    Jak się już pisze tak długi artykuł, to chociaż rzetelnie, błagam. Złota 44 absolutnie NIE zbankrutowała, zmienił się tylko inwestor (co na dobre zresztą wyszło dla budowy). Budynek już rozpoczął kampanię sprzedażową i prace idą zgodnie z planem. Tekst, albo cytat tego pana wprowadza w błąd... A z tą wizualizacją powyżej to już jakieś fatum. Gwarantuję, że można znaleźc w necie wizualizacje, które wyglądają niemal identycznie jak stan faktyczny (te ostatnie sprzed rozpoczęcia prac). Ale oczywiście trzeba dorzucić to co "najdziwniejsze", żeby była nutka sensacji.

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane