• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kampania wyborcza prezydentów Trójmiasta, czyli kumulacja 16 lat autopromocji

km, neo, piw
21 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sprawdziliśmy majątki nowo wybranych radnych

Podczas kampanii wyborczej miejscy urzędnicy wyjątkowo chętnie promują dokonania i działalność swoich przełożonych, odżegnując się jednocześnie od zarzutów, że ma to na celu wsparcie obecnych władz miasta w wyścigu o reelekcję.



Każda uściśnięta dłoń to budowanie poparcia

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz swój start w wyborach ogłosił dopiero 13 września, jako ostatni z kandydatów, już po tym, jak jego konkurenci odkryli swoje karty, a niektórzy zaprezentowali nawet zarys programów wyborczych.

Wiele osób tę zwłokę wiązało z faktem, że Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu prowadzi od zeszłego roku śledztwo w sprawie nieprawidłowości w sprawie oświadczeń majątkowych prezydenta, składanych w latach 2007-2012. Sam Adamowicz twierdzi, że dochodzenie prokuratorskie w żadnym stopniu nie miało wpływu na jego decyzję o kandydowaniu.

Tym bardziej, że Paweł Adamowicz swoją kampanię wyborczą zaczął praktycznie w połowie sierpnia.

Wtedy to, w siedzibie Amber Expo, które znajduje się tuż przy stadionie PGE Arena, Adamowicz na konferencji prasowej zaprezentował analizę zmian w zagospodarowaniu przestrzennym w Gdańsku w latach 2010 - 2013, czyli podczas kończącej się kadencji. Na pytania czy jest to element jego kampanii przyznał wprost: "Urzędujący prezydent prowadzi kampanię permanentną. Przez cztery lata każda uściśnięta dłoń czy spotkanie to jest budowanie bazy poparcia - tak to robią profesjonaliści".

A w ostatnim czasie prezydent Gdańska miał wiele okazji do autopromocji. Pod koniec sierpnia otwarto Europejskie Centrum Solidarności, o które Adamowicz walczył w sumie przez cztery kadencje swojej prezydentury. W połowie września nie zabrakło go także na otwarciu Teatru Szekspirowskiego, do którego budowy miasto dołożyło zaledwie 14 mln z 98 mln zł, bo reszta pochodziła z funduszy unijnych.

Na początku października prezydent ogłosił konkurs na menedżera Śródmieścia miasta, a przy okazji zapowiedział wart 50 mln zł gruntowny remont Drogi Królewskiej. Szkopuł w tym, że idea remontu ma ładnych kilka lat, a w najbliższym czasie i tak nie zostanie on przeprowadzony.

Prezydent chętnie pokazuje się też na otwarciu boisk przyszkolnych. Jedno z nich - to przy ul. Startowej - zostało zrealizowane w ramach pierwszej edycji Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku. Otwarcie nastąpiło 26 września i było dla Adamowicza także okazją do promocji startującej wtedy kolejnej edycji BO.

Takie działania Adamowicza napiętnował ostatnio poseł PiS Andrzej Jaworski, także kandydat na prezydenta Gdańska. Zarzucił mu finansowanie kampanii wyborczej z publicznych pieniędzy i zawiadomił o tym Państwową Komisję Wyborczą i prokuratora generalnego.

Zarzuty Jaworskiego pod adresem Adamowicza dotyczą m.in. wkładki do lokalnego dodatku jednej z ogólnopolskich gazet, wydanej w związku z przeprowadzoną w październiku kampanią "Tak zmienił się Gdańsk" (przedstawiała ona zmiany, jakie zaszły w mieście w ciągu 10 lat członkostwa Polski w UE), wysłanych do mieszkańców listów informujących o spotkaniu pt. "Tak zmienił się Gdańsk" oraz kampanii billboardowej "Gdańsk najlepszy w rankingach".

Poseł PiS twierdzi, że za materiał wyborczy Adamowicza należy też uznać spoty radiowe, w których dziękuje on mieszkańcom za głosowanie w budżecie obywatelskim, zachęca do udziału w imprezie "Gdańsk biega 2014" oraz do wzięcia udziału w dniu otwartym tunelu pod Martwą Wisłą.

Szczurek pracuje przez całą kadencję

Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek od lat dba o PR, nie tylko przed wyborami. Czasami można odnieść wrażenie, że żadna większa impreza nie odbywa się bez niego. I nie chodzi o to, czy na nich bywa, ale o zapowiedzi i reklamy. "Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zaprasza na Red Bull Air Race" - czytaliśmy na plakatach rozwieszonych w mieście. "Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zaprasza na dzień otwarty PPNT" - w Radiu Gdańsk. Były też zaproszenia na Cudawianki, Festiwal Filmów Fabularnych. Prezydent zapraszał nawet kobiety na badania profilaktyczne. Jest w każdym spocie reklamowym, na każdej ulotce i plakacie.

Prezydent także nagradza. I nawet jeśli nie sam wręcza nagrodę, to zawsze jest to grant w jego imieniu. Generalnie stara się jednak osobiście honorować osoby, które pomogły złapać złodziei, sportowców za zwycięstwa, rodziców młodych sportowców na zachętę, trenerów, a także kluby, aktorów za stworzenie wybitnych kreacji czy najlepszych maturzystów.

Dwa razy w roku - 10 lutego z okazji urodzin Gdyni oraz jesienią podczas Festiwalu Filmów Fabularnych - odwiedza też dzieci w szpitalu miejskim.

Co ciekawe, prezydent Gdyni unika spotkań z mieszkańcami w formule otwartych rozmów i debat, w których sprawdza się średnio. Nieprzyzwyczajony do pokrzykiwań i szybkiej wymiany argumentów, zazwyczaj nie potrafi szybko przekonać do swoich racji, co można było zobaczyć podczas debaty kandydatów na prezydenta Gdyni w Morskim Instytucie Rybackim.

Aktywność można ograniczyć nawet do zera, ale nazwisko i tak się pojawi. Bo można zostać honorowym patronem - turnieju badmintona, zawodów szkolnych, wypraw itd. Prezydent podczas miejskiego sylwestra składa gdynianom życzenia i nakłada na talerze jedzenie na Wigilię - choć w tym przypadku potrzeba wyjątkowo dużo złej woli, by mieć pretensje do o to, że część tego rodzinnego dnia poświęca potrzebującym.

Efekty? Znakomite. Nie tylko miażdżące zwycięstwa w wyborach, ale też uwielbienie gdynian. Najlepszym tego przykładem był protest kupców z gdyńskich Hal Targowych. Po przemarszu ul. Świętojańską, gdy manifestujący znaleźli się przed Urzędem Miasta, wyszedł do nich wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak. Zanim zaczął mówić o propozycjach złagodzenia sporu, został wygwizdany. Cały czas mu przerywano i nie chciano słuchać. Kilkanaście minut później pojawił się prezydent Wojciech Szczurek, który de facto podejmował wszystkie decyzje w sprawie hali. I gdy tylko pojawił się w drzwiach urzędu... otrzymał gromkie brawa.

Karnowski wchodzi w buty szeryfa i rozjemcy

Prezydent Sopotu, Jacek Karnowski - chociaż podobnie jak Wojciech Szczurek - dba o swój wizerunek niemal bez przerwy, przed zbliżającymi się wyborami zdecydowanie zintensyfikował swoje działania PR-owe. Polityczna konkurencja prezydenta Sopotu od dawna utyskuje, że kurort z "miasta sztuki" i miejsca przyjaznego mieszkańcom stał się "tanią imprezownią". Karnowski postanowił najwyraźniej zneutralizować te argumenty i samemu przyjąć podobne stanowisko.

Zaczęło się jeszcze w zeszłym roku, gdy - nie mogąc dogadać się z policją co do liczby dodatkowych nocnych patroli - wynajął prywatną firmę ochroniarską, która miała pilnować porządku na ul. Bohaterów Monte Cassino. Ostatecznie Karnowski postawił na swoim i policja zwiększyła liczbę osób patrolujących w weekendy Monciak.

Niestety na niewiele się to zdało, gdyż traf chciał, że w kolejnych miesiącach doszło do dwóch wydarzeń, które zaciążyły na wizerunku centrum Sopotu. Najpierw szaleniec wjechał samochodem na Monciak i molo, raniąc przy okazji ponad 20 osób, a w zeszłym tygodniu Wielkie Połowinki Trójmiasta - impreza przeznaczona dla 16-latków - zamieniły się w wielkie pijaństwo na ulicach.

I tu prezydent Sopotu zareagował już ostrzej - jak mówią niektórzy - wchodząc w buty szeryfa. Zwolnił wieloletniego szefa straży miejskiej, pogroził palcem (i zabraniem koncesji) kilkunastu klubom, wreszcie wymógł na sklepikarzach, aby w dniu kolejnej dużej imprezy zakończyli sprzedaż o godz. 22.

Zamieszanie związane z tą sprawą Karnowski wykorzystał też w inny sposób. Tuż po zwolnieniu komendanta straży zapowiedział briefing prasowy dotyczący podsumowania mijającej kadencji. Pojawiło się na nim wielu dziennikarzy, zainteresowanych jednak głównie wydarzeniami na Monciaku, a nie inwestycjami, które i tak opisywali przez ostatnie cztery lata. Zanim jednak mogli zadać prezydentowi pytania odnośnie aktualnej sytuacji w mieście... musieli udać się specjalnie przygotowanym autobusem na zwiedzanie najważniejszych miejskich inwestycji zrealizowanych za rządów Karnowskiego. Dopiero wówczas mogli z prezydentem porozmawiać o innych tematach.

Podobnie można odczytać także niekończącą się walkę Karnowskiego z klubem Cocomo. Kolejne sprawy w sądzie, straszenie klubu psującego wizerunek Sopotu pozwami - tu także prezydent kurortu zdecydowanie pozuje na szeryfa.

To jednak tylko jedna z jego twarzy, drugą jest twarz rozjemcy, osoby, która konsoliduje skłócone ze sobą środowiska. Już przy okazji sporu o lotnisko w Gdyni prezydent Sopotu starał się zaprezentować jako łącznik, negocjator między zwaśnionymi Gdańskiem i Gdynią.

Później przyszedł czas na sentymentalne wspominki, wrzucanie za pośrednictwem mediów społecznościowych starych zdjęć z Pawłem Adamowiczem i Wojciechem Szczurkiem, a nawet wspólne spacery, podczas których prezydent nie omieszkał też ściskać dłoni swoich politycznych przeciwników.

Pojawiły się też pierwsze wspólne inwestycje, a raczej przymiarki do nich. Chociaż nie było nawet wiadomo, na jakie dotacje będzie można liczyć, Sopot ogłosił wspólnie z Gdynią projekt stworzenia pętli komunikacyjnej Karwiny.
km, neo, piw

Opinie (462) 1 zablokowana

  • Republika bananowa? (1)

    W cywilizowanych krajach, z demokratycznym doswiadczeniem prezydent kraju, czy miasta moze sprawowac wladze (kandydowac) maksymalnie dwie(2) kadencje. Dlaczego? Bo tam ludzie juz dawno zrozumieli, ze wladza korumpuje, wladza jest jak narkotyk -uzaleznia, ze w dluzszym okresie czasu zawiazuja sie, nie zawsze zdrowe "uklady", ze wkrada sie nepotyzm, kumoterstwo, rutyna, ze po prostu nawet najlepszy czlowiek "wypala sie", nie stac go juz na zadne tworcze incjatywy. Idzie dalej ale tylko na drodze inercji.
    W roznego rodzaju republikach bananowych nie ma zadnych ograniczen. Tam rzadzi sie czesto az do smierci. Czesto ojciec wprowadza syna do polityki, do wladzy (tak jest np w Ameryce Poludniowej) Jestemy krajem cywilizowanym czy republika bananowa? Niech na to pytanie odpowiedza sobie konserwatywni wyborcy(chcacy konserwowac istniejacy uklad wladzy)

    • 16 3

    • to sprawdź ile kadencji sprawowali np. burmistrzowie Nowego Jorku

      • 3 0

  • Ludzie nie bojcie sie nowego. Usluzne POwskie media zohydzily wam innych kandydatow, ukazujac ich jako potworow, nieobliczalnych ludzi, nie nadajacych sie i wy sie na to lapiecie. Mozni wladcy "tego swiata" wiedza, ze czlowiek boi sie nowego i dlatego strasza "nowym" i mowia:"glosuj na znane, nawet jesli to zle. Wiekszosc ludzi juz nawet nie glosuje, bo media wierne panujacemu od lat "Ukladowi" skutecznie odstraszyly "maluczkich", prostych ludzi od mieszania sie do "brudnej" polityki , ktora tak przedstawiaja dominujace wierne "Ukladowi" media. Trzeba przyznac, ze przerazajaco niska frekwencja wyborcza swiadczy, ze to sie tym mediom udalo i dlatego "Uklad" zawsze zwycieza, dzieki biernosci wyborczej wiekszosci. Szkoda, ze nie ma u nas jak w wielu krajach obowiazkowego udzialu w wyborach. Chcesz miec prawa to musisz wypelniac obowiazki. W tych krajach jak ktos nie glosuje, to po prostu naklada sie na niego kare pieniezna (uderza sie po kieszeni), gdy taki bierny czlowiek chce cos zalatwic w urzedzie panstwowym czy miejskim.

    • 11 10

  • CZAS NA ZMIANY

    Uważam, że powinna być kadencyjność na stołkach samorządowych. Czas na zmiany.

    • 16 9

  • Narzekacie, narzekacie....... (1)

    i WYBIERACIE na kolejną kadencję

    • 8 4

    • ale kto narzeka? chyba tylko netowe trolle :)

      • 5 2

  • Szczurek najlepszy...

    w propagandzie.

    • 13 9

  • (2)

    Co oznacza tajemniczy uśmiech szczurka na plakatach wyborczych? A moze juz wie kto zostanie Prezydentem w Gdyni? Bo jak mawiaja 'ważne kto glosy liczy'... Matematycznie rzecz biorąc jego wyniki z poprzednich wyborów sa co najmniej zastanawiające. Podobnie jak jego zmysł ekonomiczny po 'sukcesie' lotniska w Kosakowie i tego czego się dorobił. Czas żeby sobie wreszcie szczurek odpoczal i Gdynia od niego tez!

    • 4 12

    • spisek. na bank. parówki pękają przy gotowaniu.

      • 6 1

    • nie wypowiadaj się może za GDYNIĘ tylko za siebie.
      ja uważam zupełnie inaczej.

      • 7 3

  • autopromocja ... itd.

    Ten tam z czerwonymi oczami ... normalnie strzyga, zombie jakies...

    • 0 0

  • Adamowicz i Struk wyrzucają pieniądze z naszych podatków w błoto wydając je na autopromocję! (26)

    Kandydaci PO finansują kampanię z publicznych pieniędzy? PiS zawiadamia PKW i prokuratora generalnego. Według Pawła Okoniewskiego ze Stowarzyszenia Transparentny Gdańsk szacunkowa rynkowa wartość materiałów, w których pojawiają się obaj kandydaci PO, waha się w granicach 1-1,5 mln zł.


    Czy Was nie denerwuje, że około miliona złotych także z Waszych podatków zostało zmarnowanych na zbędną promocję Platformy? Przecież my Gdańszczanie nic z tego nie mamy.

    Serdecznie Pozdrawiam

    Filip Andrzej Stankiewicz

    Kandydat do Sejmiku Województwa Pomorskiego - okręg numer 3 obejmujący miasto Gdańsk. Lista numer 3 Prawo i Sprawiedliwość

    • 21 16

    • (4)

      I tak nie zaglosujemy na PiS.....

      • 9 4

      • A masz jakieś argumenty przemawiające za tym? (2)

        Czy "na złość mamie odmrożę sobie uszy" czyli będziesz działał na własną niekorzyść z powodu na przykład defektu psychicznego?

        • 3 7

        • (1)

          Odpowiedź niegodna kandydata, ale za to typowo pisowska. Nie cierpię was, tak samo jak ludzi Korwina.

          • 4 4

          • Dlaczego niegodna? Zapytać nie można o powody?

            Dalej nie podajesz argumentów, więc chyba dużo się nie pomyliłem ;)

            • 2 3

      • A ja zagłosuję :)

        • 0 0

    • Panie Andrzeju (8)

      Przecież ta znienawidzona platforma chciała znieść finansowanie partii z budżetu państwa. I jak mnie pamieć nie myli, a na pewno mnie nie myli, to właśnie PiS najgłośniej krzyczało, że nie wolno.

      Mieliście wtedy szanse powiedzieć platformie - sprawdzam.
      W słowach jesteście prawi i sprawiedliwi - gdy można było to udowodnić czynem, to już odwagi zabrakło.

      Pozdrawiam

      • 5 6

      • Platforma uzyskuje pieniądze z przekrętów - choćby sprzedaż szpitala w Mysłowicach za 135 tys. zł. (7)

        To to słynne "kręcenie lodów" o którym mówiła była posłanka PO Sawicka, a główną macherką w tym była według Sawickiej Ewa Kopacz.

        Poza tym PO obsadza tysiące stanowisk z których zdaje się 10% trafia na konto Platformy O.

        Zatem zniesienie finansowania partii uprzywilejowałoby ogromnie PO.

        • 5 6

        • Czyli z Pana wypowiedzi wynika, że finansowanie jest złe, ale dotyczy to wszystklich, (4)

          tylko nie PiS. Gratuluję Panie Filipie. Patologiczne zachowania przy finansowaniu nadają się do prokuratury, a Pan tylko wykorzystuje wygodne tłumaczenie, by niestacić finansowania. Wiadomo, że chodzi o pieniądze i o nic więcej.

          A wracając do meritum - wystawienie na kandydata p. Jaworskiego spowoduje, że na pewno tych wyborów nie wygracie. Naprawdę nie macie w swoich szeregach nikogo lepszego?

          Pozdrawiam

          • 2 3

          • Złe jest finansowanie sprzyjające przekrętom lub wzrostowi biurokracji! (3)

            Biorąc pod uwagę nieczystą grę Adamowicza i Struka to zapewne żaden kandydat Prawa i Sprawiedliwości nie wygrałby w Gdańsku - co do kandydata to Andrzej Jaworski jest najbardziej znany. Być może radny lepiej zna sprawy miasta, ale jest mniej znany (a w kilka tygodni trudno wypromować kandydata na prezydenta), więc to nie byłby lepszy wybór.

            • 3 1

            • Moim zdaniem to błąd Panie Filipie.

              Pan Jaworski w Gdańsku jest niewybieralny. Po pierwsze z powodów jego "kariery" w Stoczni Gdańskiej. Po drugie dla tego, że jest bardzo konserwatywnym katolikiem, który gdy tylko pojawiają się kwestie światopoglądowe zabiera aktywnie głos. Po trzecie przegrał już dwa razy, przegra i trzeci. On po prostu więcej niż 20-30% nie zdobędzie. Naprawdę wygląda to na sabotaż z Waszej strony.

              • 0 0

            • Stankiewicz, ile ci płacą za te bzdury?!!! (1)

              Jesteś jedyna rozumną osobą ?!. Tylko ty masz rację i wklęsłe oczy?! Tylko ty znasz się na wszystkim i widać twój podziw dla samego do siebie.
              Albo jesteś idiotą albo płacą ci za pisanie głupot.
              Prawdy chcesz o Jaworskim, oszołomie? Tu masz trochę:
              Jarosław Kaczyński wyciągnął karteczkę z kieszeni i mianował nowego prezesa stoczni. Został nim aktywny działacz PiS Andrzej Jaworski z zawodu ... etnolog, który zna się na budowie statków i na zarządzaniu dużą firmą jak świnia na gwiazdach ale jak za dawnych bolszewicki czasów bywało jest sprawdzonym BMW a to wystarczy.
              Tak, tak, to właśnie ten sam Jaworski były prezesunio stoczni, organizuje teraz te zadymy i strajki, podobno w imieniu stoczniowców.
              Ten wybitny specjalista i menadżer (oczywiści etnolog Jaworski) zaczął swoje urzędowanie od przyznania sobie pensji w wys. 35 kafli miesięcznie co było o 10 więcej niż miał jego poprzednik.
              Ale przy upadającej stoczni i Solidarnej IV RP to etnolog prezesem stoczni i dziwne, znaczy wysokie a nieuzasadnione zarobki to mały pikuś.
              Potem, pamiętam to, wybitne decyzje Jaworskiego konsultowane z wybitnym prezesem PiSuaru leciały ciurkiem.
              Dyrektorem generalnym stoczni został kolejny wybitny PiSowiec, niejaki Andrzej B.(Buczkowski), który zajął dyrektorski stołek przesiadając się na niego prosto z ławy oskarżonych za przestępstwa gospodarcze.
              Kolejny numer miłosnych uniesień prezesa do swoich, to zrobienie szefa stoczniowej Solidarności niejakiego Romka Gałęzewskiego wiceprezesem Rady Nadzorczej za niezłą kasiorę.
              To obecnie ten "wybitny" związkowiec Gałęzewski, były wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej i ten wybitny były prezes stoczni, etnolog Jaworski, wspierani oficjalnie przez Śniadka i Kurskiego a nieoficjalnie przez kaczego klona organizują te zadymy, strajki i rozróby.
              Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości na temat kto tym kierował, w jakim celu i czy w ogóle chodziło o stocznie?
              A gdy dodamy do tego hołd byłego naczelnego Solidarnościowca niejakiego Śniadka oddawany regularnie braciom mniejszym, to już wiemy czemu za PiSu stocznia nie strajkowała MIMO FATALNEJ KONDYCJI.
              Nie strajkowała, nie produkowała to czym zajmował się prezes Jaworski?
              Oczywiście pozwami i procesami.
              Wszyscy inteligentni ludzie wiedzą, że aktywny działacz Pisuaru to zawsze paranoik i psychopata w jednym, to zawsze krętacz, matacz i choleryk, to łajza gniewająca się na wszystkich dookoła i kłamca. Inaczej nie byłby aktywnym działaczem, zauważonym przez prezesa Jarosława albo w ogóle nie byłoby go w tej pięciotysięcznej partyjce Paranoików i Schizofreników.
              Więc Jaworski wytaczał procesy gazetom i opozycji za każdą krytykę jego poczynań a nawet za stwierdzenie, że stocznia pada. Wszystkie przegrał.
              Innym ulubionym zajęciem Jaworskiego było zawodowe wciskanie propagandowego kitu moherowym słuchaczom wybitnej rozgłośni.
              Często na antenie radyjka pluł na Platformą Obywatelską i inne partie nie związane z pisuarem i ojcem Inwestorem nazywając ich szkalującymi go kłamcami i zapewniał, że ma super plany cudownych przedsięwzięć i że stocznia ma się dobrze a nawet jeszcze lepiej.
              Oczywiście dziś ta łajza mówi zupełnie coś odwrotnego ale to dla Pisuarów chleb powszedni.

              • 1 0

              • Ja w przeciwieństwie do ciebie piszę prawdę.

                Odnosząc się do zarzutów o złe zarządzanie Stocznią Gdańską. Andrzej Jaworski zastał Stocznię Gdańską zadłużoną a zostawił z dużą sumą pieniędzy na koncie. Po drugie UE chciała zlikwidować stocznię i Jaworski ją uratował przed likwidacją. Po trzecie Ukraińcy mieli zainwestować w stocznię dużą sumę, ale za rządów PO minister Grad zwolnił ich z tego obowiązku.

                Co do sprawa przegranych przez Andrzeja Jaworskiego - nie wiem czy to prawda, że wszystkie przegrał, ale to możliwe bo sądownictwo nie zostało zweryfikowane po 1989 roku i jest siedliskiem postkomunistycznej patologii.

                • 0 0

        • Coś o finansowaniu partii politycznych (1)

          Znam naprawdę wiele osób z kręgu dzisiejszej polityki, wiele osobiście i nie znam nikogo, kto by popierał PiS za darmo. Serio. Każdy liczy na jakieś korzyści - a to bezpośrednie a to powiązane ze znajomościami z ludźmi z PiS. W ostatnich wyborach 30 letni kolega startujący na radnego w małej mieścinie zadzwonił z prośbą o poparcie i sam powiedział, że "wiesz, jakby się udało, to coś ci pomogę załatwić. Zawsze to łatwiej. "Członki" i członkinie" PiS doskonale wyczuwają swój elektorat chwytając w lot myśl doniedawnego ideologa PiS- u Jacka Kurskiego ("Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku ...") i jak widać sami zaproponowali zapłatę. Mam w rodzinie (trochę wstyd się przyznać, ale rodziny się nie wybiera; zresztą to z żony strony) działacza PiS i wiem, że za zwerbowanie i utworzenie wiejskiego koła składającej się z minimum 3 osób partia ta płaci ok. 2 tys. Miesięcznie! Ludzie popierają PiS tylko i wyłącznie dla kasy. PiS płaci duże pieniądze wszystkim, którzy wstąpią w jej szeregi. Dodam ze człowiek, o którym wspominam jest w strukturach partii na średnim szczeblu. Aby mieć pieniądze na takie wydatki PiS zablokował likwidację dotacji do partii politycznych. Co więcej były premier z PiSu, K. Marcinkiewicz potwierdził w TV istnienie funduszu na płatnych klakierów wychwalających PiS w Internecie. Funduszem (z dotacji do partii politycznych) na PiSowskie bojówki, kieruje osobiście Prezes Partii. Dlatego Jarosław Kaczyński nie zgodził się na likwidację dotacji do partii politycznych. Dopóki Kaczyński będzie miał coś do powiedzenia w polityce, Polacy będą musieli płacić przymusowe podatki (dotacje do partii politycznych) na płatnych, PiSowskich klakierów.

          • 0 0

          • W czasie mojego członkostwa w PiS nikt nie płacił za przynależność do PiS, stosujesz czarny PR.

            A za komentarze w internecie to płaci PO - polecam choćby artykuł na ten temat. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "Rząd płaci za komentarze w internecie na temat OFE? Prawnik pyta o wydatki na PR".

            • 0 0

    • Filip - przestań już głupkować i agitować (7)

      kto czyta te twoje wypociny? zapisz się do zespołu smoleńskiego - tam poszukują talentów od puszek i parówek - masz duże możliwości, Gdańsk nie potrzebuje fanatyków z sekty żoliborskiego przygłupa....

      • 4 5

      • Może nie zauważyłeś, ale sporo osób dobrze ocenia moje wpisy - niektóre nawet kilkadziesiąt osób. (6)

        Rozwija się też ożywiona dyskusja - może na różnym poziomie, nie zawsze wysokim, ale widać po tym, że dyskutujący czytają. Także o to się akurat nie martw :)

        Co do zespołu smoleńskiego - a Ty może serio wierzysz, że brzoza na wysokości 5-6 metrów urwała potężne skrzydło samolotu zdolnego wykosić hektary lasu co było wielokrotnie widać podczas różnych katastrof?

        • 3 4

        • Właśnie Pan Panie Filipie pokazał (5)

          dlaczego na PiS głosować nie można. Nie ma Pan zielonego pojęcia o czym Pan pisze, ale Pan pisze, bo tak Panu nakazuje linia partii.

          Niech Pan spojrzy na ten film - https://www.youtube.com/watch?v=8CZxvu85VM4 i sobie odpowie na pytanie co się dzieje ze skrzydłem samolotu, kiedy dostaje punktowe uderzenie. Dla niecierpliwych 5.50m. Jest tam drewniany słup telefoniczny.

          A jak już temat poruszony - niech mi Pan odpowie na jedno pytanie, na które nikt, ale to nikt z osób takich jak Pan odpowiedzieć nie potrafią, a które jest kluczowe dla przebiegu całej katastrofy: CO ROBILI PILOCI NA WYSOKOŚCI PONIŻEJ 100m (a tak naprawdę powinniśmy mówić o 120, bo na tyle minimum miał pilot?

          • 1 0

          • Przecież Filip nie myśli - powtarza dogmaty Bezzębnego Konusa.

            Myślenie w PiS jest zabronione.

            • 0 0

          • Jeśli samolot w czasie remontu w Rosji został przygotowany do "katastrofy" (3)

            to mogli w nim zamontować mechanizm uruchamiany w odpowiednim dla Rosjan czasie który by blokował stery i nie pozwalał na zaprzestanie zniżania się. Do tego jedna z bomb według ekspertów wybuchła w skrzydle co oznaczałoby utratę siły nośnej i w efekcie zniżanie się.

            Bomba w kadłubie mogła spowodować to, że samolot rozpadł się na kilkadziesiąt tysięcy fragmentów - a według archeologów (wśród których był na przykład poseł Ruchu Palikota) na tyle właśnie elementów rozpadł się samolot. Zatem jak to inaczej wytłumaczyć?

            • 0 0

            • Ponownie Pan udowadnia, że nie ma Pan zielonego pojęcia o tym, o czym Pan pisze. (2)

              Gorzej. Powtarzając to, co Panu nakazuje Partia udowadnia Pan, że nie potrafi Pan także analizować tego, o czym Pan mówi. Gdyby pilotom nie działały stety, to po pierwsze na pewno by o tym rozmawiali. Krzyczeli do siebie, że coś nie działą itp. A tymczasem na nagraniach z kabiny nic takiego nie słychać. Słychać natomiast, że piloci spokojnie i bez emocji odliczają wysokość, która pozostała do ziemii. Po drugie później piloci próbowali poderwać samolot, zatem stery były sprawne.

              Filmu Pan nie skomentował. Mam nadzieję, że od tej pory nie będzie Pan powtarzał głupot, że drzewo nie może spowodować oderwania skrzydła. Ten film jest dodowem, że może.

              Tak się szczerze zastanawiam. Niech mi Pan Powie, czy Pan musi opowiadać to, co wyznacza Macierewicz, czy Pan naprawdę w to wierzy?

              • 0 0

              • Jedyną przyczyną WYPADKU tu 154M był Controlled Flight Into Terrain (CFIT). Skutek- zejście poniżej MDH( minimum descent high- minimalnej wysokości zniżania dla podejścia nieprecyzyjnego) co skutkowało drastycznym naruszeniem MOCH (minimum obstacle clearence height- minimalnej wysokości zapewniającej przewyższenie nad przeszkodami). Ostateczną decyzję o lądowaniu- po przeanalizowaniu warunków pogodowych ,w tym o zejściu poniżej MDH (podejście nieprecyzyjne) lub DH( podejście precyzyjne) podejmuje pilot (napisałem MDH i DH a nie MDA i DA z uwagi na fakt ,że w Rosji używa się QFE a nie QNH). Oczywiście decyzja o zejściu poniżej wysokości decyzji lub minimalnej wysokości zniżania to działanie zdecydowanie niezgodne z procedurą. W lotnictwie nie ma pojęcia" pilot ledwie wylądował! ". Pilotów ZAWSZE obowiązuje zasada - pierwsza i najważniejsza - schodzisz do DA/DH lub MDA/MDH i nie widzisz lotniska - ODCHODZISZ NA DRUGI KRĄG!!! NIE ZNIŻASZ SIĘ NIŻEJ NIEZALEŻNIE CZY ZEZWOLENIE/ROZKAZ WYDAJE KONTOLER CZY PREZYDENT RP!!! Ten samolot nie miał prawa zejść poniżej 100m (minima lotniska) a nawet 120m( minima załogi), niezależnie do jakiej wysokości zezwolenie zniżania załoga dostała od kontrolera lotniska. I dalej-załoga DOSTAŁA ZEZWOLENIE NA PODEJŚCIE, ALE NIE DOSTAŁA ZGODY NA LĄDOWANIE! Pilot w takim wypadku nie ma prawa wylądować ! Kontrolerzy w Smoleńsku nie mogli zamknąć lotniska bo było to niezgodne z rosyjskimi przepisami!!! W części III drugiego tomu Zbioru informacji lotniczej AIP FR i WNP, w punkcie C działu AD, jest następujący zapis: "DOWÓDCA ZAGRANICZNEGO STATKU POWIETRZNEGO BIERZE PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA PODJĘCIE DECYZJI O STARCIE Z LOTNISKA LUB LĄDOWANIU NA LOTNISKU DOCELOWYM"- lot Tu 154 był to dla Rosjan cywilny lot zagraniczny- to nie był rosyjski samolot, ani nie miała miejsca żadna wspólnie prowadzona operacja wojskowa. Dla Rosjan był to lot cywilny. Wieża w Smoleńsku nie mogła więc zabronić lądowania i choć konsultowano się z przełożonymi to kontrolerzy byli bezradni! Dlatego nie dali zgody na lądowanie i dlatego ostrzeżono polskiego tupolewa, że warunków do lądowania nie ma! Cytuję Plusnina: 8:24: Na KORSARZU mgła, widzialność 400 m. Tak więc kontroler po raz kolejny bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, że w Smoleńsku nie ma warunków do lądowania. Kontroler do Tu-154: Polski sto jeden, i od stu metrów być gotowym do odejścia na drugi krąg. (budtie gatowi do uchoda na wtoroj krug). I znowu kontroler wydaje załodze polecenie aby samolot po osiągnięciu wysokości 100 metrów(height) czyli wysokości decyzji dla lotniska przestał się zniżać. Jeśli z tej wysokości piloci nie zobaczą pasa wówczas podejście powinno zostać przerwane i samolot musi odejść na drugi krąg. Dodam JESZCZE RAZ, iż minimum dla Protasiuka wynosiło 120 m i zgodnie z polskimi przepisami niżej nie miał on w żadnym wypadku prawa zejść, nawet gdyby taką instrukcję wydawał mu kontroler TWR. Nie mógł tego zrobić nawet gdy prezydent nie wydał zgody na odlot na lotnisko zapasowe ani nawet w sytuacji gdy za jego plecami stało dwóch generałów w tym Błasik. Doprawdy wielce żałosne jest to, że wina Rosjan ma się brać stąd, że kontroler stanowczo nie powiedział "s__j d__u". Przypominam, że rosyjscy kontrolerzy za pośrednictwem białoruskich (gdy TU154 znajdował się nad Białorusią) prosili o udanie się na lotnisko zapasowe lub zawrócenie- samolot leciał dalej. Nad Smoleńskiem TU154 dostał info, że warunki uniemożliwiają lądowanie- od rosyjskich kontrolerów oraz od załogi NASZEGO Jaka- samolot rozpoczął "sprawdzanie" możliwości lądowania. Wynika z tego że ewentualni "zamachowcy" wszelkiej maści robili dużo aby do "zamachu" nie doszło! Więc kto jest winien? Jeśli nie piloci, to kto siedział za sterami?

                • 0 0

              • Wpisz w google:

                "Potwierdzają się ustalenia ekspertów opisane we wSieci! Czarne skrzynki rządowego TU-154 zmanipulowano, by ukryć komendy wydawane przez załogę"

                • 0 0

    • Chcesz mój głos i mojej żony

      zapłać godnie a bedziesz go miał , za same obiecanki cacanki to możesz spier....

      • 5 3

    • Rozumiem, że PiS nie wydałoby ani złotówki na promocję ? Już w to uwierzę.

      • 0 1

    • (1)

      Najpierwszy Prawy i Sprawiedliwy były premier IV RP, najprawdziwszy Polak. Bezkompromisowy i pryncypialny strażnik praworządności. Okazało się, że pan premier, do dnia 23.02.2007roku, skłamał i nie wpisał do rejestrów korzyści (posła i premiera) informacji, że kieruje radami nadzorczymi dwóch fundacji - "Fundacji Prasowej Solidarności" oraz "Fundacji Nowe Państwo", w których pełnił funkcję przewodniczącego rady. W prowadzonych przez Państwową Komisję Wyborczą rejestrach korzyści, w rubrykach dotyczących pracy w fundacjach, Jarosław Kaczyński napisał krótko - "nie dotyczy".
      Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, art. 12:
      par. 4. Do Rejestru należy także zgłaszać informacje o udziale w organach fundacji, spółek prawa handlowego lub spółdzielni nawet wówczas, gdy z tego tytułu nie pobiera się żadnych świadczeń pieniężnych.
      Kodeks Karny, art. 271:
      par 1. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
      par 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
      par 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w par. 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

      • 0 0

      • Gdyby było tak jak piszesz, że Jarosław Kaczyński się pomylił to miałby już prokuraturę na karku, prawda?

        W końcu nie na darmo Radek Sikorski wzywał do dorżnięcia opozycji ("dorżniemy watahy").

        • 0 0

  • (6)

    Szczuek to spoko gość na poziomie. Takich prezydentów miast w naszym kraju można policzyć na palcach jednej ręki. Nie mam przynajmniej klopotu na kogo głosować. Dziś jak wracałam do domu Gdynia Śródmieście - Gdynia Oksywie usłyszałam niewybredne hasła na temat Horaly PiS który zawisł na KAŻDEJ latarni przed Stocznią. Ludzie generalnie mają z niego tubę. Z resztą widać to też na niektórych jego plakatach w mojej okolicy.

    • 19 20

    • Jakie są dokonania Szczurka z ostatniej kadencji?

      Niedokończone z powodu braku znajomości unijnych przepisów lotnisko dla awionetek, tymczasowy infobox zbudowany z naruszeniem prawa, brak poszanowania właścicieli skonfiskowanych przez komunistów działek, kolejna niepotrzebna rozbudowa PPNT, a może nikomu nie potrzebne muzeum emigracji częściowo za pożyczone pieniądze czy linowa kolejka pagórkowa?

      Wystarczy tylko pojechać do Gdańska lub Sopotu by zobaczyć jak szybko rozwijają się te miasta i jak Gdynia coraz bardziej odstaje

      • 9 10

    • (4)

      Szczurek jest jak wydmuszka - z wierzu kolorowa a w srodku absolutna nicosc, pustka po prostu. Pokazaly to juz az cztery kadencje w fotelu Prezydenta miasta Gdynia jakie zaliczyl, bo jego urzędowania nazwać inaczej nie można. Pokazała to tez debata prezydencka ostatnio bo ani bystrym, ani elokwentym nazwać go nie można. Co innego bezpośrednia debata, co innego wywiady dla mediów jakie się wczesniej uzgadnia i autoryzuje. Szczurek jest jak 'wagonik' - chętnie się podpina pod cudze dokonania, co celnie odnotowano w artykule pisząc o firmowaniu jego nazwiskiem wszystkiego co się może pozytywnie kojarzyć (a tak przynajmniej się szczurkowi wydaje). Z 16 lat jego zaliczania kadencji w fotelu Prezydenta Gdyni trudno jest wymienić cos pozytywnego dla mieszkańców Gdyni, bo trudno za cos pozytywnego uznać wydawanie ogromnych funduszy na takie cele jak Sylwester z Polsatem, Red Bull, czy wreszcie szczurodrom w Kosakowie. Tak wydane środki nie wnoszą nic namacalnego i trwale pozytywnego dla mieszkańców, a muszą za te fanaberie zapłacić. CZAS ODWOLAC szczurka i szczurasow tez!

      • 9 12

      • (2)

        Ty jesteś wydmuszka Horaly

        • 8 6

        • Osobiście wydmuchana

          • 1 0

        • Horała to najwięksy nieudacznik,

          a do tego bardzo tępy, Przez tyle lat będąc radnym niczego się nie nauczył.

          • 0 0

      • Jak można być takim schorowanym człowiekiem na głowę

        i porównywać Szczurka do Horały i innych nieudaczników?

        Chyba, że zależy im aby zniszczyć Gdynię wtedy a i owszem !

        • 4 1

  • Kampania wyborcza prowadzona za dotacje unijne

    które pochodzą wszak z naszych podatków. I tyle w temacie, bo komentowanie indolencji i zupełnego braku zainteresowania ze strony Prokuratury, PKW czy ABW nie ma sensu.

    • 6 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane