- 1 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (256 opinii)
- 2 Dziecko bawiło się na krawędzi balkonu (71 opinii)
- 3 Oni będą teraz rządzić województwem (71 opinii)
- 4 W Gdyni odłowią 80 dzików (355 opinii)
- 5 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (75 opinii)
- 6 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (211 opinii)
Rozbudowa ul. Kartuskiej: ostatnia szansa na unijne wsparcie
Niespodziewane kłopoty w staraniach o unijne dofinansowanie wartej 160 mln rozbudowy ul. Kartuskiej w Gdańsku . Miasto liczyło na 132 mln wsparcia z UE, ale urzędnicy rządowi twierdzą, że wniosek zawierał błąd. Czy samorządowcom uda się przekonać władze centralne, że mimo wszystko warto wesprzeć gdańską inwestycję?
Wniosek o 132 mln zł dofinansowania
By zrealizować ten cel, urzędnicy postanowili ubiegać się o dofinansowanie w wysokości 85 proc. kwalifikowanych kosztów tej inwestycji. Ponieważ koszt projektu oszacowano na 160 mln, miasto ubiegało się o 132 mln zł unijnej dotacji.
Na początku maja gdańscy urzędnicy złożyli do Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) wniosek o dofinansowanie. Pieniądze miały zostać przyznane w ramach konkursu pod nazwą "Zwiększenie dostępności transportowej ośrodków miejskich leżących w sieci drogowej TEN-T i odciążenie miast od nadmiernego ruchu drogowego" (działanie 4.1).
Przez wiele miesięcy miasto dostawało sygnały, że wniosek jest złożony poprawnie i nie ma do niego żadnych zastrzeżeń. Co więcej, szansa na dofinansowanie rosła, ponieważ do podziału było 1,4 mld zł, o które ubiegało się pięć inwestycji z całego kraju, wartych łącznie jedynie 642 mln zł.
Jednak jesienią okazało się, że gdański projekt nie spełnia wymagań konkursu.
Jak to możliwe?
By to zrozumieć, trzeba wytłumaczyć, czym jest wspomniana w nazwie konkursu sieć TEN-T. W dużym uproszczeniu to spis najważniejszych połączeń (drogowych, kolejowych i wodnych) w Europie, które mogą liczyć na największe wsparcie z funduszy europejskich.
Jej kształt ustalili w rozporządzeniu członkowie Parlamentu Europejskiego. Jednak ten kształt co jakiś czas się zmienia: sprawiają to powstające nowe drogi, które z sieci mogą "wyrzucić" sąsiednie połączenia.
Aktualną sieć TEN-T można znaleźć na stronach prawnych UE.
CUPT odrzuca wniosek. "To nie jest sieć TEN-T"
Na początku listopada do gdańskiego magistratu wpłynęło pismo z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Poinformowano w nim, że wniosek o dofinansowanie rozbudowy ul. Kartuskiej został rozpatrzony negatywnie.
- Zgodnie ze stanowiskiem ministra właściwego ds. transportu, odcinek drogi krajowej nr 7 objęty wnioskiem o dofinansowanie nie znajduje się w sieci TEN-T - czytamy w piśmie CUPT.
W skrócie: ten odcinek ul. Kartuskiej nie znajduje się w sieci TEN-T, więc nie może ubiegać się o środki na rozbudowę dróg będących w tej sieci.
W jeszcze większym skrócie: pieniędzy nie będzie.
Miasto: przekonywano nas, że to jest TEN-T
Władze Gdańska nie ukrywają zaskoczenia.
- Byliśmy pewni, że przeznaczony do rozbudowy odcinek ul. Kartuskiej znajduje się w sieci dróg TEN-T. Nawet niedawna konferencja zorganizowana przy Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, poświęcona sieci bazowej TEN-T w Polsce, potwierdzała, że ul. Kartuska ujęta jest właśnie w tym korytarzu - tłumaczy Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycji.
Miasto przesłało nam dokumenty przekazane prelegentom ze wspomnianej konferencji. Ich treść umieszczamy w całości poniżej.
Co to jest "odcinek ostatniej mili"?
Autorem prezentowanego podczas konferencji opracowania jest prof. dr hab. Piotr Rosik z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk. Poprosiliśmy go o opinię w tej sprawie.
- Interesujący nas odcinek ul. Kartuskiej w Gdańsku, to tzw. odcinek ostatniej mili, czyli droga, która zapewnia bezpośrednie połączenie zrealizowanych i planowanych węzłów autostrad i dróg ekspresowych sieci TEN-T. Ale takie odcinki, nawet jeśli mają status drogi krajowej, nie należą do sieci TEN-T. Zaszło jakieś nieporozumienie z wnioskiem - przekonuje Piotr Rosik.
Gdańscy urzędnicy bronią jednak swojego stanowiska i przypominają, że kilka lat temu rozbudowywali ul. Kartuską właśnie za pieniądze z programu na korytarz TEN-T. W 2009 r. miasto dostało w ten sposób środki na budowę trasy W-Z, na odcinku ul. Kartuska-Otomińska. Wtedy CUPT nie miał żadnych zastrzeżeń.
Ministerstwo: TEN-T w Trójmieście się zmienił. Trzy lata temu
O wyjaśnienia poprosiliśmy urzędników Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, pod które podlega CUPT. Spytaliśmy, czy coś zmieniło się w kwestii polskiego korytarza TEN-T od 2009 r.
Okazało się, że tak.
- Po oddaniu do użytkowania 30 września 2013 r. odcinka drogi ekspresowej S7 Gdańsk - Koszwały [Południowa Obwodnica Gdańska - dop. red.], uległ zmianie przebieg sieci TEN-T w Gdańsku. Z chwilą oddania S7, stary przebieg drogi nr 7 od wschodniej granicy miasta do węzła Karczemki [Trasa W-Z - przy red.], stracił kategorię drogi krajowej i jednocześnie przestał pełnić rolę szlaku drogowego w sieci TEN-T - wyjaśnia biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Innymi słowy: póki nie było Południowej Obwodnicy Gdańska i Trasy Sucharskiego, a do portu prowadziła W-Z-etka, wtedy zaliczała się ona do sieci TEN-T. Ale od trzech lat już się nie zalicza.
- Obecnie sieć TEN-T w rejonie Trójmiasta to wyłącznie autostrada A1 oraz drogi ekspresowe S7 i S6 - precyzuje biuro prasowe MIiB.
Gdańsk: będziemy się odwoływać, spotkamy się z ministrem
Gdańscy urzędnicy planują bronić złożonego przez siebie wniosku o dofinansowanie dla rozbudowy ul. Kartuskiej.
- W tej sprawie nie tylko odwołujemy się od decyzji CUPT, ale także będziemy spotykać się z ministrem infrastruktury. Chcemy wyjaśnić wszelkie wątpliwości - tłumaczy Andrzej Bojanowski.
Urzędnicy są pełni nadziei, że ich argumentacja spotka się ze zrozumieniem w CUPT i wniosek o dofinansowanie zostanie jednak zaakceptowany. Gdyby jednak pracownicy CUPT pozostali niewzruszeni, miasto będzie mogło (choć nie wiadomo, czy z tej możliwości skorzysta) walczyć o swoje racje w sądzie administracyjnym.
Na koniec trzeba nadmienić, że Gdańsk wydał na opracowanie dokumentacji tej inwestycji 3,5 mln zł.
Widzę dwa możliwe wytłumaczenia tej sytuacji.
Pierwsze - gdańscy urzędnicy pomylili się, składając wniosek nie do tego konkursu, do którego powinni, stąd odmowa przyznania dofinansowania.
Ale w takim przypadku rodzą się co najmniej dwa dodatkowe znaki zapytania. Pierwszy: dlaczego o tak oczywistym błędzie nie poinformowano ich jeszcze w maju? Drugi: jak mogło się to przydarzyć ekipie, która w ciągu kilkunastu lat zapewniła Gdańskowi kilka miliardów złotych dotacji unijnych?
Drugie - CUPT zmienił zdanie w sprawie ul. Kartuskiej.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że eksperci CUPT zachęcali gdańskich urzędników do udziału w konkursie na środki dla sieci TEN-T tłumacząc choćby, że odcinki "ostatniej mili", a więc i ul. Kartuska, zaliczają się do niej.
Po co mieliby to robić? Każdy rząd, niezależnie od opcji politycznej, chce pochwalić się jak największym odsetkiem wykorzystanych dotacji unijnych. Wbrew pozorom o dobrze przygotowane projekty nie jest łatwo i sytuacji, w których projektów jest mniej, niż środków, jest całkiem sporo. Dlatego każdy jest na wagę złota.
Oczywiście, gdyby projekt był nieco naciągany istniałoby ryzyko, że unijni kontrolerzy zakwestionują taką dotację, ale i ich dałoby się przekonać odpowiednimi ekspertyzami.
Dlaczego jednak CUPT miałby zmienić zdanie w ciągu kilku miesięcy? Na to pytanie racjonalnej odpowiedzi już nie znajduję.
Michał Stąporek
zastępca redaktora naczelnego Trojmiasto.pl
Opinie (243) ponad 10 zablokowanych
-
2016-12-09 09:49
szczur dlaczego my nie korzystamy z strumienia pieniędzy z UE? Dlaczego mamy 47 miejsce w kraju???
- 7 1
-
2016-12-09 09:51
Tak nam sie Polska rozwija...ze trzeba ja ostudzic.
Napisaliscie zly wniosek towarzyszu....i nie damy na droge..sa wazniejsze cele towarzyszu..Na te pieniadze czeka cala Polska wschodnia...
- 4 3
-
2016-12-09 10:38
Jak można tego nie sprawdzić (1)
Miasto wydało 3.5 mln zl na dokumentacje a nie sprawdzilo na mapie aktualnego przebiegu sieci TENT. Gratulacje...
- 7 3
-
2016-12-10 09:03
Kto za to beknie? Jak zwykle jakiś mało znaczący szarak?
- 0 0
-
2016-12-09 10:47
3,5 mln ktoś przytulił, przy starej ekipie nie byłoby problemu - minister by przyklepał oszustwo
nowy rząd musi uważać bo lobby antypolskie w Unii jest silnie i takie wałki nie przejdą
- 2 10
-
2016-12-09 10:58
Ale na termy Rydzyka pieniędzy nie zabraknie!
- 12 2
-
2016-12-09 11:01
dojna
mściwa potologiczna zmiana w akcji.
Typowy pisomisiewicz co dostał robote w ministerstwie za legitymacje partyjną
zablokuje inwestycje dla krnąbrnego Gdańska.
Niedoczekanie wasze, w Gdańsku rozpoczął się upadek PRL-u w Gdańsku
zacznie się upadek pisobolszewii.- 13 3
-
2016-12-09 11:29
Niestety odmóżdźona część narodu (1)
poparła tych pisowieckich psychopatów i mamy po rozwoju . Trzeba brać powoli nogi za pas i o pu szcz*ć ten pisi grajdół , tu się nie da żyć w takich warunkach i atmosferze społecznej !!!
- 15 7
-
2016-12-10 16:57
jedź do kanady, jak kopaczowej córka zapowiedziała
- 0 0
-
2016-12-09 13:23
"dobra zmiana" nadeszła, już widoczna... Co dalej? Dziadostwo społecznym kosztem
- 10 2
-
2016-12-09 15:56
w temacie inwestycji
na Jasieniu miała być dokończona kanalizacja. Ale tu pod wpływem dużego banku zrobiono rondo Leszczynowa Kartuska, wielkie jak piłka do golfa. A dalej budują całkiem potężny chodnik z kostki brukowej od ronda do Zwierzynieckiej.A co można?
- 0 2
-
2016-12-09 15:57
Gdyby pan
prezydent Adamowicz był prezydentem z namaszczeniem PISu to i władze centralne inaczej by rozumiały definicję TEN-T. A tak dofinansowania nie bedzie.
- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.