- 1 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (141 opinii)
- 2 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (98 opinii)
- 3 Przystanki tramwaju wodnego w dzierżawie (47 opinii)
- 4 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (117 opinii)
- 5 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (151 opinii)
- 6 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (62 opinie)
10 za dużych pojazdów dziennie pod wiaduktem na Hallera
10 dziennie - tyle pojazdów przekraczających swoją wielkością dopuszczalny rozmiar (mimo oznakowania) próbuje przejechać pod wiaduktem kolejowym na al. Hallera. Zainstalowana w tym roku tablica radarowa na wysokości Opery Bałtyckiej rejestruje, ile razy na tablicach zmiennej treści wyświetlany jest komunikat o przekroczeniu skrajni. Ostatnie poważne zdarzenie, w wyniku którego uderzenie zniszczyło pojazd oraz naczepę, miało miejsce 8 kwietnia - kierowca został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Aby móc bezpiecznie przejechać pod wiaduktem na al. Hallera, samochód nie może być wyższy niż 3,4 metra. Kierowców informują o tym umieszczone na wiadukcie znaki. W osi zamontowany jest znak "zakaz wjazdu pojazdów o wysokości 3,4 m", natomiast na prawym pasie ruchu zamontowany jest znak "zakaz wjazdu pojazdów o wysokości 2,6 m".
- O ile przejazd pod wiaduktem samochodów osobowych nie powoduje kłopotów, o tyle problematyczny staje się przejazd w tym miejscu pojazdów o większych rozmiarach, czyli aut ciężarowych. W ich przypadku ryzyko "niezmieszczenia się" pod konstrukcją wiaduktu i uszkodzenia trakcji tramwajowej jest bardzo duże. Dlatego w 2016 roku na odcinku al. Hallera od skrzyżowania z ul. Trubadurów do skrzyżowania z ul. Kliniczną wprowadzony został "zakaz ruchu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t" - mówi Magdalena Kiljan z GZDiZ. I dodaje: - Nie oznacza to jednak, że pewne części miasta zostały tym samym "odcięte" od możliwości dojazdu samochodów ciężarowych. Alternatywne trasy przejazdu dla ciężarówek prowadzą bowiem przez al. Zwycięstwa i al. Grunwaldzką lub przez ul. Jana z Kolna i ul. Marynarki Polskiej.
10 pojazdów dziennie przekracza swoją wielkością dopuszczalny rozmiar
Pomimo istniejących zakazów i oznakowania wciąż dochodzi do zdarzeń, które kończą się utknięciem pojazdu pod wiaduktem. W 2019 roku próby przejazdu samochodów ciężarowych zakończyły się trzykrotnie zerwaniem trakcji oraz zablokowaniem ruchu tramwajowego i samochodowego na wiele godzin. W 2020 roku takie zdarzenie miało miejsce raz.
- Do potencjalnego zagrożenia dochodzi jednak znacznie częściej. Kamery systemu TRISTAR codziennie odnotowują kierowców, którzy łamiąc przepisy, przejeżdżają pod wiaduktem - na szczęście bez negatywnych konsekwencji. Ponadto zainstalowana w tym roku tablica radarowa na al. Hallera na wysokości Opery Bałtyckiej rejestruje, ile razy na tablicach zmiennej treści wyświetlany jest komunikat o przekroczeniu skrajni. Czyli, ile pojazdów przekraczających swoją wielkością dopuszczalny rozmiar próbuje przejechać pod wiaduktem. Z analizy danych z tablicy radarowej wynika, że takich pojazdów jest średnio aż 10 dziennie - kończy Magdalena Kiljan.
Podniesienie sieci trakcyjnej pod wiaduktem być może za rok
O planach urzędników związanych z poprawą bezpieczeństwa i ograniczeniem powtarzających się co jakiś czas kolizji z udziałem ciężarówek informowaliśmy w połowie 2019 r. Miasto na ten cel przeznaczyło 1 mln zł. 600 tys. zł, które przewidziano na podniesienie o kilka centymetrów sieci trakcyjnej, a pozostała kwota została miała zostać przeznaczona na nowe oznakowanie. Na razie udało się zrealizować tylko połowę z tych planów.
Wiadukt na Hallera: milion na walkę ze zrywaniem trakcji
- Rzeczywiście jeszcze przed wybuchem pandemii udało nam się postawić nowy wyświetlacz w pobliżu skrzyżowania z ul. Trubadurów, ale na kolejne działania przy Hallera być może będziemy musieli zaczekać - przyznaje Tomasz Wawrzonek, wicedyrektor GZDiZ. - O ile z technicznego punktu widzenia z pracami polegającymi na podniesieniu trakcji jesteśmy się w stanie wyrobić w tym roku, o tyle z finansowego już niekoniecznie. Miasto musi teraz ciąć wydatki, szukać oszczędności i realizować tylko te inwestycje, które są niezbędne. Na razie żadne decyzje jeszcze nie zapadły, ale niewykluczone, że prace przy wiadukcie trzeba będzie odłożyć na przyszły rok.
Miejsca
Opinie (163) 8 zablokowanych
-
2020-04-30 11:11
Rozwiązanie jest banalnie proste
Usunąć znak 3.4m który tylko kusi kierowców. Zamontować stalowe belki na wysokości 2.6m czyli na wysokości bocznej krawędzi. Zostawić tylko pośrodku dla tramwajów. Wtedy żaden tir się nie przeciśnie a kierowców którzy będą mimo to próbować wyeliminuje teoria ewolucji.
- 6 0
-
2020-04-30 11:47
serio? serio...
takiemu miastu jak gdańsk tak trudno to ogarnąć?
nie mówię o jakimś magicznym podnoszeniu czegokolwiek, tylko o przekierowaniu ciężarówek inną drogą
śmiech na sali- 4 0
-
2020-04-30 20:20
Ktoś
Dziurę wykopać pod tunelem i wszystko przejdzie! A nie trakcje o parę centymetrów podnosić
- 4 0
-
2020-08-23 22:54
No bez jaj.
Ilość utknięć będzie taka sama bo dopuszczalna skrajnia w Polsce to 4 m. Te 5 cm nic nie zmieni, co najwyzej będą próbować pojazdy większe niz teraz. Nie wiem czy konstrukcyjnie można obnizyć jezdnię o 0.6 m, ale na pewno można zamontować stalowe bramy o odpowiednim profilu 10 m przed wiaduktem. A jeszcze prosciej fotokamera, która zarejestruje wszelkie próby wjazdu "gabarytu" i wyśle amatorowi przygód mandat (nie 500 zł, a 5000 zl).
- 3 0
-
2020-09-22 18:52
Wiadukt (1)
Przebudować wiadukt do normalnych standardów europejskich i po sprawie . A nie kombinować jak koń pod górę
- 2 0
-
2021-05-22 00:33
słabo z tym pójdzie, bo to zabytek, a konserwator - zatwardziały pisuar, będzie utrudniał ile można.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.