- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (215 opinii)
- 2 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (63 opinie)
- 3 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (154 opinie)
- 4 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (134 opinie)
- 5 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (74 opinie)
- 6 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (147 opinii)
100-letni kasztanowiec przetrwa dzięki interwencji naszej czytelniczki
Dzięki zaangażowaniu naszej czytelniczki 100-letni kasztanowiec będzie dłużej przyozdabiał ulicę Szarą w Gdańsku. Wystarczyła odrobina chęci i zacięcia, by przekonać urzędników do zmian w projekcie przeprowadzanej właśnie inwestycji. Zdaniem czytelniczki pierwotny plan mógł przyczynić się do uschnięcia drzewa.
Naszą czytelniczkę - panią Justynę - zdziwił jednak sposób układania nowej nawierzchni dla pieszych.
- Projekt przewidywał ułożenie płyt chodnikowych wokół kasztanowca. W moim odczuciu mocno zaburzyłoby to gospodarkę wodno-powietrzną dla systemu korzeniowego tego 100-letniego drzewa - mówi pani Justyna.
W poniedziałek nasza czytelniczka postanowiła porozmawiać z kierownikiem robót.
- Przyznał mi rację, ale wyjaśnił, że niewiele sam może zrobić. Potrzebne były zmiany w projekcie, a o tym zdecydować mogą wyłącznie urzędnicy, bo oni decydują o ostatecznym wyglądzie chodnika - opowiada pani Justyna.
Nasza czytelniczka postanowiła więc we wtorek skontaktować się z pracownikami Wydziału Środowiska w Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Ci jednak wyjaśnili jej, że chodnik to pas drogowy i nie leży w ich gestii. Czytelniczka jednak nie zrezygnowała i skontaktowała się z inwestorem prac i zarządcą drogi - Dyrekcją Rozbudowy Miasta Gdańska i Gdańskim Zarządem Dróg i Zieleni.
Tam natomiast udało się jej już na środę umówić spotkanie z urzędnikami w sprawie kasztanowca.
- Urzędnicy pojawili się rano - ok. godz. 10. Wtedy wspólnie uzgodniliśmy, że jednak potrzebne są zmiany. Zasłonięcie terenu wokół kasztanowca mogłoby mu nie służyć - mówi pani Justyna.
Jeszcze tego samego dnia, ok. godz. 12, wycięto część chodnika i ułożoną wcześniej konstrukcję zastąpiono ażurowymi płytami, które umożliwiają prawidłową gospodarkę wodno-powietrzną dla systemu korzeniowego 100-letniego kasztanowca.
Historia pani Justyny to świetna lekcja dla innych, pokazuje, że warto działać, nawet w tych najdrobniejszych kwestiach.
Opinie (121) 5 zablokowanych
-
2017-08-11 20:12
skuteczniejsza od szyszki bandziora.
- 1 0
-
2017-08-11 20:34
Z mojej obserwacji
Nie powiedziane że kasztanowce i tak nie uschną, system korzeniowy uszkodzony został przez pracującą koparkę - dotyczy to niestety większości drzew przy ulicy Szarej. Obserwuję ten remont od około miesiąca i krew mi się burzy, sprzed bloku na ul. Szarej 5 usunięto żywopłot - podobno był w ciągu chodnika oraz kolidował z kablami - tak mi powiedziano po mojej interwencji. Wycięte zostało wszystko co przez 40 lat udało się zachować przed wandalami. Widać od razu że robi to miejskie przedsiębiorstwo, bo bajzel niewyobrażalny - jak za komuny. Coś się robi , coś się niszczy dla równowagi.
- 2 0
-
2017-08-11 23:20
Brawo !!!!
Dobrze, że jeszcze są ludzie, którym chce się chcieć zrobić coś dla demolowanej wokół nas przyrody
- 2 0
-
2017-08-13 18:42
Brawo dla pani Justyny, wielkie brawa!!! A urzędnicza kasta dalej ma się dobrze pracując byle jak, nierzetelnie, "z za biurka" jak w przypadku tego projektu.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.