• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

9-latek się pomylił, sklep poszedł mu na rękę

Rafał Borowski
9 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Tak wyglądał regał, z którego chłopiec wziął gazetkę. Tak wyglądał regał, z którego chłopiec wziął gazetkę.

9-letni chłopiec przez pomyłkę wziął z regału niemiecką edycję gazetki dla dzieci, która jest łudząco podobna do polskiej. Jej wymiana po zakupie okazała się niemożliwa. Po naszej interwencji sieć zmieniła zdanie. - Przepraszamy i zapraszamy do salonu, gdzie będzie mógł dokonać wymiany i otrzymać rekompensatę - komentuje rzecznik prasowy Empiku.



Czy miałe(a)ś kiedyś problem ze zwrotem towaru?

W poniedziałkowe popołudnie 9-letni chłopiec wybrał się ze swoim ojcem do salonu EmpikAlfa Centrum przy ul. Kołobrzeskiej 41c na Przymorzu. Chciał kupić swoją ulubioną gazetkę "Lego Ninjago", na którą sumiennie odkładał oszczędności w skarbonce.

Niestety, zamiast radości dziecko spotkało wielkie rozczarowanie. Chłopiec pomylił się i kupił niemieckojęzyczną wersję czasopisma. O pomyłkę nie było trudno, gdyż gazetki dla dzieci były przemieszane na regale, a ich rodzime i zagraniczne edycje są do siebie łudząco podobne.

Gazetka była nawet nieodpieczętowana



Tak wyglądała gazetka, którą kupił chłopiec. Jak widać, nie została nawet odarta z folii. Tak wyglądała gazetka, którą kupił chłopiec. Jak widać, nie została nawet odarta z folii.
Chłopiec zorientował się, że kupił nie to, czego chciał, tuż po wyjściu ze sklepu. Wrócił do kasy z ojcem, który próbował wytłumaczyć problem przy kasie.

Bezskutecznie. Obsługa odmówiła zarówno dokonania zwrotu, jak i wymiany na polską gazetkę.

Na nic zdał się fakt, że towar był wciąż w nienaruszonej folii. Trudno winić sprzedawców za tak nieprzejednaną postawę. Regulamin sieci Empik stanowi jasno - nie ma możliwości zwrócenia prasy.

- Nie potrafię zrozumieć takiej polityki. Przecież gazetka w języku polskim kosztuje dokładnie tyle samo. Produkt był nadal zapakowany, a więc w pełni wartościowy. O tym, że gazetka jest w języku niemieckim, świadczy w zasadzie tylko napis u góry. Poza tym publikacje obcojęzyczne powinny być na innym regale. Miszmasz na półce raczej nie ułatwia wyboru małym dzieciom, które skupiają się na obrazkach, a nie na wyrazach. Czy dziecko nie mogło się pomylić? Po prostu zabrakło odrobiny dobrej woli i empatii - tłumaczy pan Andrzej, ojciec chłopca.

Regulamin regulaminem, ale...



O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do biura prasowego sieci Empik. W odpowiedzi na nasze pytania podkreślono, że zgodnie z regulaminem pracownicy mieli prawo odmówić zwrotu albo wymiany czasopisma. Wprawdzie sieć oferuje swoim klientom możliwość zwrotu w ciągu 30 dni produktów zakupionych w sklepach stacjonarnych, lecz z niewielkimi wyjątkami.

Jedną z kategorii, której nie obejmuje wspominane udogodnienie, jest właśnie prasa. Nasz rozmówca zapewnia, że taka polityka jest zgodna z polskim prawodawstwem.

Mimo to przypadek zgłoszony przez naszą redakcję zostanie potraktowany indywidualnie. Chłopiec nie tylko będzie mógł wymienić gazetkę na właściwą, ale również zostanie mu wynagrodzona przykrość, której doświadczył w ubiegły poniedziałek.

- Bardzo nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Opisany przypadek jest jednak wyjątkowy i powinien zostać potraktowany przez pracowników indywidualnie. Dlatego chcielibyśmy serdecznie przeprosić i zaprosić klienta do salonu, gdzie będzie mógł dokonać wymiany zakupionego tytułu i otrzymać rekompensatę. Nasze Centrum Wsparcia Klienta wkrótce skontaktuje się z klientem i przedstawi szczegółowe rozwiązanie - informuje Maria Majcherek, rzecznik prasowy spółki Empik.

Sprzedawca miał prawo nie przyjąć zwrotu



Korzystając z okazji, poprosiliśmy prawnika o wyjaśnienie, jak kwestia zwrotu towarów nieobciążonych wadą została uregulowana w przepisach. W dużym uproszczeniu, wszystko zależy od tego, w jakim sklepie dokonujemy zakupów, tj. stacjonarnym czy internetowym. W pierwszym przypadku sprzedawca nie musi przyjmować zwrotów. W drugim przypadku nie tylko musi przyjąć zwrot w ciągu 14 dni od otrzymania go przez klienta, ale również nie może wymagać podania przyczyny zwrotu.

- Przepisy nie nakładają na przedsiębiorcę prowadzącego sklep stacjonarny obowiązku wymiany ani przyjęcia zwrotu towaru, który z obiektywnego punktu widzenia jest pełnowartościowy. Jeżeli klient pomyli się i kupi przedmiot, który z perspektywy tego klienta okaże się jednak nieprzydatny, ale jednocześnie rzecz ta nie będzie uszkodzona - a więc np. klient kupi za duże buty, zbyt ciemną farbę do włosów czy też nabędzie czasopismo w języku obcym, którego nie zna - to sklep stacjonarny nie ma obowiązku towaru takiego wymienić ani przyjąć jego zwrotu. Jest to więc regulacja zgoła odmienna od tej dotyczącej towarów sprzedawanych na odległość, a więc przede wszystkim przez internet - komentuje adwokat Oliwia Likierska.

Zwroty na zasadach sprzedawcy



Przepisy oczywiście nie zabraniają przedsiębiorcy, który prowadzi stacjonarny sklep, przyjęcia korzystniejszych dla klientów rozwiązań. Znamy to zresztą z życia codziennego. W zdecydowanej większości sklepów dopuszcza się zwrot towarów w ciągu np. 30 czy 90 dni, a nawet w ciągu jednego roku od zakupu. Adwokat zastrzega jednak, że sprzedawcy mogą w zasadzie dowolnie kształtować zasady, na jakich przyjmują niewadliwe produkty.

- Często takim wypadku nie dokonuje się zwrotu pieniędzy w gotówce lub na konto, ale wydaje voucher do wykorzystania w sklepie w przyszłości. Podjęcie decyzji o tym, czy sklep stacjonarny w ogóle będzie przyjmował zwroty niewadliwego towaru, a jeśli tak, to w jakim zakresie, a więc czy możliwość zwrotu dotyczyć będzie wszystkich towarów, czy tylko niektórych kategorii, a także w jakim czasie od zakupu zwrot będzie możliwy, zależy wyłącznie od sprzedawcy, który może dowolnie uregulować tę kwestię - uzupełnia mec. Likierska.

Miejsca

Opinie (440) ponad 20 zablokowanych

  • to przykre, że w normalnym kraju ojciec musi pisać w tej sprawie do mediów

    sprawa jest tak oczywista, że szkoda o niej pisać, ale pisać trzeba, aby inne i**otyzmy też pozwalczać...

    • 0 4

  • czy można sprawę przekazać do Fed. Kons. aby zmienić takie regulaminy w całej Polsce?

    podajcie adres int. to prześlę i poinformuje o stanie sprawy

    • 0 1

  • Tylko jedna strona medalu (1)

    chciałbym poznać perspektywę personelu, bo po ludziach, którzy o takiej durnocie piszą artykuły, można się wszystkiego spodziewać

    • 1 1

    • ta perspektywa jest oczywista - ślepa wiara w regulamin

      przecież na logikę się nie powołują

      • 0 0

  • W Polsce czesc ludzi zaraz po wyborach tez miala ten problem z premierem i rzadem, ale na smietniku powiedzieli, ze zwrotow nie

    przyjmuja...

    • 0 0

  • Andrzej, w sumie , masz rację, ale dziecko mogłoby się już , przypadkowo zacząć uczyć j.niemieckiego...a tak serio, to EMPiK trochę się jednak wygłupił

    • 0 0

  • To dziecko

    Jest ślepe? Czy tatuś czytać nie nauczył? Nie odróżnia Polskiego od niemieckiego? No bez beka, czemu tu winny sklep?

    • 0 0

  • sklep zadziałał i nagle artykuł . moze jeszcze napisą w brukseli i prezydent sie odniesie

    • 0 0

  • niemieckie czasopismo w Polsce?!

    • 0 0

  • Yes

    Swego czasu kupiłem złoty łańcuszek w Yes w forum Gdańsk. Złoty z najwyższą próbą. Gdy po miesiącu poszedłem do innego jubilera żeby dobrał mi drugi ( na rękę) okazało się, że tylko matka i wybita próbą probiernicza stanowi najwyższą a w rzeczywistości jest to najniższa.
    Zgłaszałem kilkukrotnie to do Yesa, bez reakcji, nawet mnie wyśmiali i sugerowali że coś kombinuję. Jednak gdy przyszedłem z informacją że zgłoszę na policję fakt oszustwa,nagle ni z tego ni owego ,znalazł się w sklepie dokument ,który potwierdzał moje uwagi. Dostałem nawet bony,przeprosiny i wszyscy stali się mili.

    • 0 0

  • Was?

    Oto twoja gazetka! RAUS!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane