- 1 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (57 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (223 opinie)
- 3 Lodzińska i Borawski wiceprezydentami (91 opinii)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (260 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (90 opinii)
- 6 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (87 opinii)
CBA donosi na gdyńskich urzędników
Centralne Biuro Antykorupcyjne uważa, że gdyńscy urzędnicy złamali prawo wydając pozwolenie na budowę kompleksu apartamentów przy rzece Kaczej w Orłowie. Do prokuratury trafiło zawiadomienie w tej sprawie.
Jak dowiedział się portal Trojmiasto.pl, CBA twierdzi, że przestępstwa mogły dokonać dwie osoby odpowiedzialne w gdyńskim magistracie w 2008 roku za wydanie decyzji zezwalającej na budowę luksusowych apartamentów przy ul. Orłowskiej 12 - szef jednego z wydziałów oraz jedna z ówczesnych pracownic urzędu. Chodzi o przekroczenie uprawnień urzędniczych bądź też niedopełnienie obowiązków, za co grozić może kara do trzech lat więzienia.
W zawiadomieniu, które trafiło do trójmiejskich prokuratorów, funkcjonariusze biura sugerują także, że przestępstwa poświadczenia nieprawdy mogli dokonać również dwaj architekci wynajęci przez firmę budującą apartamenty, w tym jeden, który pełnił też rolę pełnomocnika inwestora.
W tym samym czasie sprawą zainteresowało się również CBA. Biuro postanowiło przeprowadzić w gdyńskim magistracie kontrolę, której efektem jest właśnie zawiadomienie skierowane do prokuratury. Już po rozpoczęciu tej kontroli urzędnicy postanowili jeszcze raz przyjrzeć się projektowi, który rok wcześniej zaakceptowali i... faktycznie dopatrzyli się w nim błędów. Miasto przyznało, że w projekcie nieznacznie przekroczono nieprzekraczalną linie zabudowy od strony rzeki Kaczej. Stwierdzono także przekroczenie wysokości zabudowy.
Problem w tym, że tam, gdzie urzędnicy widzą centymetry, CBA dopatrzyło się metrów. W zawiadomieniu skierowanym do prokuratury biuro zasugerowało, że inwestor mógł dzięki temu zyskać łącznie nawet kilkadziesiąt mln zł.
Ze względu na rozbieżności w ocenie skali błędów miasto nie przyjęło ostatecznego raportu CBA.
- Prezydent odmówił podpisania protokołu kontroli, ponieważ jedno z jego ustaleń jest, naszym zdaniem, niezgodne ze stanem faktycznym. Chodzi o definicję prawną części podziemnej budynku. W ocenie pracowników CBA basen, który powstaje przy inwestycji przy ul. Orłowskiej jest częścią nadziemną, my natomiast uważamy, że zgodnie z przepisami prawa jest on częścią podziemną i ograniczenia mówiące o linii zabudowy go nie dotyczą. Stąd w naszej ocenie przekroczenie linii zabudowy to skala centymetrów, a nie metrów jak sugeruje biuro - tłumaczy Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.
Urzędnicy nie negują jednak tego, iż w 2008 roku zaakceptowano projekt niezgodny z planami miejscowymi. - Jest to niedopatrzenie urzędu, aczkolwiek wynikające też z błędów projektantów, którzy przedstawili nam dokumentację zawierającą sprzeczności - przyznaje Guć.
CBA, w sprawie wszelkich informacji dotyczących śledztwa i kontroli odsyła nas do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, ta z kolei kieruje nas do Prokuratury Okręgowej. Tu dowiadujemy się, że zawiadomienie CBA zostało skierowane do Prokuratury Rejonowej w Gdyni, która, już od listopada zeszłego roku, przygląda się działaniom urzędników związanym z wydaniem pozwolenia na budowę apartamentów przy ul. Orłowskiej.
- Wątki zasygnalizowane przez CBA również będą przez nas badane w ramach śledztwa - informuje nas Małgorzata Goebel, zastępca Prokuratora Rejonowego w Gdyni.
Inaczej niż CBA na sprawę zapatruje się firma Myoni Group, która buduje apartamenty. - Niech prokuratura sprawdza wszystko, jestem przekonany, że cała sprawa skończy się dla nas dobrze, bo moi architekci na pewno świadomie żadnych błędów w projekcie nie popełnili - komentuje Andrzej Piliszek, prezes firmy.
Dodaje, iż najważniejsze będzie dla niego to, w jaki sposób kwestię zasadności wydania pozwolenia na budowę rozstrzygnie wojewoda, który, niezależnie od prokuratury, w najbliższym czasie sprawdzi, czy gdyńscy urzędnicy zgodnie z prawem wydali pozwolenie na budowę. Jeśli uznają, że nie, cała sprawa może skończyć się wstrzymaniem budowy i sporem sądowym na linii miasto - inwestor.
- Na pewno byłoby złą rzeczą, gdyby w tak prestiżowym miejscu, jakim jest Orłowo, przez miesiące albo nawet lata straszył szkielet niedokończonej inwestycji. Mamy więc nadzieję, że sprawa zakończy się pozytywnie. Czekamy na rozstrzygnięcie wojewody w tym zakresie - dodaje Guć.
Opinie (183) 4 zablokowane
-
2010-02-24 18:28
Gdybym pracowal w CBA napewno bym zainteresowal sie portalem www.trojmiasto.pl
Tak zeby sie zdziwili,za idiotyczny tytuł ktory sugeruje,ze CBA donosi !!! Do autora:CBA jest panstwowa instytucja powolana do sprawdzania min.takich spraw,sugerowanie dzialania haniebnego w stosunku do urzednikow jest brakiem uczciwego dziennikarstwa.Zreszta niema co sie dziwic jaki portal taki dziennikarz !!! P.S.jesli macie troche szcunku do innych nie kasujcie opinii.
- 5 4
-
2010-02-24 18:44
CBA
Wyobraźcie sobie ilu afera ukręcili by leb,ta instytucja w tym skorumpowanym do szpiku kosci kraju jest wręcz niezbędna,o,ilu aferach spoleczenstwo by się wcale nie dowiedziało wcale a władzy to jest tylko na reke,co za kraj gdzie my zyjemy tu chyba juz lepiej nie będzie-tragedia.
- 6 1
-
2010-02-24 18:50
Bezstronny (1)
Ty chłopie pracujesz chyba w UM i piszesz na polecenie przelozonych zeby nie stracić cieplej posadki.
- 2 6
-
2010-02-24 19:18
a przez kogo przełożonych
Dla kogo? „ABY MOTYWOWAĆ INNYCH, SAMI MUSIMY MIEĆ MOTYWACJĘ". Widzisz kompetencje - albo pokazanie, ze brak kompetencji może się przełożyć na spadek zaangażowania (a to na model kierowania)
- 2 0
-
2010-02-24 20:56
co to jest CBA? (1)
ano - polityczna policja działająca na polecenie braci kaczyńskich!
i działająca na zasadzie: każdy jest podejrzany i przestępcą dopóki tego nie udowodni
rzucamy oskarżenia na prawo i lewo - a jak nie trafimy - to guzik nas to obchodzi - guano nam zrobią
mamy swego protektora - tow. Jarosława
obywatelu - bój się - jutro o 5.00 możemy być u ciebie- 6 6
-
2010-02-25 07:06
"towarzysz" dał głos
- 0 1
-
2010-02-24 23:11
Wlasnie, i bardzo trafnie opisales to co sie w Polsce dzieje.
Dlatego nigdy u nas nie bedzie lepiej i zawsze bedzie tak samo. Gorzej juz jest chyba tylko we Wloszech, bo tam korupcja to jzu chyba nikt sie nie przejmuje. U nas jeszcze chociaz troche to ludzi rusza.
Ale jak mowilem w Polsce ludzie po to chca zostac urzednikami, po to sie staraja o taka, a taka posade, bo chca czerpac z niej korzysci. Nie chca pracowac na wspolne dobro, aby kazdemu bylo lepiej, aby miasto sie rozwijalo, aby byly profity dla mieszkancow. To jest co najwyzej efekt uboczny, ich pracy, ale na wlasna korzysc.
W Polsce przede wszystkim dobrze ma byc urzednikowi, a dopiero pozniej w lancuchu jest petent, zwykly mieszkaniec. Tak to wyglada i raczej sie nie zmieni. Taka mentalnosc ludzi, urzednikow, pozostaje, albo sie przyzwyczaic, albo wyjechac.- 2 2
-
2010-02-25 07:10
by żyło się lepiej
należy zlikwidować te "straszne i krwiożercze" NIK i CBA
by peowscy "herosi" naszych czasów tak zatroskani o Ojczyznę nie musieli już spotykać sie na cmentarzach i stacjach benzynowych
co przecież grozi katarem- 1 3
-
2010-02-25 07:16
Bój się
Agent Tomek, Agent Romek i Agent Atomek są straszni jak wpadną na trop to nic ich nie powstrzyma. Agencja Specjalnej Troski jest wszędzie.
- 5 0
-
2010-02-25 08:41
LEPSZE APARTAMENTY niz te budy i wiejskie domki z psudo rybakami z fiolet nosami..i (1)
Dzień Polaka Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i... szuka pracy w polskiej gazecie - znowu nie ma!
- 5 2
-
2010-02-25 08:48
Nie ma polskich gazet, są tylkow Polsce drukowane
- 1 0
-
2010-02-25 08:53
UPIEKŁO SIĘ ŁOWKIELOWEJ ZA WYCIĘTY LAS
teraz każdy inny urzędas myśli że jest bezkarny ! Szczurza banda do wora z nimi!
- 6 2
-
2010-02-25 15:06
brawo brawo
Po drugie. Cóż dziś oznacza zwolnienie z pracy osby zawinionej - utrata dochodu, marnych może 2000zł.
PYTAM CO Z PRZEŁOŻONYMI TYCH OSÓB (siedzą pewnie bezpiecznie na stołkach, bo przecież winny kozioł ofiarny, zapewne młodszy i mniej doświadczony już nie pracuje).
Miasto świetnie kombinuje. Zatrudnia młodych niedoświadczonych, a potem na nich wszystko zwala. A jakie konsekwencje poniosła Pani Naczelnik tegoz wydziału. Jest przecież władzą zwierzchnią, zapewne jest odpowiedzialna za pracę swoich podopiecznych.
Bardzo jestem ciekawy. Wiem tylko tyle, że teraz w strachu nikomu nie chce przychylnie załatwiać spraw. Wszystko jest odrzucane, ot tak od ręki. Tak pewnie lepiej - nie będzie kłopotu na przyszłość , ale tak pracować nie można. W ten sposób nic w tym mieście nie powstanie.
NO CHYBA ŻE DALMOR, a właściwie rozbudowa na jego obszarze. Dobry, łakomy kąsek dla wielu. Pewnie wielu przy tym zarobi, więc tam pewnie i decyzje i postanowienia i pozwolenia się znajdą. A KTO JE WYDA. Pewnie jakiś młody pracownik. Póżniej się go zwolni.......i nikomu nic nie będzie. BRAWO BRAWO BRAWO.- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.