- 1 Prawie 1 mln kary za opóźnienie Fali (166 opinii)
- 2 Kto się przypiął do mojego roweru? (125 opinii)
- 3 Wiceprezydent Borawski rezygnuje ze stanowiska (76 opinii)
- 4 Chcieli wymusić młotkiem oddanie telefonu (71 opinii)
- 5 Szklana pułapka na wybiegu dla psów (105 opinii)
- 6 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (480 opinii)
Chcą zmiany w liczeniu pasażerów komunikacji miejskiej
To, ilu pasażerów skorzysta jednocześnie z pojazdów komunikacji miejskiej, będzie zależeć od powierzchni autobusów czy tramwajów, a nie liczby miejsc? Tego chciałby Sebastian Zomkowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. Urzędnik zwrócił się z apelem o zmianę zasad funkcjonowania komunikacji miejskiej do ministra zdrowia, Łukasza Szumowskiego. Swoje sugestie w tej sprawie przesłali także naukowcy z Politechniki Gdańskiej.
W efekcie na siedzeniach pojazdów trójmiejskiej komunikacji, pojawiły się specjalne nakładki, informujące o wyłączeniu miejsc z użytku. Wytyczne rządu co do liczby pasażerów mogących znajdować się w jednym czasie w danym pojeździe znaleźć można także na wszystkich przystankach, w tramwajach, autobusach i tablicach systemu informacji pasażerskiej.
Obostrzenia okazały się jednak sporym kłopotem dla gdańskiej komunikacji miejskiej. Jak zauważa Sebastian Zomkowski, wprowadzone zmiany w praktyce oznaczają to, że dużym, wielkopojemnym tramwajem Jazz Duo może podróżować teraz tylko 14 osób.
Czytaj też: Jak pasażerowie radzą sobie ze zmianami w komunikacji miejskiej?
- Dla przykładu naszymi minibusami według rozporządzenia może podróżować teraz osiem osób. Czyli pojazdem z mniejszą przestrzenią pasażerską może podróżować więcej osób niż dużym pojazdem - pisze Sebastian Zomkowski.
Taśma na podłodze i liczba pasażerów uzależniona od miejsca
Zdaniem dyrektora ZTM problem można rozwiązać w prosty sposób, a pomysł podsunęli naukowcy z czołowych politechnik w kraju - w tym z Politechniki Gdańskiej. Eksperci zarekomendowali bowiem uzależnienie liczby podróżnych od powierzchni pojazdu, tak aby każdy z pasażerów mógł korzystać z przynajmniej 2,5 m kw. pojazdu.
Rozkład jazdy ZTM Gdańsk
Dzięki temu - jak podkreślają naukowcy - można umożliwić podróż w tramwajach takiej liczby osób, żeby przy ograniczonych możliwościach przewoźników zachować pełne bezpieczeństwo podróżnych.
Jak jednak miałoby wyglądać to w praktyce? Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM, tłumaczy, że na nowo określona zostałaby liczba osób, które jednorazowo mogą wejść do pojazdu komunikacji miejskiej, o czym informowałby komunikaty (również głosowe) na przystankach i w pojazdach. Niewykluczone, że na posadzce tramwaju czy autobusu wyklejone zostałyby również "strefy odstępu" - na wzór tych, które pojawiły się w niektórych supermarketach.
Trzeba wykorzystać środki komunikacji publicznej
- Wszyscy, w tym również organizatorzy transportu publicznego, spotykamy się obecnie z problemami, do których nie byliśmy w pełni przygotowani. Opracowana rekomendacja do rozporządzenia uwzględnia fakt, że w niedalekiej przyszłości może dojść do zmniejszenia liczby kierujących pojazdami z uwagi na kwarantannę lub możliwe zarażenie się wirusem poszczególnych pracowników - tłumaczy dr inż. Jacek Szmagliński z Katedry Transportu Szynowego i Mostów na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska Politechniki Gdańskiej. - Stąd też staramy się przekonać ministerstwo, żeby maksymalnie wykorzystać możliwości, jakie daje nam pojemny transport tramwajowy oraz metro, przy zachowaniu jak największego bezpieczeństwa podróżnych.
W związku z tym, zdaniem naukowców z czołowych uczelni technicznych w Polsce oraz ekspertów z zakresu transportu publicznego, rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia dotyczące ograniczeń liczby pasażerów w pojazdach komunikacji miejskiej powinno zostać zmienione.
W pojazdach komunikacji nadawany jest specjalny komunikat głosowy dot. liczby pasażerów.
Miejsca
Opinie (145) 8 zablokowanych
-
2020-03-30 18:00
Pan piłkarz Kosecki pisze, ze co sobote na imprezki wydaje 30 tys zl
Inni podobnie. Ale stadion utrzymuje miasto bo klubów nie stać. Wiec lekka raczka 5 mln teraz wydamy na nowe oswietlenie bo stare jest niemodne. A na komunikacje nie ma. Pielegniarki i ratownicy medyczni to jak wiemy zawody nadmiernie wysoko oplacane i niepotrzebne, wiec podobnie jak ekspedientki moga sobie poczekac na autobus godzine i pojechac w scisku. Zreszta pani prezydent powiedziala, ze problemu nie ma bo wiekszosc gdanszczan pracuje zdalnie. Wiec bądzmy zdrowi bo na zadne wladze nie mozemy liczyc
- 22 5
-
2020-03-30 17:59
Na posadzce tramwaju "strefy odstępu", a do krzeseł dofruniemy czy dotrzemy na linach? ;-)
a może jeszcze narysować krzesła na podłodze, a pod sufitem zrobić siedziska z hamaków? ;-)
Wtedy ilość miejsc siedzących (nawet podzielonych przez dwa) zwiększy się drastycznie, szkoda tylko że po epidemii zapewne zostaną zlikwidowane i nadal będziemy podróżować na stojąco.- 9 5
-
2020-03-30 17:59
weźcie kredki i rozrysujcie na chodniku
Szybciej się skończy epidemia niż wypracują sensowne rozwiązanie
- 8 3
-
2020-03-30 17:37
Po Zomka też przyjdę
- 3 8
-
2020-03-30 17:32
Minister milczy i nabrał "wody w usta".
Od prawie 2 tygodni nie potrafi odpowiedzieć czy prywatne laboratoria mogą pomóc przy robieniu testów i z tym apelem prawdopodobnie będzie podobnie.
- 15 8
-
2020-03-30 17:03
Sebastian Zomkowski
Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Prawdziwy pasjonat.
- 25 58
-
2020-03-30 17:03
Obojętne jak będą liczyli i tak trzeba dokładnie sprawdzać siedzenie
ktore chce sie zająć czy przypadkiem poprzednio jadący pasażer na nie nie nazylał.
- 40 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.