- 1 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (194 opinie)
- 2 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (129 opinii)
- 3 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (84 opinie)
- 4 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (116 opinii)
- 5 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (280 opinii)
- 6 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (182 opinie)
Chcieli wystawniej żyć
Byłym bankowcom grozi kara do 10 lat więzienia. Gdy sprawa wyszła na jaw, obydwaj zostali wyrzuceni z pracy i od razu trafili za kratki. Jeden z nich był naczelnikiem Wydziału Skarbcowego, drugi - skarbnikiem. Podrabiali dokumenty o zgodności stanu skarbca z zawartością pieniędzy. Tymczasem - jak ustaliła prokuratura - pieniądze sukcesywnie sobie zabierali.
Dariusz M. do winy się nie przyznaje. Dariusz F. przyznał się do kradzieży jedynie 84 tys. zł. Mówił śledczym, że zachęcony wystawnym trybem życia swojego naczelnika, zdecydował się do niego "przyłączyć". Proceder trwał co najmniej od 1997 roku, ale ujawniony został dopiero w tym roku przez Andrzeja B., dyrektora oddziału BOŚ. Niestety, także on i jego zastępczyni Anna K. mają już prokuratorskie zarzuty niedopełnienia obowiązków, które w rezultacie skutkowały wyrządzeniem szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Śledztwo w ich sprawie jeszcze trwa.
Opinie (16)
-
2003-12-19 09:03
Bank jest napewno ubezpieczony w takich wypadkach wiec pieniadze klientów są bezpieczne.Nie martwcie sie :) W Sopocie niedawno otworzyli nowy Oddział więc chyba nie zbiednieli. Nie sądzę żeby klienci mieli zapłacić za tę kradzież, jak twierdzi Gallux. Jeśli chodzi o opłaty bankowe to jest to jeden z niewielu już banków który ma bezprowizyjną wypłatę z bankomatów każdego banku przy osobistym koncie.
- 0 0
-
2003-12-17 18:19
aha
tak polska to kraina paradoksow gdzie za zle sie wynagradza a za dobre kaze ????
- 0 0
-
2003-12-17 16:41
ups...
Qrcze ja mam w BOS'u lokate i rachunek biezacy... chyba czas wybrac pieniazki...
- 0 0
-
2003-12-17 16:13
piotrukas
Twoja definicja jest słuszna, chociaż utożsamianie ze sobą pojęć 'motyw' i 'przyczyna' ma miejsce zarówno w języku potocznym, jak i w definicji encyklopedycznej, więc nie wiem, czy to taki błąd. :P
Z tym zgłaszaniem jest pewnien problem, bo wiele osób nie widząc szans na odzyskanie mienia, twierdzi, że szkoda czasu na zawiadamianie policji. Korzystają na tym głównie przestępcy, oraz - co ciekawe - policjaci, o mają mniej powodów do działania...
Mnie zastanawia tylko bezczelność niektórych przestępców, którzy potrafią obrobić samochód stojący tuż pod oknem, nie dbając o to, że ktoś ich może zobaczyć... czyżby mieli wymiar sprawiedliwości w tak dużym poważaniu? :(- 0 0
-
2003-12-17 15:10
ha, chcieli dobrze żyć, teraz będą cienko wyć
- 0 0
-
2003-12-17 15:05
DAreck
Racji w Twojej opinni sporo, niemniej należy pamiętać, iż niezależnie od stopnia wiedzy sprawcy na temat skutków swojego czynu - motyw jest świadomie przeżywanym zamiarem dokonania lub zaniechania jakiegoś działania. Chęć poprawienia swojej sytuacji materialnej jest powodem, a nie motywem.
Jako kryminalistyk z wykształcenia musiałem to napisać, ponieważ błąd nieodróżniania motywu od powodu popełniają niemal wszyscy.
Co do tzw. dresiarzy napadających na ludzi w celach rabunkowych: jestem pewien, że doskonale zdają sobie sprawę z krzywdy jaką wyrządzają swoim ofiarom. Są to jednak osobowości socjopatyczne, które mówiąc najprościej liczą się jedynie z poglądami i odczuciami swojej grupy, pozostałych mając w tzw. dupie (naczelna zasada: śmierć frajerom). Działają w zamiarze ewentualnym tzn. celem głównym jest zabór mienia, ale liczą się z tym i godzą na to, iż przy okazji mogą komuś wyrządzić krzywdę. Pomijam oczywiście debili, którzy pastwią się nad ofiarą bez żadnego celu, jak sami mówią: "dla zabawy".
Masz rację ze zgłaszaniem nadrobniejszych zdarzeń. Walka z przestępczością powinna być prowadzona w dwóch aspektach:
a) drastyczne reagowanie na każdy, nawet najdrobniejszy jej przejaw,
b) prowadzenie wielopłaszczyznowych działań mających na celu usunięcie jej przyczyn.- 0 0
-
2003-12-17 12:05
Michi
Bandyci napadający na ludzi i zabierający komórki, czy złodzieje wyciągający radia z samochodów nie zastanawiają się nad 'motywacją'. To dla nich sposób zdobywania pieniędzy dobry jak każdy inny. Przecież taki "nie będzie tyrał w hipermarkecie za 600zł", jak dumnie obieszczają światu w gazetach (tak, tak, dziennikarze robią z nimi wywiady!). Nie zastanawiają się nad tym, że komuś robią krzywdę, ani nie czują, że ich zachowanie jest złe. A niektórym to nawet zostaje do późnej starości.
Przy okazji apel: zgłaszajmy policji nawet najmniejsze szkody wyrządzone przez wandali, napady - nawet jeśli ktoś "zabrał tylko 10zł, a opuchlizna niedługo zejdzie" i wszelkie inne sprawy, które wynikają z działalności przestępców. Ja wiem, że w 99% policja nikogo nie złapie, ale przynajmniej żaden policjant nie będzie mógł udawać niezorientowanego ("no nikt nic nie zgłasza, to nie wiemy, gdzie wysłać patrol"), a jak komisariaty przeżyją oblężenie poszkodowanych, to może w końcu jeden z drugim podejmie decyzję, że "normę trzeba wyrobić" na ulicy, a nie wypisując mandaty i zabierając dowody rejestracyjne kierowcom (jak ostatnio postanowiono w Wejherowie...)- 0 0
-
2003-12-17 11:30
a jaką motywację mają drechy krojące komórki panienkom na przystankach i w kolejkach? Też chcą godnie lub wystawniej żyć? A jaką motywację przedstawią politycy np. z SLD jak kiedyś ich zapytają o te wszystkie wałki?
A ja tyle razy broniłem Polski przed zarzutami, że to kraj złodziei i pijaków! Coraz częściej myślę, że te zachodnie stereotypy to jednak prawda. Tak to już jest, że dzięki złej opinii cierpi cały naród a złodzieje i bandyci mają to i tak w dupie.- 0 0
-
2003-12-17 09:13
właściwie to też bym chciała wystawniej żyć
a dlaczego by nie?
ale czy trzeba od razu kraść?
A swoją drogą nasuwa mi się myśl że pan Andrzej B. Pluje sobie teraz w brodę ze przekręt ujawnił bo teraz ma „prokuratorskie zarzuty niedopełnienia obowiązków, które w rezultacie skutkowały wyrządzeniem szkody majątkowej w wielkich rozmiarach”...- 0 0
-
2003-12-17 07:52
pero, pero, bilans musi wyjść na zero, koniecznie, normalnie...
ciekawe gdzie była KONTROLA BANKOWA??
"Proceder trwał co najmniej od 1997 roku, ale ujawniony został dopiero w tym roku przez Andrzeja B., dyrektora oddziału BOŚ. Niestety, także on i jego zastępczyni Anna K. mają już prokuratorskie zarzuty niedopełnienia obowiązków"
teraz klienci banku, zapewne NIEŚWIADOMIE, pokryją koszty "miłości do życia" naszych "bohaterów"- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.