- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (107 opinii)
- 2 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (17 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (63 opinie)
- 4 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (61 opinii)
- 5 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (325 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (191 opinii)
Co jedzono, kiedy nie było jeszcze lodówki?
Jak wyglądał piknikowy stół angielski? Co marynarze podkradali ze spiżarni na statkach? Jak król Hiszpanii musiał zachowywać się przy stole? - to niektóre z pytań, na które odpowiedzą specjaliści podczas międzynarodowej konferencji "Historia naturalna jedzenia. Między antykiem a XIX wiekiem". Cykl wykładów rozpocznie obchody 100. rocznicy udostępnienia publiczności Domu Uphagena w Gdańsku.
- Nie chciałabym się żywić tak, jak gdańscy szyprowie w XVIII wieku - przyznaje dr Ewa Łączyńska ze Słupska, która opowiadać będzie o tym, co jadano dawniej na statkach. Naukowiec ze Słupska, która osobiście gustuje w kuchni japońskiej, przeanalizowała zapiski o menu gdańskich ludzi morza i wie, że jadłospis podczas rejsów był raczej monotonny.
- W komorze na jedzenie trzymano beczki z wodą, piwem i kaszą, a do tego w naczyniach solone i peklowane mięso - wylicza dr Łączyńska i dodaje: Czasem zdarzały się sytuacje, kiedy marynarze podkradali cukier lub wino z przewożonych dla kupców towarów.
- Pomysł był taki, aby nie mówić o tym, co można wyjąć z lodówki. Dlatego wykłady dotyczą jedzenia od czasów antycznych po XIX wiek - uśmiecha się prof. UG Beata Możejko, kurator konferencji.
Dlatego do mieszczańskich spiżarni w osiemnastowiecznych domach gdańskich zajrzy dr Ewa Barylewska-Szymańska z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, a inspekcję biskupich spiżarni przeprowadzi dr Sławomir Kościelak z Uniwersytetu Gdańskiego. Ponadto dr hab. Ireneusz Milewski przyjrzy się dokładnie portfelom Rzymian i ich wydatkom na żywność.
Swój udział w konferencji w Domu Uphagena zapowiedziało łącznie kilkudziesięciu specjalistów z Polski, Czech i z Niemiec.
- To będzie inauguracja obchodów setnej rocznicy udostępnienia Domu Uphagena dla publiczności - wyjaśnia dr Ewa Barylewska-Szymańska, kierowniczka obiektu, który uważany jest za jedno z najstarszych muzeów wnętrz mieszczańskich w północnej Europie.
Wstęp na konferencję dla słuchaczy jest bezpłatny.
Miejsca
Opinie (68) 6 zablokowanych
-
2011-11-02 07:22
interesujące (1)
- 23 0
-
2011-11-03 10:03
zaiste.
- 0 0
-
2011-11-02 07:29
Smacznego i
na zdrowie.
- 10 0
-
2011-11-02 07:34
(4)
Nie mógłbym żyć bez lodówki. Gdzie wieszałbym karteczki z wiadomościami?
- 79 5
-
2011-11-02 10:10
ja się przeprowadziłam (2)
i żyję 2 miesiąc bez lodówki, można jakoś:-)
- 4 4
-
2011-11-02 10:25
lodówki nie mam, ale pralkę mogę oddać :)
- 3 2
-
2011-11-02 15:32
kiedyś w akademikach nie było lodówek, można było funkcjonować, ale...
- 1 1
-
2011-11-02 10:15
na desce od kibelka,
albo na środku lustra w łazience
- 2 3
-
2011-11-02 07:56
Jedli nie świeże jedzenia i krócej żyli. (2)
- 8 19
-
2011-11-02 09:43
i tu jestes w błedzie bo jedzenie było bardziej świerze niz obecnie i naturalne metody konserwacji!
teraz kupujesz smierdzące mieso 10 razy myte i nacierane chemia by wygladało swiezo a by nie smierdziało tokąpia i nasączaja takze chemia albo wedza!Kiedys jak cos śmierdziało nikogo nie mogłes oszukac!
- 26 2
-
2011-11-02 10:22
piszemy łącznie czyli nieświeże
- 9 1
-
2011-11-02 07:59
Jedzono świeżyznę (9)
świeże jajeczka, mleczko i mięsko bez E223 i papieru toaletowego, piwko bez żółci, itd...
- 67 2
-
2011-11-02 08:15
Ciekawostka dotycząca piwka, skoro o nim mowa. (4)
W czasach kiedy woda była pełna wesołych bakcyli, kto tylko mógł pił wyłącznie (lub głównie) piwo i inne napoje alkoholowe. W muzeum piwa (przy fabryce Carlsberga w Kopenhadze) eksponowane są m.in. listy pracowników i mieszkańców z zażaleniami na słabą dostępność piwa, która zmusza ich dzieci do picia wody jak zwierzęta i naraża je na choroby! Druga ciekawostka - pracownicy oczywiście otrzymywali w pracy codzienny przydział piwa, ma się rozumieć do konsumpcji W TRAKCIE wspomnianej pracy (w charakterze napoju chłodzącego).
- 29 1
-
2011-11-02 08:40
no i wciąż pracownicy zarówno Heinekena jak i Carlsberga mogą pić piwo w pracy (2)
... normalnie na hali mają lodówki z piwem i mogą wypić 3sztuki/zmianę, w tym roku próbowali im ograniczyć ten przywilej co skończyło sie strajkiem generalnym w fabrykach :)
- 19 2
-
2011-11-02 09:42
w krajach zachodnich na legalu można pić piwo w pracy (1)
Pracowałem w Niemczech i na hali produkcyjnej stały tam normalnie automaty z piwem obok automatów z cocacolą. Podobnie jest w Hiszpanii. Nic nadzwyczjanego.
- 13 1
-
2011-11-02 09:58
tylko, że tam piwo ma 2-3%, a nie jak u nas - zupa chmielowa z wódą
a im więcej procentów w żółtej zawiesinie - tym lepiej (dla 'smakoszy' oczywiście)
- 7 2
-
2011-11-02 11:30
dla pamiętajacych nie tak odległe czasy...
jeszcze na początku lat 60-tych na terenie Stoczni im Komuny Paryskiej w Gdyni można było całkowicie legalnie kupić piwo w kiosku -faktem jest że byly do wyboru tylko 3 gatunki tj. jasne czyli odpowiednik dzisiejszych piw,ciemne-taki podpiwek i mocny porter...ech.... łza się w oku kręci....
- 5 0
-
2011-11-02 10:32
Tak (2)
i żyło się max do 60
- 1 6
-
2011-11-03 00:05
Bo nie było tyle leków ?
- 1 0
-
2011-11-03 06:23
Przynajmniej nie było sześciogodzinnych kolejek do kardiologa
- 0 1
-
2011-11-02 15:14
Świerze to jedli ci, którzy sobie sami wyhodowali i ubili
a co szło na targ albo do karczmy to Bóg jeden raczy wiedzieć, bo nie było wtedy żadnej kontroli sanitarnej. Za świeże uchodziło to, co samo nie chodziło. Wodę pito ze studni i z rzek a zaraz obok wylewano wszelkie ścieki prosto do gleby/wody. Co jakiś czas epidemie dziesiątkowały całe miasta. Ja podziękuję. Już wolę E223.
- 8 2
-
2011-11-02 08:29
Pewnie zdrowiej niż dziś (15)
Wyrób czekoladopodobny o zawartości czekolady 1%, kiełbasa przypominająca parówki z zawartością mięsa 5%, jajka o żółtku koloru pustyni, soki zawierające 2% naturalnego soku, jogurt o zawartości owoców o,25%, tak się dziś żywimy :(
- 69 2
-
2011-11-02 08:48
Tak na pewno, pewnie stąd starsze pokolenie wyznaje zasadę, że jak coś spleśnieje to wystarczy odkroić spleśniały kawałek a resztę można wsuwać. Za dużo filmów o rycerzach i księżniczkach.
- 9 4
-
2011-11-02 09:25
ciekawe dlaczego kiedyś ludzie zyli średnio po 40 lat (6)
pewnie od tej zdrowej żywności
- 3 11
-
2011-11-02 09:43
może dlatego, że dużo wojen było?
- 8 1
-
2011-11-02 09:52
Oczywiście bo postęp technologiczny i w medycynie nie ma przecież z tym nic współnego. (2)
- 5 2
-
2011-11-02 15:57
(1)
Ten postęp technologiczni to między innymi ta słynna "chemia" w żywności.
- 4 1
-
2022-11-02 10:13
Ło pani somsiadko, ja już wody pić nie mogem, bo tam teraz wodur do niej lejom!
- 0 0
-
2011-11-02 23:19
nie wierz statystykom (1)
średnia 40 lat jest niska z powodu wysokiej umieralności noworodków w tamtych czasach. człowiek idący z psem - średnio każdy z nich ma po 3 nogi.
- 2 0
-
2011-11-03 08:57
Ta wysoka umieralność przyczyniła się do powstania mitu, jak to kiedyś było zdrowiej. Po prostu kiedyś wieku dorosłego dożywali jednie ludzie o naprawdę stalowym zdrowiu, którego nie zniszczyło jedzenie psującej się żywności, picie wódki czy palenie papierosów. Stąd te głupie teksty, że gdzieś jest dziadek co ma 90 lat i całe życie pił, palił i jadł boczek. No jest. Pytanie, gdzie jest 99% jego rocznika i w jakim wieku umarli.
- 2 0
-
2011-11-02 09:40
ser sero podobny oraz szynka z zawartoscia 70% wody mozna tak wymieniac w nieskonczonosc (6)
Polska jeszce niedawno słyneła z ze zdrowej zywnosci po niskich cenach ale sie to zmieniło po wejsciu do UE i zlikwidowaniu polskich norm zywnosci i zastapieniu ich europejskimi dlatego by mozna było importowac zachodnie smieciowe jedzenie oraz produkowac i drogo je sprzedawac teraz taka zywnosc w Polsce jest nazywana ekologiczną i kosztuje majatek a wczesniej była najtańsza i dostepna dla kazdego bo innej nie było!
- 18 1
-
2011-11-02 10:00
bzdura z tą taniością żarcia wczesniej (3)
za PRL ludzie wychodzili na ulicę, bo im mieso podrożało - nie mogli tego udźwignąć w budżetach domowych. Teraz jest taniej (w odniesieniu do zarobków), znacznie. Ale jakość fatalna
- 5 7
-
2011-11-02 10:40
żadna bzdura (2)
Poziom życia był bardzo podobny do dzisiejszego tylko żarcie nie było "plastikowe" lecz pachnące i naturalne. Z wychodzeniem na ulice to było tak, że wydawało się, że jak obalą socjalizm i będzie kapitalizm to każdy będzie kapitalistą, tylko że nikt nie pomyślał skąd ten kapitał ma się wziąć. I tyle. No i dzisiaj - kapitalistów z kapitałem jest ok. 10%, reszta to szczury korporacyjne, harujące po 14-16 godzin na dobę, którym się wydaje, że Pana Boga za nogi zlapali, robole i zupełna biedota, a żarcie ślicznie wygląda, ale jest bez smaku
- 14 3
-
2011-11-02 12:50
ale tworzenie jedzenia które jest zdrowe jest drogie
i nikt (prawie nikt) nie będzie kupował kiełbasy za 60 zł kilo, czy innych produktów 2x droższych niż obecnie
- 2 3
-
2011-11-02 15:58
Byłeś wtedy młody, to i żarcie lepiej pachniało.
- 2 2
-
2011-11-02 10:20
(1)
Do kompletu brak wódki wódkopodobnej o zawartości 2% alkoholu :)
- 3 0
-
2011-11-02 10:25
Ale jest "wódka" z supermarketu, która ma 30%
- 5 0
-
2011-11-02 08:31
Czy w Bałtyku, tj. w rejonach Polski, były krewetki? (4)
Przy Dworze Hiszpańskim w Sopocie była wystawiona tablica informacyjna, a na niej rycina przedstawiająca gdańską handlarkę krewetkami. Od tego czasu jestem ciekawa jak to wtedy wyglądało. A może ze Szwecji przypływały te krewety?
- 14 1
-
2011-11-02 10:00
Sprawdź sobie w wikipedii - krewetka bałtycka
- 10 0
-
2011-11-02 17:20
spacerkiem ... (2)
spacerkiem na molo w Orłowieprzy wejściu są tablice opisujące żyjątka spotykane w wodziekrewetki tę znajdziesz
- 2 1
-
2011-11-02 19:53
(1)
Jakich znowu orłowieprzy?
- 3 1
-
2011-11-03 00:08
latające świnie?
- 0 0
-
2011-11-02 08:40
siebie jedli puki jeszcze ciepłe !!!! (1)
do tego czarnine pili na miejscu !! ;)
- 3 10
-
2011-11-02 10:10
Ciepłe puki?
To musi być smaczne!
- 9 0
-
2011-11-02 08:41
Na Kuchnia TV był program o jedzeniu na przełomie wieków. (3)
Krytyk kulinarny i dziennikarka radiowa "przenosili się" co jakiś czas do innych czasów. Polegało to na tym, że ubierali się, mieszkali i jedli tak jak ludzie w Średniowkieczu, za czasów Ludwika VI-tego, w czasach Wiktoriańskich itd. Przed i po każdym eksperymencie przechodzili gruntowne badania. Większość diet do czasów II WŚ była bardzo obciążająca dla ich organizmów, dieta z czasów II wojny oparta na ogromnej ilości warzyw ( w Wlk. Brytani były wprowadzone kartki na mięso, najbardziej dostępne byly warzywa) okazała się być dla nich najzdrowsza :) Wcześniejsze opierające się na ogromnej ilości jedzenia, piwie/winie siała wręcz spustoszenie u obojga. Polecam! Bardzo ciekawy i zabawny program :)
- 20 0
-
2011-11-02 09:23
No pacz pan
Jak to II WŚ zdrowiu służyła...
- 6 1
-
2011-11-02 10:35
Pamiętasz tytuł tego programu
?
- 2 0
-
2011-11-02 11:43
Nie mogłam sobie przypomnieć tytułu programu ;)
polski tytuł "Nie tylko brytyjska historia na talerzu"http://www.kuchnia.tv/program/full/nie-tylko-brytyjska-historia-na-talerzu_31771Przy okazji dowiedziałam się, że będzie druga seria ;)POLECAM!!!
- 3 0
-
2011-11-02 08:52
Czytałam kiedyś świetną książkę, (1)
w której napisane było, że najbogatsza szlachta jeść mogła nawet do 7000 kcal dziennie. Piwerko, mięsiwko tłuściutkie... ajajaj, brzuszki mieli, oj mieli ;)
- 16 1
-
2011-11-02 13:29
W domu przeciętnym szlacheckim obiad składał się z 5 dań
skaladający się z 3 - uchodził za biedny. Trzeba przyznać też naszej szlachcie kulturę - po skończonym posiłku służba podawała wodę do płukania ust. Muszę tylko doczytać czy plukali bezpośrednio nad stołem, czy oddalali się od niego :D, no i co robiły te psy pod stołem:"D?
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.