- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (213 opinii)
- 2 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (59 opinii)
- 3 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (154 opinie)
- 4 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (69 opinii)
- 5 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (147 opinii)
- 6 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (133 opinie)
Dochodzeniowcy w Trójmieście zawaleni robotą
Nawet ponad 100 spraw prowadzą jednocześnie dochodzeniowcy w trójmiejskiej policji. Jak mają znajdować sprawców? - Walczymy z liczbami, a nie przestępcami - przyznaje nam jeden z gdańskich kryminalnych. Kończy się tym, że niektórzy policjanci namawiają do tego, by drobnych kradzieży w ogóle nie zgłaszać. Bo i tak nikt nie będzię się nimi zajmował.
To tylko jeden z przykładów. Podobne informacje trafiają do nas przeciętnie kilka razy w miesiącu. Policjantom się nie chce? Niektórym zapewne tak, ale inni po prostu nie dają rady.
- W szczytowym momencie miałem 100 spraw jednocześnie. Brałem robotę do domu, chociaż nie wolno. Siedziałem po godzinach, praktycznie nie miałem czasu na nic innego. Zewsząd naciski: szef ględzi, że niska wykrywalność, prokurator, że sprawy mają schodzić - a jak ja to, k... miałem robić, skoro mam tylko dwie ręce i jedną głowę? - retorycznie pyta gdański dochodzeniowiec z prawie 20-letnim stażem.
Najbardziej obciążeni pracą są funkcjonariusze, którzy zajmują się kradzieżami. Mniej spraw mają szukający np. sprawców pobić.
- W Gdańsku średnia ilość spraw, prowadzonych jednocześnie przez funkcjonariuszy wydziału dochodzeniowo-śledczego to 30-40 na osobę. Ta rzeczywista i dokładna ilość zależy od wielkości jednostki, zespołu, w jakim pracuje policjant i specyfiki danego rejonu. W ciągu kilku lat odnotowaliśmy spadek spraw, przypadających na jednego funkcjonariusza - zapewnia Magdalena Michalewska, rzecznik gdańskiej policji.
Same liczby to jednak nie wszystko, bo sprawa jest sprawie nierówna. Czym innym jest bowiem kradzież portfela w tramwaju, czym innym np. zatrzymanie kilku złodziei złomu, albo sprawców napadu na bank. Zdarza się, że policja wytypuje podejrzanych, ale nie są oni nigdzie zameldowani, a w miejscach, w których do tej pory bywali, nikt od dawna ich nie widział. Nikt ich więc nie szuka, bo na biurku piętrzą się kolejne teczki. Czasem sprawcy wpadają podczas rutynowej kontroli, albo po prostu im się udaje. I dalej kradną.
W Gdyni także średnia liczba spraw, prowadzonych jednocześnie przez funkcjonariusza wydziału dochodzeniowego, waha się w granicach 30-35.
- Wchodzą w to wszystkie sprawy, także rodzinne czy gospodarcze. Dla nas logiczne jest, że większa ilość byłaby wręcz niemożliwa do przepracowania. Taka liczba gwarantuje, że prowadzone są one rzetelnie - podkreśla rzecznik gdyńskiej policji Michał Rusak.
Co jednak gdy spraw jest nawet trzykrotnie więcej?
- Żaden przepis nie reguluje ilości spraw, jakie może prowadzić jeden funkcjonariusz jednocześnie - mówi Magdalena Michalewska.
Przedstawiciele trójmiejskich komisariatów nie podają rekordowych liczb spraw, które przypadają na jednego funkcjonariusza. Bo uzależnione jest to także od okresu urlopowego i liczby cały czas się zmieniają.
- Kończy się tym, że walczymy z liczbami, a nie przestępczością. Kieszonkowiec? Umorzyć. Zniknął rower z piwnicy? Umorzyć. Do sprawy zawsze można wrócić, gdy się jakiś przyciśnięty na przesłuchaniu dzieciak przyzna do większej ilości kradzieży. Oczywiście najlepiej jak jej nikt nie zgłosi, bo nie będzie fikcyjnego śledztwa i zaniżania statystyk wykrywalności. I nie będzie trzeba tracić czasu na wypełnianie papierów, do których potem nikt nie zajrzy. Tylko czy o to chodzi? - kończy policjant.
Opinie (152) 8 zablokowanych
-
2012-07-13 08:34
zaskoczeni?
Od lat wszyscy "twardogłowi", tam w głównej, wiedzą jak jest i nikt z tym nic nie robi. Dla tych geniuszy z Wawki najważniejszy jest ich stołek, a nie to co się dzieje "na dole". Szczytem szmaciarstwa był jeden z "najwyższych" komendantów głównych (Szreder) dzięki któremu policjanci nie dostali po 300 Euro na głowę, a "to to coś" dobrze się czuje i baluje gdzieś w Meksyku podobno jako łącznikowy. Dla takich winien być kryminał, a nie lampasy na spodniach
- 8 1
-
2012-07-13 08:48
Nie wierzę! To kradną na Zielonej Wyspie? (1)
Przecież jak patrzę w TV to Polska miodem i mlekiem opływa! Na całym świecie kryzys i bieda (biedni Włosi, Hiszpanie, Grecy) tylko w Polsce dzięki całodobowemu poświęceniu polityków PO żyjemy bogato i dostatnio.
- 17 0
-
2012-07-13 09:30
są tylko sporadyczne przestępstwa jak Madzia z Sosnowca.
dlatego mozna mówić np o in vitro ;]
szczesliwy kraj- 2 0
-
2012-07-13 09:00
Jakby pracowali sprawniej to te sprawy im tak nie narastały
Prawda jest taka, że przestępcy są bezkarni, bo policja nie potrafi lub nie chce ich łapać. Chodzą sobie dalej na wolności i dalej popełniają przestępstwa - stąd narasta ilość spraw. Poza tym, jak się nic nie robi w danej sprawie, to nic dziwnego, że się z czasem tych spraw zbiera...
- 8 9
-
2012-07-13 09:02
To po cholerę nam w takim razie policja?? (2)
Myślę,że z ich zaangazowaniem daleko nie zajedziemy, wina raczej leży po stronie człowieka, ja osobiście na Piwnej musialem dwie godziny prosic o przyjęcie zgłoszenia kradziezy telefonu, policjanci zniechecali mnie jak potrafili, w międzyczasie krecili sie bez celu po komendzie jak guano w przeręblu.Powinni dostawać wynagrodzenie 1500 brutto + premia od wykrytych sprawców, myślę,że wykrywalność ruszyłaby z kopyta..
- 9 6
-
2012-07-13 09:28
przyjdź zobacz popracuj i potem pogadamy...a telefonu trzeba pilnować a nie głowa w chmurach....znawca tematu się znalazł
- 3 4
-
2012-07-13 09:58
tak by ruszyla ze by miejsc w wiezieniach nie starczylo bo by sie bezdomnymi i pijanymi zapelnily gdyby im placic od lba a prawdziwi i tak by sie wykupywali albo slupy podstawiali bo przeciez nie wazne kto siedzi byle ktos siedzial.
- 0 1
-
2012-07-13 09:17
tylko statystyka się liczy i to jest problem Policji, oraz oczywiście brak fachowców którzy uciekają na emeryturę bo tego wytrzymać nie mogą. A pani rzecznik z Gdańska również powinna poprowadzić z 50 spraw w m-cu to może by lepiej robotę policyjną poznała!!! Pozdrawiam.
- 5 0
-
2012-07-13 09:25
z ustymi taczkami jeździmy bo taki zapieprz że nie ma czasu załadować
jak w kawale
- 1 2
-
2012-07-13 09:26
skoro badaja DNA kibiców ktorzy odpalili race to jak maja mieć czas by łapac zlodzieji i przestepcow? (1)
- 10 1
-
2012-07-13 15:18
a pseudokibic który odpala race to wg ciebie kto to jest jak nie przestępca- pajacu ty jeden
- 1 0
-
2012-07-13 09:26
true story
taka prawda. jezeli do kradziezy sloikow typu weck z piwnicy babci stasi uruchamia się całą procedurę to nie należy się dziwić, że policjant ma po 30-40 spraw na glowie. lepiej to tylko na komendach bo w komisariatach to juz na prawde siega szczytu.
- 2 0
-
2012-07-13 09:27
Skoro Tusk mówi ze policji jest swietnie a zwykly glina mowi ze jest do d*py to komu uwierzycie
Bo 32% idiotow nadal wierzy Rudemu:)
- 13 0
-
2012-07-13 09:27
Kiedy Policja zajmie się takimi sprawami ? : (1)
Oto przykłady gospodarności : PZU - sprzedali za 3 mld zł , odkupili za 17 mld zł ! Na jednej prywatyzacji 14 mld zł strat - za to można zbudować aż 7 takich przepłaconych Stadionów Narodowych , Polska pożyczyła MFW 6,27 mld euro na 0,5% !!! My pożyczamy na 6.5% do 7% by z tego dać do MFW na 0,5% . TO NIE JEST DAROWIZNA 6 % od tej kwoty, jeśli nie całości (ktoś wierzy, że Grecja je odda) ?
- 8 1
-
2012-07-13 10:22
przekręty bezpieki (byłej i obecnej) nie ruszamy!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.