• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fala: przyszłość czy przeżytek? Elektroniczne bilety w innych miastach

Tomasz Larczyński
5 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (832)
aktualizacja: godz. 11:01 (6 lutego 2023)
Podobne rozwiązana do systemu Fala, jaki 3 lipca ma wystartować w trójmieście i ościennych gminach, znajdziemy w innych polskich miastach. Podobne rozwiązana do systemu Fala, jaki 3 lipca ma wystartować w trójmieście i ościennych gminach, znajdziemy w innych polskich miastach.

Przedstawiciele władz Trójmiasta przy okazji promocji Fali argumentują, że w wielu miastach Polski podobne systemy działają od dawna. Czy jest to prawdą, a może mówimy tu o technologii, która przegrywa ze smartfonami? Przyjrzyjmy się zatem, z jakich elektronicznych biletów korzystają mieszkańcy innych miast.




Wolał(a)byś mieć bilet na karcie czy w telefonie?

A ściślej to przyjrzyjmy się e-portmonetce, bo to ona stanowi wspólny mianownik przytaczanych przykładów, a także serce Fali (i związanych z nią kontrowersji).

E-portmonetka to fizyczny nośnik, który możemy doładować określoną kwotą pieniędzy i użyć jej następnie do bezkontaktowego zakupu biletu jednorazowego, lub jako nośnik biletów okresowych. Tym właśnie różni się od popularnych (i o wiele tańszych w obsłudze) "kart miejskich" - na te ostatnie wgrywane są tylko przedpłacone bilety okresowe.

Z kolei w odróżnieniu od typowych czipowych kart bankowych (które jednak także mogą być nośnikiem systemu używanego w e-portmonetce - tak będzie z Falą), e-portmonetki można użyć z reguły tylko do zakupu biletów, oraz czasem do korzystania z niektórych usług komunalnych (np. bibliotek), co w teorii minimalizuje ryzyko związane z kradzieżą - ze skradzionej e-portmonetki nie można wypłacić pieniędzy czy zapłacić nią w sklepie.

Dzięki obecnemu w e-portmonetce oprogramowaniu można pokusić się o bardziej zaawansowany system taryfowy w postaci taryfy przystankowej, gdzie płaci się za każdy przejechany przystanek, czyli nie ma sztywnego progu taryfowego np. 5 czy 10 przystanków. Tę jednak funkcję mogą mieć również aplikacje na smartfony.



Przegląd przykładów zacznijmy od tego, który MZKZG podaje jako modelową historię sukcesu i główną inspirację dla Fali.

Poznań - Poznańska Karta Aglomeracyjna PEKA



System w pełni ruszył 1 lipca 2014 r., z dwumiesięcznym opóźnieniem (niektóre jego elementy działały od 2011 r., ale bez samej karty), natomiast prace nad nim trwały już od 2004 r. Oprócz e-portmonetki, nazwanej w Poznaniu tPortmonetką, dostępne były bilety papierowe, lecz w odróżnieniu od Fali nie było możliwości bezpośredniego użycia czipowych kart bankowych, które w odpowiednio zaawansowanej wersji nie były jeszcze wtedy tak powszechne.

Poznańska Elektroniczna Karta Aglomeracyjna Poznańska Elektroniczna Karta Aglomeracyjna
Uruchomienie systemu powiązano, podobnie jak w Trójmieście, z fundamentalną zmianą taryfy, bez intencji jej zasadniczego podwyższenia, choć w niektórych wariantach przejazdów cena okazała się wyższa (przede wszystkim na średnie dystanse). Wprowadzono także zróżnicowanie cen dla osób płacących podatki w Poznaniu, dla których cena biletu miesięcznego spadła o 8 zł, i dla tych spoza miasta, dla których cena... wzrosła o 8 zł.

Przede wszystkim jednak Poznań postanowił wykorzystać możliwości techniczne e-portmonetki i wprowadził prawdziwą taryfę przystankową, tj. bilet za realną liczbę przejechanych przystanków, z zasadą, że za pierwszy płaci się najwięcej (w 2014 r. było to 60 gr), a za każdy kolejny analogicznie mniej (od dziesiątego 8 gr za każdy kolejny przystanek). Równolegle utrzymano jednak taryfę czasową (ze sztywnymi progami), a więc można było - i tak jest do dziś - wybrać, czy opłaca się przejazd w systemie przystankowym, czy czasowym. Ponadto można było samodzielnie zdefiniować długość obowiązywania biletu okresowego, od 14 do 366 dni.

Wszystkie informacje o systemie Fala w Trójmieście



W pierwotnych założeniach system miał bazować - podobnie jak Fala - na pełnej walidacji przy wsiadaniu i wysiadaniu, także dla posiadaczy biletów okresowych. Ten aspekt wzbudził od razu najwięcej kontrowersji i w związku z tym w styczniu 2014 r., jeszcze przed pełnym uruchomieniem systemu, poznańska Rada Miasta po burzliwej sesji przegłosowała zniesienie tego obowiązku, a także wprowadzenie dodatkowego progu czasowego (10 min.) i ogólne niewielkie obniżenie proponowanych przez Urząd Miasta taryf.

Nawiasem mówiąc tamta sesja jasno pokazuje, że dyskusja na temat taryf, ale także technicznych wariantów funkcjonowania e-portmonetki, jest możliwa i potrzebna w szerokim gronie, podobnie, jak w takim gronie dyskutujemy o podatkach, planach zagospodarowania itp. Nie jest to kwestia, którą trzeba w nabożnym skupieniu przyjąć od namaszczonych wiedzą specjalistów, np. takich, którzy szermują absolutnie brawurowymi tezami, jakoby bilet miesięczny był "zwykle" równy 60 przejazdom (w Trójmieście byłoby to obecnie ok. 300 zł, ktoś chętny do zakupu?).

Tymczasem zaś nastał 1 lipca i na poznańskiej komunikacji wprowadzono... totalny chaos. Lista problemów, z którymi zetknęli się poznaniacy, była następująca:

  • Brak sprzedaży biletów jednorazowych
  • Zawieszanie systemu centralnego
  • Zawieszanie strony internetowej
  • Niedziałająca część czytników (około 11 proc.)
  • Brak możliwości odczytu uprawnień do ulg przy korzystaniu z tPortmonetki
  • Brak możliwości transferu zakupu dokonanego przez internet
  • Wadliwe oprogramowanie biletomatów stacjonarnych
  • Sporadyczne podwójnie liczenie przystanków w węzłach przesiadkowych
  • System nie pokazuje danych na kontach pasażerów w internecie

O tym, jak trudna była sytuacja świadczy fakt, że powyższy spis plag egipskich wziąłem nie z jakiegoś krytycznie nastawionego portalu, lecz skopiowałem niemal bez zmian z protokołu oficjalnego wystąpienia wiceprezydenta Poznania Mirosława Kruszyńskiego na jednej z kolejnych sesji poznańskiej Rady, na której musiał on tłumaczyć się przed wściekłymi radnymi z kryzysu w poznańskim transporcie publicznym.

Zamieszanie trwało do 14 lipca, gdy zakończyło się w dość radykalny sposób, a mianowicie spaleniem głównego serwera PEKA. Od tamtego czasu na kilka dni Poznań wrócił do czasów przedinternetowych i mieszkańcy musieli przeprosić się z "papierówkami".

W kolejnych tygodniach sytuacja pomału się normalizowała, lecz wbrew doniesieniom trójmiejskich włodarzy o tym, jak wielkim sukcesem okazała się PEKA, poznaniacy do dziś mają na jej temat nieco inne zdanie. Przeglądając poznańskie media naprawdę trudno znaleźć opinie jednoznacznie chwalące system, co najwyżej przyznające, że działa on poprawnie, lecz nie ułatwił w większy sposób podróżowania, może z wyjątkiem czasem faktycznie dobrze przyjętej taryfy przystankowej przy przejazdach na bardzo krótkie dystanse (czego w Fali nie będzie).

Oto przykład opinii z 2015 r., z okazji świętowania przez Poznań pierwszej rocznicy wprowadzenia systemu:

Krytyczne opinie na temat poznańskiej karty rok po jej wprowadzeniu. Krytyczne opinie na temat poznańskiej karty rok po jej wprowadzeniu.
Jak widać, poznaniacy nawet zgadzając się, że system działa, zwracają uwagę na koszty jego wprowadzenia.

Śląska Karta Usług Publicznych (Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia - GZM)



Śląska e-portmonetka zwykle znana jako ŚKUP zaczęła być projektowana w 2008 r., a wdrożono ją (podobnie jak w Poznaniu z opóźnieniem) w 2015 r. W założeniach była dość podobna do PEKA, z tym że zamiast taryfy na pojedyncze przystanki ŚKUP miał ją na pojedyncze kilometry, z najniższymi progami na 1, 2, 5 i 9 km. Najtańszy bilet, na 1 km, w momencie pisania tekstu kosztował 2 zł, na 2 km - 2,6 zł, na kolejne oczywiście cena proporcjonalnie spadała. Ponadto, zgodnie z nazwą, śląska e-portmonetka umożliwiała załatwienie kilku spraw w samorządzie - skorzystanie z biblioteki czy zapłacenie za parking.

Śląska Karta Usług Publicznych i walidator w pojeździe komunikacji miejskiej. Śląska Karta Usług Publicznych i walidator w pojeździe komunikacji miejskiej.
ŚKUP, w odróżnieniu od PEKA, wdrożono bez wielkich problemów, z jednym wyjątkiem - tu wprowadzono jednak obowiązek walidacji przy wsiadaniu i wysiadaniu. Efekt? Jak pisał mysłowicki portal itvm.pl, pasażerowie zwracali uwagę na to, że obowiązek wywołuje duży dyskomfort w korzystaniu z komunikacji - z jego powodu na każdym przystanku powoduje kolejkę oraz tłok i ścisk pasażerów przy czytniku.

KZK GOP argumentował, że obowiązek każdorazowego odbijania karty jest konieczny, gdyż dzięki temu przewoźnik zyskuje wiedzę, jak wielu pasażerów podróżuje poszczególnymi liniami.

Swoje niezadowolenie pasażerowie kierowali do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zwracając uwagę na to, że skoro mają aktywny bilet bez limitu przejazdów, obowiązek rejestracji każdej podróży nie powinien obowiązywać. Urząd przyznał rację pasażerom.

I w efekcie w 2018 r. GZM wycofała się z obowiązku "odpikiwania".

Dlaczego zaś piszę o ŚKUP w czasie przeszłym? Ano dlatego, że właśnie... przestaje działać. Sprzedaż biletów zakończono z ostatnim dniem stycznia, karty przestaną być aktywne z końcem marca. GZM uznała, że rozwiązanie jest przestarzałe, a taniej i wygodniej dla pasażerów będzie poprzestać na aplikacji w smartfonie, zaś dla osób wykluczonych cyfrowo pozostają "papierówki".

Aktualizacja: Po publikacji artykułu skontaktowali się z nami przedstawiciele Górnośląsko-Zagłębiowsko Metropolii, żeby sprostować część informacji o ŚKUP:

- Prace nad nową aplikacją i całym nowym systemem sprzedaży biletów trwają. Do czasu ich uruchomienia karty ŚKUP pozostają w użyciu, w kwestii zakupu biletów nic się nie zmienia. Karty ŚKUP nie znikną również po starcie nowego systemu. Jeśli pasażer tak zdecyduje, będzie mógł używać karty dalej, aż do końca daty jej ważności - informuje Łukasz Zych.




Częstochowska Karta Miejska



System wdrożono już w 2007 r., od 2020 r. wszystkie funkcjonalności rozszerzono na typowo w obecnej dekadzie nośniki - smartfony, smartwatche i karty bankowe.

Po wdrożeniu Częstochowskiej Karty Miejskiej zachęcano pasażerów do korzystania z niej zamiast tradycyjnych papierowych biletów. Po wdrożeniu Częstochowskiej Karty Miejskiej zachęcano pasażerów do korzystania z niej zamiast tradycyjnych papierowych biletów.
Dla użytkowników i użytkowniczek CKM przewidziano jeden specjalny bonus taryfowy - czym większą kwotą doładuje się kartę (dostępne są progi od 40 do 180 zł), tym więcej (proporcjonalnie) biletów jednorazowych można za nią kupić - wraz z kolejnymi progami cena najtańszego biletu jednorazowego, za przejazd do trzech przystanków, spada stopniowo od 2,6 zł do 2,3 zł. W drugim progu taryfowym, od trzech przystanków do końca przejazdu, jest to odpowiednio od 4 zł do 3,7 zł (to są obecne ceny).

Ciekawym aspektem jest też to, że bilet można kupić nawet mając mniej niż 2,6 zł na e-portmonetce, wystarczy mieć 5 gr - w takiej sytuacji kupujemy coś w rodzaju biletu kredytowego (ale bez odsetek) i stosowna brakująca kwota zostanie nam potrącona przy kolejnym doładowaniu.

CKM wdrożono sprawnie, lecz jeden aspekt spotkał się z miażdżącą krytyką mieszkańców. Chodziło o... tak, zgadliście - konieczność "odpikiwania" biletów okresowych.

W odróżnieniu od Górnego Śląska i Poznania MPK Częstochowa ten obowiązek do dziś jednak utrzymał - z tą różnicą, że dotyczy on "tylko" początku podróży, nie trzeba walidować wyjścia.

Olsztyńska Karta Miejska



Wprowadzona w 2015 r. wraz z powrotem tramwajów do stolicy Warmii. Umożliwia też opłaty za parkowanie. Gdy w 2022 r. miasto podwyższyło ceny biletów, w tym jednorazowych, w ramach promocji e-portmonetki pozostawiło stare ceny dla jej użytkowników.

Olsztyńska Karta Miejska Olsztyńska Karta Miejska
OKM muszą posiadać dzieci i młodzież korzystające z bezpłatnych przejazdów, po inwazji rosyjskiej na Ukrainę służyła ona także jako poświadczenie możliwości korzystania z bezpłatnych przejazdów przez uchodźców.

Zielonogórska Karta Miejska



Wprowadzona w 2013 r. Oferuje taryfę przystankową, niedostępną na "papierówce". Obecnie zaczyna się od 1 zł za dwa przystanki, następny próg to 2,6 zł za trzy do ośmiu przystanków, a za każdy kolejny powyżej nalicza 4 gr aż do maksymalnej kwoty 3 zł (tyle też kosztuje bilet papierowy).

E-bilet - Jastrzębie-Zdrój



Wprowadzony w 2015 r., początkowo borykał się z licznymi problemami zarówno przez wadliwe oprogramowanie, jak i nieczytelny interfejs. Jastrzębie wyróżnia się tym, że jako jedyne miasto w Polsce w pewnym sensie zlikwidowało papierowe bilety jednoprzejazdowe.

Jastrzębie mianowicie wprawdzie formalnie oferuje bilety papierowe, jednak ich cena jest zaporowa w stosunku do e-portmonetki - od 7 zł za jeden przejazd, podczas gdy e-bilet oferuje taryfę przystankową zaczynającą się od 2 zł za 3 przystanki. W efekcie z biletów papierowych korzystają właściwie tylko przyjezdni, i to tylko ci, którzy nie potrafią obsłużyć aplikacji w smartfonie.

Kielecka Karta Miejska



Wprowadzona w zeszłym roku, oferuje taryfę przystankową, lecz - w odróżnieniu od innych e-portmonetek - z dość sztywnymi progami (do 3, 8 i 12 przystanków). Jest jednak znacząco tańsza niż bilet papierowy - w najwyższym progu, powyżej 12 przystanków, kosztuje 3,8 zł, podczas gdy najtańszy papierowy (godzinny) to w zależności od strefy 4 lub 5 zł. Najtańszy bilet elektroniczny kosztuje 3,2 zł.

Przykłady rozwiązań z innych polskich miast



Poniżej przedstawię zbiorczo e-portmonetki, które działają w stosunkowo skromnym zakresie, tzn. nie opracowano dla nich osobnej taryfy (np. przystankowej), nie oferują dostępu do dodatkowych usług miejskich i nie tworzą dodatkowych obowiązków dla posiadaczy biletów okresowych w rodzaju walidacji przy wysiadaniu.

Ponadto opisane niżej miasta zwykle nie reklamowały wprowadzanych e-portmonetek jako rewolucji komunikacyjnej i docelowego podstawowego nośnika biletów, a tylko jako dodatkowy kanał sprzedaży.

Wrocław Urbancard: karta rozpoczęła działanie w 2010 r. Oferuje tę samą taryfę co inne nośniki, bilety można kodować także bezpośrednio na bankowych kartach czipowych, lecz tylko jednorazowe (ta funkcja dostępna jest od 2018 r.).

Wrocławska Karta Miejska Wrocławska Karta Miejska
Wprowadzenie samej e-portmonetki odbyło się bez dużych problemów, nie licząc niewydolnego początkowo systemu wydawania kart - liczne problemy notowano z innymi kanałami sprzedaży, jak biletomaty czy aplikacja (jedno i drugie długimi okresami po prostu nie działało), co również wiązano z "systemem Urbancard", lecz technicznie sama e-portmonetka nie przysporzyła wielkich problemów.

Szczecińska Karta Aglomeracyjna: wprowadzona w 2015 r. bez większych problemów.

Opolka! - Opolska Karta Autobusowa: wprowadzona w 2019 r.

Rzeszowska Karta Miejska: wprowadzona w 2016 r. Rzeszów pracuje nad specjalną taryfą kilometrową na swoją e-portmonetkę, póki co jednak oferuje ona zwykłą taryfę miejską. Możliwe zresztą, że nowa taryfa nie trafi już na e-portmonetkę, gdyż w zeszłym roku miasto ogłosiło przetarg na aplikację, która ma umożliwić stopniowe wygaszenie plastikowej karty. Jak wszędzie (poza Trójmiastem), tak i tu docelowo wystarczyć ma smartfon lub karta bankowa.

Białostocka Karta Miejska: system wprowadzono w 2011 r. Nie przysporzył on większych problemów, jedyną ciekawostką dla osób spoza Białegostoku jest pomysł (niezrealizowany), by BKA umożliwiała również... zbieranie psich kup.

Wejherowo: karta w tym mieście została wprowadzona chyba najskromniej, bo nawet bez własnej szumnej nazwy (i wcale nie uważam tego za wadę), za to jako jedna z pierwszych, być może wręcz pierwsza w ogóle, bowiem jako zwykła karta miejska z końcem 2005 r., zaś w 2006 r. wprowadzono funkcję e-portmonetki.

Karta mieszkańca Wejherowa Karta mieszkańca Wejherowa
Podobnie skromnie wprowadzono system w KaliszuRadomsku, z tym, że w tych dwóch miastach e-portmonetki w większości zakończyły działalność 1 stycznia tego roku wraz z wprowadzeniem bezpłatnej komunikacji miejskiej dla mieszkańców płacących podatki - korzystać z nich mogą tylko przyjezdni, dla których z oczywistych przyczyn (konieczność wyrobienia karty przy krótkim pobycie) jest to mało dogodne, zatem wkrótce zapewne oba systemy całkowicie zostaną zamknięte. Radomsko jest, o ile się nie mylę, najmniejszym miastem Polski z własną e-portmonetką, choć przyznam, że mogły mi umknąć jakieś jeszcze mniejsze systemy (prosiłbym o komentarz, jeśli gdzieś takowe funkcjonują).

E-portmonetka: czy jest sens wprowadzać w 2023 roku?



Przy przeglądzie polskich rozwiązań rzucają się w oczy dwa ważne fakty.

Po pierwsze: mimo mnogości przykładów, e-portmonetki nie wprowadziły największe systemy komunikacji miejskiej w Polsce - Warszawa, Kraków i Łódź, a także np. Bydgoszcz (w tych dwóch ostatnich miastach w roli e-portmonetki można używać własnej karty bankowej).

Po drugie: niemal wszystkie przykłady wdrożono w latach 2005-2016, po tej dacie fizyczne e-portmonetki uruchomiono tylko w Opolu w 2019 r. i w Kielcach w 2022 r. (choć powtórzę, że mogły mi umknąć niektóre mniejsze miasta). Biorąc pod uwagę to, że w przypadku większych systemów projektowanie e-portmonetki trwa kilka lat (nawet do 10), można przyjąć, że decyzje o projektowaniu polskich e-portmonetek to mniej więcej lata 2000-2011.

To bardzo ważny moment w rozwoju systemów biletowych. Do około 2010-2015 r. nie było jeszcze tak oczywiste, że smartfony całkowicie zdominują rynek telefonów komórkowych (przypomnę, że pierwszy iPhone to 2007 r.). Po 2015 r. stało się to już jednak jasne, dziś nawet starsze osoby kupują niemal tylko takie telefony, nawet, jeśli korzystają z nich w najprostszy sposób. Co więcej, coraz większej liczbie osób smartfon zastępuje nawet komputery stacjonarne czy laptopy.

Specjaliści przestrzegali od dawna, że w związku z tym inwestowanie przez miasta w e-portmonetki staje się stopniowo przeżytkiem.

Dr Michał Beim mówił o tym już w 2014 r., przy okazji kompletnego fiaska startu PEKA:

- To projekt, który został opracowany już 10 lat temu [czyli w 2004 r. - przyp. TL]. To oznacza, że zwyczajnie jest już przestarzały. Większość osób korzysta z aplikacji na smartfonach.
Podobnie pisał Grzegorz Żądło o ŚKUP:

- Karta w momencie uruchomienia [2015 r. - przyp. TL] była już przestarzała. Tak jakby decydenci w KZK GOP nie zauważyli, że wiele spraw można załatwić przez aplikacje i smartfony.
Ja sam słyszałem podobne opinie na V Konferencji PKP SKM w 2016 r., gdy jeden z prelegentów zauważył, że smartfony "kanibalizują" inne urządzenia elektroniczne, w szczególności używane przez pasażerów. W praktyce widać to było też w 2021 r. w Lublinie, gdy tamtejsza karta miejska Lubika weszła w życie w okrojonej wersji, tylko jako nośnik biletów okresowych, podczas gdy pełną e-portmonetkę wdrożono tylko jako aplikację na smartfony.

Przewagi aplikacji nad fizycznymi kartami



Aplikacji nie trzeba wyrabiać w jakimś punkcie obsługi klienta, są dostępne za darmo, bez kaucji, do ściągnięcia w dowolnym miejscu. W odróżnieniu od plastikowej e-portmonetki zawsze można sprawdzić stan konta bez konieczności użycia czytnika w tramwaju. Co więcej, większość funkcji (nie licząc tych związanych z walidacją w czytniku) oferują komercyjne aplikacje, które powstały bez dziesiątek milionów z naszych pieniędzy.

Tu samorządowcy mogą podnieść kontrargument, że aplikacje komercyjne może i nie pochłonęły pieniędzy na opracowanie, ale pobierają parę procent marży przy zakupie biletu. To ważna kwestia i nie będę jej lekceważyć w obecnej trudnej sytuacji samorządowych budżetów. Jednak odpowiedzią na to powinno być opracowanie przez Trójmiasto własnej prostej aplikacji biletowej, należącej do MZKZG, które takiej marży nie będzie pobierała, wzorem brnieńskiego Poseidona.

Oczywiście pozostaje problem osób wykluczonych cyfrowo, jednak dla takich niemal wszędzie (teoretycznie nawet w Jastrzębiu-Zdroju) pozostały do dyspozycji bilety papierowe.

Przygotowując ten tekst trafiłem na dosłownie dziesiątki bliźniaczo brzmiących deklaracji prezydentów miast, którzy jak jeden mąż deklarowali, że w ich mieście e-portmonetka zastąpi "już wkrótce" bilety papierowe.

Cóż, minęły lata, i nie nastąpiło to niemal nigdzie, jeśli nie liczyć miast, które wprowadziły bezpłatną komunikację miejską. Wygląda na to, że - o ironio - prędzej w niepamięć odejdą plastikowe e-portmonetki (jak to już dzieje się w GZM).

Od startu e-portmonetki Fali nie uciekniemy, z uwagi na zobowiązania związane z dotacją unijną. Pozostaje mieć nadzieję, że jej wprowadzenie przynajmniej nie będzie oznaczało paraliżu systemu biletowego na miarę Poznania, choć długie upieranie się przy konieczności walidacji biletów okresowych nie wróży najlepiej, mimo fatalnych doświadczeń Górnego Śląska, wspartych na domiar złego orzeczeniem UOKiK.
16:05 22 LUTEGO 23 (aktualizacjaakt. 23:43)

Zakup samochodów do systemu FALA (119 opinii)

Na co idą miliony przeznaczone na absurdalny system FALA?

m.in. na zakup takich (nie)zbędnych cudawianek, które nawet nie będą służyć transportowo w komunikacji :)

To ja się nie dziwię, że kolejne podwyżki nas czekają
Na co idą miliony przeznaczone na absurdalny system FALA?

m.in. na zakup takich (nie)zbędnych cudawianek, które nawet nie będą służyć transportowo w komunikacji :)

To ja się nie dziwię, że kolejne podwyżki nas czekają

O autorze

autor

Tomasz Larczyński

wrzeszczanin od trzech pokoleń, pasjonat historii, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Gdańsku

Opinie (832) ponad 10 zablokowanych

  • Od startu e-portmonetki Fali nie uciekniemy, z uwagi na zobowiązania związane z dotacją unijną. (8)

    Pozostaje mieć nadzieję, że jej wprowadzenie przynajmniej nie będzie oznaczało paraliżu systemu biletowego na miarę Poznania. Dotacje unijne zawsze można zwrócić i zrobić system taki jaki powinien być a nie coś takiego! Ładny cukierek w błyszczącym sreberku a w środku zwykłe g....

    • 24 1

    • Jestem z Poznania (3)

      W Poznaniu nie ma żadnego paraliżu biletowego. Masz kartę, na niej możesz mieć kasę, możesz bilet mc. Jeśli masz kasę, odbijasz sobie i ci ściąga kasę do końca trasy. Jak wysiądziesz szybciej, to oddaje. Możesz się przesiadać. Kolejne przystanki są coraz tańsze. Nie ma z tym żadnego problemu. Naładujesz w połowie kiosków i w biletomatach.

      • 0 0

      • Kiosków? W Gdańsku nie ma kiosków. (1)

        Czyli dwa razy się odbijacie? Wejście-wyjście?
        W fali nie będzie zależności od długości trasy, znaczy maleć nie będzie. Przynajmniej nie słyszałam czegoś takiego

        • 3 0

        • Jak nie mamy biletu miesięcznego to dwa razy

          Jak mamy miesięczny, to moźemy zapłacić za drugą osobę, o ile nie jest imienny

          • 0 0

      • To nie w 3mieście. Chcesz wiedzieć, to poczytaj.

        • 5 0

    • W Poznaniu nie było żadnego paralizu

      Pozdrawiam, Poznanianka

      • 0 0

    • bo... pieniążki już przytulone? (1)

      żaden problem, komornik. Ciekawe czy mogą taką egzekucję prowadzić z unijnego szczebla.

      • 12 0

      • Właśnie o to chodziło na początku tej "praworządności".

        • 6 0

    • Proste zwrócić diacje i ukarać tych którzy odpowiadają za ten system a nam stworzyć normalność a nie Fale.

      • 13 0

  • (2)

    System powinien być przede wszystkim jasny i prosty. Teraz to już tak to jest pogmatwane, że wydaje mi się, że i sami pomysłodawcy nie wiedzą, jak miał, a jak będzie działał. Nie potrafią nawet konkretnie powiedzieć, ILE bilet będzie kosztował. Jeśli systemu nie da się wyjaśnić w kilku linijkach tekstu (a raczej w jasnej tabelce), który zmieści się na tablicy na przystanku i jest nie do ogarnięcia w kilka minut (tyle ma osoba czekająca na autobus, chyba że właśnie uciekł, a następny jest za pół godziny) nadaje się tylko do śmieci. A z tymi aplikacjami na wszystko i wszystkimi e-coś tam to już też jest przesada - wyznacznikiem powinno być ułatwianie życia, a nie, że coś jest e-.

    • 48 0

    • Dlatego w Gdyni autobsy jezdza

      Co pol godziny

      • 0 0

    • Przede wszystkim trzeba uporządkować rozkłady jazdy. Przy ma szans na przesiadkę z autobusu na autobus. Następny za kilkadziesią

      • 1 0

  • Może niech lepiej ten system fala sprzedadzą. (2)

    Może jakieś zaściankowe miasto, ciemnogród kupi ten system.
    Nie wiem, na przykład taki Elbląg.
    Zachwalać system przed nimi, tak by ich zachęcić do zakupu, abyśmy się tego gniota pozbyli i kasy nie stracili.
    Jak już to kupią i wdrożą, to przyjrzeć się temu systemowi jak działa w fazie eksperymentalnej w Elblągu, a wtedy dopiero wprowadzać korekty błędów systemu i stopniowo wprowadzać u nas.

    • 30 4

    • Proponuję sprzedać do Moskwy

      Może P. kupi

      • 0 0

    • Przecież artykuł powyżej pokazuje, jak jest i było w innych miastach. Dlaczego chcesz podrzucić to zgniłe jajo Elblągowi?

      • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    (61)

    Jak to się stało, ze pół Polski podaję Warszawę jako bardzo dobry przykład integracji biletowej (SKM, tramwaje, autobusy i koleje mazowieckie przy biletach okresowych), a tu w artykule tak skąpo o tym można przeczytać? Czyżby ktoś próbował przekonać, ze nasza fala jest najlepsza, gdzie każdy związany ze zbior-komem wie, że tak nie jest? Nadal będzie 10 różnych biletów, form, rodzajów i przesiadek, a turyści będą kupowali najdroższe bilety bo nie będą chcieli ryzykować wpadki, podobnie jak mieszkańcy jeżdżący epizodycznie np. PKM. Robicie bałagan drodzy państwo, zamiast uporządkować. Wasza zyski liczą się bardziej niż komfort i porządek w komunikacji.

    • 596 23

    • Warszawa dokłada do komunikacji (16)

      I to więcej, niż niejedno z miast wojewódzkich ma budżetu

      • 11 62

      • Każde miasto dokłada do komunikacji (6)

        Trójmiasto też dokłada 70% z pieniędzy wszystkich podatników na komunikację, na którą później ci sami podatnicy muszą jeszcze kupić drogie bilety.

        • 109 2

        • I autobusy jeżdżą co pół godziny (1)

          W Gdyni usunęli jedną trzecią autobusów! Tłok, ścisk, masakra

          • 16 1

          • Ale za to został 710

            Który jedzi raz dziennie ok. 21.30
            Ciekawe po co, ktoś z rzadzących Gdynia jezdzi nim do kochanka?

            • 1 0

        • Warszawa obsługuje komunikacją podobny obszar (3)

          Ale u nas jest mniej ludzi i niższa dotacja. Wozokilometr kosztuje tyle samo

          • 8 35

          • (2)

            Pewnie obszar Trójmiasta liczysz razem z TPK (gdzie raczej nie ma komunikacji) i porównujesz to z 1. strefą biletową Warszawy, a wiele linii wyjeżdża poza 1. strefę. Wtedy rzeczywiście wychodzi po 500 tys. km2, ale fałszuje obraz.

            • 23 3

            • Nie zmniejsza to pracy przewozowej (1)

              Te kilometry linii trzeba przejechać, przy mniejszej gęstości zaludnienia

              • 9 8

              • no za trudne dla naszych nieudacznikow

                a jak by tych wszystkich nieudacznikow wywalić na bruk, na raz całą hordę, urzędnikow miejskich, bezradnych miejskich, biurwy w spółeczkach komunikacyjnych?

                wiem kto to jedynie może zrobić, tylko i wyłącznie pan Prez...

                ydent Federacji Rosyjskiej

                niestety, tylko koniec świata daje nadzieję poprawy, bo dla nas to zbyt malo ważne, żeby nam serio zależało, my się po prostu przesiadamy na stare używane samochody

                • 0 3

      • A kto płaci za tych wszystkich którzy

        mają tzw darmowe bilety np. na podstawie legitymacji szkolnej ?

        • 1 0

      • No i co z tego? (5)

        Komunikacja nie jest od trzepania kasy

        • 43 3

        • Nie jest (4)

          Ale bilans musi wyjść na zero

          • 4 14

          • Autorzy fali policzyli, że nie wpłynie więcej do kasy, czyli użytkowników będzie mnie albo koszty fali horendalne.

            • 8 0

          • Nie musi wyjść na zero pokemonie

            Komunikacja służy do transportu w mieście i do tego się dokłada kasę z budżetu

            • 19 1

          • Nie musi

            Pomyśl raczej czy stać nas na brak (lub drogą) komunikację. Jak to wpłynie na PKb miasta? Ostatnio miałeś przykład co się dziej jak ludzie nie wychodzą z domów

            • 15 1

          • Pewnie dlatego miasto chce przerzucic wiekszy procent na użytkowników....?

            • 24 0

      • kwestia priorytetów

        "Trójmiasto" woli dokładać do systemów typu "Fala" czy inne wydumki urzędników.
        Warszawa została zmuszona do zbudowania sprawniejszej komunikacji, bo korki były od Okęcia do centrum...

        • 16 0

      • A warszawa na to, że płacą janosikowe

        • 5 0

    • Komunikacja w Warszawie faktycznie jest super (9)

      Przyjeżdżam do Warszawy. Kupuje bilet 3 dobowy za 36 zł. To mniej niż na samą SKM w Trójmieście. kasuję i nic mnie więcej nie obchodzi!!! To jest cudowne. Autobusy, tramwaje, metro, pociągi skm, wkd i koleje mazowieckie, wszystko w cenie. Przesiadanie bez. Problemu i strachu. Szybko wygodnie i niedrogo. Masz pełną rację.

      • 189 0

      • (6)

        Mam wrażenie, że u nas komunikacją zajmują się ludzie inteligentni inaczej. W warszawie jeździłem przez 15 lat, mam porównanie. Niestety powinna wystąpić całkowita wymiana władzy. Obecnych należy wyciąć z korzeniami. Inaczej nic się nie zmieni. Nie chodzi mi o opcje polityczną rządzącą. W warszawie jest ta sama, a zbiórkom lepiej działa.

        • 95 1

        • Ech, odpowiedź jest bardziej prozaiczna - u nas osoby decyzyjne i zarządzające komunikacją siedzą w swoich służbowych furach. Tramwaj to może na pocztówce widzieli.

          • 1 1

        • W Warszawie też jest nieu czciwość władz - bilet jednorazowy na zaledwie 20 minut aż 3,40 zł. Na 75 minut - 4,40 zł (2)

          A innych celowo nie ma. 30 czy 45 minutowych, ale uczciwie skalkulowanych cenowo w stosunku do najdroższego. Który powinien być nawet nieco droższy, 4,60 zł. Tyle że bilet na 30 minut powinien kosztować... 2,30 zł !! To go celowo nie ma. Przykład: kobieta w średnim wieku nie pracuje, lekkie problemy ze zdrowiem psych., ale renty na to nie dostanie. Utrzymują ją mąż oraz ojciec z emerytury. 2 razy tygodniowo jeździ do swej leciwej matki pomagać. Jednym autobusem, 25 minut. 16 biletów miesięcznie. Plus 2 razy w miesiącu przejazd do Śródmieścia, czy lekarza, 45-50 minut (i powrót), na najdroższych biletach jednorazowych. 20 biletów miesięcznie, jadąc 25 minut w godzinach poza szczytem musi kupować 75-minutowe ! 88 zł, nadal znacząco poniżej kosztu karty miejskiej, tym bardziej, że ona nie rozlicza PIT, to nie dostanie zniżki "Dla Warszawiaka", mimo że tu urodzona i mieszka od zawsze. "Jednorazowcy" przepłacając finansują innym system biletowy działający w pojazdach komunikacji !

          • 3 32

          • U nas 75 minut 4,8

            • 7 0

          • Dostanie zniżkę, jeśli jest zameldowana na pobyt stały, lub rozliczasz podatki. Zapłaci wtedy 250zl na 3 miesiące, czyli 83,3zl na miesiac

            • 6 1

        • Dlaczego tyle lat nic się nie zmienia? "Mała Sycylia"

          • 28 3

        • Też wydaje mi się że trzeba zmienić więcej niż samą opcję polityczną, która jest tylko fasadą za którą kryją się urzędnicy, co nie zmienia faktu, że w Warszawie wspólny bilet ZTM-KM-WKD został wprowadzony w 2005 roku, gdy jej prezydentem był Lech Kaczyński.

          • 41 1

      • Warszawa została celowo pominięta w artykule. Są np. bilety 65+ dla seniorów, za 50 zł na cały rok (od 70 lat - darmo) (1)

        Dodać trzeba wydatek na nową fotkę. Minusem jest brak biletów 30-minutowych (z ceną uczciwie skalkulowaną), celowo nie wprowadzają, a zmuszają do kupienia przesiadkowego na aż 75 minut.

        • 26 1

        • U nas bilety 50% dla emerytów i rencistów i za free 70+.

          • 4 1

    • Tak to cała prawda, takie złowrogie wobec pasażerów cele wytyczają nasze pożal się Boże "ELYTY"... (1)

      Ich interesy są najważniejsze, będą mącić, wciągać w inne rozwiązania, byle by tylko nic mądrego nie robić. Dlaczego? Bo wprowadzając rozsądne rozwiązanie - "oni nie zarobią", a "ich ludzie" nie dostaną następnych stanowisk nikomu nie potrzebnych, poza nimi... (oczywiście na nasz koszt).

      • 13 0

      • ale rewolucji nie zrobimy

        bo nas wykastrowali

        • 1 0

    • Gdzie w tym artykule masz przekonywanie, że fala jest najlepsza? xD (1)

      Przecież to w całości krytyka tego systemu. A jakbyś potrafił czytać ze zrozumieniem, to wiedziałbyś, że ten artykuł jest o e-portmonetkach, a takiej w Warszawie nie mają (co zresztą autor artykułu chwali). Nauczcie się czytać...

      • 34 4

      • i szkoda że autor, który ponoć pracuje dla Prahy
        nie napisał o najprostszym z najprostszych systemie kupowania biletów jednorazowych
        esemesem (tak tak, SMSem) ktory ma Praha

        • 1 0

    • (12)

      Żeby wprowadzić wspólny bilet w 3mieście, trzeba dogadać się z PKP właścicielem SKM, a to ponoć udało się raz i tylko na chwilę - tuż przed wkroczeniem Krzyżaków,

      • 16 3

      • Za krzyżaków nie bylł żadnego Trójmiasta, był tylko Gdańsk (1)

        • 1 3

        • doczytaj

          i Oliva, i Vriest, i Prausst, i parę innych miejscowości
          Gdańsk dominował, ale nie bardziej niz dziś, siedziba eklezjalna (wtedy najważniejsza) była w Oliwie

          • 2 1

      • Bzdura (6)

        Warszawie udało się dogadać z kolejarzami, czego dowodem jest ważność biletów miejskich w pociągach Kolei Mazowieckich.

        • 14 3

        • Bo miasto ma swoją kolej (4)

          a kmkol należą do samorządu województwa. SKMT należy w większości do PKP, a PKP nie ma woli rozliczeń z innym emitentem biletów w sytuacjach innych, niż awaryjne

          • 4 6

          • (3)

            Przecież SKM w Warszawie też należy do PKP...

            • 9 4

            • SKM w warszawie czy śląskie należy do samorządu. PKP do dziś płacze. Dlatego nie odda SKM w 3city samorządowi czy marszałkowi woj. Już nigdy więcej nie oddadzą złotej kury. Przypominam że za rok 2020 SKM w 3 city stanowi 13,35% udziału w rynku kolejowym (licząc liczbą pasażerów). Powtarzam de fakto jedna linia do obsługi trójmiasta + małego trójmiasta zgarnia 13% ogólnej liczby pasażerów na całą polskę we wszystkich przewoźnikach kolejowych.

              • 6 0

            • Nie.

              SKM Warszawa nie należy do PKP. Jest samorządowa.

              • 2 3

            • Miała być reaktywacja kolejki SKM do Brzeźna przez Nową Letnicę? PiS coś obiecywał?

              • 1 7

        • Nie masz pojęcia o czym mowisz

          • 1 0

      • Bilet metropolitalny nie jest wspólny? (1)

        • 0 5

        • to są dwa bilety

          nawet powiadomienia o wpłacie przychodzą osobno za każdą część...

          Tak jest, jak ludzie mózgi zamieniają na regulaminy...

          • 4 1

      • Tak,dlatego nie ma Nowej Wyzwolenia.

        • 1 0

    • W artykule nie ma wiele o Warszawie - bo tam funkcjonuje świetnie system biletów jednorazowych i krótkookresowych w wersji papierowej, a bilety na kartach elektronicznych nie wymagają ich ciągłego "odbijania" w kasowniku. Warto też wspomnieć o naprawdę świetnej dostępności biletomatów zarówno w pobliżu przystanków, jak i w samych pojazdach komunikacji miejskiej.

      • 4 0

    • Mamy powyżej pierwszy merytoryczny artykuł w sprawie. Śląsk po 8 latach wycofuje się i wraca do starego, bo system przestarzały (1)

      • 11 2

      • aha, wracają do starego, jeszcze bardziej przestarzałego

        chyba nie o starość tu chodzi

        • 0 1

    • Jakoś z tej tej fali nie korzystają wielkie polskie miasta

      Nie ma jej ani w Warszawie ani w Krakowie ani w Łodzi. Powinniśmy równać do największych a nie do mniejszych. Jestem przeciwna tej fali. Sama fala kojarzy mi się nieciekawie.

      • 10 0

    • Tak, chce

      Poznańską Pekę też nieprawdziwie opisano
      Fala to bubel

      • 7 0

    • Dopiero dzisiaj się dowiedziałeś, że trojmiasto.pl to fanclub Olki i jej przekrętów?

      • 8 4

    • (1)

      Tak to się stało, że mieszkańcy oczekiwali jednolitej taryfy na wszystkie środki transportu w Trójmieście, a to co powstaje to nic innego jak system poboru opłat.

      • 33 0

      • System jest przestarzały i dlatego Śląsk wycofuje się, a my odwrotnie.

        • 12 0

    • (5)

      Bo to jest artykul na zamówienie żeby w pseudo światły sposób poprawić opinie fali. Tu nie chodziło o rzetelne opisanie systemów innych miast.

      • 49 27

      • Nie opisano. A przeczytałeś poniżej tytułu?

        • 7 0

      • Bredzisz

        • 4 4

      • Nie wiem, czy na zamówienie, napisano, że UOKiK, się zajmował, i przyznał rację ludziom, mającym wątpliwości z tym odbijaniem karty przy wchodzeniu

        • 32 1

      • Tylko miast falowych! Zaznaczono to wyraźnie. Czytaj dokładnie i do końca.

        • 9 4

      • To może przeczytaj do końca.

        • 27 9

    • Może brać przykłady z zagranicy gdzie wszystko działa jak należy np Singapur

      • 1 2

    • Nie, doczytaj. O Warszawie jest wspomniane w artykule, a dotyczył on przeglądu sytuacji w miastach z systemem falopodobnym. Do miast takich, jak zaznaczono, nie należy Warszawa.

      • 28 1

    • Wasza zyski liczą się bardziej niż komfort i porządek w komunikacji.

      No, przynajmniej jeden kumaty.

      • 20 4

  • Opinia wyróżniona

    Ostatnio w Berlinie kupiłem bilet w automacie na przystanku,żadnych ekranów duży guzik z napisem bilet dzienny (42)

    i resztę wydał z banknotu i na co komu coś innego,tylko wydatek i utrudnianie ludziom życia.W autobusie też raz kupiłem bilet,błyskawicznie.Kierowca ma posegregowany bilon i wciska tylko guziki wydając resztę która serpentyną zjeżdża do miseczki z której łatwo jedną ręką się wyjmuje.Mogli by nasi przestać myśleć o co bardzo proszę tylko zmałpować.

    • 663 15

    • tak, są prostsze systemy - ale to u nas jeszcze niemożliwe!

      na dziś u nas trzeba dać zarobić tzw "szwagrom" i kuzynom na całej gamie osprzętu elektronicznego i oprogramowania

      • 0 0

    • U nas kupisz też (5)

      Dobowy metropolitalny. Na wszystko, w tym skm i regio. Ja kupuję od razu przez konto w banku Millennium. Naprawdę nie trzeba przykładu Berlina, bo to tu też działa. Oczywiście osoba wykluczona informatycznie może mieć problem z zakupem, ale wyjście jest

      • 7 6

      • Osoba wykluczona kupuje s kasie albo w biletomacie. (1)

        • 6 0

        • Ale dlaczego ma być karana finansowo (droższy przejazd) za to, że jest wykluczona.

          • 1 0

      • Owszem, jest dobowy metropolitalny - i to jest jedyny krótkookresowy prawdziwy wspólny bilet w Trójmieście. Można go także nabyć jako papierowy. Ale... kosztuje on 24 zł. Za dokładnie taką samą kwotę w Warszawie mam bilet... ważny od piątku wieczorem do poniedziałku rano na strefę 1 (cała Warszawa) i 2 (przyległe gminy). Do kupienia jako zwykły bilet kartonikowy na przykład w każdym z naprawdę licznych automatów.

        • 2 0

      • I w Sopocie sobie na nim pośmigam? (1)

        • 2 3

        • W 3mieście z przyległymi gminami. Na dodatek obejmuje komunikację miejską. Z komunikacją 1 miasta kosztuje 26 zł normalny i 13

          • 6 2

    • Kontrola ludzi (2)

      Wszystko się sprowadza do kontrolowania ludzi, gdzie jeżdżą, co robią itd. Czas się przyzwyczajać

      • 14 5

      • Co za myślenie. Nie czas się przyzwyczajać, tylko bojkotować. (1)

        • 17 1

        • Proponuję zacząć bojkot od Meta Platforms i Google, bo to jest w tej chwili największa inwigilacja,

          a kontrola przemieszczania się komunikacją to tylko bardzo mały promil tej inwigilacji.

          • 2 0

    • Jak jest po niemiecku bilet dzienny? (12)

      Ile kosztował?

      • 9 61

      • Wszystko możesz sprawdzić w internecie (3)

        Za rączkę cię nikt nie będzie prowadził

        • 67 2

        • W internecie mozesz tez sie dowiedziec, ze Ziemia jest plaska.

          Ja tak twierdze, a Ty sobie to weryfikuj po internetach, przeciez nie bede Cie za raczke prowadzil. I nie obchodzi mnie, ze to ja cos twierdze, wiec to ja powinieniem to uzasadniac, bo oprocz bycia malo bystrym jestem jeszcze mniej kulturalny.

          • 2 1

        • A co z moją babcią? (1)

          • 1 6

          • Jak babcia jest ciekawa jak po niemiecku nazywa się bilet dzienny

            I ile kosztuje w Berlinie, to kochany wnusio jej na pewno w tym pomoże?

            • 6 0

      • Tagesticket A-B , kosztuje 8,80 jest ważny 24 godz od podstęplowania (5)

        Możesz zabrać na niego 3 osoby do 14 lat za darmo, Ulgowy kosztuje 5,60

        • 48 2

        • Ticket? Naprawdę? (1)

          Ceny się zgadzają, ale nazwa nie.
          Nie na tych stronach szukałeś...

          • 5 3

          • jawohl, ze swej pipidówy znasz lepiej współczesną niemczyznę niż ten Berlińczyk

            fahrkarten odeszły jakoś tak z Honeckerem, a szkoda, kupowało się je za polskie aluminiowe pięćdziesięciogroszówki

            • 3 0

        • a kto (1)

          stępluje ten bilet ?

          • 1 9

          • Stempel

            Chociaż w twoim przypadku pewnie stępel

            • 18 1

        • Hmm... mój nazywał się 24-Stunden-Karte

          • 3 6

      • Automaty biletowe w Berlinie mają polski język w menu

        • 22 0

      • Tam mozesz miec na wszystko bilet i stosunkowo bardzo tanio

        • 18 1

    • dokładnie, a u nas jak niemiec poprosił o pomoc w zakupie biletu to sam miałem problem by przebrnąć przez gąszcz w biletomacie

      komunikacją jeżdzę kilka razy w roku, jakaś masakra....

      • 3 0

    • Jak mawia dupiarz,

      po co nam skoro, mamy to w Berlinie.

      • 1 0

    • (5)

      To jest dziwne. W większości samorządów w Polsce, rządzą od lat ludzie z PO i nie potrafią się ze sobą dogadać.... Jak oni chcą rządzić Polską?
      Czy nie można stworzyć ogólnopolskiej aplikacji? Czy każde miasto musi wymyślać koło od nowa? Nawet górale, dogadali się w sprawie wspólnego skipasa, a Ci światli, wykształceni Europejczycy z PO nie mogą?

      • 55 8

      • Przecież tu są na każdym kroku jakieś wałki (1)

        W tym sq zgodni

        • 35 2

        • Myślę, że jest to prawdziwa intencja tych systemów.

          • 2 1

      • A z innych partii potrafią się dogadać ?

        Od lat widać jak się partie ,,świetnie,, ze sobą wewnątrz dogadują.. he he

        • 2 0

      • bo PO jak i PIS to dwie sekty zdradzieckich pasozytow.

        • 5 1

      • Prawda?

        Ale to jest proste. Kasa z Unii.
        Żałosne. Urzędnicy powinni odpowiadać za swoje decyzje własnym majątkiem.

        • 29 1

    • Ale jak z prostego rozwiązania można by było ukraść kilka milionów dla siebie i KOlesi? No POmyśl? Im bardziej skomplikowane tym więcej do wyciągnięcia.

      • 4 1

    • Dokladnie! Sprzedaz biletow w pojazdach w Niemczech to byl banal, teraz automaty, wczesniej wlasnie takie guziki przypominajace mini maszyne do pisania i zero problrmu z wydawaniem reszty. Nie wspomne o mnogosci taryf ( glownie strefy, kurzstrecke na krotka trase, kilkugodzinne, calodniowe, 3 dniowe, 5 dniowe, tygodniowe. Wszystko do kupienia w automacie. A jeszcze warto dodac, ze jedno przedsiebiorstwo komunikacyjne obejmuje przewaznie cala aglomeracje i/lub caly land. A ile przedsiebiorstw komunikacyjnych jest w Trojmiescie i przyleglych gminach? Oj jestesmy w czarnej d. Jak chodzi o pogon za Europą. Wydawac kase bardzo chetnie - vide mevo, fala, bufowa pkm, ale jak to pozniej bedzie dzialalo to juz malo kogo obchodzi.

      • 13 1

    • A czy bilet dzienny jest wciąż ważny po zmroku? (6)

      • 9 28

      • (5)

        Z jakiej racji? Twoim obowiązkiem jako pasażera jest sprawdzić przed zakupem godziny wschodu i zachodu słońca w danym mieście. I jakoś to działa, jednak się da.

        • 37 1

        • czyli latem powinien być droższy (3)

          eureka

          Pan Borawski

          • 17 3

          • A w lutym powinni ci dać proporcjonalnie mniejszą wypłatę (2)

            • 17 0

            • (1)

              Wyobraź sobie, że ci co mają stawkę godzinową, w lutym mają mniejszą wypłatę bo jest mniej godzin pracy.

              • 13 4

              • Nie mówimy tu o patologii

                Poza tym oni mogą sobie w weekend natrzaskać dwunastaka i hajs się będzie zgadzał

                • 1 5

        • w Fali?

          • 1 1

    • Płaciłeś banknotem, bo żadnej karty nie przyjmował?

      Nie zmieniło się od pięciu lat?

      • 3 11

    • Tylko że z takiego rozwiązania nie będzie jak kraść milionów

      • 162 5

  • Biletomat

    na przystankach, łatwy w obsłudze dla każdego,
    klasyczny miesięczny na kartę, a dla używających telefonów skycash i tyle.

    • 3 0

  • Telefon ma jedną główną wadę - rozładowującą się baterię...

    Plus momentami brak Internetu (patrz ul. Malczewskiego/Sopocka)

    • 5 0

  • Jakby się nie wykręcali du*a zawsze z tyłu, (3)

    Te wszystkie tłumaczenia magistratu to nic innego jak próba legitymizowania zwykłego skoku na kasę. Młody Płażyński musiałby, co już się zdarzało w historii, przejechać przysłowiową zakonnicę na pasach żeby przegrać te wybory. Jeżeli będzie kandydował.

    • 22 0

    • fala to przekręt na kilometr, ale gdzie pan KP jest? Słychać tu coś o jego krytyce? Nie? Ano właśnie. (2)

      nie wygra nawet z samym lucyferem na najwyższym stołku, bo go nie widać ani nie słychać w mndiach

      • 4 1

      • których mediach? :) (1)

        w tych "wolnych" na pewno go nie będzie, chyba że oczerniony.

        • 1 0

        • no w jego "modern commodities" jest.
          wc-kwadrans nie został tak nazwany przez przypadek

          a jego otoczka tkwi w jego własnej jedynie słusznej zupie, nawet nie wiedzą że istnieją inne zupy

          niestety, nie ma nadziei. tj. zmianę może wprowadzić jedynie Putin. beznadzieja.

          • 0 0

  • (3)

    Cały czas nie widzę artykułu o dymisjach. Czy to oznacza, że Ola cały czas zwleka i czeka na nie wiadomo co?

    • 17 0

    • (2)

      no jednego słupa już ponoć posunęli w tej szemranej innobaltice

      • 5 0

      • (1)

        Pisze o urzędnikach odpowiedzialnych za ten wał. Prezes Innobaltiki to akurat dostał nagrodę (odprawa).

        • 5 0

        • dokładnie. tasowanie słupów.

          widziałeś dymisje urzędników po Mevo, po Tristarze? czy raczej konfabulujące racjonalizacje (czyli sciemy) i nagrody za sukces?

          • 1 0

  • Apel do władz Trójmiasta (12)

    Zamiast szczytnej inauguracji systemu FALA doprowadzcie do tego aby każdy przystanek autobusowy i tramwajowy miał wystarczającą ilość ławek,zadaszenie aby móc się schować przed deszczem i biletomaty bo są tylko na niektórych przystankach i aby jeszcze te biletomaty działały bo jak na razie to tylko snujecie plany które utrudniają życie.

    • 132 3

    • Wystarczyłoby wprowadzić jedną taryfę (10)

      Kupuję jeden bilet i mogę jechać nim z Pruszcza do Wejherowa przez Trójmiasto. Pociągiem, tramwajem, autobusem, trolejbusem - jak mi się podoba. I to jest jedyna rzecz, której potrzebują mieszkańcy, a nie durnych systemów.

      • 29 0

      • Przecież jest (3)

        Metropolitalny. No naprawdę, widać kompetencje komentujących

        • 3 2

        • Bilet metropolitalny to nie jest wspólny bilet (1)

          To proteza

          • 2 1

          • to jest szkodliwe
            1.daje pretekst biurwom do nicnierobienia, bo przecież "jest wspólny bilet"
            2.betonuje stan wielu taryf

            dlatego FALI nie powinno się w ogóle dać wystartować! w żadnej formie! z żadnym słupem na czele
            (bo zmiana szefa innobaltiki to wymiana jednego słupa na innego)
            bo jak wystartuje to utrwali bagno taryfowe na zawsze, a wspólnej taryfy nie będzie nigdy "bo jest - Fala"

            tylko że nas wykastrowali i nam nie zależy.
            a Rogera skaptowali, spuścili powietrze, wstyd. to samo co z SRG.

            • 0 0

        • Cena?

          • 1 0

      • W obecnym porządku prawnym to wymaga odmrożenia Ustawy o Związkach Metropolitalnych (2)

        Inaczej tyle gmin się w życiu nie rozliczy

        • 2 13

        • Śląsk jakoś dał radę (1)

          przed ustawą...

          • 1 0

          • mają obok (w Rajchu, w CZechach) przykłady, że się da

            my co prawda mamy obok Kaliningrad gdzie też się da
            ale to apage, tfu, aka aka,
            zuy psikuad jest

            • 0 0

      • Bilet metropolitalny.

        • 2 1

      • I żeby jeszcze w Gdyni autobus jeździł jak w Warszawie w święta

        Czyli co kwadrans, a nie pół godziny, a niektóre co godzinę albo raz dziennie, jak na wsi

        • 7 0

      • Jak oni ci wprowadzą taki bilet, to ceny będą się zaczynać od 10 złotych

        • 5 0

    • Żeby były sensowne rozkłady jazdy. Nie potrzeba nam elektryków, tylko większa częstotliwość i przywrócenie zlikwidowanych linii.

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane