- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (647 opinii)
- 2 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (245 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (233 opinie)
- 4 15-latek autem na minuty uciekał policji (99 opinii)
- 5 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (131 opinii)
- 6 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (82 opinie)
Gdańska radna przed sądem za zakłócenie Marszu Równości
Ruszył proces w sprawie incydentu, do którego doszło podczas zeszłorocznego Marszu Równości w Gdańsku. Manifestację próbowała zablokować gdańska radna Anna Kołakowska, która - wraz z rodziną - usiadła na środku ulicy, blokując na pół godziny przemarsz.
Policjanci długo negocjowali z siedzącymi, a gdy usuwali ich z jezdni, ci natychmiast wracali na swoje miejsce. Dopiero po około 30 minutach marsz mógł ruszyć dalej, a później radna, jej rodzina i jeszcze jeden mężczyzna usłyszeli od policji zarzuty dotyczące zakłócenia legalnej manifestacji. Są skazał ich za to - w trybie nakazowym - na kary grzywny. Wszyscy odwołali się jednak od tego rozstrzygnięcia i dlatego w czwartek przed gdańskim sądem ruszyło pełne postępowanie w tej sprawie.
Jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy przed sądową salą zebrało się około 100 osób. Większość z nich przyszła pokazać swoje poparcie dla radnej i jej rodziny, ale pojawiły się także osoby reprezentujące środowiska LGBT. Choć doszło do kilku dość gorących dyskusji, to wszystko odbywało się kulturalnie, a żadna ze stron nie epatowała agresją.
Zdecydowanie mniej kurtuazyjnie zrobiło się na sali sądowej. Zmieściła się na niej tylko część osób, które przyszły na rozprawę - sąd przez dłuższą chwilę musiał przekonywać publiczność, iż nie ma możliwości zamiany sali na większą. Ostatecznie sędzia Paulina Łuć-Burzyńska pozwoliła na sali pozostać większości osób, jeżeli zgodzą się one stać podczas rozprawy.
Przemówienia zamiast zeznań
Anna Kołakowska i jej mąż przyznali się do zablokowania manifestacji, jednak zdecydowanie podkreślili, że nie czują się winni popełnienia wykroczenia. Oboje odmówili odpowiedzi na pytania sądu, zgodzili się za to udzielać odpowiedzi na pytania swojego obrońcy. Przygotowali też długie, trwające kilkadziesiąt minut wyjaśnienia-przemówienia.
Starali się w nich wykazać - powołując się m.in. na publikacje z prasy i książek o tematyce LGBT - że homoseksualizm stanowi realne zagrożenie dla kultury europejskiej, a tzw. rewolucja homoseksualna, czyli - ich zdaniem - przedłużenie rewolucji bolszewickiej, na celu ma "zniszczenie rodziny".
Swoje wystąpienia małżeństwo wzbogaciło wieloma cytatami - z Biblii, z ks. Jerzego Popiełuszki, kontrowersyjnego prof. Paula Camerona, George'a Orwella oraz... brytyjskiego poety lorda Byrona, co zresztą wzbudziło wśród części osób obecnych na sali lekką wesołość, bo to postać, której wielu biografów przypisuje homoseksualizm.
Dlaczego rodzina Kołakowskich zdecydowała się zatrzymać marsz?
- Manifestanci nieśli na banerze hasło "jesteśmy rodziną". Ale oni nie są rodziną. To my jesteśmy rodziną. Rodzina usiadła na ulicy i zablokowała ich marsz. Broniliśmy zapisu konstytucji, który mówi, że rodzina to związek kobiety i mężczyzny - mówiła Anna Kołakowska.
- Chcieliśmy postawić tamę dla tezy, że homoseksualizm jest taką samą normą, jak heteroseksualizm, bo zabrania się nam mówić tego, że homoseksualizm jest perwersją. Jako katolik miałem obowiązek zareagować widząc cudzy grzech, bo pozostając obojętnym, byłbym współwinnym - mówił mąż radnej, Andrzej Kołakowski, na co dzień adiunkt w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego.
Co na to organizatorzy marszu?
- Ci państwo zablokowali legalną manifestację, przez blisko pół godziny blokowali nam przemarsz. Było to działanie bezprawne i powinni za to ponieść karę. Żyjemy w państwie prawa i ludzie mają prawo demonstrować. My manifestacji drugiej strony nie zakłócamy. Dlatego zachowanie państwa Kołakowskich uważamy za skandaliczne - stwierdziła w rozmowie z nami Marta Margot, organizatorka Marszu Równości.
Na filmie widać, jak policja próbuje usunąć rodzinę Kołakowskich z trasy Marszu Równości
Opinie (560) ponad 50 zablokowanych
-
2016-03-31 16:21
to jej niepełnioletnia córka latała z czymś smierdzącym po miescie
po godzinie 22 giej ?
- 23 12
-
2016-03-31 16:15
nie mieli prawa blokować marszu
Nie powinno być jednak zgody władz miasta na marsz dewiantow seksualnych czy kulturowych.
W New York jak ściągniesz koszulkę to DOSTANIESZ mandat. Jednak przez miasto przechodzi podobny marsz gdzie faceci paraduja na golasa.- 14 12
-
2016-03-31 16:14
byłaby z KODu
to by nie było problemu.
Jeżeli nie jest problemem manifestowanie wobec legalnych wladz RP, to dlaczego nielegalnym jest wyrażanie swojego sprzeciwu w obronie wartosci w ktore sie wierzy.- 24 19
-
2016-03-31 16:06
czy to ta sama co ostatnio darła morde na cmentarzu?
- 23 14
-
2016-03-31 16:02
kiedy będą parady równości w arabskch dzielnicach ?
Te wszystkie parady rownosci odbywają sie w miejscach, w ktorych sprawują realną władzeę środowiska mieszczące sie w kanonie "poprawnosci politycznej"
Jakos brak informacji o paradach równosci w arabskiej częsci Marsyli czy Malmo. Brak rowniez wiesci o paradach w Arabii Saudyjskiej. Łatwo jest robić Parady Równosci jak stoi za nią cały aparat państwowy lub samorzadowy oraz przeciwników w banalny sposob mozna piętnować, zwłaszcza że forma protestu to siedzenie czterech osób na ulicy. Jednym słowem bariera jak Mur Chinski.
Front walki przebiega o utrzymanie wartości cywilizacji łacińskiej a nie o wolmośc homoseksualizmu w obliczu inwazji obcej kultury dla ktorej segregacja płci i ubezwłasnowolnienie kobiet stanowi fundament . Wystarczy poczytac o patrolach religijnych na Zachodzie .
A swoją drogą jakos nie zauważylem by odmiennośc byla w Polsce piętnowana, szczegolnie patrzac na programy TV i powstajace miejsca dla osob czujących sie "nieszablonowo".- 20 10
-
2016-03-31 15:57
Fiksaci
Dosolić porządną grzywnę, i tym spaślakom z "rodziny" też
- 23 15
-
2016-03-31 15:30
"Męczennica za wartości" he he.
Szkoda, że na czele Marszu nie jechał walec drogowy. Nie byłoby tej hucpy.
- 21 20
-
2016-03-31 14:55
pewnie dawno nie miala wpylone...
- 18 20
-
2016-03-31 14:53
nie wiedzą na czym polega demokracja
w tym sęk.
słabe to, szkoda sądu i tej całej otoczki.
przy okazji - co niedzielę miłują bliźniego?- 32 18
-
2016-03-31 14:33
(2)
Ale dużo leżaków komentuję. Do roboty bidony.
- 18 15
-
2016-03-31 14:51
idź pogrzeb kochankowi w czeluściach bo głupoty gadasz
- 4 2
-
2016-03-31 14:35
sam idź do pracy
ja mam z 500+ 2500 natto
- 1 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.