- 1 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (50 opinii)
- 2 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (137 opinii)
- 3 Kto się przypiął do mojego roweru? (170 opinii)
- 4 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (156 opinii)
- 5 Radna Lewicy dołącza do klubu Dulkiewicz (191 opinii)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (32 opinie)
Gdański historyk ujawnił tajemnicę państwową?
Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej w książce "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka. Autorzy oskarżyli w niej byłego przywódcę "Solidarności" o współpracę z SB. Opisali również zaginięcie akt agenta "Bolka" za prezydentury Wałęsy.
Głośna książka gdańskiego historyka Sławomira Cenkiewicza i jego kolegi Piotra Gontarczyka ukazała się pod koniec czerwca ub.r. Wydał ją Instytut Pamięci Narodowej. W publikacji autorzy w oparciu o dokumenty Służby Bezpieczeństwa oskarżyli Wałęsę o agenturalną przeszłość w początkach lat siedemdziesiątych. Cenckiewicz i Gontarczyk opisali współpracę z SB, a potem historię niszczenia akt agenta "Bolka" za prezydentury Lecha Wałęsy.
W publikacji IPN ujawniono nie tylko dokumenty SB, ale również materiały MSW i UOP z lat dziewięćdziesiątych, gdy prezydentem był Lech Wałęsa. Wówczas to na jego polecenie materiały SB na byłego przywódcę "Solidarności" przywieźli do Belwederu były minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski i ówczesny szef UOP Andrzej Konieczny.
W książce Cenckiewcza i Gontarczyka znalazły się właśnie kopie dokumentów, które pochodziły z archiwów ABW (były UOP). Na większości z nich klauzulę tajności ściągano za rządów PiS jeszcze w 2007 r. Tymi dokumentami nie dysponował IPN, lecz ABW.
Po publikacji książką zainteresowała się również ABW, według której znalazły się w niej tajne materiały. Agencja powiadomiła o tym warszawską prokuraturę, a ta gdańską jednostkę.
- Po analizie materiałów zdecydowaliśmy się na wszczęcie śledztwa w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej w książce "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" - mówi Ryszard Paszkiewcz, zastępca Prokuratora Okręgowego w Gdańsku. - Nie mogę ujawnić o jakie dokumenty chodzi, bo postępowanie jest objęte tajemnicą. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć.
Jak się dowiedzieliśmy, śledztwo zostało wszczęte przez gdańską prokuraturę już w styczniu tego roku. Z uwagi na to, że sprawa jest związana z Gdańskiem, postępowanie zostanie przekazane do Bydgoszczy. Zajmie się nim tamtejsza Prokuratura Okręgowa.
Sławomir Cenckiewcz już nie jest pracownikiem gdańskiego IPN. Piotr Gontarczyk nadal pracuje w Instytucie.
- Nie obawiam się tego śledztwa, to tylko dodatkowa reklama dla naszej książki - twierdzi Cenckiewicz. - Jeśli dokumenty są związane z działalnością służb PRL, to szef IPN może się zwrócić o zgodę na wykonanie kopii dokumentów wytworzonych już po roku 90. Taką zgodę dostaliśmy.
Za ujawnienie tajemnicy państwowej grozi do 5 lat więzienia.
O autorze
Krzysztof Wójcik
Dwukrotny laureat nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Autor książek: biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.
Opinie (198) 9 zablokowanych
-
2009-04-22 14:11
Nie niszczyć legendy! ;)
Zniszczyć zakłamanie naszej władzy w imię przejrzystych interesów państwowych a nie niejasnych.
- 7 3
-
2009-04-22 14:21
Czekamy Panie lechu na pozew i ostateczne wyjasnienie
"Prawnicy: niech Wałęsę osądzi sąd i historia
Najlepszym miejscem do rozstrzygnięcia sporu, jaki wybuchł wokół książki IPN o byłym prezydencie, jest sąd cywilny - uważają prawnicy, których "Polska" zapytała, jak może dalej potoczyć się sprawa oskarżeń wobec Lecha Wałęsy.
Wałęsa musiałby wytoczyć autorom książki, czyli Sławomirowi Cenckiewiczowi i Piotrowi Gontarczykowi, proces o ochronę dóbr osobistych.
- To dla Wałęsy dobre rozwiązanie, bo nie musiałby udowadniać, że jest wielbłądem - uważa adwokat i sędzia Trybunału Stanu Roman Nowosielski. W procesie o ochronę dóbr to pozwani muszą wykazać, że napisali prawdę. Były prezydent może pozwać nie tylko historyków, ale też ich szefa, czyli prezesa IPN, który zezwolił na publikację, oraz sam Instytut jako wydawcę książki.
Wałęsa może zażądać nie tylko przeprosin i odszkodowania, ale również np. wstrzymania sprzedaży książki. Można być jednak pewnym, że Instytut zabezpieczył się prawnie przed następstwami publikacji. Tym bardziej że szef biura prawnego IPN Krzysztof Zając udowodnił już nieraz, że jest dobrym prawnikiem, broniąc IPN np. w sprawach wytaczanych przez ludzi z tzw. listy Wildsteina.
Jeśli dojdzie do procesu, historycy będą musieli udowodnić, że zweryfikowali dokumenty w kilku źródłach i działali zgodnie z warsztatem badań historycznych. - Nie wystarczy, że historyk tylko opisze dokumenty. Wypadało też poprosić Wałęsę o ustosunkowanie się do zarzutów - ocenia mec. Nowosielski. Tak zrobił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który przed opublikowaniem swojej książki o agentach w Kościele wysłał listy do jej bohaterów, proponując ustosunkowanie się do zawartych tam informacji. Na korzyść IPN przemawia jednak fakt, że Wałęsa jest osobą publiczną i prawo dopuszcza tu szerszą krytykę i swobodę wypowiedzi. Za racjami Wałęsy przemawia wygrany w 2000 r. proces lustracyjny.
Dochodzeniem prawdy mogłaby się też zająć sejmowa komisja śledcza, jednak zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, lepsza byłaby komisja niezależnych, wybitnych historyków. - Powinny to być doświadczone osoby z autorytetem - mówi Winczorek.
Za kongresem historycznym opowiada się też mec. Marek Małecki, który bronił w procesach lustracyjnych, m.in. Małgorzaty Niezabitowskiej. Wątpi bowiem, żeby pojawiły się nowe dokumenty pozwalające na wznowienie lustracji Wałęsy.
Wytaczając proces cywilny Wałęsa nie będzie musiał udowadniać, że nie jest wielbłądem"- 5 3
-
2009-04-22 14:21
Nie czytałem książki,a le z tego co czytam panowie oczerniaja Wałese bardzo mocno.
Ja mam tylko jedno pytanie do panów, co robili w czasie komunizmu i późniejszego przewrotu w Polsce. Ja rzucałem kamieniami w milicyjne suki i scott-y. A oni?
- 3 5
-
2009-04-22 14:38
a lemingi
książkę czytali? Czy może bezrefleksyjnie gęgają bo tak wypada\?
- 6 1
-
2009-04-22 14:48
Nie wprowadzac na nowo cenzury. (2)
Uwazam, ze w demokratycznym panstwie kazdy obywatel powinien miec mozliwosc, gdy go na to stac, wydac ksiazke na dowolny temat i z zawartosia zalezna tylko od niego.
Gdy autor naruszy czyjas godnosc, lub tajemnice panstwowa- powinny zajac sie tym faktem niezawisle sady.
Mam jednoczesnie pelne zrozumienie, ze Pan Walesa ma juz powoli dosyc uganiania sie po sadach, za "bohaterami" z minionej epoki.
Gdyby wowczas bylo tylu odwaznych, co aktualnie "szczekajacych" komuna upadlaby troszke szybciej.- 7 1
-
2009-04-22 16:05
a propos odwagi (1)
Gdyby Lech Walesa ja mial na poczatku lat 90-tych to calej sprawy by w ogole nie bylo. Mysle, ze wiekszosc Polakow by zrozumiala drobny incydent z SB na poczatku lat 70-tych i w obliczu ogromnych zaslug, jakie mial pozniej dla Polski, po prostu machnela na to wszystko reka. Mysle, ze Walesa moglby nawet zyskac miano czlowieka, ktory mial odwage nie tylko wlaczyc z komuna, ale i przyznac sie do wlasnych slabosci wobec owczesnego rezimu.
A tak sam Walesa, poprzez wynoszenie akt TW "Bolka" z budynku UOP, zmienianiu 30 razy wersji i probom zaprzeczania faktom zrobil sam sobie najwiecej szkody. Wlasnie dzieki temu publikacja Cenckiewicza i Gontarczyka wzbudzily tyle sensacji.
Bo w calej tej sprawie nie incydent z bezpieka jest istotny, tylko wlasnie pozniejsze proby jego zatuszowania.- 5 0
-
2009-04-23 10:49
a skąd wiesz
że to co jest w aktach bezpieki jest prawdą????
- 0 0
-
2009-04-22 14:55
no ale bolek
wsyćkie winy może odkupić. Wystarczy że nasz mendrzec uratuje kolebke i ja PO chrześcijańsku mu wszystko wybaczę
- 0 3
-
2009-04-22 14:55
Jak on smieli ujawnic tajemnice panstwową, ze Lech Wałęsa był tajnym Wspolpracownikiem SB.
No jak...???
- 11 1
-
2009-04-22 15:11
Przypone: ABW, czyli byly UOP, czyli byle SB...
Towarzyszu prokuratorze, do dziela!!!!
- 9 1
-
2009-04-22 15:20
koniec świata !
skoro syn płk. Sylwestra Paszkiewicza bierze Lecha Wałęsę w obronę pod pretekstem ujawnienia tajemnicy państwowej
- 8 0
-
2009-04-22 15:33
bicie piany
juz nie jeden próbował udupić wałęse i mu się nie za bardzo udało. no ale to chwytliwy temat, czego nie ukrywa sam autor.
panie Cenkiewicz, z gówna bata nie ukręcisz....- 3 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.