• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gedania, Hala Targowa, Danziger Hof - konserwator zabytków o problemach do rozwiązania

Ewa Karendys, Architektura i Biznes
18 kwietnia 2024, godz. 07:00 
Opinie (288)
- W swojej karierze zawodowej, po kilkanaście lat spędziłem w administracji i na rusztowaniu, jako wykonawca prac konserwatorskich. I nie jest dla mnie problemem wprowadzanie w zabytkach nowych rozwiązań - przyznaje Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - W swojej karierze zawodowej, po kilkanaście lat spędziłem w administracji i na rusztowaniu, jako wykonawca prac konserwatorskich. I nie jest dla mnie problemem wprowadzanie w zabytkach nowych rozwiązań - przyznaje Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

- Kiedyś ukuło się takie powiedzenie - "chronimy zabytek do upadłego". Wiele obiektów poległo na etapie dyskusji nad ochroną jednej drewnianej belki. A ja wychodzę z założenia, że jeśli mam uratować obiekt, to poświęcę tę belkę - mówi Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków, w rozmowie z portalem Architektura i Biznes, którą publikujemy za zgodą tej redakcji.



Czy zgadzasz się z opinią, że warto poświęcić pewien element zabytku, w celu uratowania całego obiektu?

Ewa Karendys: Za poprzedniej pana kadencji w mieście mówiło się, że za bardzo folguje pan deweloperom.

Dariusz Chmielewski: Przyznam, że nie po raz pierwszy raz słyszę, że byłem przyjacielem deweloperów. I się zastanawiam, czy jest to negatywne, czy pozytywne.

Dziury wstydu same nie znikną



Dla deweloperów to świetnie, pewnie gorzej dla przestrzeni...

Pamiętajmy, że w Gdańsku długo funkcjonowały tak zwane dziury wstydu. Dawna przychodnia kolejowa przy dworcu PKP, dziura przed NOT-em na Rajskiej, nie wspomnę o Wyspie Spichrzów. Odblokowywanie tych zaklętych tematów, szukanie rozwiązań, wszyscy okrzyknęli właśnie przyjaźnią dla deweloperów, dla inwestorów.

Przesuń aby
porównać
A przecież nie żyjemy w kraju, w którym wszystko finansuje się samo. Potrzebny jest ktoś, kto przychodzi z pomysłem i z pieniędzmi, a konserwator jest osobą, która musi ubrać nową zabudowę w jakieś ramy. To czasami oznacza, że inwestor zbuduje o jedną kondygnację więcej, ale tereny zostaną naprawione.

Oczywiście cały czas jest grono tych, którzy krytykują: "nie ta architektura", "nie te wysokości".

Tak jest na przykład na Wyspie Spichrzów.

Plan miejscowy na Wyspie Spichrzów ustalił wysokość w stosunku do najwyższego zachowanego spichlerza Deo. I taką zabudowę tam kształtowano, nie wyższą. Natomiast forma architektury - to już jest dyskusja z projektantami. Czasami bardzo trudna: "mniej tego", "więcej tamtego", "kolor nie taki". Ale tego już nie da się zapisać w planie miejscowym, trzeba odnosić się do fantazji projektantów. I Wyspa Spichrzów, czy słynna dziura przed NOT-emMapka, albo Hotel Central w dawnej przychodni kolejowej, owszem, były dyskusyjne. Tylko nikt nie chce pamiętać, że choćby ten ostatni budynek był na pograniczu katastrofy budowlanej.

Zanim w 2016 r. uruchomiono Hotel Central, przez prawie dwa lata remontowano zabytkowy budynek z 1898 roku, w którym się on mieści. Zanim w 2016 r. uruchomiono Hotel Central, przez prawie dwa lata remontowano zabytkowy budynek z 1898 roku, w którym się on mieści.
Właściciel dawnej przychodni kolejowej powiedział mi kilka lat temu, że to, o czym z pana poprzednikiem Marianem Kwapińskim rozmawiał miesiącami, z panem uzgodnił niemal na jednym spotkaniu. Trudno się nie zdziwić: jak to możliwe?

W swojej karierze zawodowej, mniej więcej po kilkanaście lat spędziłem w administracji i na rusztowaniu, jako wykonawca prac konserwatorskich. Po prostu rozumiem rysunki, rozumiem architekturę, ale też możliwości wykonawcze. I nie jest dla mnie problemem wprowadzanie w zabytkach nowych rozwiązań. Kiedyś ukuło się takie powiedzenie - "chronimy zabytek do upadłego". Po prostu wiele obiektów poległo na etapie dyskusji nad ochroną jednej drewnianej belki. Ja wychodzę z założenia, że jeśli mam uratować obiekt, to poświęcę tę belkę. Wytniemy ją, zakonserwujemy i pokażemy w nowym wnętrzu, jak wyglądały kiedyś stropy belkowe. Pokażmy tego świadka historii, ale spróbujmy ratować obiekt.

Jestem przychylny, bo urząd ma funkcję służebną



Jakim konserwatorem będzie pan w tej kadencji? Czy coś w podejściu do ochrony zabytków i uzgadniania nowych inwestycji się zmieni?

Trudno zmienić podejście i charakter. Natomiast przybyło mi doświadczenia w wykonawstwie, na więcej detali jestem dziś w stanie zwrócić uwagę. Moje podejście do inwestorów - deweloperów, ale i mniejszych, prywatnych inwestorów, którzy remontują kamienicę, czy lokal, to jest przychylność, pomoc. Jako urząd mamy funkcję służebną wobec klientów. Mamy też wiedzę specjalistyczną i gdy przychodzi ktoś z zewnątrz, musimy go tą naszą specjalistyczną wiedzą wspomóc.



Poprzedni konserwator Igor Strzok uchodził za hamulcowego, teraz są obawy, żeby nie popaść w drugą skrajność i nie pozwalać inwestorom na zbyt wiele.

Dobrze, tylko chciałbym usłyszeć argumentację, gdzie jest to przeskalowanie, czy zniszczenie zabytku w kadencji, w której tutaj urzędowałem, czyli w latach 2012-2016. Czy są takie przykłady? Bo na przykład był zarzut Ministerstwa Kultury, którego kontrola skupiła się między innymi na przebudowie Wielkiej Zbrojowni i dotyczyła zniszczenia fragmentu sklepienia.

Przypomnijmy, że chodziło tam o budowę windy.

Zgodziłem się na nią, bo umożliwiła udostępnienie całej powierzchni Wielkiej Zbrojowni, która - do dzisiaj mało kto o tym wie - ma jeszcze drugie tyle podziemia, są przepiękne renesansowe piwnice z oryginalnymi sklepieniami. Wszyscy kibicowali i mówili "fantastycznie, udało się uratować podziemną część Wielkiej Zbrojowni!".

Winda niezgody w Wielkiej Zbrojowni Winda niezgody w Wielkiej Zbrojowni

Ale wyniki kontroli są zero-jedynkowe, czyli "uszczuplono substancję zabytkową", bo na przykład poległo 30 sztuk siedemnastowiecznych cegieł. I to jest zawsze trudne do wyważenia, bo ja muszę podjąć taką decyzję, nikt inny. Ale wojewoda mi płaci za to, żebym decydował, co jest większym dobrem dla zabytku. Czy te 30 utraconych cegieł, czy odzyskanych 1200 mkw.

Czy po powrocie do urzędu po ośmiu latach coś pana zaskoczyło?

Wszystko. W administracji rządowej i samorządowej trochę już pracowałem, natomiast tutaj zaskoczyła mnie skala problemów. Głównie chodzi o zarządzanie czasem w tej instytucji. Bo przecież pracujemy w ramach prawa, czyli Kodeksu postępowania administracyjnego. Jeśli mamy obowiązek wydania decyzji w ciągu 30 dni, a w sprawach trudnych w ciągu 60 dni, i według statystyk, 47 procent spraw jest przeterminowanych - często ogony sięgają do 2019 roku - to coś nie gra.

Co dokładnie?

Etatowo w ostatnich latach udało się zwiększyć obsadę, przybyło inspektorów. Natomiast wypowiedzenie w 2018 roku przez wojewodę umowy, na mocy której część kompetencji Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków przekazano Miejskiemu Konserwatorowi w Gdańsku, oznaczało dołożenie kilku tysięcy spraw. A tego się nie załatwi kilkoma etatami.

Dziś jesteśmy w trakcie dużej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Będzie jeszcze czas na jej podsumowanie i określenie, co było największym problemem. Ale już wiemy, że trzeba powołać komisję antymobbingową. W ostatnich latach urząd pożegnał wielu pracowników, inni odchodzili sami - i to często po miesiącu, dwóch. Chcemy to wyjaśnić.

Mam natomiast satysfakcję, że po pierwszych próbach reorganizacji wypychamy zaległości - dziś wydajemy decyzje dla wniosków z końcówki 2022 roku. A 5 marca podpisałem pierwszą decyzję na wniosek, który wpłynął 5 lutego.

Czy to znaczy, że inspektorzy mają przykaz, żeby sprawy rozpatrywać w terminie?

To na pewno, położyłem duży nacisk na terminowość. Oczywiście w pierwszej kolejności próbujemy wyciągać te najbardziej zadawnione sprawy. Często, nie uwierzy pani, dotyczą one zgody na wewnętrzne przyłącze instalacji gazowej. Nie mogę zrozumieć powodów odkładania takiej prostej sprawy na półkę!

Przeprowadzona przez wojewodę kontrola pana poprzednika wykazała w 2021 roku 59 nieprawidłowości, w tym przewlekłe procedowanie decyzji, połowa spraw rozpatrywana była po terminie.

Urząd niestety był już nawet karany przez sąd mandatami, bo niektórzy inwestorzy poszli po rozum do głowy i poskarżyli się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I faktycznie sąd nakładał mandaty. W głowie się to nie mieści, ale takie sytuacje się zdarzały. W grudniu to było już łącznie kilkanaście tysięcy złotych.

Problemy do rozwiązania: Gedania, Hala Targowa, Dolne Miasto



Jakie były pana pierwsze decyzje na nowym-starym stanowisku?

Zastałem sprawy mocno przeterminowane. Zależało mi głównie na usprawnienia pracy, złożyłem do wojewody projekt reorganizacji struktury urzędu. A przede wszystkim zmian kluczowego wydziału, czyli zabytków nieruchomych. Na pierwszych spotkaniach z wydziałami pytałem o "grube" tematy albo te z bardzo długą historią.

Czyli?

Są to między innymi obszarowe wpisy do rejestru zabytków całych dzielnic. Mój poprzednik wszczął postępowania o wpis do rejestru zabytków całych obszarów jak dzielnice Lipce, Orunia, Sobieszewo w Gdańsku czy miejscowość Dębki. Od tego momentu mieszkańcy nie mogą wykonywać prac budowlanych czy konserwatorskich, te postępowania trzeba więc przeprowadzić sprawnie.

Tak miałyby wyglądać wnętrza hali targowej przy pl. Dominikańskim w Gdańsku, po ich zaadaptowaniu na food hall. Tak miałyby wyglądać wnętrza hali targowej przy pl. Dominikańskim w Gdańsku, po ich zaadaptowaniu na food hall.
Inne wyzwania to rozwikłanie sprawy Mostu Tczewskiego, terenów GedaniiMapka w Gdańsku, remontu gdańskiej Hali Targowej, inwestycji na Dolnym Mieście w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, czy objazdu Bramy Nizinnej - w tej ostatniej sprawie odblokowaliśmy już możliwość rozmów o tej potrzebnej inwestycji.
 
  • Tak planowano poprowadzić objazd Bramy Nizinnej w Gdańsku.
  • Dawny teren Gedanii dziś należy do prywatnego właściciela, który chciałby go częściowo zabudować.
Czy w Gdańsku część kompetencji urzędu ochrony zabytków powinna wrócić do miejskiego konserwatora?

Tak. Zawsze byłem tego zdania, że warto inwestować w samorządowych konserwatorów. Poprzednio zawierałem takie porozumienia też z innymi gminami, bo tu nie chodzi tylko o Trójmiasto. W Gdańsku rozmawialiśmy niedawno z panią prezydentką oraz Biurem Architekta Miasta, że powrót kompetencji to musi być dłuższy, świadomy proces.

Dla mnie Miejski Konserwator to jest taki mój inspektor, tylko umieszczony w terenie. Bo w ramach porozumienia cały czas tych konserwatorów nadzorujemy.

Ale kontrola Ministerstwa Kultury, gdy wcześniej zasiadał pan na fotelu pomorskiego konserwatora, wykazała, że pana nadzór nad gdańskim konserwatorem był niewystarczający...

Tak naprawdę wszystkie te rzeczy skupiły się na sprawach stoczni. Ona była wtedy newralgicznym tematem.

Były też inne zarzuty NIK, w tym za mała ochrona spichlerza Woli ŁebMapka na Wyspie Spichrzów.

Z perspektywy czasu bardzo żałuję, że wówczas nie dało się rozmawiać z przedstawicielem Najwyższej Izby Kontroli. Nie przyjmował w ogóle argumentacji, wyjaśnień, które przedstawialiśmy.

Ruiny spichlerza Woli Łeb na Wyspie Spichrzów zostały ostatecznie rozebrane w 2014 r. Ruiny spichlerza Woli Łeb na Wyspie Spichrzów zostały ostatecznie rozebrane w 2014 r.
Pan się z tymi zarzutami nie zgadzał?

Nie zgadzałem się absolutnie i do dzisiaj uważam, że były krzywdzące. Wśród zarzutów było to, że ochrony zabytków stoczniowych nie wdrożono już w momencie sprzedaży tych terenów, czyli w latach 90. Na nic się zdały moje tłumaczenia, że stanowisko objąłem w 2012 roku, a rok później zacząłem pierwszy wpis do rejestru terenów Stoczni Cesarskiej i Stoczni Schichaua.

A brak nadzoru nad Miejskim Konserwatorem dotyczył tego, że nie odmawiał on wniosków o rozbiórkę na terenach postoczniowych. Ale przecież w planach miejscowych dane obiekty nie były w ogóle objęte ochroną. Nie były w ewidencji. Nie były wpisane do rejestru zabytków. A więc nie miały żadnej formy ochrony przewidzianej w ustawie.

Można było tylko rozpocząć wpis do rejestru i to zrobiliśmy. I mam takie poczucie niesprawiedliwości dziejowej, że dostało mi się po uszach w tych wynikach pokontrolnych. Ale pytano organu, a nie Chmielewskiego. I tu uważam, że Chmielewski zrobił, co miał zrobić. Natomiast trudno mi odpowiadać za wcześniejsze lata.

Ale były też inne zarzuty, z kolei kontrola wojewody wykazała, że podejmował pan decyzje na bazie niekompletnych wniosków.

W naszych przepisach jest zapisane, że konserwator oceniając wniosek, na przykład o roboty budowlane, musi mieć projekt budowlany lub jego część niezbędną do oceny wniosku. Weźmy za przykład przebudowę zamku w Gniewie. Spośród 14 tomów dokumentacji nie potrzebuję części na temat instalacji sanitarnych, technologii kuchni w restauracji czy spa w podziemiach - o ile nie mają one wpływu na zabytek. Nie potrzebuję tych przykładowo 10 tomów, wystarczą mi cztery tomy, które mówią o architekturze, o renowacji elewacji, o przeszkleniu, zadaszeniu dziedzińca. To są tematy konserwatorskie. I ta w takim zakresie, w jakim uważałem, że jest niezbędna dla oceny wniosku pod względem konserwatorskim - była.

Co dalej z budynkiem LOT-u?



Dzisiaj wiele terenów czeka na uzgodnienia, choćby budynek LOT-u. Czy przełamie pan inwestycyjny impas i wyda decyzję dla nowego budynku?

Nie będę wyprzedzał faktów, ponieważ wniosek o wyburzenie do mnie nie wpłynął. Była natomiast dyskusja o tym, czy budynek w ogóle wpisywać do rejestru i od razu powiem: moim zdaniem nie. Na razie inwestor przychodzi z projektem tzw. LOT-u 2, czyli wypełnieniem narożnika Wałów Jagiellońskich, od strony budynku ZUS-u. Dopracowaliśmy już architekturę, projekt elewacji. Natomiast planujemy jeszcze oględziny jednej z kamienic, w której jest zabytkowa klatka schodowa, która powinna pozostać.

Budynek LOT-u: brzydkie kaczątko Głównego Miasta


Tu nie będzie kontrowersji?

Nie będzie, elewacje są raczej zachowawcze, tradycyjne, z cegły i tynku. Powstanie współczesna architektura, bo absolutnie nie jestem zwolennikiem pełnych rekonstrukcji zabytków, nie lubię nowych zabytków. Niemniej elewacje będą inspirowane, jeśli chodzi o materiały, wygląd, szczyty, podział kamienic. Zgromadzono bardzo duży materiał ikonograficzny na podstawie pocztówek, zdjęć, jak one kiedyś wyglądały. W tym miejscu była wielkomiejska zabudowa, którą straciliśmy po 1945 roku. Kamienice będą w pierwotnych wysokościach, w pierwotnym detalu, w pierwotnej kompozycji.

Jeśli chodzi o budynek LOT-u, nawet sam inwestor nie chce na razie o nim dyskutować. To również dla niego jest trudny temat, złożony własnościowo z powodu zawartych umów najmu, dzierżawy itd.

Danziger Hof? To może również odtworzyć pomnik Wilhelma I?



Pana poprzednik był zwolennikiem odbudowy Danziger HofMapka.

Pytanie, czy jesteśmy w stanie i czy jest taka potrzeba, żeby zbudować na nowo coś, co przestało istnieć i po czym nie ma nawet śladu. Poza tym, przed Bramą Wyżynną był też pomnik cesarza Wilhelma I. No to jak idziemy w rekonstrukcję: to może również odtworzyć pomnik? To naprawdę nie są takie proste rzeczy, jak się wydaje niektórym miłośnikom pocztówek. Absolutnie, jestem przeciwnikiem odbudowy.

- Jestem przeciwnikiem odbudowy Danziger Hofu - deklaruje Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Jestem przeciwnikiem odbudowy Danziger Hofu - deklaruje Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Dokumenty doktrynalne typu Karta Wenecka i Ateńska mówią, że nie odbudowujemy zabytków. Jeśli coś przestało istnieć całkowicie, to nie ma podstaw do rekonstrukcji. Oczywiście to podejście trochę się zmienia, doktryny zaczynają nieco mięknąć, w Warszawie mówimy o odbudowie Pałacu Saskiego.

Może to wynika z tego, że jesteśmy niezadowoleni z jakości współczesnej architektury, dowodem jest choćby krytykowany konkursowy projekt LOT-u.

Może tak być. To dyskusja o współczesnej architekturze, czy i dlaczego ona jest lepsza, lub gorsza. Czy jesteśmy w stanie zostawić po sobie coś wyjątkowego, czego następcy nie będą chcieli zniszczyć?

Inwestorzy chętnie tną koszty materiałów, obstawiam, że odbudowa Danziger Hof byłaby kiczowata.

Też obawiam się tej naszej zdolności do produkowania detali architektonicznych z okładzin, z płytek klinkierowych. W przypadku odbudowy nie można byłoby sobie na to pozwolić, poziom rzemiosła musiałby być najwyższej próby. Wiąże się to z rekonstrukcją kamieniarki, faktycznie odkuwanej ręcznie. Kiedyś mieliśmy potężne zakłady kamieniarskie w całej Europie. Dzisiaj tak naprawdę do dyspozycji mamy pojedynczych rzeźbiarzy i -przepraszam - ale rzeźbiarstwo nagrobkowe.

Stocznia Cesarska: Wysokie budynki tak, ale nie 100-metrowe



Wśród tematów czekających na uzgodnienia jest Stocznia Cesarska. Kilka lat temu inwestor pokazał masterplan, ale plany utknęły w martwym punkcie. To się zmieni?

Ten projekt cały czas ewoluuje. I muszę przyznać, że są miejsca, w których moim zdaniem nowoczesna wysoka architektura ma szansę zaistnieć.

Tereny Stoczni Cesarskiej na tle innych gruntów postoczniowych w Gdańsku. Tereny Stoczni Cesarskiej na tle innych gruntów postoczniowych w Gdańsku.
Tak jak zakładał masterplan - wyrosną nawet 100-metrowe budynki?

Nie, dzisiaj nie rozmawiamy o takich wysokościach. Natomiast są miejsca, gdzie sam inwestor już po tylu latach doświadczeń widzi, że nie ma takiej potrzeby dogęszczania. Poza tym nowe funkcje mają pojawić się w tych starych obiektach, które nie zostały włączone do ewidencji czy do rejestru. Zamiast tego inwestor oczekuje podwyższenia zabudowy w niektórych miejscach, o jedną, dwie kondygnacje. Ale to zupełnie inne podejście niż to, które było po pierwszych konkursach.

Weź udział w wydarzeniu: O stoczni Gdańskiej architektonicznie / Dźwigamy historie

Rozmowa ukazała się pierwotnie w portalu wydawanego od 30 lat miesięcznika Architektura i Biznes, branżowego pisma dla architektów i projektantów.
Ewa Karendys, Architektura i Biznes

Opinie (288) 8 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (4)

    Rozumiem,że konserwator bezpartyjny,fachowiec tak jak miało być?)

    • 51 6

    • Hahaha

      • 11 1

    • (1)

      Wybrany konkursem

      • 1 3

      • No proszę cię:)

        • 1 0

    • Nasz prezydent zamiast pruskiego cesarza

      Miast odbudowy pomnika Wilhelma I, należy postawić pomnik, tragicznie zmarłemu w zamachu, Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, by przypominać gdańszczanom i przyjezdnym tę najwybitniejszą postać w naszej historii.

      • 0 2

  • Opinia wyróżniona

    Danziger Hof istniał krócej, niż obecnie istnieje tam pawilon "Lotu" (59)

    Moim zdaniem nie powinno się go odbudowywać, bo to nie jest historia.
    Większą historią jest już "Lot"

    • 169 219

    • majster

      Bo szkaradztwa są nieśmiertelne, a piękno ulotne.

      • 11 1

    • (13)

      Lot obecnie to brzydactwo

      • 30 4

      • (11)

        Danziger Hof, to pruskie brzydactwo

        • 21 33

        • (6)

          Mówisz lepszy byłby kiczowaty gniot Kozyyykowskiego? Bo w swoich Ilawach tego nie masz? Nie wiem czy wiesz, ale Gdańsk był pruski.

          • 19 15

          • argument ad persona (5)

            ktoś ma kompleksy :)

            • 12 7

            • (3)

              Nie używaj zwrotów, których znaczenia nie rozumiesz. Albo wcześniej sprawdź.

              • 3 10

              • zabolało :) (2)

                • 2 2

              • (1)

                Mnie? Żartujesz, nieprawdaż?

                • 1 3

              • :)

                • 0 2

            • A ja go rozumiem. Bo to nie kompleks a złość. Złość że zniszczono nam.miasto które w latach 90tych było nie tylko spójne, piękne ale miało jeszcze olbrzymi potencjał rozwoju... a ten "rozwój" okazał się taki jak Forum, Teatr Szajeporowski i te kloce na Wyspie.

              • 3 1

        • Gdańskie... Poczytaj historię... (2)

          • 7 10

          • W stylu pruskim... poczytaj historię... :) (1)

            • 10 7

            • No i co. Bank tez. Dalej urzad ochrony panstwa czy jak to teraz sie nazywa.

              Jest takie cos jak harmonia.

              • 8 0

        • Głupota

          To trzeba w ogóle nie mieć gustu żeby takie rzeczy pisać.

          • 5 3

      • Owszem,

        budynek "lotu", to koszmarek. o wiele lepiej wyglądał po wybudowaniu, kiedy był salonem meblowym. Ta świetlista elewacja zepsuła go.

        • 5 0

    • (21)

      Lot piękny nie był, ale też pozytywnie zapisał się w pamięci gdanszczan jako pewien symbol- miejsce spotkań. Tak jak mówiłem, piękny nie był. Jednak nie był dominantą. Zyjemy w Gdańsku takim jak zyjemy, więc włodarzom i ich pachołkiem będzie zależało aby jedyne co moglo zająć jego miejsce, to szkaradny klocek od Koozykowskiego. I stąd nagonka na każdą dyskusje nad odbudowa jedynej dobrej alternatywy w postaci przedwojennego pięknego hotelu. Po co, jak przecież można postawić tam gniota w wersji disco polo architektury. Ważne, aby inwestor mało wydał i miał duży zysk. Prosta zasada która rządzi tym miastem, i widać to szczególnie po zachowaniu tych którzy zamiast bronić dewastacji miasta są pieskami dużego kapitału. Ale nie ma co narzekać, w wyborach pokazaliście, że macie co chcieliście:)

      • 30 22

      • To po co się odzywasz? Wracaj do swych Kozidubków, ulżyj matce która w pocie czoła napełnia ci słoiki. (18)

        • 8 24

        • (16)

          Kolego, jestem z Gdańska. Mam mózg i oczy i płacze gdy widzę jak te szkodniki degradują moje miasta. Założę się, że skoro szkła i betonu nie widziałes(więc się podniecasz gniotami), to ty jesteś słojem. Zapewne Warmia.

          • 23 7

          • Przecież to słoiki z Mazur źle się czują w mieście i chcą żeby wyglądało jak rodzinne strony. (13)

            Wyncyj czerwonej cegły, wincyj przaśnych zdobień i pod żadnym pozorem tych koszmarków nie czyścić!

            Widać i Tobie dziadkowie wpoili ten zachwyt, który powstał jak po przyjeździe zza Buga pierwszy raz zobaczyli ceglane budowle...

            • 7 14

            • Kompleksy :) (6)

              • 4 4

              • Tak, kompleksy. (4)

                Jeżeli nie da się wyróżnić niczym pozytywnym spośród tłumu, zostaje tylko "nie jestem słoikiem".

                I o ile w takiej Warszawie, czy Krakowie to mogłoby mieć chociaż jakiś szczątkowy sens, w Gdańsku, gdzie nikt nie jest rodowitym mieszkańcem z dziada, pradziada, brzmi to zwyczajnie śmiesznie...

                • 10 2

              • mylisz się. Ja jestem .

                • 1 2

              • (2)

                Chociaż jest nas garstka, w porównaniu do całej populacji Gdańska, to jednak istniejemy. Wbrew takim wpisom, jak twój.

                • 4 0

              • OK, jak daleko prześledziłeś swoje korzenie? (1)

                W którym roku Twój przodek sprowadził się do Gdańska?

                • 0 1

              • 1772r.

                • 1 0

              • Więc je lecz:)

                • 0 0

            • Goopoty gadasz. Największe latyfundia, najwięksi bogacze (2)

              Byli za Bugiem! Od czasów potopu szwedzkiego tam były najznamienitsze rody polskie!

              • 5 2

              • A ileż tych rodów tam było? I gdzie podziali się ci, co na bogactwo tych rodów pracowali? Zostali za Bugiem? Do PL przyjechali tylko sami potomkowie tych mitycznych rodów?

                • 1 3

              • Ci od Targowicy i Liberum veto ?

                • 0 0

            • Prymityfny

              Wpis

              • 2 5

            • Zza Buga

              Gdańsk odbudowany został w dużej mierze przez tych wykpiwanych powszechnie osobników zza Buga. O tym nie wiesz, dumny gdańszczaninie, ale taki był skład personalny Pracowni Konserwacji Zabytków. Architekci i konstruktorzy przyjechali zza Buga. Macur, Chrzanowicz, Wysocki... Itd.

              • 9 1

            • Przaśność

              Przaśność to widzę w architekturze neomodernistycznej hołubionej wśród współczesnych architektów. I to są prawdziwe koszmarki. Wincyj szkła, wincyj! A te przytyki do Kresowiaków są tak durne że szkoda gadać. Byłeś kiedyś we Lwowie czy w Wilnie? Nie ma tam ceglanych budowli?

              • 6 2

          • (1)

            skoro tak kochasz średniowieczną architekturę odbuduj w Gdańsku zamek - chyba nie jest dla ciebie gorszy niż parę przedwojennych kamienic

            • 2 9

            • Część zamku nadal istnieje, jest częścią zabytkowych starych kamienic, więc po co go odbudowywać?

              • 4 0

        • Prymityfny

          Komentarz

          • 4 4

      • Niczym pozytywnym sie nie zapisal. Gdyby stal w letniewie nie wiedzial bys o jego ostnieniu

        • 3 7

      • Nie wspominajcie o "kiczowatości" Danziger Hof. Podobne "kiczowaty" jest budynek Politechniki Gdańskiej

        i jakoś nikt nie narzeka na jego "kiczowatość". Wręcz przeciwnie. Danziger Hof to przedstawiciel nurtu w budownictwie z tamtych czasów - tak się po prostu budowało. To co jest najważniejsze, to utworzenie lewej pierzei - po prawej stronie stoją budynki pko bp, nbp i to jest logiczne uzupełnienie.
        Uwagami na temat odbudowy pomnika Wilhelma koleś się pogrążył. Chociażby dlatego, że na miejscu pomnika przebiega teraz ulica. Poziom argumentacji na poziomie licealisty

        • 26 4

    • Lot przede wszystkim nie zasłania sylwety miasta od strony Targu Siennego (9)

      Faktycznie, Lot teraz jest brzydkim budynkiem. Ale to w głównej mierze, że zostal przebudowany/przekształcony w latach 70. Dodatkowo, jego elewacja straszy, bo ma 40-50 lat i jest po prostu zniszczona.
      Jeżeli jego stan techniczny jest dobry, to w mojej opinii powinien on zostać na swoim miejscu, jednak powinien zostac przywrócony do pierwotnej, modernistycznej formy. Po pierwsze jest dobrym łącznikiem pomiędzy budynkiem Teatru, a budynkiem Forum. Po drugie, nie zasłania sylwety miasta. Po trzecie, nie jest pretensjonalny (ze względu na swoją lekką formę) w stosunku do Bramy Wyżynnej. Po czwarte, jest symbolem swoich czasów - to znaczy momentu po śmierci Stalina i rozluźnieniu "nastrojów" po jego śmierci (odwilż październikowa) - w architetkurze oznaczało to porzucenie socrealizmu na rzecz modernizmu.

      • 32 33

      • Niestety tych symboli jest za wiele (8)

        Wszystkie wieżowce i inne karykatury rozrzucone po zabytkowej tkance bez ładu i składu. Powojenne budynki niestety ale w wielu miejscach pasują jak pięść do oka. Były to czasy gdy nie zawracanie sobie głowy urbanistyką czy architekturą miało być funkcjonalnie, tanio i szybko. Ten pawilon powinien zniknąć bo jest jak blaszak, większy kiosk i psuje odbiór okolicy niczym warsztat samochodowy postawiony na ul.Długiej. jestem przekonany że uda się wypracować jakiś lepszy projekt niż zwycięska koncepcja biura Kozikowski Design które to zresztą produkuje większość marnej jakości identycznych bloków (może właśnie blokowiska powinno to biuro zacząć projektować a nie zabytkowe centrum)

        • 19 6

        • Przed wojną przecież nie było tam planu zabudowy. (6)

          Każdy stawiał co chciał i co było w tym momencie "nowoczesne".

          Więc albo idźmy dalej tą drogą, albo cofnijmy się do zabudowy z XVw, żeby wszystko pasowało do Żurawia.

          • 6 13

          • Dobrze ze po wojnie tak nie myslano bo bys nie mial starowki (4)

            • 10 2

            • Po wojnie budowano w stylu sprzed 20-50 lat. (1)

              To tak jakbyśmy teraz postawili na Wyspie Spichrzów falowiec.

              • 1 3

              • Uważasz że te odbudowane po wojnie kamienice były wybudowane tuż przed wojną??? LOL

                • 2 0

            • Właśnie

              i turystów by nie było, bo nie mieliby czego oglądać

              • 4 0

            • A jest jakaś starowka ?

              Zostało kilka kościołów, kilka budynków i trochę fragmentów kamienic. Reszta to atrapy pomalowane na różne kolory. Czym to się różni od nowej zabudowy Wyspy Spichrzów ? Chyba tylko tym że powstało w latach 50-tych.

              • 1 0

          • to już lepiej odbuduj zamek

            • 3 2

        • A teraz jest lepiej niby?

          • 1 0

    • (5)

      Budynek LOT-u do wyburzenia !!!!

      • 54 16

      • (4)

        nie do wyburzenia, tylko do przeniesienia! Na Zaspę, albo Przymorze w rejon parku Reagana. Niech robi za info turystyczne, knajpkę, miejsce do schowania się przed deszczem. Było by super i "LOT" uratowany

        • 16 17

        • Po co przeciez to wyglada tragicznie (2)

          Mowiac obiektywnie

          • 14 7

          • Mówiąc obiektywnie zabudowa Wyspy Spichrzów wygląda tanio i kiczowato. I co? (1)

            • 6 2

            • Oczywiscie. Poza kilkoma wyjatkami wszystko co bylo wybudowane to kicz

              • 1 0

        • Fajny pomysł

          Pasowałby w tej roli na końcu Jana Pawła II przy Czarnym Dworze

          • 3 0

    • Lot wygląda jak dom dla bezdomnych czy rudera.

      Serio wyburzyć i zrobić coś ładnego.

      • 49 10

    • Nie znaczy to, że nie można rozstać się ze straszydłem i odbudować coś, co było piękne i wspaniale komponowało się z otoczeniem.

      • 14 4

    • Większą historią jest LOT?

      W Danziger Hof zatrzymał się Paderewski i działały polskie organizacje w okresie międzywojennym. Był także inspirowany architekturą Głównego Miasta, harmonizował się z budynkiem banku. LOT trochę postał i pordzewiał i może czyjaś babcia tam była w sprawie wyjazdu do Ameryki. Ot, ta wielka historia.

      • 26 6

    • To nie jest historia?!

      Zgroza. "Paderewski miał nawet powiedzieć ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Arthurowi Balfourowi podczas jednego ze spotkań poprzedzających bezpośrednio podróż na wschód że pojedzie do Polski ale tylko przez Gdańsk. Jego zdaniem mogło to stanowić symboliczną manifestację, przypominającą światu, że miasto nad Motławą, które było przez wieki częścią dawnej Rzeczpospolitej, powinno wrócić w jej granice. (...) Paderewscy zatrzymali się w ekskluzywnym hotelu Danziger Hof, przy Dominikswall 6 (obecnie Wały Jagiellońskie). Wysoki, bo pięciokondygnacyjny budynek wzniesiono w latach 1896-1898 na terenie niegdyś zajmowanym przez otaczające miasto wały. W jego wnętrzach znajdowała się obszerna restauracja i sala z estradą. Hotel dysponował w tym czasie stu dwudziestoma pokojami o zróżnicowanym, ale zawsze wysokim standardzie. W przyszłości, tj. w 1919 roku, zainstaluje się tu przedstawicielstwo Amerykańskiej Misji Żywnościowej, przy której działać będzie dynamicznie Delegacja Rządu Polskiego w Gdańsku, zajmująca się aprowizacją zniszczonego wojną kraju. Później w budynku znajdzie swoją tymczasową siedzibę Komisariat Generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku i będzie tu obecny do 7 czerwca 1920 roku." To ze strony Gdańsk.pl

      • 16 4

    • ale lot to paskudna buda ...

      • 21 6

    • I co z tego, był ładny, komponował się

      • 11 2

  • Ha ha ha (4)

    Panie najpierw to pan ogarnij balagan jaki macie w tym swoim urzedzie a potem snuj wizje.

    • 41 16

    • A bałagan jest,że przypomnę , (3)

      dzięki pisiemu konserwatorowi przywiezionemu niewiadomo skąd,przez dobra zmiane w teczce.

      • 10 9

      • (2)

        Lepszy jest pachołek deweloperów?

        • 4 4

        • A poprzedni nie był ich pachołkiem?

          • 2 3

        • PiS.iorom to Strzok niczego nie blokował i nie nakazywał

          • 1 4

  • (1)

    Chyba betonator, nie Konserwator. Chociaż dobrze że jego poprzednik nie był pachołkiem układu, to przynajmniej było kilka lat spokoju z dalszym degradowaniem Śródmieścia. Tak samo przypomina mi się nagonka na innego Pana pełniącego urzad Konserwatora, który 20 lat temu nie chciał postawienia(uwaga) wysokościowca na miejscu dawnej Gildii. Polecam poczytać też ile przewalow towarzyszyło budowie Forum w takiej formie jaka przeszła do realizacji. Ku chwale betonu!

    • 71 36

    • Pachołek gdańskiego układu...

      • 5 2

  • teraz będzie pięknie i betonowo

    witajcie w starych czasach...

    • 60 19

  • Przeciwko Danziger Hof? (6)

    No i nie podobasz mi się

    • 66 34

    • Nie powinno być tak, że to konserwator decyduje (2)

      Czy odbudowywać Danziger Hof, czy nie. To powinna być decyzja mieszkańców Gdańska

      • 18 14

      • Zdecydowali...

        w wyborach

        • 15 2

      • Dokladnie!

        Mieszkancy sa suwerenem ,a konserwator tylko wykonawca woli mieszkancow.Ma nadzorowac aby dolozono starannosci w odtwarzaniu historycznej zabudowy .I tyle.

        • 9 3

    • I te jego bezczelne teksty, że skoro miałby być odbudowany Hotel, to na tej zasadzie trzeba też odbudować pomnik Wilusia. Człowiek w tej swojej gadce ma naprawdę tupet, ale czego innego się spodziewaliście po tym Panu... Kozyykowski już spija szampana, tak jak mu podobni. Znowu będzie pięć lat degradowania reprezentacyjnych miejsc kiczowatymi gniotami w wersji disco polo architektury.

      • 20 9

    • A mnie się podoba. (1)

      Skoro jest cała rzesza odklejeńców marząca o odbudowie Danziger Hof, to dlaczego nie sięgać głębiej do spuścizny historycznej i nie odbudować zamku z XIII wieku alboo chat rybackich z XI wieku? Też jestem przeciwny budowaniu współczesnych pseudozabytków.

      • 12 8

      • Napisał największy z odklejeńców.

        • 2 0

  • o największy hamulcowy miasta Gdańsk.. "fachowiec"

    • 18 16

  • no i mamy aroganckie credo dewastatora... (45)

    "nie lubie nowych zabytkow"
    Nie twoje gusta, arogancki ignorancie" maja ksztaltowac przestrzen miasta!!!

    Z taki podejsciem nie odbudowano by gdanskiego Glownego Miasta a Drezno mogloby zapomniec o katedrze Marii Panny. Ktorej rekonstrukcje zakonczono kilka lat temu, a prace wykonczeniowe zajma nastepne dziesiatki lat...

    Prosze sie zapoznac z tym co sie dzieje na swiecie, jak odbudowuje sie hanzeatyckie miasta, ktorych wspolnoty czescia jest Gdansk.

    • 139 42

    • (3)

      W sedno chlopie. Mi też się niedobrze robi od czytania tego jego cwanej gadki. Tym bardziej biorąc pod uwagę to co naodwalał za poprzedniej kadencji, przyklepujac wszystko jak leci. Jedyne co on lubi, to na pewno łatwy zysk patodeweloperki, z dużym kosztem społecznym. Dlatego nie uważam go za konserwatora, tylko Betonatora. Konserwatorem był Strzok, którego serdecznie pozdrawiam, choć był z nadania PiS. Tym bardziej nad wyższością Strzoka przemawia nagonka jaka na niego robiono. Pozdrawiam cię szanowny Panie Igorze, jeśli to czytasz.

      • 26 17

      • Zgadzam się prawie ze wszystkim, co raczył był pan napisać. Poza jednym, słowo mi piszemy w środku zdania. Nigdy na początku lub na jego końcu.

        • 1 4

      • Strzok jest postacią tragiczną, bo urodził się i działał w państwie (pomimo przejściowych okoliczności) prawa, (1)

        a nie w monarchii absolutnej.
        Dlatego poległ jako bohater romantyczny, który bezowocnie spędził czas na urzędzie, marnując publiczne pieniądze.

        • 5 8

        • Wydaje mi się że urodził się za komuny...

          • 0 1

    • Drogi kolego, na samych emocjach daleko nie zajedziemy, rozumu też trochę trzeba. (23)

      Gdańsk jest całkiem nieźle odbudowany, również jeśli chodzi o architekturę zabytkową. I do dzisiaj CENNE zabytki się restauruje albo przynajmniej zachowuje (vide choćby kościół Św. Jana).
      Danziger Hof to nie Zamek Królewski w Warszawie, ani nawet zameczek krzyżacki nad Wisłą. Potrzebna jest DOBRA architektura współczesna czytelnie inspirowana historią, a nie gipso-kartonowe imitacje budynków średniowiecznych czy nawet XIX-wiecznych.
      Tymczasem fifioł niektórych wiedzie ich na manowce, na których koprolity będą eksponowane w oświetlonych gablotach, a na ulicach będą pobudowane sprawne technicznie i działające rynsztoki (w miejsce rozebranej wrażej kanalizacji sanitarnej).
      Z pozdrowieniami!

      • 15 18

      • (3)

        Jak słusznie pan zauważył, potrzebna jest dobra architektur czytelnie inspirowana historią. Proszę więc takową wskazać w projektach jedynie słusznej pracowni, których realizacje pojawiły się na Głównym Mieście? Obawiam się, że z takim podejściem niewiele zmienimy w mieście na lepsze.

        • 25 0

        • Igor Strzok walczył jak lew o piękną rekonstrukcję DH, a jedynym orężęm było mu nielegalne przeciąganie procedury.

          Bo PWKZ nie ma realnego wpływu na architekturę, o ile plany miejscowe nie nakładają jakichś wymagań w tym zakresie.
          Nie może też skutecznie wskazać inwestorowi jakiegoś architekta. Ba! Jeśli tak by uczynił, to od razu zamelduje się prokuratura z pytaniem "Ile było pod stołem?"

          • 11 1

        • Ale to nie jest dyskusja krytyczna o dorobku architekta A., wyraźnie akcentuje się potrzebę dobrej architektury. (1)

          • 1 2

          • Czego nie zrozumiałeś z tej krótkiej wypowiedzi? Napisz, chętnie ci wyjaśnię:)

            • 0 0

      • Gdańsk był dobrze odbudowywany do czasu rządów budynia. (2)

        • 15 3

        • Nie, do czasu gdy były państwowe pieniądze. A te się skończyły właśnie wtedy, gdy Polska zaczęła być samorządowa.

          Wtedy pojawił się Budyń, ale to tylko zbieg okoliczności.

          • 11 2

        • Tak, bo te budynki na Starym Mieście nad kanałem Radunii dobrze się bronią po tych 30 latach

          Szachulec, wszystko jak trzeba. Wiele osób myśli, że to zabytki. A teraz tam wstawią betonowego kloca z drugiej strony

          • 11 0

      • Drogi kolego (1)

        Gdańsk był odbudowywany do pewnego momentu. Od dwudziestu lat jest zabudowywany. Po omacku.

        • 14 2

        • Święte słowa! Był odbudowywany do końca komuny, bo wtedy inwestowało państwo.

          Choć i wtedy było wiele "nieporozumień", jak choćby Długie Ogrody czy Szafarnia.
          Teraz jednak są tylko pieniądze prywatne (i to się nie zmieni, wbrew płonnym nadziejom turbosocjałów), więc i presja na wierność formie (tu dygresja: z jakiej epoki i z jakiego stylu?) znikoma (chyba że inwestor to ktoś o wyrobionym smaku, co się rzadko zdarza).
          A że państwo ma narzędzia jakie ma, więc najzagorzalszy nawet państwowiec/samorządowiec ma znikome możliwości wpływania na architekturę. Na skalę, urbanistykę, zachowanie substancji zabytkowej ma, na architekturę 0, słownie: zero. To dlatego na Północnym Cyplu Wyspy Spichrzów stoi dzisiaj ordynarna makieta urbanistyczna w skali 1:1, inspirowana pewnym obiektem w Szczecinie, a nie kolorytem lokalnym.

          • 12 3

      • rozumu mi nie zbywa, jak i wiedzy oraz podstawowej wrazliwosci estetycznej oraz wyczucia ladu przestrzennego... (4)

        To nie jest miejsce na eksperymenty i "inkluzje"... Wlasnie dlatego, ze toiejsce tak dobrze i z takim wysilkiem zostalo zrekonstruowane... Bo poza korpusami paru kosciolow, nie bylo czego odbudowywac...

        • 2 0

        • I bardzo dobrze że odbudowano kluczowe elementy, ale odbudowywanie całego miasta sprzed 1939 jest bez sensu. (2)

          Życie idzie już innymi ścieżkami, i przestrzeń musi się do tego dostosować. Nolens volens.

          • 4 3

          • Nie piszemy o całym mieście, lecz jego małym wycinku, Głównym Mieście. Czaisz różnicę?

            • 1 0

          • a kto mowi o calym miescie?

            Zasieg dawnych murow miejskich moze byc przykladowa granica...

            • 2 0

        • Co zostało zrekonstruowane ?

          Koscioły i kilka budynków. Reszta to atrapy w niczym nie przypominające kamienic sprzed 1945 roku. Poza tym ta "rekostrukcja" objęła tylko atrapy fasad, a za tymi fasadmi są budynki mieszkalne w stylu lat 50-tych.

          • 0 0

      • (1)

        Gdansk zostal odbudowany fatalnie. Naprawdę proszę zajrzeć do źródeł. Zachowano z grubsza zewnętrzny kształt kamieniczek na Głównym Mieście, ale niewiele więcej. O kościołach nie mówię bo to inna sprawa.

        • 3 2

        • Stało się, po 75 latach wskrzeszanie nieistniejącego miasta nie ma sensu. Natomiast dobra inspiracja dla nowej formy tak.

          • 2 5

      • (3)

        Te potworki na Wyspie Spichrzów spełniają wg Pani/Pana kryterium dobrej architektury współczesnej czytelnie inspirowanej historią?

        • 16 1

        • Oczywiście że nie, ale ta dyskusja dotyczy spraw konserwatorskich a nie słabej jakości projektów pana K. (1)

          • 3 1

          • Niby racja, ale nie do końca.

            • 0 0

        • Najlepsze że wysokość dostosowano do najwyższego budynku przed wojną i mówią że to ok. Te szczyty powinny być jedno piętro niżej, na poziomie dachu a nie tej "dobudówki" u góry.

          • 4 1

      • Dobra architektura (2)

        Jak rozumiem 'dobra architektura' to monopol jednej pracowni, która projektuje wszystko na jedno kopyto w stylu wczesnych lat 2000/póżnych 90. Tak jak K....

        • 9 0

        • Skoro Pan tak uważa... (1)

          • 0 0

          • To dziwne

            Pan tego jeszcze nie zauważył?

            • 0 0

    • prawda gdzieś po środku (2)

      Bo z jednej strony jak wyglądałby dzisiaj Londyn, gdyby go odbudowano 1:1 po wielkim pożarze? Z drugiej racja, nigdy wcześniej przed II WŚ nikt tak miast nie demolował, a nierzadko stare budynki były o wiele ładniejsze niż te nowsze. Niemniej każde lata powinny mieć swoją architekturę i pytanie czy główne miasto ma mieć coś z okresu bezpośrednio powojennego.

      • 10 1

      • (1)

        Spójrz na panoramę Londynu. Beznadzieja. Wieżowce w stylu każdy ch na swój strój.

        • 6 4

        • szczegolnie ten rzyg pochylajacy sie nad Tower

          Nasz "dewastator" tam nie chalturzyl?

          • 0 0

    • Tez sie zgadzam. On nie lubi nowych zabytkow.I co z tego? Kogo to obchodzi? Gdansk przedwojenny byl pieknym ,europejskim miastem i to nalezy w obrebie Glownego Miasta odtworzyc najlepiej jak sie da.A nie filozofowac na temat co sie jemu co sie podoba,a co nie. Rozsmieszyl tym "argumentem" z pomnikiem Kaisera.To tak jakby Kwiatkowski argumentowal ,ze nie odbuduje Dworu Artusa ,bo jeszcze ktos znowu na nim zawiesi flagi ze swastykami.

      • 23 4

    • "Nowe zabytki" mają sens w takim Elblągu, gdzie ze starych nie zostało praktycznie nic. (5)

      W Gdańsku prawdziwych zabytków nie brakuje, nie ma potrzeby budowania 'nowych'.

      • 6 8

      • kolega nigdy w Gdansku nie byl... (4)

        A tym bardziej w zadnym innym miescie Hanzy. W Gdansku zabytkiem jest katedra w Oliwie i pare budynkow w starym Wrzeszczu.

        Reszta to rekonstrukcja, do ktorej by nie dopuscil obecny lokator urzedu. Bo nie lubi... starego...

        • 9 0

        • Te "parę" budynków we Wrzeszczu to dziesiątki, jak nie setki.

          Zabytków objętych opieką konserwatora jest w Gdańsku 7271. Mało?

          • 3 0

        • Czemu wszystkie te rekonstrukcje muszą zawsze być do stanu z międzywojnia? (2)

          Jak widać konserwator za PRL też nie lubił starego.

          To tak, jakby teraz odbudowywać "zabytki" w stylu bloków z Ujeściska, a najstarsze w stylu starej Moreny.

          • 0 4

          • Nie wierzę że może tak.pisać ktoś z Gdańska a nie np.
            Braniewa.

            • 2 0

          • dlatego, ze jest to najlepiej znany i udokumentowany obraz tego miasta...

            Ktore o owym czasie zostalo gruntownie przebudowane i zmodernizowane...
            I takim zachowali sie w pamieci jeszcze zyjacych ludzi...

            • 0 0

    • No tak, Januszajtis to on nie jest. (6)

      Ale ma praktykę na rusztowaniu. I to musi nam wystarczyć. To poziom Dulkiewicz, Borawskiego i młodego Grzelaka - czyli bezczelne cwaniactwo, puszczone na żywioł bez społecznego nadzoru.

      • 15 3

      • Krew uderza ci do głowy i zalewa oczy. (4)

        Ten człowiek ma wykształcenie kierunkowe i bardzo długie doświadczenie w ochronie zabytków, zarówno od strony urzędniczej (praca w biurze miejskiego konserwatora zabytków w Gdańsku, oraz jako wojewódzki konserwator w pomorskiem), jak też stricte konserwatorskiej (własna działalność gospodarcza i prowadzenie robót przy rewaloryzacji zabytkowych budynków). Ilu takich masz na rynku? Przecież jakże słynny i poważany Strzok to zaledwie architekt który swego czasu trochę się kręcił przy fortyfikacji nowszej i mocno się kręcił przy panu Sellinie.

        • 4 6

        • (2)

          Zwróć uwagę na jego stosunek do zabudowy Wyspy Spichrzów (zwłaszcza ten smakowity pass o pouczaniu faceta z NIKu). Dla mnie to najlepszy papierek lakmusowy na poparcie tego co napisałem powyżej.

          • 6 1

          • Nie miej złudzeń, w NIKu pracują zdolni ludzie, ale konserwacja zabytków to bardzo głęboka nisza. (1)

            Idę o zakład że w NIKu nie było i nie ma kontrolera o kierunkowym wykształceniu konserwatorskim, albo chociaż po historii sztuki.

            • 1 2

            • I to ma być usprawiedliwienie zeszpecenia WS przez osobę o kierunkowym wykształceniu konserwatorskim i wieloletnim doświadczeniu praktycznym? A może BW. to szczyt możliwości rzeczonego?

              • 3 0

        • Tak jak Januszajstis stawiał się komunistom to ten as będzie działał przeciw interesom chociażby Grzelaka juniora, a na korzyść mieszkańców? Poprzednie lata jego działalności temu przeczą.

          • 5 1

      • Jest społeczny nadzór. Od tego są wybory. Gdańszczanie wybrali.

        • 0 1

  • Lisa

    Z odbudowa czegokolwiek poczekalabym z dwie dekady.
    Moze byc wojna i wtedy bedzie duzo do odbudowy XD

    • 5 17

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane