• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Inwestor dążył do uniknięcia archeologicznych badań?

Katarzyna Moritz
17 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Hotel w miejscu kina Neptun już przyjmuje gości
  • Już w okresie Wolnego Miasta Gdańska w tym miejscu przy ul. Długiej funkcjonowało kino Tobis-Palast. Po odbudowie od 1953 roku nazywało się najpierw Leningrad, a od 1993 roku - Neptun.
  • Niektóre elementy wyposażenia kina Neptun mają być wkomponowane w przestrzeń hotelu.
  • Niektóre elementy wyposażenia kina Neptun mają być wkomponowane w przestrzeń hotelu.

Konserwator zabytków znacząco zmienił zakres badań archeologicznych na wniosek inwestora przebudowującego obecnie kino Neptun. Archeolodzy obawiają się, że może to doprowadzić do zniszczenia śladów najstarszego osadnictwa na terenie Gdańska. - Konserwator równie dobrze mógł w uzasadnieniu decyzji napisać "róbta co chceta" - podkreśla Marian Kwapiński, były pomorski konserwator zabytków.



Czy inwestorzy unikają badań archeologicznych?

Na początku stycznia firma budowlana Erbud za 38 mln zł rozpoczęła zapowiadaną od miesięcy przebudowę byłego kompleksu kinowego przy ul. Długiej zobacz na mapie Gdańska. Ma tam powstać hotel Hampton by Hilton Gdansk Old Town, który przyjmie gości w pierwszej połowie 2018 roku. Inwestorem jest Grupa Capital Park.

Czytaj też: Kino Neptun zaczyna zmieniać się w hotel Hilton

Jak wiadomo, na historycznych terenach Głównego Miasta inwestycję muszą poprzedzać badania archeologicznie. Tymczasem z dokumentów, które udostępnił Bogdan Kościński z działu zbiorów gdańskich w Muzeum Archeologicznym na portalu Gdańsk Strefa Prestiżu wynika, że w tej sprawie pomorski konserwator zabytków na wniosek inwestora znacząco zmienił swoje poprzednie decyzje. Obecnie odwołania tych decyzji przez konserwatora żąda w piśmie do pomorskiego wojewody Kolegium Kustoszy Muzeum Archeologicznego.

- Realizacja prac ziemnych bez wskazania konieczności przeprowadzenia wyprzedzających badań archeologicznych może doprowadzić do zniszczenia śladów najstarszego osadnictwa wczesnośredniowiecznego na terenie Gdańska. Teren stanowiska jest też ważny, jeśli chodzi o określenie początków lokacyjnego Gdańska w wieku XIII - alarmuje Bogdan Kościński.

Elewacja kamienicy od ul. Długiej zostanie odrestaurowana pod nadzorem konserwatora zabytków.

Elewacja kamienicy od ul. Długiej zostanie odrestaurowana pod nadzorem konserwatora zabytków.
Przypomina on, że gdy w 2010 roku przeprowadzono badania sondażowe, w 14 wykopach odsłonięto pozostałości drewnianej zabudowy z okresu lokacji Gdańska w 1 poł. XIV w. Zalecenia autorów badań wskazują na "konieczność przeprowadzenia szerokopłaszczyznowych badań [...], w wypadku znaczącej ingerencji budowlanej w warstwy historyczne".

W związku z tym konserwator wojewódzki w dniu 27 stycznia 2015 roku wydał decyzję o konieczności przeprowadzenia badań archeologicznych na całym obszarze objętym palowaniem, a także w pogłębianych i przebudowywanych piwnicach istniejących kamienic.

Jedak kilka miesięcy później (w sierpniu) inwestor Capital Park Gdańsk wniósł o zmianę decyzji na podstawie zmian w projekcie i w związku z podniesieniem o ok. 75 cm rzędnych posadowienia planowanego budynku. Uzasadnienie napisał archeolog Wawrzyniec Orliński, z-ca dyrektora w Muzeum Historycznym w Legionowie (specjalizujący się w tematyce związanej z okresem wpływów rzymskich).

Wg. jego opinii osadowienie budynku na płycie fundamentowej opartej na palach żelbetowych stanowi niewielkie naruszenie substancji zabytkowej, a w związku z tym postuluje o "utrzymanie regularnych badań archeologicznych w obrębie szybów windowych i instalacji technicznych". Natomiast prace prowadzone na pozostałym terenie inwestycji należy objąć nadzorem archeologicznym pod rygorem zmiany na badania ratownicze w przypadku ujawniania w wykopach zabytkowych obiektów.

Konserwator w listopadzie zmienia więc decyzję zgodnie z wnioskiem inwestora.

Od strony ul. Lektykarskiej, w miejscu, gdzie rozbierana jest obecnie mozaika Anny Fiszer powstanie zupełnie nowa elewacja.


Od strony ul. Lektykarskiej, w miejscu, gdzie rozbierana jest obecnie mozaika Anny Fiszer powstanie zupełnie nowa elewacja.
Ponadto w Sylwestra 2015 roku inwestor wnosi o przedłużenie terminu ważności decyzji na badania archeologiczne, bo obecna traciła ważność z końcem roku oraz o powołanie na kierownika badań Wawrzyńca Orlińskiego, "autora korzystnej dla inwestora opinii stanowiącej podstawę do zaniechania szerokopłaszczyznowych badań archeologicznych na obszarze palowania na większości terenu inwestycji" - podkreśla Bogdan Kościński. 20 stycznia konserwator otrzymał zgłoszenie o rozpoczęciu badań.

- Z obecnie obowiązującej decyzji konserwatorskiej wynika jasno, ze inwestor dążył do uniknięcia archeologicznych badań wykopaliskowych poprzedzających prace budowlane. Takie wykopaliska w obszarach staromiejskich są wszędzie obligatoryjne - podkreśla Marian Kwapiński, były pomorski konserwator zabytków. - Podniesienie poziomu użytkowego o 75 cm nie zmienia faktu dramatycznej ingerencji w substancję zabytkową. Nie ma bowiem znaczenia podniesienie podłogi, skoro z powodów ściśle konstrukcyjnych palowanie fundamentowe i tak niszczy warstwy kulturowe w tym samym stopniu. Jeśli więc na dawne zniszczenia zostaną nałożone obecne, to jest oczywistym, że zgoda konserwatora na takie działanie koliduje z interesem zabytku.
By uniknąć tego rodzaju zagrożeń, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego powołuje co jakiś czas ekspertów działających na rzecz służb konserwatorskich. Ich lista znajduje się na witrynie internetowej Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

- Dziwi więc, że konserwator nie poprosił o ekspertyzę osoby z tej listy, lecz oparł się na opinii wykonawcy prac wykopaliskowych. Równie dobrze mógł w uzasadnieniu decyzji administracyjnej napisać "róbta co chceta" - komentuje Kwapiński.
Pomorski konserwator Dariusz Chmielewski, w wyjaśnieniu skierowanym do wojewody, potwierdza, że do wniosku o zmianie decyzji dołączono opinię wyżej wspominanego archeologa Wawrzyńca Orlińskego. Podkreśla także, że jak wykazuje dokumentacja konstrukcyjna z 1951 roku, gęsta sieć ław fundamentowych opartych na palach znacznie przekształciła i zniszczyła ten teren.

Jego zdaniem zniszczenia terenu potwierdzają również wcześniejsze badania archeologiczne (sondażowe) z 2010 roku, prowadzone przez mgr Magdalenę Warmińską, w trakcie których nie zanotowano śladów osadnictwa przedlokacyjnego, a relikty zabudowy i użytkowania w późniejszych okresach zachowały się w niewielu miejscach.

- Konserwator zdaje sobie sprawę, że archeologia na terenie kina Neptun wzbudziła oddźwięk zarówno wśród społeczeństwa, jak i środowiska archeologów. Z punktu widzenia PWKZ decyzja podjęta w sprawie wydaje się optymalna, a jej ewentualna zmiana również leży w gestii pomorskiego konserwatora. Nie zamykamy się na argumenty i dyskusję ze strony wszystkich zainteresowanych sprawą - podkreśla Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków.
Z wybraną metodologią obecnie prowadzonych badań zgodził się także kujawsko-pomorski konserwator, do którego wystąpił Chmielewski z prośbą o konsultacje. Niemniej każdy archeolog prowadzący nadzór ma ustawowy obowiązek obserwacji prowadzonych prac ziemnych i wstrzymania ich w przypadku natrafienia na stanowisko archeologiczne. Nie chce na to jednak liczyć Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich, które w sprawie ewentualnej utraty śladów średniowiecznego miasta, skierowało pismo do generalnego konserwatora zabytków.

Przed publikacją artykułu wysłaliśmy do inwestora pytania, na które nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Po publikacji dostaliśmy natomiast oświadczenie z Grupy Capital Park z dnia 18 lutego 2016 r., które zamieszczamy poniżej.

Działając na podstawie decyzji Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nr ZA.5161.8.2015.EP z dniem 1 lutego 2016 r. inwestor, Grupa Capital Park, zlecił wykonanie badań archeologicznych na terenie byłego Kina Neptun w Gdańsku. Prace te zostały poprzedzone kwerendą historyczną oraz analizą wyników badań sondażowych przeprowadzonych na tym terenie w 2010 r. Wawrzyniec Orliński, nadzorujący prace archeologiczne, jest uznanym specjalistą w tej dziedzinie, prowadzi m.in. projekty badawcze w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Nieprawdą jest, iż nie są prowadzone badania, a jedynie nadzory. Regularne badania archeologiczne odbywają się we wszystkich miejscach, gdzie przewidywana jest ingerencja w nawarstwienia historyczne. Jedną z podstawowych zasad stosowanych we współczesnym konserwatorstwie i ochronie zabytków archeologicznych jest zasada nieprowadzenia badań w sytuacji, gdy nie zagraża im zniszczenie. Tak więc nie powinny być badane stanowiska, obiekty czy też nawarstwienia, które nie są bezpośrednio zagrożone zniszczeniem podczas planowanej inwestycji. Dostępne metody badań nieinwazyjnych nie dałyby w tym miejscu jasnych odczytów. Archeologiczne badania wykopaliskowe prowadzone są zgodnie ze standardami badań miejskich i spełniają wszystkie wymagania, w tym również wymagania dotyczące niezbędnej dokumentacji, określone w decyzji Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zakończenie badań wykopaliskowych przewidywane jest po wyeksplorowaniu i zadokumentowaniu wszystkich nawarstwień kulturowych.

Na podstawie dotychczasowych wyników badań można stwierdzić, że zarejestrowane najstarsze nawarstwienia, położone bezpośrednio na warstwach naturalnych, czyli na tzw. calcu, nie sięgają głębiej poza schyłek wieku XIV. Jak dotąd nie stwierdzono występowania śladów starszego osadnictwa. Najmłodsze nawarstwienia pochodzą z wieku XVIII (nie licząc powojennych nawarstwień niwelacyjnych).

Jak wykazuje dokumentacja konstrukcyjna na terenie inwestycji z 1951 r. gęsta sieć ław fundamentowych opartych na palach znacznie przekształciła i zniszczyła to miejsce, co potwierdziły także wcześniejsze badania archeologiczne sondażowe z 2010 r., w trakcie których nie zanotowano śladów osadnictwa przedlokacyjnego, a relikty zabudowy i użytkowania w późniejszych okresach zachowały się w niewielu miejscach.

Biorąc to wszystko pod uwagę, po przeanalizowaniu sposobu posadowienia budynku w kontekście potencjalnych ingerencji w warstwy historyczne, inwestor podjął decyzję o złożeniu wniosku o częściową zmianę zakresu badań. Nieprawdą jest jakoby wniosek ten wpłynął do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków 31 grudnia 2015 roku, czyli ostatnim dniu jej obowiązywania, a decyzja została wydana z naruszeniem prawa. Decyzja o zmianie zakresu badań została wydana przez Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków 2 listopada 2015 roku i była całkowicie zgodna z prawem.

Należy podkreślić, iż zgodnie z polskim prawem przy takim zakresie badań konserwator nie mógł podjąć innej decyzji niż zmiana zakresu badań, ponieważ w myśl art. 31 ust. 2 Ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz.U. 2003 Nr 162 poz. 1568 z późn. zm.) "Zakres i rodzaj niezbędnych badań archeologicznych (...) ustala wojewódzki konserwator zabytków w drodze decyzji, wyłącznie w takim zakresie, w jakim roboty budowlane albo roboty ziemne lub zmiana charakteru dotychczasowej działalności na terenie, na którym znajdują się zabytki archeologiczne, zniszczą lub uszkodzą zabytek archeologiczny."

Opinie (190) ponad 20 zablokowanych

  • Kinomaniak (24)

    Cudowne kino Neptun już takich nie budują świetny klimat

    • 90 4

    • Wszyscy się tak podniecają tym Neptunem a jak jeszcze dogorywał to chodzili do multiplexów (9)

      • 20 12

      • napewno nie ja (2)

        ani razu nie bylem w multi a w helikonie neptunie i kameralnym po kilka razy przed zamknieciem. Ale ja to w Gdansku urodzony a nie sloik, ktory woli multipleksy.

        • 15 2

        • w Gdansku urodzony... (1)

          Drogi panie, jesli fakt urodzenia w Gdansku jest wyznacznikiem statusu czlowieka, to chcialbym zwrocic uwage, ze niemniej wazna jest kultura osobista.

          Wyzywanie innych od "sloikow" nie swiadczy w zaden sposob dobrze o wypowiadajacym sie w ten sposob czlowiekowi.

          Co wiecej, jesli urodzenie w Gdansku jest tak waznym czynnikiem, to moze nalezy pamietac, ze najprawdopodobniej panscy rodzice czy dziadkowie przyjechali do Gdanska spod Wilna czy innej wsi za Bugiem...

          Bycie "Gdanszczaninem" z urodzenia (od jednego czy dwoch pokolen) w miesie o tysiacletniej tradycyji brzmi jak zart uposledzonego dziecka.

          Z calym szacunkiem dla uposledzonych ludzi. Nie zawinili w zaden sposob.

          Pan natomiast sam robie z siebie - jesli nie sloik, to chyba - dekiel.

          • 2 1

          • serio uważasz, że nie ma ludzi urodzonych w Gdańsku, którzy nie pochodzą ze wschodu?

            Nie wszystkich wysiedlono, nie wszyscy uciekli, nie wszyscy się przeprowadzili.

            • 0 0

      • bo zrobić kino to trzeba umieć (2)

        zobacz sobie na gogle maps małe miasteczko Evesham w UK. Tam na portstreet wyremontowali sobie stare kino. Sa fotki z wnętrza - potęga!

        • 0 3

        • a w Gdańsku by nie wyremontowali? Nie dano szansy, Adamowicz, Kozłowski i Borusewicz (1)

          sprzedali cwaniakowi bez gotówki, który kupił kina biorąc kredyt... pod zastaw tychże kin. I sukcesywnie wszystkie zamykał. Zaczął od prowincji, potem Sopot, Gdańsk itd. Skończył na 3-ce Neptun, Kameralne, Helikon w żadne kino nie inwestując złotówki. I tyle tego było.

          • 6 1

          • a byl ktokolwiek inny, ktory chcial tu robic kino?

            Jak sprzedali? Po cichu? W przetargu?

            Prosze o wiecej szczegolow. Sprawa nie jest mi blizej znana.

            • 0 0

      • do Neptuna też chodzili.

        Tyle że Neptun miał 1 salę a multipleksy po osiem.

        • 0 0

      • Gdanszczanie chodzili (1)

        gdy bylo ich stać.

        • 6 2

        • czyli nie chodzili

          i nie bylo zapotrzebowania

          • 0 0

    • i cos sie chyba nie sprzedawal ten klimat (2)

      Bo jakos zbankrutowalo.

      Wszyscy tu placza za tym kinem, ale jakos nikt widocznie nie chcial tam chodzic na seanse.

      A to jest biznes. Widocznie zle zarzadzany, skoro mimo tak wielu wielbicieli nie wychodzil na prosta.

      • 1 3

      • (1)

        To dlaczego miasto dopłaca do ECS-u ?? Powinien się sam utrzymywać - może jest źle zarządzany ???

        • 3 0

        • Jesli zrownujemy ECS i prywatne przedsiewziecie, to rozumiem, ze miasto ma tez doplacac do Stoczni

          do zakladu fryzjerskiego "u Zosi" i kebaba "u Abdula"?

          • 0 1

    • (9)

      Tak właśnie się zastanawiałem czy Gdańska, kilkuset tysięcznego miasta nie stać na jedno klimatyczne kino jakim był Neptun. Czy nam mieszkańcom potrzebny jest kolejny szklany hotel na starówce?

      • 34 2

      • Z tego co widzę zainteresowanie hotelem na starówce jest większe. (8)

        Dużo większe niż kinem studyjnym. O dochodach nie wspominając.

        • 5 13

        • (4)

          Starówka to jest w Warszawie

          • 2 7

          • Owszem, Starówka tak, natomiast starówka jest w każdym większym starszym mieście. (2)

            Zauważ różnicę w pisowni.

            • 2 2

            • (1)

              W Gdańsku nie ma Starówki,jest Stare lub Główne miasto

              • 1 0

              • Slepy, czy ulomny

                Jest napisane jak wol "starowka", nie "Starowka". A to robi roznice.

                Zapraszam do lektury slownika PWN, jesli nie wierzysz.

                • 1 0

          • tak, Starowka w Warszawie

            "starowka" (pisane mala litera, jako rzeczownik pospolity) potocznie oznacza stara czesc miasta.

            Zapraszam do slownika PWN, jesli ktos nie wierzy.

            • 0 0

        • (1)

          zgodnie z rozumowaniem , po co parki w centrum , lepszy interes na parkingu płatnym , po co podwórka , przecież można tam wstawić kolejny szklany dom, po co place zabaw , przecież można to ogrodzić i kasować 5 zł za wejscie, dlaczego ludzie mają za darmo chadzać ul Długą , można zrobić bramki na bramach i kasować za spacer 5 zł itd itp.

          Tylko czy na prawdę na wszystkim trzeba robić interes ??? Z domu też nie wychodzisz o ile na tym nie zarobisz ?

          Może to kino studyjne było by ostoją normalności , puszcające niekomercyjne filmy , szczerze to nie widze sensu iść do kinoplexu wąchać popkorn , słuchać jak gimbusy komentują film przez telefon albo oglądać jak jakiś debil film komurką nagrywa ... poza tym poziom filmów tam puszczanych to komercyjne dno , papka dla płytkich umysłów.

          • 26 2

          • ile razy byles w tym kinie?

            Moze i powinno istniec, ale zamiast przy Dlugiej, to np. na Dolnym Miescie, lub na Starym Miescie (gdzie czynsz nie jest tak wysoki).

            Przy Dlugiej niech juz jednak beda biznesy, ktore na siebie zarabiaja.

            Panowie socjalisci. Pamietajcie, ze:
            1. kino nie jest znowu forma sztuki wyzszej
            2. nikt nie zabrania wam stworzyc takiego kina we wlasnym budynku i mimo, ze nie przynosi zyskow w imie wyzszych idei utrzymywac je.
            3. bylo to kino prywatne. Nie wiem, w jaki sposob mialby Gdansk je finansowac i na jakiej zasadzie. W tym miejscu sadze, ze dobrze zarzadzane kino powinno zawsze przynosic zyski. Po prostu bylo zle zarzadzane.

            Zle zarzadzane przedsiebiorstwa powinny upadac, a na ich miejsce pojawia sie nowe przedsiewziecia. Rynek nie lubi prozni.

            • 1 1

        • Płytki umysł masz.

          • 3 1

    • był. BYŁ.

      • 7 1

  • NIszczą zabytki

    Proponuję zajrzeć na budowę pod basztą Stągiewna, bez badań archeo ryją w ziemi

    • 1 0

  • może powinni sprawdzić powiązanie Chmielewskiego z firmą ERBUD, coś mi tu nie pasuje

    • 1 0

  • architektka

    panie Kwapiński żadjąc nieskończonych badań archeologicznych doprowadził pan do tego, że miasto nie wybudowało sali gimnastycznej dla szkoły przy ul. Sluza. Koszt badań kolegów 1 400 tys więc miasto odpuściło. I co za cuda mieliby znależć na przedmieściach?

    • 0 3

  • Kino nie zostało zamknięte z powodu widzimisię władz miasta ale braku widzów. (3)

    Po prostu przegrało konkurencję z multipleksami.
    Wszystkim, którzy teraz jęczą: trzeba było chodzić do Neptuna to by działał

    • 10 8

    • dlaczego neptun przegrał z multikinem ?

      dlatego że neptun nie serwował coca-coli i prażonej kukurydzy tylko zapraszał miłych sympatycznych ludzi na poziomie odbioru ekranu by przeżywać wyższe uczucia od horrorów jakie serwują w multikinie pod nazwą kino akcji

      • 0 0

    • (1)

      Teatr Szekspirowski też generuje dochody że MUSI istnieć???

      • 11 1

      • To nie teatr tylko bunkier przeciwatomowy albo grobowiec

        Głosuję obiema łapkami za wyburzeniem

        • 4 3

  • nienawidzę was (4)

    zabieracie jedyne sensowne kino w gdańsku, przerabiacie na jakieś paskudztwo, a w dodatku macie ohydne wizualizacje

    • 15 4

    • (2)

      Takie prawo rynku. Nikt już do tego kina nie chodził.

      • 3 7

      • takim to dobrze

        zawsze z prądem - coś się zestarzało i jest już niepotrzebne nie warto remontować

        • 0 0

      • chyba Ty ignorancie kulturaly!

        • 1 0

    • polowa rodzonych mieszkancow miasta ich nienawidzi.

      • 9 1

  • Likwidacja tego kompleksu kin to hańba dla władz Gdańska ! (2)

    "Uroczyste pożegnanie kina" w kwietniu 2015 r. było najsmutniejszym wydarzeniem ub. roku w Gdańsku. Trzeba był widzieć te tłumy, żegnające ze łzami w oczach piękny, kultowy obiekt. Adamowicz, kolejni wojewodowie, cała ta bando szumowin, zobaczcie co zrobiliście z tym pięknym miastem. Wszędzie tylko beton, panoszą się deweloperzy, niszczony każdy skrawek zieleni, bizantyjskie inwestycje , które nie spełniają swoich funkcji (np. zakorkowana Nowa Słowackiego). Czy kiedykolwiek za to zapłacicie ?

    • 18 1

    • nie obrażaj tylko spokojnie napisz co chciałbyś zrobić i zmienić

      • 0 0

    • Odejdą ci, to nastaną inne kanalie. Do władzy garną się same szumowiny.

      • 2 1

  • PO CHOLERE NAM ZABYTKI ... ??? (1)

    Zawsze mnie dziwilo podejscie wszystkich do inwestycji jakie sa prowadzone w calym Trojmiescie ...
    Wiadomo ze jest tu sporo do przekopania, zbadania, zabezpieczenia i kontynuowania inwestycji.
    Na zachodzie by takie przekrety nie przeszly, bo choc sie kombinuje to w wiekszosci nie da sie obejsc prawa i pewnych obowizkow jakie trzeba wykonac przed rozpoczeciem inwestycji, a juz nie wspomniec o karach jakie pozniej moga grozic ...
    Jednak tutja kazdy sobie rzepke skrobie ...
    Wiekszosc zabytkow niszczeje, nad tymi sprzedanymi nie ma sie kontroli itd.
    Przyklad co sie stalo na Wyspie Spichrzow ...
    Jak mozna prowadzic takie prace, palowanie itp. bez wczesniejszego zabezpieczenia ruin jak to powinno byc zrobione, co pozniej sie stalo?
    Wszyscy wiemy doskonale i nikt za to nie poniosl konsekwencji.
    Tu bedzie to samo zoraja wszystko iwestor zrobi swoje cichaczem i teoretycznie owca cala i wilk zdeczko najedzony ...
    Nie bede sie rozpisywal juz co sie dzieje z innymi obiektami, terenami bo to zbedna i jalowa dyskusja ...
    Wiadomo ze pogadac sobie mozna a ci tam na wyzszych grzedach jak sr*li tym nizej na glowe tak beda robic dalej nie liczac sie nimi, czyli nami szarymi mieszkancami ...

    • 1 2

    • a co się stało na wyspie spichrzów ?

      Problem w tym że takie miejsca jak wyspa Spichrzów pod względem zabytków rozciąga okres od VIII wieku do XX wieku, każdy okres dla przeprowadzenia prac archeologicznych jest ważny, dlatego jest tak trudno coś zrobić skoro już mamy rozkopany teren, koparką jest łatwo zniszczyć dziedzictwo kulturowe,gorzej ruszyć głową i wymyśleć plan

      • 0 0

  • takie amerykańskie podejście

    wybudować drapacz chmur,zgarnąć kasę, pozbawić ludzi tożsamości narodowej i zapomnieć o archeologicznych odkryciach raz na zawsze - niech wnuki się martwią ale nie my dorośli dziadkowie

    • 2 0

  • niech CBŚ zajmie się tym konserwatorem (4)

    W Oliwie też pozwolił na rozbiórkę zabytkowej przychodni, a wg przetargu deweloper miał ją odrestaurować.

    Ostatnie decyzje konserwatora zabytków pachną łapówką jak Szadółki

    • 184 11

    • Skandal! (2)

      O podpalanych, rozbieranych w Gdańsku zabytkach można napisać doktorat.

      • 14 1

      • np byly hotel w Oliwie...! wlasnie go rozbieraja...

        • 0 0

      • Wszystkie zdewastowane zabytki są w łapkach rządzących albo ich rodzin i bezkarnie je rujnują nie ponosząc żadnej odpowiedzialności... nie do pomyślenia i zrobienia dla szeregowego Kowalskiego... no ale świnie się rządzą innymi prawami.

        • 7 0

    • Nikt się niczym nie zajmie , wszyscy siedzą na tej samej gałęzi.
      Poza tym jak możesz oskarżyć szwagra żony teściowej , toć to wszystko jedna rodzina.
      Poza tym wszystkim Polska jest państwem prawa ... masz prawo być tym oburzony :)

      • 13 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane