Dzieci, młodzież i dorośli brali udział w zbieraniu śmieci w ramach gdańskiego "Zielonego weekendu". Akcji towarzyszyły konkursy i wykłady na temat ochrony środowiska i segregacji śmieci.
- W sumie do akcji sprzątania zgłosiło się 109 szkół. Część z nich porządkowało tereny wokół szkoły lub teren osiedla - powiedziała
Katarzyna Reiter, kierownik referatu polityki ekologicznej i ochrony środowiska Urzędu Miasta w Gdańsku. Teren osiedla porządkowały dzieci z SP 29 na Rudnikach. Zebrały, jak pochwaliły się po pracy, dużo śmieci.
- Warto zbierać śmieci, żeby było czysto - stwierdziła
Ania Lisus z SP 29.
- Jak byśmy nie zbierali odpadków to Ziemia stałaby się wielkim śmietniskiem - dodała jej koleżanka
Marta Ochnio.Najwięcej dzieci i młodzieży porządkowało pas nadmorski na odcinku od Jelitkowa do molo w Brzeźnie. Zebrane odpady, w workach z logo Urzędu Miasta, pozostawiono przy koszach na śmieci. Po ich odbiór zgłosili się pracownicy Zakładu Utylizacyjnego.
Po zakończeniu akcji na scenie w Brzeźnie odbywały się konkursy z wiedzy o ochronie środowiska i segregacji odpadów, a następnie wykłady na temat ochrony środowiska.
W akcji sprzątania miasta w Gdańsku wzięły udział także zakłady pracy m.in. pracownicy Servisco i DHL zbierali śmieci na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
W Gdyni w ramach międzynarodowej akcji "Sprzątanie świata" porządki trwały zarówno na lądzie, jak i pod wodą.
Za sprzątanie miasta wzięła się niebagatelna liczba ludzi, bo około 16 tysięcy ochotników, jeszcze więcej niż rok temu, gdy zebrano 26 ton odpadów. Uczniowie zaopatrzeni w worki (również specjalne - na plastik i szkło) ruszyli do gdyńskich lasów, natomiast ochotnicy z sekcji płetwonurków "Foki" NSZZ Policjantów KMP w Gdyni zabrali się za sprzątanie dna basenu jachtowego. Wspomagał ich wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak, który z nurkowaniem miał już wcześniej do czynienia i żartował, że jako osoba odpowiedzialna w mieście za
nieruchomości powinien zobaczyć również miejskie nieruchomości podwodne.
- Łącznie wyciągnęliśmy około tony odpadów - mówi
Bogusław Stasiak.
- Prawie uzbieraliśmy duży samochód, bowiem znaleźliśmy sześć dużych opon, służących pewnie wcześniej jako odbijacze. Były też wiadra, trochę butelek. Generalnie śmieci, które na dno trafiły raczej przez przypadek. Jeden z nurków znalazł również zamkniętą puszkę sardynek, widać jakiś żeglarz musiał przejść na dietę, gdy stracił posiłek.Po raz drugi w Gdyni podczas "Sprzątania świata" osobno zbierano odpady surowcowe. Z zysków z ich sprzedaży zostaną potem ufundowane nagrody dla uczestników wielkiego porządkowania.