• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kary dla trójmiejskich przewoźników. Za co i na jakie kwoty?

Maciej Korolczuk
5 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (198)
  • Jak wynika z kar, jakie organizatorzy nakładają na przewoźników w Trójmieście, największym problemem w komunikacji są opóźnienia i brud w pojazdach. Mankamentem są też awarie taboru, nieprzestrzeganie rozkładów jazdy czy ignorowanie przystanków.
  • Jak wynika z kar, jakie organizatorzy nakładają na przewoźników w Trójmieście, największym problemem w komunikacji są opóźnienia i brud w pojazdach. Mankamentem są też awarie taboru, nieprzestrzeganie rozkładów jazdy czy ignorowanie przystanków.
  • Jak wynika z kar, jakie organizatorzy nakładają na przewoźników w Trójmieście, największym problemem w komunikacji są opóźnienia i brud w pojazdach. Mankamentem są też awarie taboru, nieprzestrzeganie rozkładów jazdy czy ignorowanie przystanków.
  • Jak wynika z kar, jakie organizatorzy nakładają na przewoźników w Trójmieście, największym problemem w komunikacji są opóźnienia i brud w pojazdach. Mankamentem są też awarie taboru, nieprzestrzeganie rozkładów jazdy czy ignorowanie przystanków.
  • Jak wynika z kar, jakie organizatorzy nakładają na przewoźników w Trójmieście, największym problemem w komunikacji są opóźnienia i brud w pojazdach. Mankamentem są też awarie taboru, nieprzestrzeganie rozkładów jazdy czy ignorowanie przystanków.

Spóźnienia i niedostateczna czystość w pojazdach to największe mankamenty trójmiejskiej komunikacji - wynika z kar, jakie urzędnicy nakładają na przewoźników. Firmy przewozowe płacą też dziesiątki tysięcy złotych za ignorowanie przystanków, samowolne zmiany w rozkładach jazdy, brak rozkładów w pojazdach, zepsute kasowniki czy eksponowanie nieuzgodnionych wcześniej treści.



Nadzór nad jakością transportu publicznego w Trójmieście jest:

Na początek przyglądamy się danym z Gdańska, gdzie komunikacja miejska w największym stopniu opiera się na autobusach i tramwajach spółki GAiT.

W przypadku autobusów w mijającym roku ZTM najwięcej zastrzeżeń miał do ich opóźnień i niedostatecznej czystości. W tym pierwszym przypadku nałożono ponad 1 tys. kar na łączną kwotę 35 tys. zł. Ponad 420 razy miejski przewoźnik musiał też tłumaczyć się z powodu brudnych pojazdów, co kosztowało GAiT 14 tys. zł.

Jak widać, wciąż na tym polu jest wiele do zrobienia, zwłaszcza że od początku ubiegłego roku to czystość w pojazdach jest wymieniana jako jeden z priorytetów władz spółki. Zapowiedział to w rozmowie z naszym portalem wiceprezes Jerzy Wiatr, podkreślając jednocześnie, że w ciągu trzech lat, a więc do początku 2024 r., komunikacja miejska w Gdańsku ma być uznawana za najlepszą w kraju.

Zanim to nastąpi, miejski przewoźnik musi uporać się nie tylko z opóźnionymi i brudnymi autobusami, ale zadbać o podstawowe kwestie, takiej jak: właściwe eksponowanie w pojazdach informacji lub ogłoszeń (125 kar na 4,3 tys. zł), brak ogłoszeń taryfowych (67 kar na 4,6 tys. zł), brak informacji liniowej (31 kar na 1 tys. zł), a nawet... niezatrzymywanie się pojazdów na obowiązującym przystanku czy samowolną zmianę trasy (stwierdzono 34 takie przypadki, na czym GAiT stracił prawie 5 tys. zł).

Tramwaje-widmo, niesprawne kasowniki



Opóźnienia i brud były też największą bolączką w przypadku tramwajów (to ponad połowa spośród prawie 70 tys. zł kar). Podobnie jak w autobusach, także w tramwajach często brakuje ogłoszeń taryfowych i porządkowych (ponad 200 uchybień na niespełna 13 tys. zł).

GAiT karany jest także za "tramwaje-widmo" (skład jadący bez informacji liniowej), a nawet - o co w przypadku tramwajów zdecydowanie trudniej - niezatrzymywanie się na obowiązujących przystankach (25 kar na 3,5 tys. zł). Ponadto w mijającym roku 20 razy stwierdzono też niesprawne kasowniki w pojazdach, a 70-krotnie eksponowanie informacji nieuzgodnionych z ZTM.

Ignorowanie poleceń, jazda bez światła w pojeździe



ZTM uważnie przyglądał się nie tylko jakości usług wykonywanych przez GAiT, ale także przez prywatnego przewoźnika - firmę BP Tour. W tym przypadku największą bolączką okazało się... nieświadczenie usług, a więc niewykonywanie zleconych kursów. Łącznie z tego tytułu ZTM nałożył na nią prawie 400 tys. zł kar. Z pozostałych 90 tys. najwięcej wyniosły kary za przewożenie pasażerów autobusem niesprawnym (21 tys. zł) lub brudnym (12 tys. zł).

BP Tour musi też poprawić punktualność (za zawinione opóźnienia musi oddać miastu prawie 6 tys. zł), a także omijanie przystanków na trasie (5,7 tys. zł) czy zadbać o prawidłową ekspozycję informacji w pojazdach (4,5 tys. zł). Pracownikom BP Tour zdarzało się też ignorować polecenia pracowników ZTM, samowolnie wprowadzać zmiany w rozkładach jazdy czy prowadzić pojazd po zmroku bez... włączonego oświetlenia w przedziale dla pasażerów.

- Kary finansowe nakładane są za stwierdzone uchybienia w jakości świadczonych usług. Wyszczególnionych zostało 80 rodzajów takich uchybień. Najczęstszymi, uciążliwymi dla pasażerów są zawinione przez operatora opóźnienia w realizacji przewozów na liniach autobusowych. Jednym z przykładów może być chęć dokończenia przez kierowcę palenia papierosa, co w rezultacie skutkuje opóźnieniem wyjazdu z pętli. Podkreślenia wymaga fakt, że nie każde opóźnienie faktycznie jest zawinione przez operatora. Główną przyczyną większości opóźnień są zatory drogowe, na które nie mamy wpływu. Opóźnienie powstałe z winy zatorów drogowych nie jest kwalifikowane jako uchybienie. Autobus komunikacji miejskiej nie jest uprzywilejowanym uczestnikiem ruchu. Na punktualność jego kursowania wpływają wszelkie utrudnienia związane z zatorami drogowymi, jak również z wypadkami, kolizjami itp. - mówi Sebastian Zomkowski, dyrektor ZTM w Gdańsku.
Jak dodaje, każda informacja o nieprawidłowości przesyłana jest do operatora celem weryfikacji i ustosunkowania się do niej. Dopiero po ocenie i stwierdzeniu wystąpienia faktycznej winy nieprawidłowość jest kwalifikowana jako uchybienie. W rezultacie naliczana jest kara finansowa.

W Gdyni ponad 1 mln kar



W Gdyni suma kar za 10 pełnych miesięcy (do końca października) wyniosła 1,1 mln zł. Największą bolączką w tym roku jest niewykonywanie przez przewoźników przewidzianych do realizacji wozokilometrów. Z tego tytułu do kasy miasta wróciło 515 tys. zł.

Największe problemy z realizacją przewozów miało trzech przewoźników: Przedsiębiorstwo Komunikacji Trolejbusowej (musiało zapłacić 191 tys. kar), a także Meteor (128 tys.) i BP Tour (124 tys.).

Drugim słabym punktem to tzw. niewłaściwe parametry techniczno-użytkowe, za które ZKM naliczył przeszło 390 tys. zł kar. Dotyczą one operatorów prywatnych a także umów zawartych w wyniku przetargów.

- Ogłaszając przetarg, wymagamy pojazdu o ściśle określonych parametrach, np. nowego fabrycznie (podany jest rocznik) w momencie startu umowy. Jeżeli wyjedzie zastępczo pojazd niespełniający np. warunku określonego rocznika, nakładana jest kara - tłumaczy Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM w Gdyni.
W tym przypadku najdotkliwiej odczuła to firma PKS Gdynia, która musiała uregulować z miastem kwotę w wysokości 153 tys. zł. Niewiele mniej naliczono też firmie Meteor, która za niespełnianie wymogów musiała zapłacić 141 tys. zł.

Co piąta kara nakładana przez miasto na gdyńskich przewoźników dotyczyła niewłaściwego świadczenia usług. To kary obejmujące wszystkie inne przypadki niż związane z niewykonaniem i stratami kursów, a więc: niewystarczająco czyste pojazdy, uchybienia w estetyce pojazdów (m.in. ślady pokolizyjne, rdzawe zacieki itp.) czy niezalogowania do systemu Tristar. To też przyspieszenia i opóźnienia kursów oraz wszelkie niewłaściwe zachowania kierowców.

W tym przypadku najwięcej i najczęściej karano kierowców z firmy Meteor (82 tys.).

Kary także dla SKM i Polregio, ale niewielkie



Organizatorem transportu kolejowego jest Urząd Marszałkowski, który przewozy pasażerskie zleca Szybkiej Kolei Miejskiej oraz spółce Przewozy Regionalne.

W tym roku po kary sięgnął zaledwie... ośmiokrotnie. Kwoty kar rozłożyły się niemal po połowie i dotyczyły opóźnień w kursowaniu pociągów. Łącznie naliczono 65 tys. zł kar.

Jak było w ubiegłym roku?



Jak obecne kary wyglądają na tle ubiegłego roku? W całym 2021 r. ZTM na dwóch głównych przewoźników nałożył ponad 300 tys. zł. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło wówczas niedostatecznej czystości pojazdów. Kary nakładane były także m.in. za opóźnienia, niesprawną klimatyzację czy niezatrzymywanie się przez kierowców na obowiązujących przystankach.

Z kolei w Gdyni licznik kar zatrzymał się na 550 tys. zł.

Miejsca

Opinie (198) 5 zablokowanych

  • Pieniądze z kar:
    - gdzie są?
    - na co zostaną przeznaczone?
    - czy zostaną wyprowadzone z budżetu Gdańska na jakieś bzdury?
    O tym powinien też poinformować redaktor...no ale zapomniał.

    • 7 0

  • A jak wygląda rozliczanie przewoźników kolejowych? (4)

    Niech teraz redakcja Trójmiasta przygotuje podobny artykuł o rozliczaniu z jakości usług przewoźników kolejowych - SKM i PolRegio. Tam również opóźnienia i odwołania połączeń są na porządku dziennym, co widać codziennie rano i popołudniu w Raporcie. Ciekawe czy Urząd Marszałkowski nakłada za to kary na przewoźników, których powinien z tego rozliczać? Bo widząc jak przewoźnicy lekceważą pasażerów mam wrażenie, że chyba nikt ich z tego nie rozlicza zwłaszcza PolRegio, które nawet nie informuje pasażerów o opóźnionych lub odwołanych pociągach, co w XXI wieku wydawałoby się, że powinno być standardem

    • 32 4

    • Niech ktoś zrobi artykuł o tłoku w Polregio z Kościerzyny do Wrzeszcza bo tam się jeździć nie da (1)

      36 tyś kary dla Polregio za to, że jeżdżę na stojąco, w tłoku z Kościerzyny do Wrzeszcza? W tej chwili wolę zbierać na samochód i płacić więcej niż jeździć tymi pociągami. Coś strasznego

      • 6 0

      • Mieszkańcy Jasienia i Kiełpina mają autobusy i mają nimi jeździć. PKM jest dla mieszkańców Kaszub którzy dojeżdżają do pracy do Gdyni i Gdańska

        • 1 0

    • odpowiadam (1)

      Z treści artykułu wynika, że nie nakładają kar. Za cały ubiegły rok SKM i Polregio otrzymały 65tys kar. To jest kuriozum. Kary powinny być za odwołane składy, opóźnienia, brak klimy na trasie PKM czy niedostosowanie składu do wielkości potoku podróżnych. Urząd Marszałkowski w każdej rozmowie twierdził, że nakłada kary ale SKM/Poregio nic sobie z tego nie robią. A tu zonk z treści artykułu wynika, że tych kar w zasadzie to nie było.

      • 12 1

      • I właśnie dlatego dziennikarze powinni się temu przyjrzeć!

        Bo to bardzo podejrzanie wyglada
        Pasażerów skarżących się na jakość przewozów kolejowych (np. tłok i pozostawianie pasażerów na peronie), codzienne opóźnienia i odwołania pociągów jest znacznie więcej niż w przypadku przewozów autobusowych, a kar znacznie mniej
        Dziennikarze zdecydowanie powinni się temu bliżej i dokładniej przyjrzeć!

        • 16 1

  • Największa bolączka? Dyrektor Debastian gdańskiego ZTM

    Koleś totalnie odklejony, miłośnik komunikacji i tylko miłośnik. Bez żadnego kierunkowego wykształcenia w transporcie

    Ale tak to bywa jak się jest dobrym kumplem Oli - wszedł na stanowisko w pierwszych tygodniach jak Ola została komisarzem miasta. A poprzedni dyrektor? Z dnia na dzień wystawili mu negatywną opinie, choć Paweł go zachwal i trzymał 10 lat.
    Cóż ;)

    • 5 1

  • własne kolejny tramwaj sie wykoleił jak co dzien!! Najlepsza komunikacja hahahaa:)

    • 5 1

  • Na liniach którymi ja jeżdzę jest akurat czysto i współpasażerowie są ok.

    Ale dlaczego przystanki są zlokalizowane tak, że wszędzie daleko i dlaczego wciąż autobusy stoją w korkach razem z wygodnickimi posiadaczami szeregowców w powiecie kartuskim, tego nie wiem. Niektóre linie, jak 199 są tak poprowadzone, żeby łapać wszystko korki w okolicy Grunwaldzkiej.

    • 8 3

  • Pasażer

    Kto odpowiada za picie piwa w tramwajach,autobusach,to nie są bary piwne tylko środki komunikacji miejskiej, jeżdżę codziennie tramwajem, wczesnym rankiem już popijają piwko, zakładają nogi na siedzenia z brudnymi butami, przecież jest monitoring w pojazdach i kierowca czy motorniczy widzi takich delikwentów powinien zwrócić uwagę jeśli nie poskutkuje to wezwać odpowiednie służby niech zainteresują się takim pasażerami

    • 8 4

  • ZTM czyli zakała transportu miejskiego (1)

    • 6 1

    • Dlatego tak stołki maja kolesie po znajomosci POlitycznej jak kierownick secjalista synalek Donalda

      • 1 0

  • Czyli gdański ZTM spólka miejska daje kary spólce miejskiej GAIT hahahahohohhihih a za wszystko placą mieszkancy Gdańska!

    Układ zamkniety POKOwskiej władzy w Gdańsku

    • 7 2

  • (4)

    "komunikacja miejska w Gdańsku ma być uznawana za najlepszą w kraju"
    Dla pasażerów dużo większe znaczenie ma to, by pojazdy jeździły często i we wszystkie zakątki miasta, by przesiadki były skoordynowane, a nie to by pojazdy były umyte z zewnątrz. Co mi po lśniącym autobusie, gdy żaden nie dojeżdża w pobliże, lub gdy dojazd od drzwi do drzwi komunikacją miejską z przesiadką zajmuje 1:30 podczas gdy dojazd samochodem 0:20.
    Komunikacja miejska jest od tego, by była poręczna, użyteczna, a nie lśniąca.

    • 227 7

    • W Gdańsku jest najgorsza w kraju !!Ile kar nałożyli za codzienne awarie tramwajów i trakcji? Zero!!!Najgorszy jest w Gdańsku

      Tramwaj jest najgorszy najbardziej awaryjny najbardziej kosztowny i niema zadnych zalet kompletnie praktycznie jest szkodnikiem w komunikacji miejskiej!! ale to stan umyslo szkodników urzedników do tego prowadzi .

      • 3 2

    • komunikacja w Gdańsku nie jest najlepsza nawet w Trójmieście

      a co dopiero w całym kraju...

      Chyba, że mierzymy przepełnienie spóźnionej PKMki i zerwane trakcje przy Klinicznej...

      • 5 4

    • (1)

      Ja bym chciał, żeby była poręczna, użyteczna i lśniąca. Czemu ma być brudna?

      • 11 3

      • Chodzi o to, że w pierwszej kolejności powinna w ogóle być. Co mi po lśniącej, skoro jej nie ma lub jest nieużyteczna.

        • 24 0

  • (3)

    Wysokie ceny,słaba jakość i stan taboru, spóźnienia.

    • 41 6

    • Wysokie ceny?

      Nie ośmieszaj się chyba że jesteś stałym klientem mopsu to wtedy tak po co bilet kupować jak za to masz pysznego mozgojeba

      • 0 5

    • kolejny co nie czytał tekstu (1)

      • 3 5

      • Skąd taki wniosek? Dla pasażera największe znaczenie ma to, by komunikacja w ogóle była i często. Co mieszkańcowi "południa" po tym, że gdzieś autobusy są czyste, skoro może je oglądać tylko ze swojego samochodu?

        • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane