- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (49 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 3 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (148 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (58 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (89 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (344 opinie)
Kierowcy gdańskiej komunikacji miejskiej zapowiadają protest
Kierowcy i motorniczowie zrzeszeni w Związku Zawodowym Pracowników Komunikacji Miejskiej w Gdańsku domagają się od władz spółki GAiT podwyżek. Jak mówią, mają być one znaczące i odczuwalne, co najmniej na poziomie dwóch dodatkowych złotych za godzinę. Na decyzję o podjęciu negocjacji dali zarządowi czas do połowy października. W innym wypadku rozpoczną akcję protestacyjną, polegającą nawet na wstrzymaniu kursowania komunikacji miejskiej.
Zdaniem jednego z doświadczonych pracowników, spółka potrzebuje głębokiej restrukturyzacji. W rozmowie z Trojmiasto.pl mówił, że w firmie brakuje rąk do pracy (nawet kilkudziesięciu kierowców), bo płace są zbyt niskie, a w pionie zarządzającym od lat występuje przerost zatrudnienia.
W pewnym momencie zaczęto przyjmować do pracy kierowców, którzy zostali zwolnieni za próbę podjęcia pracy pod wpływem alkoholu. - Zdaniem władz miasta, które finansują funkcjonowanie komunikacji w mieście, pieniądze w firmie są, ale trzeba je znaleźć - mówił nam kilka miesięcy temu.
Termin do 16 października
Teraz temat podwyżek wraca za sprawą największego w GAiT związku zawodowego. Jak mówi jego przewodniczący - Stanisław Stencel - główną przyczyną niezadowolenia kierowców i motorniczych są zbyt niskie płace.
- Dajemy zarządowi GAiT termin do 16 października. Chcemy porozmawiać o płacach, które spadają z roku na rok. Mamy duże zastrzeżenia do pracodawcy głównie o niejasne zasady wynagrodzeń, ale też ich wysokości. Zgodnie z kodeksem pracy zarząd spółki musi podjąć rozmowy. W porównaniu do Gdyni nasi kierowcy za tę samą pracę otrzymują miesięcznie ok. 600 zł mniej. Podwyżki były nawet w o wiele mniejszym Elblągu, a u nas ciągle słyszymy, że nie ma to środków. Czas to zmienić - podkreśla Stencel.
Jak czytamy w piśmie skierowanym przez zarząd związku zawodowego do Zarządu Spółki GAiT "pomimo ciągłych obietnic poprawy płac, realny poziom wynagrodzeń w GAiT systematycznie obniża się z roku na rok, a wszystkie dotychczasowe starania w sprawie likwidacji mobbingowej premii uznaniowej także nie przyniosły żadnych rezultatów".
- W tej sytuacji jesteśmy w oczach pracowników dyskredytowani i zmuszeni do wyznaczenia arbitralnie terminu pilnego spotkania w sprawie wzrostu wynagrodzeń do 16 października. W przypadku niepodjęcia z nami rozmów rozpoczniemy akcje protestacyjne - zapowiada Stencel.
Na początek 2 zł więcej
Jak tłumaczy przewodniczący związku, podwyżki są blokowane nie tylko przez zarząd, ale też zapisy w podpisanej przed 15 laty umowie między GAiT a ZTM. Podwyżki płac co prawda są w niej przewidziane, ale tylko w przypadku inflacji, a ta w ostatnich latach mocno wyhamowała. Zdaniem związkowców podwyżki powinny być stawką ruchomą, tak jak koszty paliwa czy energii elektrycznej, które w umowie są już uwzględnione.
- To sprawia, że za każdym razem słyszymy, że firma nie ma pieniędzy na podwyżki - mówi Stencel.
Związkowcy oczekują podwyżki na poziomie 2 zł za godzinę od początku 2018 r. Przypomnijmy, że początkowe wynagrodzenie kierowcy wynosi 13,5 zł (doświadczeni pracownicy otrzymują kilka złotych więcej), co w sumie daje 2160 zł brutto. Dla porównania - świeżo zatrudniony kierowca Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie otrzymuje 4,3 tys. brutto.
- To ma być znaczna podwyżka. Odczuwalna. Żadne 50 gr nas nie usatysfakcjonuje - zapowiadają kierowcy i dodają, że jeśli rozmowy nie przyniosą rezultatów, to rozpocznie się akcja protestacyjna.
Na czym będzie polegać? Jak słyszymy "wszystko zależy od przebiegu negocjacji". W ostateczności możliwe jest nawet wstrzymanie ruchu tramwajowego i autobusowego, a w konsekwencji paraliż miasta.
- Do tego nie chcielibyśmy dopuścić, ale nie możemy tego wykluczyć - zaznacza Stencel.
Lisicki: Nie mamy informacji o protestach
O tym, że protest może okazać się skuteczną formą "walki o swoje" przekonaliśmy się rok temu. Po tym, jak opisaliśmy warunki nowej 10-letniej umowy przewozowej, w której kierowcy i motorniczowie mieli być zobowiązani do jednolitego ubioru i przede wszystkim wydawania reszty pasażerom kupującym bilety wewnątrz pojazdu, pracownicy GAiT ogłosili strajk włoski. Po negocjacjach z władzami spółki z pomysłu się wycofano.
Z drugiej strony sytuacja finansowa w miejskiej spółce nie jest najlepsza. Kilka miesięcy temu GAiT stracił kontrakt na obsługę techniczną sieci trakcyjnej w mieście. W ostatnich latach otrzymywał z tego tytułu od Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni ponad 20 mln zł. W przetargu ofertę GAiT przebiła jednak firma Rajbud i teraz władze spółki muszą nie tylko znaleźć dodatkowe środki na zasypanie dziury w budżecie, ale także uwzględnić ewentualne podwyżki, o jakie zabiegają pracownicy.
Chcieliśmy zapytać prezesa GAiT - Macieja Lisickiego - o propozycję spotkania ze związkowcami ws. podwyżek, oraz o to, czy kierowcy i motorniczowie mają szansę na wzrost pensji już od 1 stycznia. Poprosiliśmy też o komentarz ws. ewentualnych protestów. Choć wysłaliśmy kopię pisma skierowanego przez związkowców do zarządu spółki, to w lakonicznej odpowiedzi czytamy, że GAiT o planowanych protestach... nic nie wie.
- Takie spotkanie [ws. negocjacji podwyżek] odbywa się co roku. Środki na podwyżki są wydatkowane zgodnie z obowiązującym kontraktem. Nie mamy informacji o planowanych protestach - odpisała w imieniu Lisickiego Alicja Mongird, rzecznik prasowy spółki GAiT.
Opinie (525) ponad 10 zablokowanych
-
2017-10-05 18:01
Ale to musiało nastapic (2)
PiS dał 500+, a więc pojawilo się więcej pieniądza w obiegu, to spowodowalo wzrost cen przez większą konsumpcję towarów i usług. Naturalna konsekwencja są żądania większych zarobków. Ostatecznie skończy się to podwyzka cen biletów, bo kasa nie spada z nieba jak parowki czy brzozy. Podziękujcie PiS.
- 17 29
-
2017-10-05 19:05
W ekonomii i gospodarce tak to nie funkcjonuje. Skąd masz takie informacje. W firmie o której tu się pisze pewnie nie pracujesz więc nie wiesz ile się zarabia - uwierz niewiele.
- 3 4
-
2017-10-05 20:03
Podobno co 18 lat powraca kryzys
Ostatni poważny kryzys trwał 28 miesięcy
- 1 1
-
2017-10-05 18:01
A to protest z powodu... (1)
...skutków tego dobrobytu, który funduje PO w osobie Budynie swoim pracownikom?
- 9 14
-
2017-10-05 19:34
A te rączki w dół to pewnie dali...
...Ci którym dobrze się żyje u Budynia
- 1 0
-
2017-10-05 18:06
brawo Panie i Panowie !.
czas najwyższy wziąć gęste grabki i solidnie przeczesać ten wygodny trawniczek w którym zagniezdziły się te pasożyty z zarządu i reszta biurw . To jest dramat co teraz czytam i słyszę od dawnych kolegów o pracy w tej firmie . Pracowałem tam 20 lat temu ale wtedy nie było jeszcze ZTM-u i ich bandyckich warunków których skutków na pewno nie ponosi zarząd tylko szeregowi pracownicy .
Tak więc ZTM i szefostwo GAiT przestańcie palić głupa i zacznijcie dbać o ludzi którzy na was pracują bo jeśli Oni odejdą to będziecie chyba wozić pasażerów swoimi prywatnymi autami . Nie liczyłbym bowiem na zatrudnianie tańszych pracowników choćby ze wschodu ponieważ gwarantuję że jeśli nie dogadam się z kierowcą lub motorniczym chcąc uzyskać potrzebną mi informację to My pasażerowie wywieziemy was na taczkach .- 35 4
-
2017-10-05 18:07
13.5 zl brutto
W mcdonald sie wiecej na start dostaje.
- 31 1
-
2017-10-05 18:19
kiedy w Polsce skończy się ten wyzysk??? To jest żenujące, żeby w środku Europy ludzie zarabiali 400Euro miesięcznie
- 31 3
-
2017-10-05 18:19
niech strajkuja i tak tym nie jezdze ZTM jest cale zgnile. juz nie do uratowania (1)
przynajmniej pod rzadami obecnego prezydenta..
Mnie i wielu osobom tym strajkiem nic nie zrobią. moga nie jezdzic. bedzie wiecej miejsca na drogach.- 13 7
-
2017-10-05 18:41
tak ci sie tylko wydaje.
większość korzystających z komunikacji publicznej posiada samochody.
jak wszystkie ruszą w miasto to... sobie nie pojeździsz- 6 0
-
2017-10-05 18:26
Zasypać dziurę w budżecie zwolnić połowę pracowników biurowych to pieniądze będą
- 31 0
-
2017-10-05 18:31
Popieram ten protest.
Z czasów "uważaj, bo jest kolejka na twoje miejsce" zrobiło się "poszukujemy i dbamy". Tylko, że nadal za te same gów.........ne pieniądze.
- 32 3
-
2017-10-05 18:33
Za taka kase to az dziw ze z zajezdni wyjezdzaja.
- 32 3
-
2017-10-05 18:55
Jaka placa taka praca. Jacy pasażerowie taka obaluga (1)
Wszystko w temacie
- 27 5
-
2017-10-05 21:01
Popieram
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.